Powrót z gwiazd - Pop-corn czy kult w SF
MOFFISS - 13 Maj 2009, 08:54
Nim przekroczyłem Rubikon, ktoś zaklinał mnie, abym siedział cicho i dał sobie spokój, bo i tak nic nie wskóram, a jeszcze przylepią mi gratisowy znaczek pocztowy na czoło i wyślą w siną dal. W domyślę, że narażę się fabryce pulpy.
Odpowiedziałem, że fabryką to oni kiedyś byli, a teraz, skoro stosują takie metody, to bardziej przypominają warsztat kowalski, klepiący dla siebie ogrodzenie.
Jeśli pojawi się alternatywa na rynku, to rychło, przerzucą się na mniej rzucającą się w oczy literaturę, może dla dzieci, coś w stylu: gdzie tramwaje idą spać?
Ostatnio, wlazłem na forum nasze.opinie i przeczytałem coś, co na pierwszy rzut oka, wyglądało na wywiad z jednym właścicieli FS. Przyznam, że takiej buty i arogancji dawno nie widziałem. na pytanie o status finansowy, zapdała głucha cisza, choć wszyscy wiemy, że takie dane są powszechnie dostępne w Krajowym Rejestrze. Ktoś przytomny złosliwie skwitował, że pewnie z powodu niskich gaży autorskich, oficjalne informacje owiane są mgłą tajemnicy. Wcale się nie dziwię, skoro autorzy, nie mając innego wyjścia, podpisują niekorzystne, asymetryczne umowy. Lepiej cokolwiek wydać niż trzymać w szufladzie.
Ktoś zapyta, po co robisz tyle szumu, skoro nagonka staje się więcej niż nieznośna?
Po pierwsze nie można nikogo utopić w kałuży, gdzie pływa tylko plankton,
a po drugie, co szanowni postmaniacy próbuja ignorować i skrzętnie omijąć szerokim łukiem, jestem CZYTELNIKIEM, który nie boi się wyrażać tego co czuje i myśli. W zamian, za to, na forach "literackich" ewoluuje moderowana opinia: od mąciwody, po krętacza, trolla, aż staje się postrachem, niczym z kreskówek, dziecięcym antybohaterem.
Myślę, że tutaj jest pies pogrzebany, nie liczycie sie z opinią odbiorców, wciskając im chłam, którego nie chcą czytać, poza nielicznymi wyjątkami, i uciekają, albo w stronę rozrywki elektronicznej, albo sięgają po autorów, wyłącznie zagranicznych, niekoniecznie polecanych przez miłośników kultu jedynej i słusznej partyjnej władzy kałużowej. Kingsajz, byłby pewnie bardziej na miejscu.
Agi - 13 Maj 2009, 09:07
MOFFISS napisał/a | Myślę, że tutaj jest pies pogrzebany, nie liczycie sie z opinią odbiorców, wciskając im chłam, którego nie chcą czytać, poza nielicznymi wyjątkami, i uciekają, albo w stronę rozrywki elektronicznej, albo sięgają po autorów, wyłącznie zagranicznych, niekoniecznie polecanych przez miłośników kultu jedynej i słusznej partyjnej władzy kałużowej. Kingsajz, byłby pewnie bardziej na miejscu. |
MOFFISS, zgłaszasz pretensje pod niewłaściwym adresem. Przestań bić pianę i zajmij się czymś pożytecznym.
Godzilla - 13 Maj 2009, 09:08
Cytat z Forum Fantastyki, post autorstwa niejakiego Mighty Baza:
Cytat | Ale nie akcepuje takiego stanu rzeczy, czuję sie oszukany jako miłośnik fantastyki, idę do księgarni i zarzucam wędkę, zamiast smacznej ryby, widzę tylko plankton. Kiedy głośno pytam, płaczę i proszę, a na koniec złorzeczę, wtedy przychodzi paru osob(ników) o smutnych, pospolitych twarzach, walą mnie po pysku, wrzeszcząc przez propagandową tubę, że mam jeść pulpę, a jak nie, to wezmą mnie pod pachę, nałożą szelki, wywiozą poza ogrodzenie. |
Gdzieś to już widziałam
Na ilu forach zawisną te same teksty?
Ixolite - 13 Maj 2009, 09:16
Powiem szczerze, dawno takiej radochy nie miałem
Wątek żyje już własnym życiem, wnioskuję o regularne dokarmianie MOFFISSA i pokazywanie palcem wycieczkom z innych kawałków internetu. Nie każdy może się pochwalić oswojonym trollem jako maskotką
EDIT: pszam, nie trollem, CZYTELNIKIEM wielkimi literkami, z podkreśleniem i wykrzyknikiem.
Godzilla - 13 Maj 2009, 09:18
Ależ wycieczki z sąsiednich forów już tu są.
Toudisław - 13 Maj 2009, 09:49
MOFFISS napisał/a | im przekroczyłem Rubikon, ktoś zaklinał mnie, abym siedział cicho i dał sobie spokój, bo i tak nic nie wskóram, a jeszcze przylepią mi gratisowy znaczek pocztowy na czoło i wyślą w siną dal. W domyślę, że narażę się fabryce pulpy. |
Męczennik ?
Co do FS to jak nie wierzysz zapytaj ich Redaktorki. Ika już kiedyś ze mną dyskutował o poziomie FS. Wyszła z tego całkiem porządna Chryja. Ogulnie nadal zdania co do FS nie zmieniłam. Jednak muszę przyznać ze zaczynają wydawać coś ci jest nie co inne. Ale to co robisz ty to atak na wszytko bez opamiętania i bez logiki. Porównać polską Fantastykę z zachodnią się nie da. I tutaj i tam wydaje się rożne pozycje.
MOFFISS napisał/a | nie liczycie sie z opinią odbiorców, wciskając im chłam, którego nie chcą czytać, poza nielicznymi wyjątkami, i uciekają, albo w stronę rozrywki elektronicznej, albo sięgają po autorów, wyłącznie zagranicznych, niekoniecznie polecanych przez miłośników kultu jedynej i słusznej partyjnej władzy kałużowej. Kingsajz, byłby pewnie bardziej na miejscu. |
Tak. Nikt nie pyta się czytlnikó tylko ci żli Autorzy na złośc piszą chłam a potem ścigają biednych ludzi po ulicach przykładają do głowy AK - 47 i każą czytać....
A moze to czytlnicy wymuszają na Autorach by ci pisali byle jak by tylko ukazał się któryś tam tom. A Autor jeśc musi ...
Czy ty sugerujesz że ludzie nie czytają bo wydaje się kiepskie książki ?
MOFFISS - 13 Maj 2009, 10:35
Toudisław napisał/a | Ale to co robisz ty to atak na wszytko bez opamiętania i bez logiki... |
Uff, nareszcie ktoś przytomnie zapytał, ale o co chodzi, zamiast lać po gębie strumieniem inwektyw.
Nie winię autorów, tylko wydawnictwa, za to, co robią z polskim rynkiem. Biedny autor przeważnie merda ogonkiem, pełen pokory i licząc się z oczywistą oczywistością, że wyżej *beep* nie podskoczy.
Ktos oburzył się, kilka pięter postów wyżej, ledwo łapiąc oddech, rzucając na oślep podkowami, chyba na szczęście mniemam, że nie ma takiego zjawiska, jak selektywny, zamierzony i moderowany sposoring tworów literackich. Konkrety? Proszę, grzecznie zapodaję - czy znacie historyjkę o uroczym i "niewinnym" krytyku, który w nagrodę za umieszczony tekst o tworze Pilipiuka otrzymał jak nic, gratisa plus całusy od wydawnictwa pulpy. Boję się, że poziomem nie załapie się nawet na strony przedkonkursowych oglądanek, z uroczej skądinąd serii: "Mam talent". Oto link http://valkiria.net/index...ticles&id=15004
wyszukany na zapomnianym przez Boga i takich "wybitnych" krytyków http://creatio.art.pl/for...&sd=a&start=435
edit : lit
NURS - 13 Maj 2009, 10:50
MOFFISS, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale zabrnąłeś zdziebko za daleko.
dla twojej wiadomości, znane są przypadku utopienia się w łyżce wody.
Kim sa ci Wy, których obnażyłes na tym forum? I kim jestes ty, która ma prawo dokonywac arbitralnych osadów całej społeczności?
Jak na razie pokazałeś dobitnie, ze nie wiesz nic o branży. I dlatego mówię ci po raz ostatni, kończysz z biciem piany, albo lecisz w kosmos wewnętrzny, jak twoi znamienici poprzednicy.
dalambert - 13 Maj 2009, 10:51
MOFFISS napisał/a | który w nagrodę za umieszczony tekst o tworze Pilipiuka otrzymał jak nic, gratisa plus całusy od wydawnictwa pulpy. |
Przesyłanie dermowych egzemparzy do recenzji przez Wydawce, jest ogólno światowym obyczajem, a nie jakimś nie wiadomo czym jak tu sugerujesz/ znowu Ci ten wrednawy smrodek zazdrośnika wylazi/,
a recezjajak recenzja, kupię Pilipuka poczytam to obaczę / może trochę zbyt spojlerowa, ale rzecz gustu/
MOFFISS napisał/a | zamierzony i moderowany sposoring tworów literackich |
zawsze i wszędzie Wydawnictwa promują swoich autorów , A Co Tobie biega ?
że nie tych co się Tobie podobają, to może dasz nam poznać swój ranking.
Kto w Polsce w/g Ciebie z żyjących autorów SF&F to I liga, kto II liga, a kto grafomani których tępić należy
Godzilla - 13 Maj 2009, 10:54
Ten karygodny gratis plus całusy to zapewne darmowy egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo do recenzji, mam rację? To zobaczmy inne linki:
http://valkiria.net/index...ticles&id=15015
tu udostępnił W.A.B
http://valkiria.net/index...ticles&id=15014
tu udostępniła Bellona
http://valkiria.net/index...ticles&id=14982
tutaj Wydawnictwo Literackie.
Widać rzecz jest dość rozpowszechniona. Żeby napisać recenzję, recenzent musi poznać książkę. Może ją czytać z ekranu (200 stron? hmm...), wypożyczyć (i oddać zużytą), lub dostać dla siebie. Szkoda tylko, jeżeli wydawnictwo marnuje świeży egzemplarz książki na marnego recenzenta, bo to o Pilipiuku było na poziomie gimnazjum. Ale sami się prosili.
MOFFISS - 13 Maj 2009, 10:56
dalambert napisał/a |
MOFFISS napisał/a | zamierzony i moderowany sposoring tworów literackich |
zawsze i wszędzie Wydawnictwa promują swoich autorów , A Co Tobie biega ?
że nie tych co się Tobie podobają, to może dasz nam poznać swój ranking.
Kto w Polsce w/g Ciebie z żyjących autorów SF&F to I liga, kto II liga, a kto grafomani których tępić należy |
Powtarzam, aż do znudzenia, nie autorzy są winni.
dareko - 13 Maj 2009, 11:00
Biedny, biedny zaszczuty MOFFIS, jedyny sprwiedliwy wsrod czytelnikow, jedyny nieskorumpowany forumowicz.
mawete - 13 Maj 2009, 11:27
dawno takiej radochy nie miałem.... Pisz MOFFISS, pisz
shenra - 13 Maj 2009, 11:39
Przynajmniej mam rozrywkę za free do porannej kawy.
Ixolite - 13 Maj 2009, 11:44
Tak nieco obok tematu, chyba, bo w sumie nie wiem jaki jest temat - to Valkiria jeszcze dycha?
Godzilla - 13 Maj 2009, 11:48
Chyba tak, jest np. recenzja Świętego Wrocławia. Nie wiem na ile tendencyjna i sponsorowana przez wydawnictwo nie jestem w nastroju do analiz.
Ixolite - 13 Maj 2009, 11:57
Jakość całokształtu miałem na myśli
A tak ogółem, to kopanie leżącego może i nie jest zbyt humanitarne, ale za to jaką czasem frajdę sprawia...
Ziemniak - 13 Maj 2009, 12:04
MOFFISS, nikt ci nie broni, zostań światłym recenzentem i obnaż ogólnoświatowy spisek wydawniczy. Ostatnio Inkwizytor szukał recenzentów i rozdawał książki do recenzji, trzeba było brać.
dalambert - 13 Maj 2009, 12:09
Ziemniak napisał/a | Ostatnio Inkwizytor szukał recenzentów i rozdawał książki do recenzji, trzeba było brać. |
KORUPCJAaaaa :!: Pitera gdzie jestes, no to przynajmniej MOFFISS, piętnuji
Agi - 13 Maj 2009, 12:18
Ten wątek coraz bardziej przypomina Właśnie leci kabarecik Olgi Lipińskiej, tylko poziom trochę mniej ambitny. Proponuję powściągnąć natchnienie i nie kramić trolla.
Ziemniak - 13 Maj 2009, 12:21
Ale Agi, przecież to takie zabawne zwierzątko
MOFFISS - 13 Maj 2009, 12:22
dalambert napisał/a | MOFFISS napisał/a | który w nagrodę za umieszczony tekst o tworze Pilipiuka otrzymał jak nic, gratisa plus całusy od wydawnictwa pulpy. |
Przesyłanie dermowych egzemparzy do recenzji przez Wydawce, jest ogólno światowym obyczajem, a nie jakimś nie wiadomo czym jak tu sugerujesz/ znowu Ci ten wrednawy smrodek zazdrośnika wylazi/,
a recezjajak recenzja, kupię Pilipuka poczytam to obaczę / może trochę zbyt spojlerowa, ale rzecz gustu/
MOFFISS napisał/a | zamierzony i moderowany sposoring tworów literackich |
zawsze i wszędzie Wydawnictwa promują swoich autorów , A Co Tobie biega ?
: |
nawet nie jest obyczajem, tylko jest standardem, tak jak inne elementy marketigowe, o których wcześniej napisałem. Zwróć uwagę na treść recenzji, pomimo infantylności, jest bałwochwalcza nad wyraz. I robi zapewne wiecej szkody niz pożytku autorowi, siejąc podejrzenie o jawną stronniczość. Ten przykład jest po prostu świeży.
Przemek - 13 Maj 2009, 12:27
MOFFISS napisał/a | Powtarzam, aż do znudzenia, nie autorzy są winni. |
MOFFISS napisał/a | Nie winię autorów, tylko wydawnictwa, za to, co robią z polskim rynkiem. |
Wydawnictwa wydają to, co się sprzeda.
A więc idą dalej - winni są czytelnicy, którzy kupują takie a nie inne książki?
Ziemniak - 13 Maj 2009, 12:30
MOFFISS napisał/a | Zwróć uwagę na treść recenzji, pomimo infantylności, jest bałwochwalcza nad wyraz. |
Tzn. według ciebie obiektywne są tylko recenzje krytyczne, a pozytywne są bez wyjątku sponsorowane przez Wydawnictwo? Ciekawa teoria, ale manię prześladowczą się podobno da się wyleczyć
jewgienij - 13 Maj 2009, 12:41
Z całego tego mechanizmu:
-autor
-wydawca
-krytyk/recenzent
-czytelnik
najsłabszym ogniwem jest IMHO krytyk/recenzent. Ten przykład podany przez MOFFiSSA, to pierwszy z brzegu, dosyć typowy. Właściwie byłoby to nawet zabawne, gdyby nie świadczyło na niekorzyść środowiska fantastów i nie psuło ogólnego obrazu.
Co do wydawców i autorów, to trudno czynić im zarzut, że prowadzą interes. Nie wiem, czemu akurat w przypadku literatury przyjęło się myśleć, że jej twórcy i wydawcy spełniają jakąś misję, że pieniądze są rzeczą trzeciorzędną. Najlepiej niechaj się cieszą twórcy samym faktem publikacji, a najlepiej niech piszą do szuflady, aby ktoś po ich śmierci odkrył "bezinteresowne" arcydzieło. Nic z tego. Po skończonej pracy, żąda się na ogół płacy. Hobbystów i frajerów jest już coraz mniej, niedługo wymrą pewnie zupełnie. Kto nie zarabia, ten z tego rynku szybko znika.
MOFFISS - 13 Maj 2009, 13:04
Przemek napisał/a |
Wydawnictwa wydają to, co się sprzeda.
A więc idą dalej - winni są czytelnicy, którzy kupują takie a nie inne książki? |
Jeśli miałeś okazję przeczytać, co pisali "obcy" z innych for internetowych, zauważysz w czym problem. Głównie w edukacji czytelnika, na którą nie ma czasu i pieniędzy, bo licznik bije, lub/i partner finansowy żąda wyników. Z drugiej strony wydawnictwo obniża poprzeczkę, świadomie, bo nie ma skąd czerpać dobrych tekstów. Nowe pokolenie rośnie na elektronicznych zabawkach, nie rozumiejąc kanonu, ani poziomu grafomanii.
Czy ktoś pamięta jeszcze, co zrobił Kres dla polskiej fantastyki? Ilu wykształcił? Nauczył fachu? Na rynku zostaje FF z chamskim podejściem, co chwila podkreslaniem racji bez szansy na dialog z grafomanem, robieniem łaski, całowaniem w sygnet ewentulanie w ulubioną część odzieżową.
Patrząc na NURS, przynajmniej na początku, miałem nadzieję, że też pociągnie w tym kierunku, ale niestety rzeczywistość jest gorsza niż nadzieja kochanka - wszystkiego nie da się pogodzić. Reasumując 8 lat cieżkiej harówy, można ją nazwać delikatnie - balansowaniem między marzeniami a bezwględną kasiorą. Szkoda, ze z periodyku zostanie pismo dla nastolatków w wrzucanymi fragmentami ksiązek, w ramach ogłupiającej kampanii reklamowej.
Zaś to, co jest bardzo niepokojące, to stale spadający poziom honorariów, autor staje się niewielkim kosztem w całej machinie wydawniczo-dystrubucyjnej. A, to przecież dzięki niemu siegamy po następną część lub tom naszej ulubionej historii. I w końcu uciekają w siną dal. Lub piszą sporadycznie, na luzie, proste, nieabsorbujące i kopiowane opowieści, oczywiście z pewnymi wyjątkami.
Co ciekawe, e-commerce, ani sprzedaż e-booków, wcale nie pomagają zwiększyć wynagrodzenia dla twórcy, i odnotowują spadki.
shenra - 13 Maj 2009, 13:08
Pomijając już, że znów piszesz to samo.
MOFFISS napisał/a | Z drugiej strony wydawnictwo obniża poprzeczkę, świadomie, bo nie ma skąd czerpać dobrych tekstów. | nie przesadzasz aby? Z tego wynika, że autorzy zalewają rynek teraz tylko i wyłącznie dennymi tekstami...
MOFFISS - 13 Maj 2009, 13:09
shenra napisał/a | Z tego wynika, że autorzy zalewają rynek teraz tylko i wyłącznie dennymi tekstami... |
debiutanci? tak, II i III liga jak najbardziej, pomimo lepszych narzędzi czytelniczych tortur, z tym że, takie uwtorki czyta się wsiadając np. w W-wce a wysiadając w Katowcach, by później wyrzucic do kosza na peronie
shenra - 13 Maj 2009, 13:11
MOFFISS napisał/a | debiutanci? tak | aaa to cały rynek polskiej książki to debiutanci. Heh, dobrze wiedzieć. Dzięki za objaśnienie. Zdaje się, że żyłam do tej pory w mrokach niewiedzy.
dalambert - 13 Maj 2009, 13:11
MOFFISS napisał/a | debiutanci? tak |
debutanci ? nie
|
|
|