To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

Czarny - 18 Listopada 2005, 15:03

Wilki z Calla - Stephen King ?
Ariah - 18 Listopada 2005, 15:12

No i brawo!!! :bravo :bravo

Czarny, gramy dalej! Cytuj...

Czarny - 18 Listopada 2005, 16:34

N. wszedł do środka. Ściany tej długiej i niskiej piwnicy jakiś czas temu wzmocniono murem z cegieł i wyposażono w gazowe oświetlenie. Jeden stoczek palił się, wydobywając z ciemności wnęki o wysokości dorosłego mężczyzny, pełne drewnianych i metalowych skrzynek oraz beczek. W jednej wnęce, zaledwie dziesięć kroków od N., znajdował się wielki, ciężki sejf.
Angelus - 18 Listopada 2005, 18:26

Ariah przynajmniej cytowala imiona bohaterów...zdradź kim jest ów N?Może będzie łatwiej... :wink:
Czarny - 18 Listopada 2005, 19:34

Nicholas.
gorat - 18 Listopada 2005, 20:33

Ciemnica we łbie. Jedyna piwnica, jaka mi sie przypomina, to u Twardocha :|
Kaxi - 18 Listopada 2005, 20:34

Może "Królewski Bukanier" Feista?
Czarny - 18 Listopada 2005, 20:50

Nie Twardoch i nie Feist. Oto drugi fragment:

"Barwy obrazu zaczęły się powoli rozjaśniać, tak że w pierwszej chwili mogło to wydać się złudzeniem. Po chwili całość zaczęła wyraźnie jaśnieć. W końcu malowidło stało się przezroczyste, jakby ktoś zmienił je w okno wychodzące na sąsiedni pokój. Tyle tylko, że owa komnata znajdowała się pół miasta dalej, chociaż sprawiała wrażenie, że można by dotknąć stojących w niej sprzętów."

Czarny - 19 Listopada 2005, 11:50

Jeszcze jeden fragment. Teraz macie już trzech bohaterów, może ktoś wreszcie zgadnie :? :

To nie obraz rzucany przez magiczną latarnię, pomyślał w pierwszej chwili Nicholas. Oczy postaci, zaczerwienione jak od słonej wody albo braku snu, wpatrywały się po kolei w siedzące przy stole osoby. Mogła być to iluzja, bowiem dzieła czarnoksiężników potrafiły mówić i poruszać się. Arisilde potrafił tworzyć iluzje, które można było nawet dotknąć. Mógł to być także wspólnik Octave'a, ale Nicholas nie potrafił sobie wyobrazić, jak żywy człowiek zdołałby przemknąć niepostrzeżenie obok ustawionych u wejścia na taras służących.

mamcia65 - 19 Listopada 2005, 15:26

"Śmierć nekromanty. Upadek Ile-Rien - tom1" - Martha Wells :?:
Czarny - 19 Listopada 2005, 15:44

Taaaaaaaaaaaaaaaaak :bravo
mamcia65 - 19 Listopada 2005, 15:49

Ponieważ nie pogodziliśmy się jeszcze w pełni z ideą, że mieszkańcy sąsiedniej
wioski są takimi samymi ludźmi jak my, byłoby w najwyższym stopniu naiwnym
przypuszczenie, iż potrafimy kiedyś spojrzeć na społeczne, używające narzędzi istoty i
zobaczyć nie bestie, ale braci, pielgrzymujących wspólną drogą do kaplicy inteligencji.

Czarny - 20 Listopada 2005, 18:27

Coś mi mówi, że to "Pan Światła" Zelaznego.
mamcia65 - 20 Listopada 2005, 19:20

Niestety nie. :evil:
Może drugi fragment.

Andrew westchnął, myśląc o nieugiętej, nie znającej przebaczenia postawie Styrki. Wśród
kalwinistów w Reykjaviku panowała moda, by odrzucać wpływ motywów człowieka na osąd
czynu. Uczynki są dobre lub złe same w sobie, twierdzili.

Adon - 20 Listopada 2005, 19:34

Orson Scott Card "Mówca umarłych"
mamcia65 - 20 Listopada 2005, 20:39

Zgadza się. :bravo :bravo :bravo :bravo
Adon - 21 Listopada 2005, 17:28

To teraz zagadka ode mnie:

— Dostarczono ją niedługo po zmierzchu — sapał dozorca, cofając się rakiem wzdłuż rzędów milczących, zasłoniętych płyt. — Znalazł ją strażnik miejski i przyniósł tu. Chyba o tę pytałeś.
Zatrzymał się przy jednym z wysokich do pasa kamiennych stołów i uniósł plugawy blat. Wykrzywiona, patrząca ślepo twarz dziewczyny skręcona była ku górze. Umalowana i uszminkowana wyglądała jak upiorna maska ulicznicy na bladej skórze. Grudki zakrzepłej krwi zwisały wzdłuż rany na jej gardle jak naszyjnik z ciemnych rubinów.
Otulony w płaszcz mężczyzna pokręcił nieznacznie głową ocienioną kapturem i pyzaty dozorca opuścił całun.
— Nie ją miałem na myśli — mruknął przepraszająco. — Czasem można się pomylić, tyle ich jest, stale przybywają i ubywają. — Pociągając nosem z zimna toczył się jak beczułka wąskimi przejściami; starannie omijał poplamione, pomazane zasłony. Górująca nad nim opatulona postać szła milcząco w tyle.

Czarny - 22 Listopada 2005, 18:48

Adon daj jakąś podpowiedź, albo drugi fragment.
Adon - 22 Listopada 2005, 19:32

Dobrze, fragment nr dwa (z nazwą własną dla podpowiedzi):

Pełzające nisko płomyki lamp rzucały posępne światło na prosektorium w Carsultyalu. Tlące się piecyki pluły kłębami ciężkiego gryzącego kadzidła. Lgnęło ono i mieszało się z mrokiem, kamieniami i zniszczeniem — jego przenikliwa słodycz bardziej mdliła niźli smród śmierci. Z gęstych cieni dobiegało monotonne kapanie topniejącego lodu, podkreślane czasem mocniejszym pluskiem. Kostnica miejska była dziś zatłoczona — jak zawsze. Spośród setki łupkowych łoży zaledwie kilka stało ciemnych i pustych; resztę zalegały bezimienne kształty pod poplamionymi prześcieradłami; niektóre wykręcone pod dziwnymi kątami, tak jakby niespokojne zwłoki usiłowały wyzwolić się spod szorstkich okryć. Noc zawisła już nad Carsultyalem, lecz w tej podziemnej sali bez okien noc panowała zawsze. W mroku nikle rozjaśnianym chorobliwymi płomykami zniczy leżeli anonimowi, nieopłakiwani zmarli Carsultyalu; oczekiwali określony czas, nim ktoś ich nie rozpozna lub nie wywiezie do nieoznaczonego, wspólnego grobu za murami miasta.

Czarny - 22 Listopada 2005, 19:43

Kane - Wichry Nocy ?
Adon - 22 Listopada 2005, 21:50

:bravo Zgadza się. :bravo
Kane, którego zresztą mam na avatarku. :) Teraz jeszcze poza konkursem podasz tytuł cytowanego opowiadania?

Kto zadaje kolejną zagadkę?

Czarny - 23 Listopada 2005, 07:06

Skoro zgadłem to i zadaję:

Ekran pozostał pusty, a potem stopniowo pojawił się na nim obraz. To nie był Przewodniczący. Nie Absolutny Dobroczyńca Ludu, co najważniejsze nawet nie postać ludzka.
Siedział przed mechaniczną konstrukcją, sporządzoną z elektronicznych obwodów, kręcących się nibynóżek, soczewek orazszczekaczki, która brzękliwym głosem zaczęła prawić mu kazanie.

Co do Kane'a, to jestem teraz w pracy i nie mam przed sobą książki. Tytuł opka mogę podać po południu.

Czarny - 23 Listopada 2005, 16:28

Kane - Odpływająca fala.

A oto drugi fragment zagadki, bo nikt się nie kwapi zgadnąć :evil:

"Wyglądało paskudnie, uderzyło go szpetotą niczym obuchem. Przemieszczając się, wysysało życie z kolejnych osób. Zżerało zgromadzonych, posuwało się, zżerało znów, żarło z nieskończonym apetytem. Nienawidziło, czuł jego nienawiść. Brzydziło się, czuł jego wstręt wobec wszystkich zgromadzonych - właściwie dzielił tę odrazę. W jednej chwili on, i wszyscy pozostali w ogromnej willi, zmienili się w poskręcane ślimaki, a nad tymi wszystkimi leżącymi trupami mięczaków stwór delektował się, zwlekał, choć wciąż jednocześnie zmierzał ku niemu - a może to iluzja ?"

hrabek - 24 Listopada 2005, 08:07

Mi to sie z Cardem kojarzy i Glizdawcami, ale to tak sobie tylko strzelilem. Nie mam najmniejszego pojecia ;)
Czarny - 24 Listopada 2005, 08:28

Nie, to nie Card.

Trzeci fragment:

- Ale, towarzyszu - rzekł handlarz spokojnie - wy <i>musicie</i> coś u mnie kupić.
- Dlaczego? - zapytał Chien. Oburzenie.
- Ponieważ, towarzyszu, jestem weteranem wojennym. Walczyłem w Wielkiej Ostatniej Wojnie Wyzwolenia Narodowego po stronie Ludowego Zjednoczonego Frontu Demokratycznego przeciwko Imperialistom; straciłem dolne kończyny w bitwie o San Fransisco.

eta - 24 Listopada 2005, 09:12

nie absolutnie tego nie czytałem
jakiś chińczyk, wielka wojna
Witkacy?

Czarny - 24 Listopada 2005, 09:42

Nie
Dunadan - 24 Listopada 2005, 10:42

Diamentowy wiek?
Czarny - 24 Listopada 2005, 10:48

Nie. Następna podpowiedź:

Chien wstał z jękiem i złożył obowiązkowy ukłon. Wszystkie aparaty telewizyjne wyposażono w urządzenia obserwacyjne przekazujące do Polbezu, Policji Bezpieczństwa, informację czy ich właściciel kłania się i czy ogląda program.
Na ekranie pojawiło się oblicze, szeroka, gładka i zdrowa twarz studwunastoletniego przywódcy Komunistycznej Partii Wschód, władcy wielu - zbyt wielu, przyszło Chienowi do głowy.

Czarny - 24 Listopada 2005, 13:05

To może z innej beczki.

Autor jest jednym z najczęściej ekranizowanych pisarzy amerykańskich.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group