Powrót z gwiazd - Tęczowa debata
ihan - 5 Września 2007, 21:13
W skrócie to chyba w powszechnej świadomości jest tak: wszyscy heteroseksualni są normalni (to tak do rymu), a hetero już nie. EDIT: he, he: homo już nie (i już do rymu też)
Cóż, dla mnie liczy się to, jak kto traktuje swojego partnera, na ile liczy się z jego uczuciami i psychiką, a kwestie płci naprawdę niewielkie mają znaczenie. Choć wiem, że nie wszystkim to się we łbie mieści.
Anonymous - 5 Września 2007, 21:16
ihan, to kto w końcu jest normalny?
Fidel-F2 - 5 Września 2007, 21:28
Miria, to zależy od tego co chcesz udowodnić
Adashi - 5 Września 2007, 21:40
Ziuta, w odpowiedzi na Twoje pytanie: nie wiem, nie jestem legislatorem. Fakt jest jednak taki, że jest wiele par (ba mających nawet dzieci), które jednak żyją ze sobą bez ślubu (z różnych powodów), czemu więc, takich związków partnerskich nie zalegalizować, tak by nie było problemów z dziedziczeniem, odwiedzinami w szpitalu, itd.
dzejes - 6 Września 2007, 02:13
Zieeefff, znowu oklepany temat. To po której stronie mam się opowiedzieć?
elam - 6 Września 2007, 06:15
po stronie wielbicieli owieczek.
jak na razie oni maja najmniej obroncow i wyzywani sa od nienormalnych.
plizz, plizz ....
Ziuta - 6 Września 2007, 08:26
Adashi napisał/a | czemu więc, takich związków partnerskich nie zalegalizować |
nie mam nic przeciwko. Tylko wydaje mi się, że zrobiłoby się z tego zwykłe cywilne małżeństwo.
Gustaw G.Garuga - 6 Września 2007, 09:36
Ja też mam wiele wątpliwości co do tzw. legalizacji konkubinatu. Czym to się różni od "zwykłego" małżeństwa (cywilnego, jak wskazuje Ziuta)? Niepotrzebne zamieszanie. Małżeństwo dla hetero, legalne związki dla homo, i załatwione.
joe_cool - 6 Września 2007, 09:38
elam napisał/a | po stronie wielbicieli owieczek. |
popieram
Rafał - 6 Września 2007, 11:20
Ale żeście pojechali przez jeden dzień, no, no. Poczytałem bloga geja którego polecił Dabliu, jak rozumiem, chyba jest reprezentatywny. Dzięki tej lekturze chyba się zatwardzę w poglądach, a może wyzbędę się tolerancji i zostanę wojującym antygejem?
No zobaczcie sami, czy facetowi który pisze:
Cytat | Rozumiem że cześć mojego mózgu została wykąpana w złym hormonalnym roztworze, że sport i zdrowa rywalizacje zostały wypalone mocnym kwasem nad interpretacji i zwodniczej empatii, że zamiast delikatnych krągłości kobiecego ciała pociągają mnie szorstkie włochate klatki piersiowe facetów po czterdziestce... ale po *beep* mi ta cala nieszczęśliwa miłość. desperacja rozwódek i starzejących się gwiazd kina. ten cały kurewski masochistyczny sznyt przekazywany z matki na córkę. wole swój euforyczny stan podniecenia towarzyszącego polowaniu, seks, bez nazwisk, ciała które przez tych kilkanaście minut staja się centrami wszechświata, pot, śmiech i sperma. zaliczanie. (...). | można dać do wychowania dziecko?
Do tej pory raczej nie znałem środowisk gejowskich, byłem ciekawy, ale po poczytaniu tego bloga moja ciekawosć zgasła. Jeśli to na tym polega, i jesli ten gej jest typowym przedstawicielem środowiska, to mnie to po prostu obrzydza i degustuje.
ihan - 6 Września 2007, 11:45
Mniej więcej do takich samych wniosków możesz dojść czytając blogi heteroseksualnych nastolatek, i co pozwolić im rodzić i wychowywać dzieci? Nigdy! Albo na podstawie rozmów między matkami w piaskownicy, zapewniam cię, że mógłbyś dojść do wniosku, że te osoby nie powinny mieć nic wspólnego z wychowywaniem.
Rafał - 6 Września 2007, 11:55
Ihan, ale dabliu podsunął ten blog, jak rozumiem po to aby pokazać typowego geja, jesli się mylę to powiedz wprost. Typowa heteroseksualna nastolatka jak sądzę nie stawia na piedestale seksu bez nazwisk, spermy, zaliczania, chociaż, kto wie, nigdy nie byłem heteroseksualna nastolatką
dalambert - 6 Września 2007, 12:36
elam napisał/a | po stronie wielbicieli owieczek |
Też popieram , uwielbiam owieczki / szczególnie w postaci szaszłyka, ale za to gorąco/
Martva - 6 Września 2007, 13:49
Rafał napisał/a | można dać do wychowania dziecko? |
Ale czy on gdzieś pisze, że chciałby dostać do wychowania dziecko...?
Rafał - 6 Września 2007, 13:51
No, przeca między innymi o tym była dyskusja, nie czytałaś ... ?
Dabliu - 6 Września 2007, 14:04
Rafał, ten człowiek nie chce mieć dziecka. Wiem o tym.
Nie jest reprezentatywny, nie tylko dla gejów, ale dla społeczeństwa w ogóle. Ponieważ zastanawia się nad sobą.
Zacytowany przez Ciebie fragment, to na poły poetycki dialog z samym sobą. Próba przekonania samego siebie, że nie warto się zakochiwać. Dlaczego? Bo ten człowiek łatwo się zakochuje. Zazwyczaj nieszczęśliwie. Dlaczego? Bo jest gejem. A większość mężczyzn nie.
Zalinkowałem bloga, żeby pokazać jakiś przekrój przez... I to, że geje również bywają krytyczni względem ruchu gejowskiego.
I jeszcze jedno - Rafał, nigdy nie "zaliczałeś" panienek? Panienki nigdy nie "zaliczały" Ciebie?
ihan - 6 Września 2007, 14:49
Rafał napisał/a | No, przeca między innymi o tym była dyskusja, nie czytałaś ... ? :roll: |
Cholercia, tyle stron dyskutuję i nie zauważyłam, że dyskusja dotyczyła tego, czy dać konkretnie znajomemu Dabliu na wychowanie dziecko. No to rzeczywiście się wygłupiłam, bo w większości pisałam na całkiem inny temat.
Martva - 6 Września 2007, 15:07
Cytat | No, przeca między innymi o tym była dyskusja, nie czytałaś ... ? |
To ja może głupia jestem, albo rozumiejąca inaczej; cały czas mi sie wydawało że jak adopcja dla par homo, to właśnie dla par które są ze sobą i nadal chcą ze sobą być i mieć dziecko. Ten pan od bloga to mi na takiego nie wygląda.
Gustaw G.Garuga - 6 Września 2007, 15:56
Materiał na komedię romantyczną - gej-podrywacz niechętny rodzinie, hedonista brzydzący się dziećmi, zakochuje się nagle na stałe, i razem z partnerem dojrzewa do decyzji o adopcji dziecka. Było coś podobnego, jeno hetero, z Hugh Grantem.
Tomcich - 6 Września 2007, 23:07
Godzilla napisał/a | Rodziną jest mężczyzna, kobieta i dzieci. |
No i tym sposobem dowiedziałem się, że nie wychowywałem się w rodzinie. No cóż człowiek całe życie się uczy.
Anonymous - 6 Września 2007, 23:15
Nie Ty jeden, jeśli Cię to pocieszy. O ironio, ja wychowywana byłam przed dwie kobiety. Ale one są siostrami. W każdym razie nienormalna rodzina. Gorsza widocznie.
Adashi - 6 Września 2007, 23:16
Ale to tylko taka purytańska definicja rodziny, nie przejmuj się Tomcich.
edit:
I Ty, Miria, także
Fidel-F2 - 6 Września 2007, 23:18
szukacie dziury w całym
Tomcich - 6 Września 2007, 23:21
Jestem chyba wrażliwy na tym punkcie, ale za czasów komuny nachodziły nasze mieszkanie jakieś baby z opieki społecznej, bo to rodzina niepełna, a więc potencjalnie patologiczna.
Fidel-F2 - 6 Września 2007, 23:23
to faktycznie przykre,
stąd ten brak dystansu
Adashi - 6 Września 2007, 23:26
Bo wszystko zależy od punktu widzenia. Można np nie mieć dystansu do niedzielnych kierowców, za co należy ich skarcić urwaniem lusterka
Fidel-F2 - 6 Września 2007, 23:30
Adashi, *beep* Ci się
dzejes - 6 Września 2007, 23:34
Fidel-F2 napisał/a | to faktycznie przykre,
stąd ten brak dystansu |
Głupi jesteś Fidel.
Pamiętam jak kilka miesięcy po śmierci ojca jakiś debil w sutannie w szkole na zebraniu głosił (wiedząc, że jest tam moja matka), że dzieci muszą się wychowywać z obojgiem rodziców, bo jak nie, to się na pewno stoczą i koniec!
Adashi - 6 Września 2007, 23:41
Fidel-F2 napisał/a | Adashi, *beep* Ci się |
Dajesz się podpuścić? Sam zawsze odwracasz kota ogonem, to zobacz jak to jest w drugą stronę Oczywiście bez urazy
Fidel-F2 - 6 Września 2007, 23:41
dzejes, czemu niby mam być odpowiedzialny za rojenia jakiegos durnia?
|
|
|