Mechaniczna pomarańcza [film] - Dr House - HOUSE M.D.
Taselchof - 7 Marca 2009, 19:46
ja dopiero pierwsza serie (13 pierwszych odcinków) zacząłem oglądać jak na razie większość odcinków tak samo skonstruowana ;p czarny wkurzający , kobiety jakoś średniej urody House cyniczny az miło tylko dla tej roli to się dobrze ogląda mam nadzieje iż potem wszystko się miło rozwinie
ihan - 7 Marca 2009, 20:00
Taselchof napisał/a | kobiety jakoś średniej urody :P |
No nie wiem, Cameron ma genialne ciało.
Taselchof - 7 Marca 2009, 20:04
nie mój typ ;p
jakaś ładniejsza się pojawi ??
Jaden Kast - 7 Marca 2009, 22:26
Kilka epizodycznych też jest niczego sobie, no a tak na dłużej to już zależy co sądzisz o TEJ Pani
Taselchof - 8 Marca 2009, 01:06
jestem gotów oddać serce
hrabek - 9 Marca 2009, 09:16
Jaden Kast, zdjecie sie nie wczytuje do konca. Nad piersiami przestaje sie wgrywac. Zuploaduj pelna wersje, zeby mozna bylo pania w pelnej krasie podziwiac
Jaden Kast - 9 Marca 2009, 16:58
Hrabek takie zdjęcie zaserwowało Google, więc wczytuje się w całości, a czy istnieje 'szersza' jego wersja to już nie wiem. Może TAKIE ci wystarczy , a jeśli nie to wpisz w wyszukiwarkę Olivia Wilde.
shenra - 9 Marca 2009, 18:34
Każdy podziwia inne elementy filmu
Hubert - 9 Marca 2009, 21:37
Jaden Kast, wystarczy, że mnie wystarczy
Jaden Kast - 9 Marca 2009, 23:57
shenra, nie inne tylko różne . House to świetny serial (ostatni odcinek przywrócił mi trochę wiary w zdolności twórców), ze zróżnicowanymi postaciami, rozbudowaną fabułą i ciekawymi przypadkami. A że przy okazji można też podziwiać niezłe widoki, a nawet i sceny (zobaczcie 4 i 5 sezon ) to już sprawa dodatkowa.
Virgo C. - 10 Marca 2009, 11:32
Mi ostatni odcinek raczej wiarę odebrał. Dobrze, że to jednorazowy wyskok był.
Homer - 15 Marca 2009, 10:57
Nie będzie przestoju... W czwartek na TVP2 startuje Sezon IV.
magda2em - 15 Marca 2009, 11:16
O, nadganiają szybko, widzę
A ja po ostatnim odcinku piątego sezonu, tym poniedziałkowo/wtorkowym, mam niesmak.
Jak dobrze, że już za dwa dni ciąg dalszy
Magd.
Homer - 15 Marca 2009, 17:30
Z tym się zgodzę... Często tego doświadczam po 3 sezonie... Na szczęście od czasu do czasu trafi się rodzynek, a gdy jest dłuższa przerwa przed oglądaniem House'a to ta wtórność ulatuje. A teraz tylko 3 odcinki jeszcze i przerwa do końca kwietnia, a potem 4 i koniec sezonu.
agrafek - 16 Marca 2009, 12:15
magda2em, ale zauważ, że tym razem nie było agresji, a szczerość. Facet ani przez moment nie był agresywny. W odcinku pokazali co szczerość właśnie potrafi wyczyniać z życiem społecznym. No i ukazanie tego w kontekście House'a w rozmowie z Chasem było rzeczywiście pierwsza klasa.
Natomiast wątek Wilsona posłużył pokazania jeszcze jednej twarzy House'a i może będzie coś z tego więcej. Ja akurat ucieszyłem się, że w tym odcinku Cuddy zeszła na plan dalszy, a Wilson powrócił jako bohater, a nie tylko element tła. A że twórcy wykorzystali elementy, które już znamy? Cóż, to akurat postrzegam jako konsekwentne budowanie postaci.
Wejście z HP rzeczywiście było niezłe.
Homer - 17 Marca 2009, 20:47
He, he, he - jak już zauważam tę wtórność, o której pisaliśmy, to pojawia się taki odcinek jak dzisiejszy i... jak tu nie lubić House'a .
magda2em - 17 Marca 2009, 22:29
Nie oglądałam jeszcze dzisiejszego, ale mam nadzieję nadrobić najdalej jutro. Jak obejrzę, to skomentuję.
Magd.
hrabek - 18 Marca 2009, 08:51
Czwarty sezon poki co rzadzi. Jest inny od poprzednich.
Juz dawno tak nie mialem, zebym z utesknieniem czekal na rozwoj wydarzen i kolejny odcinek House'a.
magda2em - 19 Marca 2009, 09:52
Obejrzałam! Kotek jest cuuuuudny *.* Chcę takiego. I kiedyś na pewno będę mieć. O.
A sam odcinek był niezły, ciekawie rozwinęła się postać Tauba, chociaż wciąż mam wrażenie, że Kutner - a raczej aktor go grający - to człowiek o dwóch twarzach, ewentualnie trzech. Cóż, młody jest jako aktor, więc może się wyrobi. Chwilami odcinek przypominał ten zatytułowany "House vs. God", ale zupełnie to jakoś nie przeszkadzało. I następna porcja narkotyku dla uzależnionych od House'a dopiero za dwa tygodnie. Bu.
Magd.
Comar - 19 Marca 2009, 10:00
A mnie w tym odcinku najbardziej rozwalił skok przez rekina dokonany przy pomocy resoraka
magda2em - 19 Marca 2009, 10:06
Comar napisał/a | A mnie w tym odcinku najbardziej rozwalił skok przez rekina dokonany przy pomocy resoraka |
KFIK! Nie znałam tego zjawiska, ale to ciekawa rzecz - w zasadzie u House'a taka zmiana formuły miała miejsce już sezon do tyłu, i chyba w miarę na dobre im to wyszło, chociaż ja za Chase'em tęsknię. Mało go w tych ostatnich odcinkach, no... Aż się przyjrzę pozostałym serialom, które zdarza mi się mniej czy bardziej regularnie oglądać. Dzięki za link!
Magd.
dzejes - 19 Marca 2009, 11:15
Tutaj trochę więcej. Nie chodzi o zmianę formuły, co o sprowadzenie serialu do absurdu (niezamierzone )
Jest nawet odcinek X-Files zatytuowany "Jump the shark"
Homer - 19 Marca 2009, 14:20
Kapitalne! Super, w życiu bym nie wpadł, że o coś takiego chodzi.
Co do artykułu: co to w końcu jest ten "skok przez rekina"? Sam nagły zwrot akcji? Czy taki zwrot, albo ciągnięcie akcji, które powoduje, że się ma dosyć serialu? Bo niby to drugie, a tu piszą, że "Na Wariackich Papierach" to przykład modelowego skoku przez rekina, który w domyśle był pozytywny...
I nie zgadzam się, że "Przyjaciele" uniknęli skoku przez zakończenie w 10 sezonie... Przeskakiwali przez rekina nie raz .
Homer - 8 Kwietnia 2009, 14:33
Komentarz do ostatniego:
Oj...
magda2em - 8 Kwietnia 2009, 16:48
Homer, nie sposób się nie zgodzić. A miałam nadzieję na optymistyczny odcinek, a tu klops. Ciekawa jestem, jak dalej to się potoczy i czy House da sobie spokój z próbą rozwikłania tej zagadki-nie-zagadki, czy nie.
M.
Comar - 9 Kwietnia 2009, 19:22
Bardzo zaskakujące, ale nawet nie w połowie tak zaskakujące jak powód dla którego odszedł z serialu. Dziś przeczytałem że przeniósł się z House do White House I to bynajmniej nie jakiegoś serialowego.
Homer - 9 Kwietnia 2009, 19:42
Też to czytałem.
Ale nawet czemu to "aż tak" zaskakujące?
Comar - 9 Kwietnia 2009, 19:48
No faktycznie, co dzień jakiś aktor komediowy odchodzi z filmu by pracować w Białym Domu. Sam nie wiem co takiego zaskakującego w tym widziałem
Homer - 9 Kwietnia 2009, 19:49
Schwarzenegger -> Gubernator Kaliforni.
...i zdaje się, któryś prezydent USA był aktorem.
edit:
Tu wypowiedź samego zainteresowanego, jak i ekipy scenarzystów (uwaga, pod koniec tej drugiej są delikatne spoilery).
http://ausiellofiles.ew.c...-exclusive.html
Comar - 9 Kwietnia 2009, 20:53
No tak, te dwa przykłady absolutnie mnie przekonały, że odejście młodego aktora do polityki jest o wiele częstszym i mniej zaskakującym przypadkiem niż śmierć postaci w serialu.
|
|
|