To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Niech mnie ktoś przytuli, czy dla tych, którym się nie chce

Lynx - 1 Listopada 2009, 23:41

Przestałam chodzić po cmentarzu. Za wielu znajomych, zbyt wielu kumpli. k... itpd. [*]
ilcattivo13 - 2 Listopada 2009, 19:13

dzięki, już mi prawie przeszło :D W latach wcześniejszych praktykowałem grupowe kumplowskie opijanie odwiedzenia grobu Saszy, ale w tym roku jakoś nie udało się zebrać wszystkich do kupy.
dalambert - 2 Listopada 2009, 21:56

ilcattivo13, CO Z GRUCHĄ :?: Miałeś być dziś u weta :?:
Martva - 2 Listopada 2009, 22:02

dalambert, -> wątek o zwierzątkach :)
dzejes - 23 Listopada 2009, 20:40

Ząb mnie boli :cry:
W ogóle dużo rzeczy mnie boli :cry:

A poza tym przenoszę wątek do Planety Małp

mBiko - 23 Listopada 2009, 21:25

dzejes, mówią, że jeżeli człowieka w pewnym wieku rano, po obudzeniu nic nie boli, to znaczy, że nie żyje.

Ale zęba to współczuję.

Agi - 23 Listopada 2009, 21:28

Ból zęba paskudna sprawa, przytulam.
Witchma - 23 Listopada 2009, 21:30

dzejes, trzymaj się, ząb to chyba najgorsze, co może boleć.
Kruk Siwy - 23 Listopada 2009, 21:47

Mnie dziś bolał. Przez dziesięć minut u dentystki-sadystki.
Obawiam się że innej rady niż odwiedziny u bormaszyny nie ma.

dzejes - 23 Listopada 2009, 21:51

Dzięęki, potrzebowałem trochę bezinteresownego użalania się nade mną.

Ząb już rozwiercony, w czwartek końcówka. Co wcale nie przeszkadza mu booooleć :cry:

O drugim rozwierconym nie wspomnę.

Ale nie ma, że boli. Powiedziałem, że do 30. urodzin zęby zrobię na tip top i tak będzie.
Tylko niech ktoś mnie przytuli :?

Kruk Siwy - 23 Listopada 2009, 21:54

Ja nie będę, ale wyrażę Ci swoje uznanie. Ja postanowiłem rzecz do końca uregulować na 50 urodziny...
Hihihi
Ale mam wszystkie zęby.
No, nie płakaj. Walnij setę, Cię rozluźni.

Martva - 23 Listopada 2009, 21:54


dzejes - 23 Listopada 2009, 22:02

Mrrr... Chyba nie jestem skomplikowany :)
mad - 23 Listopada 2009, 22:57

dzejes, akurat, gdy miałem 30 lat wziąłem się solidnie za zęby. Dobrze robisz, chłopie.
Ale oczywiście Cię nie przytulę. Siedź sobie w fotelu dentystycznym i (trochę) pocierp. Warto.

merula - 23 Listopada 2009, 23:02

A ja sobie pozwolę jednak przytulić dzejesa, skoro prosi. :D

będzie dobrze.

illianna - 24 Listopada 2009, 08:10

pogoda piękna, słonko świeci, a ja siedzą ciągiem w pracy do 20.10, masakra, a jutro znowu do roboty (zwykle mam środy wolne) i w czwartek też do wieczora :( , a najgorsze, że na spacer bym chętnie poszłą, a tu ni ma jak :(
Jedenastka - 24 Listopada 2009, 08:15

dzejes napisał/a
Ale nie ma, że boli. Powiedziałem, że do 30. urodzin zęby zrobię na tip top i tak będzie. Tylko niech ktoś mnie przytuli :?

Jesteś dzielny! :bravo
Przytulać nie będę bo w tym temacie nie lubię tłoku.
illianna, biedactwo, Ciebie przytulam, pomyśl ilu duszyczkom pomożesz pracując :wink: .

mad - 24 Listopada 2009, 08:22

illianna, przytulam Cię i pocieszam. Już niedługo grudzień i święta. Wkrótce odbijemy sobie te zmarnowane jesienne wieczory :)
Agi - 24 Listopada 2009, 08:34

illianna, trzymaj się Kochana i nie daj zajechać. :D
Piech - 24 Listopada 2009, 08:54

illianna napisał/a
a najgorsze, że na spacer bym chętnie poszłą, a tu ni ma jak :(

illianna, gdybyś teraz zajrzała do Poznania, to by Ci się odechciało spaceru. To tak gwoli pocieszenia :wink:

nureczka - 24 Listopada 2009, 09:01

Musze jechać do biura. A jak się chodzi do pracy raz w tygodniu, to jest to straszliwy wysiłek. Nie chce mi się.
Ozzborn - 24 Listopada 2009, 09:39

nureczka, wiem o co cho, ja tak miałem jak raz w tygodniu musiałem na seminarium jechać ;] Współczuję.
Godzilla - 24 Listopada 2009, 09:59

nureczka, chciałabym oglądać biuro od środka raz w tygodniu...
dalambert - 24 Listopada 2009, 10:13

Godzilla, ona w biurze to jest ciągle, bo przez compa ekscytuje personel i współpracowników przez 24 h, to jak jedzie ich pooglądać ma się czego bać :wink: ;P:
Gwynhwar - 24 Listopada 2009, 10:57

Pamiętacie moje naprawianie laptopa? Na początku mieli coś polutować (100 zł). Polutować się nie dało, zatem niezbędne jest nowe gniazdo (150zł). Gniazdo nie działa, bo kiedy mi kiedyś zakładali nową matrycę, to źle założyli obudowę, nowa obudowa natomiast miała być początkowo tania (100zł), po kilku godzinach zrobiła się droga (280zł). W tym momencie wszystko miało mnie kosztować 430 zł z robocizną. Ok, stargowałam do 300 za wszystko. I zgadnijcie co. Wszystkiemu winien jest jakiś cholerny mostek na płycie głównej ^^ I zgadnijcie ile takie draństwo kosztuje!? Jakieś 700-800zł Nie wiem co robić ;< Chyba już lepiej kupić nowy komputer, a najgorsze jest to, że jeszcze tego nie spłaciłam!

Aaaa! :evil:

nureczka - 24 Listopada 2009, 11:02

Gwynhwar, to jest główna wada laptopów (w porównaniu ze stacjonarnymi), że ich naprawa/rozbudowa jest prawdziwym wyzwaniem. Głównie dla kieszeni właściciela.
Kruk Siwy - 24 Listopada 2009, 11:03

Aaaa!

A laptop to zuo. Trudne w naprawie, przegrzewa się, drogie to . Jeśli będę mógł to zanabędę zwykły piec. Poprzedni służył mi dziesięć lat.

Lynx - 24 Listopada 2009, 11:05

Gwynhwar, czy to aby nie jest na gwarancji?

Chwila nieuwagi i Junior porysował sobie szpilką po monitorze LCD. Aaaa- to jest nienaprawialne. :(

Gwynhwar - 24 Listopada 2009, 11:06

Ja już nawet nie chcę myśleć o tym, taka jestem zła. Niby mogę zabrać od nich niedziałający komputer, zapłacić im to 300 zł, za nic, a potem porąbać cholerstwo na kawałki! I jeszcze przed świętami taki wydatek, no żeby to jasna *beep*! ;<
Jedenastka - 24 Listopada 2009, 11:09

nureczka napisał/a
Musze jechać do biura. A jak się chodzi do pracy raz w tygodniu, to jest to straszliwy wysiłek. Nie chce mi się.

Rozumiem Cię. Jakoś to będzie :wink: .



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group