To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - A może by tak...

Iscariote - 30 Grudnia 2005, 18:24

dobra przoczyłem.... :oops:
Gustaw G.Garuga - 31 Grudnia 2005, 07:01

Nansaq napisał/a
I czy ja się czepiam Twojego wieku ??? Stwierdzam tylko, że jeszcze mało wiesz o życiu.

Anko napisał/a
Zaś dyskusja o tym ile kto ma lat... o, jejku, nie bawmy się w wojsko kotów i dziadków, jesteśmy jedną grupą, nieważne, w jakim kto jest wieku. Wytykanie sobie takich rzeczy trąci polityczną niepoprawnością (za wielką kałużą powoli zaczyna to brzmieć równie nieelegancko jak rasizm i seksizm, nie znaczy to, że zaraz wszystko pochwalam, np. zakaz opowiadania dowcipów , jednak coś w tym jest).

Ja bym Hansaqowi odpowiedział nieco inaczej, bo akurat polityczną niepoprawność w wielu sytuacjach popieram całym sercem i nie chcę, aby u nas zapanowała na tym punkcie taka sama paranoja, jak za "wielką kałużą". Otóż, Hansaq, tym swoim argumentem "wiedzy o życiu" podkładasz się do bicia. W każdej chwili znaleźć się może powiedzmy czterdziestoparolatek który walnie wprost "Siedź Hansaq cicho, boś jeszcze niewiele w życiu widział" Gwarantuję Ci, że na każdego starego, doświadczonego zdeklarowanego ateistę przypada stary, doświadczony zagorzały katolik. Nie traktuj więc młodszych od siebie z góry.

A wracając do zmian w NF, czy Margot zamierza nabyć drogą kupna numer styczniowy, czy też ograniczy się jeno do przejrzenia tegoż w sklepie? (bo że nawet okiem nie rzuci, to nie wierzę :wink: )

Mara - 31 Grudnia 2005, 10:19

Ech, argument o wieku, to jedna z najbardziej żałosnych spraw, która może przytrafić się w dyskusji...

Gustawie, Margota wybyła na imprezę (odpowiednio wcześniej ;-) ) i będzie mogła odpowiedzieć ci dopiero po powrocie ;-)

Biały Miś - 3 Stycznia 2006, 15:42

SFFH - trzy w jednym.
A jednak nie jest szamponem myjąco deupierzająco karmiacym.
I nie o szamponie tu chcę napisać lub innym produkcie reklamowanym.

Zauważyłem a właściwie spostrzegłem, że występuje tu nazwa gatunku literackiego Horror. ( Oprócz SF i Fantasy) osobiście dociskałbym Horror bliżej kryminałów a nie SF Czy Fantasy. Ale to tylko taka moja właściwość osobnicza. Dodatkowo Redakcja stosuje tu zapewne modna ostatnio Dywersyfikację czytelnika ;-) . No może tylko poszerza rynek. Ale jak jest naprawde? Co najbardziej interesuje szarego czytacza SFFH. SF czy Fantasy czy może Horror.
Dlatego proponuje Redakcji małą ankietkę. (może będzie przydatna?)
Co nas nęci?
Ja osobiście jestem spragniony twardego SF w stylu Lema i Niezwyciężonego w wydaniu z nowszymi gadżetami technicznymi.
Ja obstawiem w nęceniu 70% SF 30% Fantasy 0% Horror
pozdrawiam w nowym happym Nujarze ;-)

Pako - 3 Stycznia 2006, 16:37

Hmm... horror jest integralną częścią fantastyki, także argument, z tym, że horrorowi bliżej kryminału - obalony :)

Co do ankiety - ja chcę dobre teksty po prostu. Jeśli będzie dobry horror, to przeczytam go równie przyjemnie jak sf czy f na tymże wysokim poziomie.

Biały Miś - 3 Stycznia 2006, 17:32

Pako napisał/a
Hmm... horror jest integralną częścią fantastyki, także argument, z tym, że horrorowi bliżej kryminału - obalony :)

Co do ankiety - ja chcę dobre teksty po prostu. Jeśli będzie dobry horror, to przeczytam go równie przyjemnie jak sf czy f na tymże wysokim poziomie.


:D Zastanówmy się nad horrorem z seryjnym wrednym jak najbardziej rzeczywistym złym facetem, który łapie kotki i pieski i wyrywa im ogonki a muchom skrzydełka. Do tego dokonuje masakry mechaniczną piłą :D .
Gdzie tu fantasy to robota dla psychiatry lub inspektora Scotland Yardu. No co najwyżej inkwizytora ;-) .

Horror jest bliżej kryminału co wykazałem przykładem. :D

Redakcjo a co z ankietką dużo powie o czytelniku (rynku)
pozdrawiam

Czarny - 3 Stycznia 2006, 17:35

A gdzie tu horror w tym przykładzie Biały Misiu :shock:
Nivak - 3 Stycznia 2006, 17:35

A to co opisałeś nie jest przypadkiem zwykłym kryminałem/thrillerem? Według mnie w horrorze musi pojawić się jakiś element nadnaturalny żeby łapał się na nazwę horror :) No ale nie znam się na tym :D
Pako - 3 Stycznia 2006, 17:45

Dokładnie - to co misiek opisał jest kryminałem, czy raczej dokłądniej thrillerem - bezfantastyczną odmianą horroru :)
Horror, żeby był horrorem, musi mieć element nadnaturalny :) Co też ładnie udowadniano od wielu lat :)

Iscariote - 3 Stycznia 2006, 19:59

Wampirka naprzykład :mrgreen:
Czarny - 3 Stycznia 2006, 20:09

Definicyjnie, to niekoniecznie, bo horror, to inaczej groza, strach. Ba, ale kto by się bał gościa obrywającego zwierzaczkowi ogonek czy inne skrzydełka. Dlatego bardzo często dodaje się element nadnaturalny w nadziei, że to przestraszy. I tak horror poszedł w stronę fantastyki i już pozostał. Jednak są również utwory grozy (czyli horrory) bez elementu nadnaturalnego, choć zdarza się to bardzo rzadko.
dzejes - 4 Stycznia 2006, 00:00

Nienienie!
Horror od samego swego początku jako gatunku (czyli dla mnie USA lata 30) czerpał garściami z fantastycznego lamusa.
Nie zgodzę się jakoby horror "poszedł" w stronę fantastyki. On zawsze tam był.
A czy są opowieści grozy bez elementu nadnaturalnego? Oczywiście, jednak równie dobrze mogę odbić piłeczkę mówiąc, że cała masa opowidań SF mogłaby się równie dobrze dziać tu i teraz, gdyby tylko zamienić hiperkomunikatory na komórki, a turboloty na samochody.

Gustaw G.Garuga - 4 Stycznia 2006, 01:02

Dzejesie, takie utwory według definicji samego S. Lema nie są wcale SF! Cytuję z pamięci: "Utwór fantastyczny, który trzyma się kupy po odjęciu zeń elementów fantastycznych, utworem fantastycznym nie jest". Inaczej, fantastyka musi być integralną częścią utworu kształtującą fabułę. Jeżeli fabule opowiadania SF nie zaszkodzi zamiana hiperkomunikatorów na komórki (albo fantasy zamiana smoka na lwa), to znaczy, że daliśmy się autorowi nabrać na sztafaż.

Co do horroru, to element nadnaturalny jest dlań niezbędny. Zwykły psychopata horroru nie czyni.

Alkioneus - 4 Stycznia 2006, 01:44

A to nie jest przypadkiem coś podobnego do kłótni czy kapela A gra black green antiviking metal czy może death suicidal doom metal? Uzbierało się tego sporo wszystkiego w literaturze, wielu pisarzy sprawnie operuje ponad kategoriami, zwłaszcza tak pokrewnymi jak horror/fantastyka.
RB - 4 Stycznia 2006, 11:08

Gustaw G.Garuga napisał/a


Co do horroru, to element nadnaturalny jest dlań niezbędny. Zwykły psychopata horroru nie czyni.


Czyli np. "Misery" Kinga to nie jest horror? Nie żebym się chciał kłócić, po prostu jestem ciekaw Twojej opinii.

Romek P. - 4 Stycznia 2006, 11:31

RB napisał/a
Gustaw G.Garuga napisał/a


Co do horroru, to element nadnaturalny jest dlań niezbędny. Zwykły psychopata horroru nie czyni.


Czyli np. Misery Kinga to nie jest horror? Nie żebym się chciał kłócić, po prostu jestem ciekaw Twojej opinii.


Zanim Gustav odpowie, też coś wrzucę na żer :) "Misery" to po prostu dramat psychologiczny - jakie tam występują elementy horroru?

Ale spór o definicje bywa tyleż zabawny, co posiadający jedną niezwykle frapującą cechę: najciekawsze książki to te, które w prostych definicjach danego gatunku się nie mieszczą :)
Mój ulubiony przykład - "Mistrz i Małgorzata". Wszystko tam można znaleźć :)

RB - 4 Stycznia 2006, 11:37

Romek P. napisał/a

jakie tam występują elementy horroru?


Groza :)

Arlon - 4 Stycznia 2006, 11:37

Alkioneus napisał/a
Uzbierało się tego sporo wszystkiego w literaturze, wielu pisarzy sprawnie operuje ponad kategoriami, zwłaszcza tak pokrewnymi jak horror/fantastyka.


Pokrewne to są fantasy, s-f, horror i realizm magiczny, które są częściami składowymi fantastyki, a nie fantastyka i jej podgatunek.
Misery zawsze wydawała mi się trillerem, ale można się uprzeć, że maszyna do pisania żyła własnym życiem (pomińmy to, że główny bohater był na prochach).

RB napisał/a
Romek P. napisał/a

jakie tam występują elementy horroru?


Groza :)


Horror z definicji musi zawierać element nadnaturalny. O co ta dyskusja?

Rodion - 4 Stycznia 2006, 11:41

Romek P. napisał/a
Mój ulubiony przykład - Mistrz i Małgorzata. Wszystko tam można znaleźć


Element horroru w "Mistrzu...", gdzie? :)

Wiedźma - 4 Stycznia 2006, 11:42

Arlon napisał/a

Misery zawsze wydawała mi się trillerem.
(...)
O co ta dyskusja?


Zgadzam siez Tobą, najbardziej bliskie to jest do trillera :)

Romek P. - 4 Stycznia 2006, 11:46

Rodion napisał/a
Romek P. napisał/a
Mój ulubiony przykład - Mistrz i Małgorzata. Wszystko tam można znaleźć


Element horroru w Mistrzu..., gdzie? :)


Rodion, na przykład sceny z Wolandem. Wielkie przyjęcie - na które Małgorzata leci, i Nataszka leci... i tam nie zawsze jest zabawnie, czasem jest starsznie, przypomnij sobie opowieśc o Fridzie...
Zdecydowanie w "Mistrzu..." wystepują elementy grozy i horroru, czy jak to tam kliasyfikować, w każdym razie nadnaturalne i/lub metafizyczne.

A w zasadzie, jeżeli uznać Wolanda za postać niezbywalną dla tej opowieści :) no to masz po prostu - że sobie tak brzydko strywializuję - opowieść o Szatanie, który nawiedza Moskwę :)

Czarny - 4 Stycznia 2006, 11:52

Arlon napisał/a
Horror z definicji musi zawierać element nadnaturalny.


Mógłbym poznać tę definicję i czyja ona jest :?

Rodion - 4 Stycznia 2006, 11:54

Romek P. napisał/a
no to masz po prostu - że sobie tak brzydko strywializuję - opowieść o Szatanie, który nawiedza Moskwę


Czemu brzydko? W zasadzie o to tam między innymi chodzi. :lol:
Tylko ten Szatan jet taki "swojski", sympatyczny nawet.
A i biorąc pod uwagę realia w jakich dzieje się akcja, to ta groza wypada "bajkowo" jakoś i malo strasznie.
W ten sam sposób bajki braci Grimm, to czysty horror! :wink:

Alkioneus - 4 Stycznia 2006, 11:57

Arlon napisał/a

Horror z definicji musi zawierać element nadnaturalny. O co ta dyskusja?


Więcej, może pokuś się o zdefiniowanie tego elementu nadnaturalnego, bo wiele thrillerów balansuje na krawędzi nadnaturalności przydając ludzkiemu intelektowi pozoru nadnaturalności. "Pies Baskerville'ów" umiejętnie szafuje właśnie tą nadnaturalnością. Wiele innych kryminałów też czerpie właśnie z tej nadnaturalności, wprowadzając ją pozornie, ale w sposób, w który jest on dominujący w treści.

Arlon napisał/a

Pokrewne to są fantasy, s-f, horror i realizm magiczny, które są częściami składowymi fantastyki, a nie fantastyka i jej podgatunek.
Misery zawsze wydawała mi się trillerem, ale można się uprzeć, że maszyna do pisania żyła własnym życiem (pomińmy to, że główny bohater był na prochach).


Są pokrewne i to do tego stopnia, że często nie jest możliwe sklasyfikowanie pojedynczej powieści jako czysto gatunkowej. Ale horror jest pokrewny z thrillerem(siłą rzeczy) i luźno powiązany z kryminałem(dyskusyjne, można by o tym pomówic). To do czego zmierzam to jasne wyklarowanie, że na tym etapie przemieszania gatunków nie możemy już mówic o jakichkolwiek "obowiązkowych" cechach danego gatunku literackiego. Przynajmniej nie u mistrzów(albo może raczej pionierów) gatunku.

Romek P. - 4 Stycznia 2006, 12:06

Romek P. napisał/a
no to masz po prostu - że sobie tak brzydko strywializuję - opowieść o Szatanie, który nawiedza Moskwę


Czemu brzydko? W zasadzie o to tam między innymi chodzi. :lol:
Tylko ten Szatan jet taki "swojski", sympatyczny nawet.

Ale to tylko kwestia wydźwięku. Z innej parafii, komediowa fantasy nadal pozostaje fantasy :)

Rodion napisał/a
A i biorąc pod uwagę realia w jakich dzieje się akcja, to ta groza wypada bajkowo jakoś i malo strasznie.
W ten sam sposób bajki braci Grimm, to czysty horror! :wink:


Oj, Rodionie, zachęcam Cie szczerze do przeczytania tej sceny balu. Jak dojdziesz do fragmentu, kiedy Małgorzata dostaje porpozycję spełnienia jednego jej zyczenia i pojawia się opowieśc o Fridzie-dzieciobójczyni... nie jest to śmieszne. Albo inaczej: dla mnie to było straszne. A decyzja Małgorzaty...
(Wlaśnie wymieniłem jeden z powodów, dla których uważam tę ksiązke za arcydzieło :) )

Wiedźma - 4 Stycznia 2006, 12:06

Ja znalazłam definicję horrou z wilkipedii:

"Horror (łac. groza, strach), fantastyka grozy – odmiana fantastyki polegający na budowaniu świata przedstawionego na wzór rzeczywistości i praw nią rządzących po to, aby wprowadzić w jego obręb zjawiska kwestionujące te prawa i nie dające się wytłumaczyć bez odwoływania się do zjawisk nadprzyrodzonych. Zadaniem horroru jest często wywołanie lęku i niepokoju u odbiorcy utworu. Pojawiające się w świecie utworu zjawiska fantastyczne podważają ustalone na początku i akceptowane przez bohaterów prawa świata."

Sama jednak nie jestem zwolenniczką sztywnych podziałów, a wręcz cieszą mnie utwory, filmy mieszane :)

Czarny - 4 Stycznia 2006, 12:14

Wikipedia nie jest najlepszym autorytetem, bo definicje zależne są od ich wprowadzającego, ale mamy już jakieś podstawy dyskusji. Dzięki.
Rodion - 4 Stycznia 2006, 12:14

Romek.
Po prosu kazdy z nas inaczej rozklada akcenty emocjonalne podczas lektury. :lol:
Ja umieścilem je w innych scenach ( w jakich pozwole sobie zamilczeć). :)
A co do oceny "Mistrza..", to chyba nie ma nikogo kto by powiedział coś innego niż TY!

Wiedźma - 4 Stycznia 2006, 12:17

Czarny napisał/a
Wikipedia nie jest najlepszym autorytetem, bo definicje zależne są od ich wprowadzającego, ale mamy już jakieś podstawy dyskusji. Dzięki.


Zgadzam sięz Tobą, ale sama chciałam podobnie jak Ty znaleźć jakieśpodstawy definicji.

Henryk Tur - 4 Stycznia 2006, 12:37

A nie lepiej zdefiniować, że horro to utwór w trkcie czytania którego przechodzi nas po lecach dreszcz, a potem jakoś tak dziwnie się wydaje, że ktoś jest za naszymi plecami? :evil: :twisted:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group