To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Star Wars

Matrim - 14 Maj 2012, 22:23

Pfff ;P:
ilcattivo13 - 14 Maj 2012, 22:45

"Pfff ;P: " też było :mrgreen:
Matrim - 14 Maj 2012, 22:51

"No ja wiedziałem, że tak będzie" :)
ilcattivo13 - 14 Maj 2012, 23:00

Aha - aha :mrgreen:
blazenada - 15 Maj 2012, 18:11

Wole "Normandie" z Mass Effecta ;)
Nitj'sefni - 15 Maj 2012, 18:14

Uważaj co mówisz, bo Wookiee Cię rozszarpie :twisted:
Kyle Katarn - 20 Maj 2012, 22:58

Jestem świeżo po lekturze "Oszukanych" z serii "The Old Republic" i po zestawieniu tego z treścią "Revana" nasunęło mi się kilka pytań. Ciekaw jestem, czy ktoś tutaj zna odpowiedzi.
(UWAGA SPOILERY)

Skoro Tenebrae - Lord Vitiate - Imperator Sithów w końcu zaatakował Republikę, to gdzie w tym czasie był Lord Scourge, który miał go przed tym powstrzymać? Co się z nim stało?

Kiedy została odbudowana Świątynia Jedi na Coruscant po zniszczeniu jej przez Imperium w roku 3653 BBY?

Kiedy i w jakich okolicznościach zginął Imperator Sithów? Bo z tego, co wynika z treści trylogii Dartha Bane'a, można wywnioskować, że w roku 1000 BBY Lord Vitiate już nie żył; w tych książkach nie ma o nim najmniejszej wzmianki.

Co się w końcu stało z Revanem? Czy umarł w niewoli u Imperatora, czy udało mu się jakoś stamtąd uciec? A może dożył śmierci Tenebrae i potem się uwolnił?

Czy jakiekolwiek źródła mówią coś na ten temat, czy jeszcze się nie ukazały?

Kai - 26 Maj 2012, 17:06

Który z fanów pamiętał, że wczoraj Sadze strzeliło 35 lat?

Kyle, pamiętaj, że te książki piszą różni autorzy i różne mają podejście do tematu. Pomijam tych, u których płeć postaci zmienia się w trakcie akcji... Nie żądaj za wiele, skoro Lucas nie protestuje :D

Nitj'sefni - 26 Maj 2012, 19:04



No to torcik :P

Kai - 26 Maj 2012, 19:36


Kyle Katarn - 26 Maj 2012, 21:36

Kai napisał/a
te książki piszą różni autorzy i różne mają podejście do tematu. Pomijam tych, u których płeć postaci zmienia się w trakcie akcji

No tak - np. Depa Billaba w "Mrocznym Widmie" (przynajmniej w tłumaczeniu książki) najpierw była mężczyzną, a potem okazało się, że jest kobietą.

Ale w moich pytaniach chodziło głównie o to, że określone wątki nie zostały dokończone, losy poszczególnych bohaterów niewyjaśnione. A już to, że skoro Lord Vitiate-Imperator Sithów był tak potężny, to jego śmierć musiała być bardzo doniosłym wydarzeniem, a ten, kto przyczynił się od jego śmierci, musiał być super-hiper potężny - o wiele bardziej niż Revan, może nawet bardziej niż Luke Skywalker. A tu cisza. Nie znamy tożsamości zbawcy Galaktyki. No chyba że nagle cały Zakon Jedi rzucił się na Lorda Vitiate. Ta kwestia nurtuje mnie najbardziej - że żaden z autorów tego nie wyjaśnił. Czy wizja Lorda Scourge'a była prawdziwa. Czy rzeczywiście kiedyś między rokiem 3643 a 1000 BBY jakiś Jedi zabił Imperatora Sithów. Czy może Imperator dożył czasów Bane'a, ale został pominięty, bo np. przestał się liczyć.

Co do "Revana": IMHO tytuł tej ksiązki był mylący, bo Revana tam jakoś mało, za to pierwszoplanową postacią wydaje się być Lord Scourge. Przecież Revan odgrywał większą rolę wcześniej, przed czasem akcji tej książki, kiedy jego uczniem był Malak. A tutaj Malak występuje tylko we wspomnieniach Revana. Treść tej ksiązki mnie zawiodła. Spodziewałem się czegoś innego. Bardziej biografii Revana, analogicznej do biografii Bane'a, też autorstwa Karpyshyna.
A tu nie dość, że nie mamy szkolenia Revana, jego przejścia na Ciemną Stronę, szkolenia Malaka i walki z Malakiem, to akcja kończy się urwana w połowie.
Za mała zawartość Revana w Revanie.;)
Czy ktoś oprócz mnie ma tutaj podobne wrażenie?

Kai - 26 Maj 2012, 21:58

Kyle Katarn napisał/a
Depa Billaba w Mrocznym Widmie (przynajmniej w tłumaczeniu książki) najpierw była mężczyzną, a potem okazało się, że jest kobietą.
Nie moje tłumaczenie ;) ale w sekrecie powiem Ci, że wtedy redakcja była ZEROWA. Bariss też się u Maćka okazała facetem, ale niestety to nie jest wina tłumaczy.

Powiedzcie mi, jak to jest i co jest w tych filmach, że po roughly 150-200 oglądaniach wciąż się świetnie na nich bawię? Dzisiaj mówiłam dialogi razem z aktorami, ale i tak było super :D

Kyle Katarn, wprawdzie robiłam tylko 1/3 książki, ale masz poniekąd rację.

feralny por. - 28 Maj 2012, 20:22

Tak się robi Laser. :mrgreen:
ilcattivo13 - 28 Maj 2012, 21:48

taki duży, to musi co do samej Gwiazdy Śmierci :mrgreen:
Kyle Katarn - 31 Maj 2012, 10:24

Czy wy też macie wrażenie, że w "Powrocie Jedi" Vader w porównaniu z poprzednimi częściami zszedł na drugi plan na rzecz Imperatora? Przestał już wydawać się taką ważną postacią. Choć można też zauważyć, że od początku "Imperium kontratakuje" jego pozycja jest silniejsza niż w "Nowej nadziei", gdzie Tarkin mógł kazać mu przestać dusić opryskliwego admirała. W "Imperium kontratakuje" już nie miał takich ograniczeń i mógł zabijać.

A z innej beczki: czy wam też się skojarzyło, że imię Lorda Kaana z trylogii Dartha Bane'a zostało chyba zaczerpnięte z innej klasycznej serii s-f?
http://www.youtube.com/watch?v=ajsNJtnUb7c

Chal-Chenet - 31 Maj 2012, 14:46

Ogląda ktoś "Wojny Klonów" na bieżąco? Czy w kolejnych sezonach robi się trochę mroczniej, czy może Separatyści wciąż zbierają po rzyci, a Jedi (mimo, że tę wojnę przegrają) odnoszą same sukcesy? Czy wciąż jest to serial adresowany głównie dla dzieci i nastolatków?
Kai - 31 Maj 2012, 15:19

Jeśli kogoś to interesuje, to House ma koszulki ze Star Wars. Jakieś 12 wzorów.
Nitj'sefni - 31 Maj 2012, 21:24

Hmm, chyba Reserved miał jakiś czas temu fajniejsze. Zresztą sam kupiłem sobie koszulkę z Chewiem.

Chal-Chenet napisał/a
Ogląda ktoś Wojny Klonów na bieżąco?


Ja się w ogóle zastanawiam czy zacząć. Planuję od jakiegoś czasu i nie mogę się zebrać.

Chal-Chenet - 1 Czerwca 2012, 11:36

Nitj'sefni napisał/a


Chal-Chenet napisał/a
Ogląda ktoś Wojny Klonów na bieżąco?


Ja się w ogóle zastanawiam czy zacząć. Planuję od jakiegoś czasu i nie mogę się zebrać.

Heh. Mimo wszystko warto się zapoznać, w 1. sezonie było parę fajnych odcinków, tylko całościowo wkurzało mnie, że Separatyści tylko po *beep* dostawali. Stąd w ogóle moje pytanie o kolejne sezony. Ale tak czy się musiałbym sobie najpierw 1. przypomnieć, żeby oglądać dalej.

Taselchof - 1 Czerwca 2012, 11:43

Niestety wiele to się nie zmienia przynajmniej przez dwa następne sezony, mnie wkurzały odcinki typu zapchaj dziurę czyli Amidala i wielce szanowny senator JarJar. Fajnych jest kilka odicnków z C3PO i R2D2. :mrgreen:
Kai - 1 Czerwca 2012, 11:51

Nitj'sefni, najfajniejsze to miał Bon Prix. Młodego koszulka z Anakinem jeszcze żyje i jest całkiem znośna, a ma już z 10 lat.
Chal-Chenet - 2 Czerwca 2012, 00:16

Taselchof napisał/a
Niestety wiele to się nie zmienia przynajmniej przez dwa następne sezony

Thx. Dobrze wiedzieć.

Kai - 2 Czerwca 2012, 18:40

Cytat
Ja się w ogóle zastanawiam czy zacząć.

Mła ossi. Czyli ja też.
Chyba będę zdrowsza bez tego :mrgreen:

Khorne_S - 4 Czerwca 2012, 22:20

A ja polecam..naprawdę jest to całkiem miodny serial.
I widać że chłopaki z odcinka na odcinek robią się coraz lepsi.
A co Jarjara to po jednym odcinku już nie uwierzę że jest on niezdarny :mrgreen:

Chal-Chenet - 4 Czerwca 2012, 23:36

W sumie mnie ciągnie, żeby obejrzeć... Już kiedyś widziałem pierwszy sezon, ale chyba sobie go odświeżę i pójdę dalej...
Najpierw jednak powtórka Nowej Trylogii. Dzisiaj jestem po "Mrocznym Widmie". Wciąż bardzo dobry film.

Ziemniak - 5 Czerwca 2012, 19:58

Chal-Chenet napisał/a
Wciąż bardzo dobry film.


Z której strony?

Kai - 5 Czerwca 2012, 21:09

Chal-Chenet, nie żartuj, bro, bo mnie coś strzeli...
Aczkolwiek Darth Maul wszędzie mniamuśny i Qui-Gon Jinn też. No pyszności po prostu. Za to reszta... bue!

Kyle Katarn - 6 Czerwca 2012, 15:53

Chal-Chenet napisał/a
Mrocznym Widmie. Wciąż bardzo dobry film.

Chyba jedyne, co w tym filmie było dobre, to sceny walk i pojedynków, oraz efekty specjalne.

Charakteryzacja - przesłodzona.
Czarne charaktery - Nute Gunray i pozostali Neimoidianie - infantylni i rozlaźli; ot, takie larwy, nie wyglądające groźnie ani mrocznie. Tylko Maul i Sidious robili wrażenie.
W starej trylogii dygnitarze Imperium byli poważnymi, surowymi żołnierzami, nosili mundury z dystynkcjami, a nie jakimiś ciotami w kolorowych ciuszkach, jak viceroy Federacji, Gunray.
Jar Jar Binks - infantylna beznadzieja. Bez niego film byłby dużo lepszy.
Za dużo scen rodzinnych.
Brak porządnego i nieinfantylnego humoru oraz postaci takiej jak Han Solo - wesołego cynika i sympatycznego zarozumialca udającego, że nic i nikt go nie obchodzi.
Han to bardzo barwna postać. Dużo wnosił do sagi. Bez niego to już nie to samo.

Chal-Chenet - 6 Czerwca 2012, 19:58

Ziemniak napisał/a

Z której strony?

Np. wprowadzenie wątku politycznego do sagi mnie się bardzo spodobało.
Kai napisał/a
Chal-Chenet, nie żartuj, bro, bo mnie coś strzeli...

Ale autentycznie mnie się podoba... Do dziś nie potrafię rozstrzygnąć czy wolę I czy III
Kyle Katarn napisał/a

Charakteryzacja - przesłodzona.

Przesłodzona? Gdzie? Jak już to udziwniona i jak już to tylko w przypadku oficjalnego stroju królowej Amidali.
Kyle Katarn napisał/a
Czarne charaktery - Nute Gunray i pozostali Neimoidianie - infantylni i rozlaźli; ot, takie larwy, nie wyglądające groźnie ani mrocznie. Tylko Maul i Sidious robili wrażenie.
W starej trylogii dygnitarze Imperium byli poważnymi, surowymi żołnierzami, nosili mundury z dystynkcjami, a nie jakimiś ciotami w kolorowych ciuszkach, jak viceroy Federacji, Gunray.

W Starej Trylogii z czarnych wyraziści byli Vader i Palpatine. Z dygnitarzy jedynie Tarkin. Reszta była tłem i służyła jako worki treningowe Vadera. 3 do 2. Nie tak imponująco...
Kyle Katarn napisał/a

Jar Jar Binks - infantylna beznadzieja. Bez niego film byłby dużo lepszy.

Oczywiście. Tak jak VI bez Ewoków.
Kyle Katarn napisał/a

Brak porządnego i nieinfantylnego humoru oraz postaci takiej jak Han Solo - wesołego cynika i sympatycznego zarozumialca udającego, że nic i nikt go nie obchodzi.
Han to bardzo barwna postać. Dużo wnosił do sagi. Bez niego to już nie to samo.

Fakt, tutaj widać różnicę.

Kyle Katarn - 6 Czerwca 2012, 20:53

Chal-Chenet napisał/a
Do dziś nie potrafię rozstrzygnąć czy wolę I czy III

Ja wolę III - z prostej przyczyny: jest tam dużo mniej Jar Jara.
Choć trzeba przyznać, że to rozpaczliwe "Noooo!", wykrzyknięte przez Vadera po otrzymani zbroi i maski do oddychania było beznadziejne i zupełnie niepasujące do jego postaci. To jedna z najgorszych scen z całej sagi.
Chal-Chenet napisał/a
Przesłodzona? Gdzie? Jak już to udziwniona i jak już to tylko w przypadku oficjalnego stroju królowej Amidali.

Właśnie to miałem na myśli. Te jej coraz to kolejne fryzury, te szaty...
Inni dostojnicy też nosili się na kolorowo. Zupełny brak mrocznego klimatu i aury grozy, tak charakterystycznej dla starej trylogii.
Chal-Chenet napisał/a
W Starej Trylogii z czarnych wyraziści byli Vader i Palpatine. Z dygnitarzy jedynie Tarkin. Reszta była tłem i służyła jako worki treningowe Vadera.

Ale przynajmniej nie byli takimi pajacami jak Neimoidianie z nowej trylogii, tylko wyglądali poważnie i surowo. Jak oficerowie z prawdziwego zdarzenia, a nie chciwi kupcy lubujący się w kosztownych jedwabiach i kapryśni.
Nawet jak się porówna Mottiego (tego duszonego przez Vadera w "Nowej Nadziei"), to i tak jest lepiej zrobioną postacią niż Gunray.
W starej trylogii w ogóle nie było takich jak Neimoidianie.
Chal-Chenet napisał/a
Tak jak VI bez Ewoków.

Zgadzam się. Też mnie wkurzały te pluszowe misie.

No i końcówka "Powrotu Jedi" była mocno naciągana - postępowanie Luke'a było głupie i skrajnie irracjonalne. Skoro chciał zabić Imperatora, to dlaczego walczył z Vaderem zamiast rzucić się na Palpatine'a?
O ile łatwo się domyślić, że Lucas wymyślił takie rozwiązanie, żeby i Luke przeżył, i Vader się nawrócił na JSM, bo inaczej, gdyby Luke od razu zabił Imperatora, to Vader by się nie nawrócił i najpewniej obaj by zginęli na Gwieździe Śmierci od wybuchu, o tyle gdy spojrzeć na to nie z perspektywy akcji filmu, tylko z punktu widzenia bohaterów (znając ich sposób myślenia i system wartości), to takie postępowanie Luke'a nie miało sensu.
Tak samo nie miało sensu to, że Luke był taki potężny, a mimo to nie potrafił się obronić przez błyskawicami Imperatora nawet przez moment.

A propos błyskawic: z tym też jest dziwna sprawa i widać sprzeczności w ich sile: Palpatine raził Luke'a bardzo długo, a mimo to Luke nie tylko się nie zwęglił, ale pół minuty po zakończeniu rażenia był w stanie podnieść się na nogi i podejść do Vadera. Natomiast gdy Dooku przez parę sekund raził Anakina, trzeba było mu dużo więcej czasu, by się z tego otrząsnąć. Jeszcze dziwniejsze, że Darth Bane potrafił zwęglić ofiarę rażąc ją zaledwie sekundę-dwie. Czemu siła tych błyskawic tak osłabła? Chyba powinna rosnąć, skoro każdy kolejny uczeń Sithów był na tyle potężny, by zabić swojego mistrza, a już Darth Bane, żyjący tysiąc lat przed Imperatorem, potrafił w dwie sekundy spopielić przeciwnika? Palpatine nie potrafił tego przez ponad minutę.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group