Planeta małp - Co nas śmieszy?
Memento - 26 Stycznia 2010, 17:02
I orta przy okazji klepnął.
illianna - 26 Stycznia 2010, 22:42
Memento napisał/a | I orta przy okazji klepnął. | ale to taki styl forumowy i my mu to wybaczamy
Jedenastka - 27 Stycznia 2010, 13:08
Fidel-F2 napisał/a | no nie mam pojęcia skąd ten sarkazm ma się brać |
To nie sarkazm.
Czy "Brzydula" jest "bezapelacyjnym mistrzem polskiego kina akcji" to nie wiem ale akcji tam nie brak. Biurowych .
ketyow - 28 Stycznia 2010, 12:40
Śmieszy mnie to, jak dalambert określił poziom programów naukowych na Discovery Jest w tym moim nowym mistrzem
PS. Proszę nie traktować mnie jako rasisty, umiem się śmiać z samego siebie, zatem nie rozumiem czemu nie mogę się śmiać z murzynów, blondynek, katolików czy Stirlitza.
Poza tym słowa dalamberta mimo, że zabawne były przecież dokładnym odzwierciedleniem rzeczywistości
Witchma - 28 Stycznia 2010, 13:16
Rozśmieszył mnie mail z pytaniem, czy zdążę przetłumaczyć 100 stron na 2-3 lutego
Saligia - 30 Stycznia 2010, 15:38
Witchma napisał/a | Rozśmieszył mnie mail z pytaniem, czy zdążę przetłumaczyć 100 stron na 2-3 lutego |
zapytaj za ile
Zgaga - 1 Lutego 2010, 08:47
Skojarzenia dzieci.
Dziecko znajomych było wczoraj na kuligu. A koń, jak to koń - parskał. Z opowiadania dziecka wynikało, że: koń miała katar i nie chciał wydmuchać nosa
baranek - 1 Lutego 2010, 08:54
Saligia napisał/a | zapytaj za ile |
ale wtedy może przestać być śmiesznie.
ketyow - 1 Lutego 2010, 10:23
Śmieszy mnie to, że w ogóle próbowałem się niektórych rzeczy nauczyć z tej ^#$%$ probabilistyki. Bo jednak to śmieszny pomysł wkuwać na blachę kilka stron dowodów. Będziemy losować pytania - to też mnie śmieszy - bo jest około 10 pytań dość prostych, że jak się trafią trzy z tej puli to można by i piątkę mieć, ale jest i 27 takich, że w ogóle jak człowiek czyta, to się za głowę łapie. Statystycznie więc trafi mi się jedno proste lub wcale. Na 25 osób zaliczyły trzy na ten moment - całkiem przyzwoicie, w zeszłym roku na około 60 dwie Ludzie losują zestawy i połowa z nich nawet nie odpowiada tylko prosi o 2 do indeksu. KILL ME.
Fidel-F2 - 1 Lutego 2010, 10:54
zawsze można poprosić o drugi zestaw do wylosowania
ketyow - 1 Lutego 2010, 17:26
Fidel-F2, nie można, ale teraz przenoszę temat do wątku "co nas cieszy"
Fidel-F2 - 1 Lutego 2010, 22:04
ketyow napisał/a | Fidel-F2, nie można | a próbował kto?
Agi - 1 Lutego 2010, 22:09
To by dopiero było śmieszne. Już widzę minę egzaminatora.
Fidel-F2 - 1 Lutego 2010, 22:19
Agi, opowiem Ci prawdziwą historię. Pewien student wylosował zestaw 2 pytań. Na pierwsze znał obszerną odpowiedź o drugim nie miał pojecia. Zaczął naturalnie od tego pierwszego, długo się rozwodząc. W tym czasie ktos profesora na chwilę odwołał w jakiejś mało istotnej sprawie. Student chybcikiem sprawdził kolejne zestawy rozrzucone na stole, wybrał najbardziej mu odpowiadający i połozył na wierzchu sterty. Po powrocie profesora dokończył odpowiedź na pierwsze pytanie. I otwarcie wyznał, że o drugim nie powie ani słowa. Profesor był lekko zmieszany bo bardzo mu się odpowiedź dotychczasowa podobała. Głośno zastanowił się
- No i co ja mam teraz z Panem zrobić?
Student był na to przygotowany i z uśmiechem podsunał rozwiązanie
- może bym inny zestaw wylosował i zobaczymy jak będzie?
Profesor uznał, że to dobra myśl. No i student wylosowal. Dostał 5.
Trzeba być gotowym na wszystko.
Agi - 1 Lutego 2010, 22:34
Fajna historia.
ketyow - 2 Lutego 2010, 00:28
Fidel-F2, nie tu, nie w tym wypadku. Nasz profesor bardzo lubi studentów, dlatego ubiegły rocznik poprawiał u niego po 10 razy. Oczywiście w sporej części ludzi bez efektu Co za dużo przepuszczonych to nie zdrowo, ale fakt, jeden chciał dziś wylosować sobie lepszy zestaw. To pan profesor totalnie w szoku, że ktoś odważył się wpaść na taki pomysł, wylosował mu osobiście. To już zupełnie musiał się zdziwić jak jeszcze gość odpowiedział na ten nowy zestaw Tak samo jak my kiedy wyszedł, bo rozgarnięty to on raczej nie jest
Fidel-F2 - 2 Lutego 2010, 06:20
ano widzisz, jak juz nie ma ratunku to każde, najbardziej glupiw wydawałoby się działanie, może być przyczyną sukcesu
No to jeszcze jedna historia ale tym razem nie mam gwarancji autentyczności, może to być wymyślony dowcip ale opowiadana zawsze była jako autentyk
Na Akademii Rolniczej w Lublinie student zdaje którąś już tam z serii poprawkę z danego tematu, niestety bez widoków na sukces. Zdaje egzamin u profesora który jednocześnie jest dziekanem wydziału. Egzamin dobiega końca i student nie zalicza. Ale że to juz weteran tego typu bojów, nie daje za wygraną i prosi o kolejny termin. Profesor lekko oburzony odmawia wyjaśniając, że student i tak miał wiele szans, których nie wykorzystał więc jedna więcej sukcesu pewni nie przyniesie ergo szkoda czasu. W pewnym momencie mówi jednak:
- No dobra, ja sam nie mogę przyznać panu nowego terminu ale jesli dziekan się zgodzi to i ja się zgodzę. Proszę iść spytać i jak Pan uzyska zgodę proszę wrócić.
Student lekko zbaraniał, ale że stary wyga, opanował się szybko. Wyszedł na korytarz pokrecił się kilka minut bijąc sie z myślami i wraca.
- Dzień dobry Panie dziekanie, sprawa taka a taka, strasznie proszę o pozwolenie na nowy termin
Dziekan, święcie oburzony odmawia. Co za bezczelnośći i wogóle żadnych nowych terminów nie bedzie. Komis.
Studen podłamał się lekko ale cóż robić. Wyszedł na korytarz i myśli. Wymyślił i zrobił.
Wrócił do profesora a ten pyta jak tam rozmowa z dziekanem. Student nie zrażony mówi, że dziekan nie widzi przeciwskazań i zgadza się na dodatkowy termin o ile oczywiście Profesor się zgodzi.
Profesor chwilę popatrzył na studenta, podumał i zgodził się na dodatkowy termin.
gorbash - 2 Lutego 2010, 07:24
Fidel-F2 napisał/a | No to jeszcze jedna historia ale tym razem nie mam gwarancji autentyczności, może to być wymyślony dowcip ale opowiadana zawsze była jako autentyk |
Nieważne że nieprawdziwe. Ważne że śmieszne.
ketyow - 2 Lutego 2010, 11:25
Z mniej śmiesznych chłopaki, którzy u mnie ugrzmocili algebrę liniową, byli u dziekana prosić o nowy termin. Dziekan się zgodził, wrócili do profesora i profesor się nie zgodził
Najlepsze autentyki ze studiów opowiadał właśnie ten psorek od matmy, u którego wczoraj zaliczaliśmy, jak sobie coś przypomnę to napiszę, ale miał jedną na każde zajęcia i wszystkie z własnego życia wzięte. On naprawdę musi lubić studentów skoro dostarczają mu tyle radości.
Za to wczoraj, gdy wyszedł na przerwę coś tam się śmieje, że tylko trzech na razie zaliczyło, a kombinują i wymyślają bzdury, to ja mówię do niego:
- Ale wie pan, sam Einstein powiedział, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, to dobrze, że chociaż wyobraźnię mają i coś wymyślają.
A profesor:
- A gdzie tam! Żadna wyobraźnia. Oni sobie nawet nie wyobrażają, że posiadają wiedzę.
Pucek - 3 Lutego 2010, 10:58
Śmieszy w proporcji do naszej polskiej zimy (cytat z maila od córki):
Pozdrawiamy z kraju gdzie nad ranem są przymrozki, co zmusza tubylców do noszenia puchowych kurtek i wpędza ich w depresję!
Iwan - 3 Lutego 2010, 11:47
xan4 napisał/a | Agi, świetny avik, taka mordka milutka | dalambert napisał/a | Agi, a z rasy to jakas trufla chińska ? |
te dwa wpisy przeczytałem w temacie avatary, ale przy aktualnym aviku Agi i byłem w szoku
dalambert - 3 Lutego 2010, 11:56
No i Iwan, się okazało, ze trufla owszem, ale framcuska
Agi - 3 Lutego 2010, 11:59
Iwan, przecież to fajnie przeczytać, że ma się milutką mordkę, do chińskiej ani francuskiej co prawda się nie przyznaję, ale i słowiańska mordka może być niczego sobie.
dalambert - 3 Lutego 2010, 12:02
I to jest dodatkowy efekt "płynności" avatarków - recenzujemy buldożka francuskiego, a pochwili nasze błyskotliwe uwagi odnoszą sie do Agi a'la Piwkon
Boki zrywać
terebka - 4 Lutego 2010, 00:00
Śmieszy mnie to, co napisałem przed chwilą w temacie "Co nas wk***...":
terebka napisał/a | Easy, easy - nick zobowiązuje. Też znam ciekawą historię, może Cię zainteresuje. Z pracy do domu mam ok. 20 km. W normalnych, nieśnieżnych, warunkach droga zajmuje mi nieco powyżej 20 minut, ale nie więcej jak pół godziny. Wczoraj z drugiej zmiany wracałem 3,5 godziny. W domu zjawiłem się około w pół do drugiej w nocy. No, zawiało drogi. No, w kilkanaście samochodów utknęliśmy w szczerym polu, z dala od cywilizacji. I no, trzeba było dzwonić do znajomka wyposażonego w fadromę, któren nadjechał po jakimś czasie z przeciwka i odpilotował wszystkich niemal po same garaże, ale trzeba mu było zapłacić extra, czyli ściepe zrobić. I takim to sposobem to ja, z własnej kieszeni sfinansowałem odśnieżanie drogi na kilkunastokilometrowym odcinku. Ale easy, przeszło mi już i teraz mogę się z tego śmiać. |
Ale tam odpowiedziałem tylko na post Easy'ego. A tu pasuje jak ulał
ketyow - 7 Lutego 2010, 18:08
Życzenia szczęścia od kolegi Nie wszyscy mieli tyle szczęścia co ja, żeby zaliczyć probabilistykę przy pierwszym podejściu, nie wszystkim też chciało się opracowywać samemu zagadnienia. Ja opracowałem i koledze podrzuciłem, a on do mnie "dziękuję Ci bardzo, niech Ci los w trójeczkach wynagrodzi"
ketyow - 8 Lutego 2010, 11:40
Robię właśnie laptopa, com dostał na zarobek, ściągam ze strony producenta sterowniki. Do kamery są dwa różne, innych firm - i szukam różnymi programami w lapku, o który może chodzić. Everest nic nie wykrywa, już rozkładam ręce - ściągnę oba i po prostu zobaczę, który zadziała. A jeden rzut oka wystarczył, żeby zobaczyć, że laptop nie ma kamery
Martva - 12 Lutego 2010, 23:36
Człowiek nie patrzy co wpisuje, a potem są takie kwiatki:
Cytat | Podana fraza - dalmarytualne zbójstwa w niemczechtyńczyki uśmiechają - nie została odnaleziona.
Nie znaleziono stron zawierających wszystkie podane słowa.
Czy chodziło Ci o: dalma rytualne zabójstwa w niemczech tuńczyki uśmiechają |
Tuńczyki mnie rozwaliły
Ziemniak - 12 Lutego 2010, 23:52
Fakt, to muszą być ciekawe zwierzęta te dalmatuńczyki, zwłaszcza ja się uśmiechają. Gioconda wysiada
Ozzborn - 14 Lutego 2010, 12:37
Hyhy... w mojej wiosce, z okazji walentynek, zrobili promocję... kebab za pół ceny
"-Kochanie, mam dla Ciebie walentynkową niespodziankię
-Och misiu, to takie romantyczne, a jaką?
-Idziemy na kebaba za pół ceny!"
|
|
|