Ludzie z tamtej strony świata - Magda Kozak
Madzik - 13 Lipca 2006, 10:18
Ok, napiszę tak: "Przemyślana, ciekawa dedykacja dla Darkao Buziaki!"
Może być?
Dzięki za gratulacje Jeszcze nie wyszłam z szoku. Zaczynam podejrzewać: a może to pomyłka? Może jest jeszcze jakaś inna Magda Kozak w okolicy? Hmmmm...
hrabek - 13 Lipca 2006, 10:36
Cytat | Zeznaję uczciwie, że z nikczemnym zamiarem podzielenia opowieści na dwie lub trzy części nosiłam się od samego początku. „Nocarz” jest zaledwie wstępem tudzież przygotowaniem pola walki. Prawdziwa masakra dopiero nastąpi... ;) |
W takim razie wezme to pod uwage, ze decydujac sie na kupno Nocarza, musze posiadac srodki na splate dwoch pozostalych rat.
dareko - 13 Lipca 2006, 10:37
Dedykacja jak najbardziej może być
Z szoku nie wychodź jak najdłużej, to miłe uczucie
Orbitoski - 13 Lipca 2006, 11:03
Magdo, sprawdź priva, plis
Madzik - 13 Lipca 2006, 12:02
Angelus - 14 Lipca 2006, 15:26
Gratulacji nigdy dosyć, więc gratuluję nominacji ponownie, gdyz uczyniłam to już na forum NF.
GRATULUJĘ!
Ziuta - 14 Lipca 2006, 17:41
Ja też, to jest bardzo zacne opowiadanie
Kruk Siwy - 21 Lipca 2006, 10:36
Pisarko Kozak. Bardzo mi się podobowało spotkanie z Tobą w EMPiK MEGASTORE. Tylko uwaga techniczna do Ciebie i Iki. Strasznie długo piłyście sobie z dziubków z Iką. W połowie może by tak dać szansę publiczności? A potem jeżeli pytania by uwiądły kontynuować do za... gadania.
No i nie raczyłaś mi przedstawić Twego mąża. Niegodnym?
A - we wekend nareszcie przeczytam Dzieło Twoje.
z grabarskimi pozdrowieniami...
hrabek - 21 Lipca 2006, 10:40
Ja wtrace, ze wlasnie zaczalem zapoznawac sie z Nocarzem. Poki co przeczytalem kilkanascie stron, ale na poczatku jest opko z SF, wiec nic nowego, to i nie bede pisal. Po weekendzie pewnie zdam relacje. Dodam, ze bardzo wiele obiecuje sobie po tej lekturze i mam nadzieje, ze sie nie zawiode :)
Madzik - 21 Lipca 2006, 12:16
SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY W TEN UPAŁ POFATYGOWALI SIĘ NA SPOTKANIE. Mam nadzieję, że nie uznaliście tego czasu za stracony
Cytat | Pisarko Kozak. Bardzo mi się podobowało spotkanie z Tobą w EMPiK MEGASTORE. Tylko uwaga techniczna do Ciebie i Iki. Strasznie długo piłyście sobie z dziubków z Iką. W połowie może by tak dać szansę publiczności? A potem jeżeli pytania by uwiądły kontynuować do za... gadania.
No i nie raczyłaś mi przedstawić Twego mąża. Niegodnym?
A - we wekend nareszcie przeczytam Dzieło Twoje.
z grabarskimi pozdrowieniami... |
Pisarzu... Kruk
Dziękuję bardzo za dobre słowo. Każde wsparcie niezmiernie się przyda młodej debiutantce
Na swoje usprawiedliwienie zeznam, że "strasznie długo" jest pojęciem względnym a w nerwowości wszelakiej czas bardzo różnie mija... Ale dziękuję za cenne spostrzeżenie, chyba zainwestujemy w stoper
Jesli chodzi o małżowina mego, najmocniej przepraszam. Byłam ledwo ciepła ze zdenerwowania i kompletnie zapomniałam o protokole dyplomatycznym. Następnym razem nadrobimy zaległości
@ count no cóż... trzymam kciuki
Jeszcze raz dziękuję!
Wiedźma - 21 Lipca 2006, 21:19
Madzik napisał/a | SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY W TEN UPAŁ POFATYGOWALI SIĘ NA SPOTKANIE. Mam nadzieję, że nie uznaliście tego czasu za stracony |
Ja przerywając własną poważna misje w Warszawie znalazłam sie na Twoim spotkaniu wędrując aż ze Śląska i nie nazwałabym tego w żadnym wypadku ani fatygowaniem sie, ani czasem straconym, wręcz przeciwnie
hrabek - 23 Lipca 2006, 16:53
Nie przeczytalem jeszcze wszystkiego, w zasadzie jestem w 1/3, ale chcialbym powiedziec, ze troche mi sie nie podoba forma. Bo miala byc to powiesc, a w zasadzie poki co jest to zbior opowiadan powiazanych fabularnie, niemniej jednak dosc autonomicznych. Pierwsze dwa byly drukowane w SF, dopiero trzecie bylo nowe, ale w zasadzie tez mozna spokojnie uznac je jako autonomiczne. Cos jak pierwszy zbior opowiadan o Wiedzminie - tez autonomiczne opka, ale powiazane wspolnym glownym watkiem fabularnym. To taki maly minus.
Na plus zaliczam wszystko pozostale. Powiem tylko, ze jak wreszcie dotarlem do niepublikowanej czesci i przeczytalem trzeci rozdzial/opowiadanie, to z wrazenia zrolowaly mi sie skarpetki, a wlosy z klaty przeszly na plecy i tam stanely deba. Jesli dalej bedzie tak samo dobrze, to po zakonczeniu letury bede sie zachowywal jak renegat na glodzie w oczekiwaniu na nastepna czesc.
gorat - 23 Lipca 2006, 18:37
Hehe, kolejny? Witaj w klubie!
Edit: fragmencik wstawię kopiuj/wklej z paroma zmianami:
dareko zapowiadał jeszcze, że opisze pierwszą część spotkania, ale nie znalazłem jeszcze. To popiszę.
Wpadłem do Empiku za pięć piąta lotem z Braci Wagów (niektórzy już wiedzą, co tam jest ). Na parterze nic, na piętrze nawet nie chciało mi się rozglądać - wlatuję na drugie. Tam już na takim małym podium miejsce przygotowane, oznaczone (plakatami!)... tylko ludzi brak. A siedemnasta nadchodzi.
Kruk już czekał, szybko się dogadaliśmy. Po chwili doszedł dareko i ktoś, o kim Kruk może się szerzej wypowiedzieć. W każdym razie współczuję przypadków z cyklistami Madzik, Ika i jeszcze kilka osób (np. z marketingu Empiku) zjawili się wreszcie pięć po siedemnastej przy schodach. Po szybkim powitaniu Madzik z Iką zasiadły na podium wobec... pustych krzeseł. Co prawda nie były zajęte tylko te przednie, ale te akurat są najbardziej widoczne Ach, jak pamiętam te narzekania: "siadajcie na tych z przodu, kurcze, jak ja mam publiczność fotografować?" Skończyło się na tym, że front (trzy krzesła) zajęli forumowicze czyli kolejno: dareko, Kruk, ja. Przez większość czasu spotkania Madzik próbowała spoilerować, choć Ika skutecznie nie pozwalała Było dobrze, żadnych problemów ze zrozumieniem, o czym mówią (choć pewnie wiedza zrobiła swoje ). Kruk jedynie ma zastrzeżenia do tego, że nie zdecydowały się wcześniej puścić mikrofon w tłum (choć odzew był mizerny - jedynie wymienieni forumowicze brali głos ). Widzowie pochowali się gdzieś na końcu korytarza, z boku itd. choć można odnotować z radością, że w tych warunkach (gorąc, kiepska widoczność, stanie itd.) było ich wiele (gdzie nie psojrzeć, tam ktoś stał; podobno to całkiem sporo jak na Empik) i wytrzymali do końca
Ika zdecydowała się zakończyć już o osiemnastej dareko i Kruk wcisnęli się do kolejki po autografy (swoją drogą Ika powinna dostać kawałek stołu - wpisywanie się na krześle, choć ma klimat , jest pewnie niewygodne). Wtedy zobaczyłem Wiedźmę, cichutko stała obok Kruka ukontentowanego świeżo zdobytymi podpisami Po niedługiej chwili (kolejka łowców autografów zdążyła się przerzedzić) pożegnaliśmy się i odpłynęliśmy.
hrabek - 24 Lipca 2006, 16:29
Przeczytalem. Zanim napisze o calosci taka sytuacja, ktora przezylem podczas wczorajszej lektury.
Nie pamietam juz, jak sie nazywalo opko, to z atakiem cystern na polfe. Czytam i czytam, nocarze obstawiaja polfe, wymieniaja uprzejmosci z policja, w sluchawkach gra muzyka z Yahoo radio (notabene swietna rzecz to radio na Yahoo). W momencie jak zaczal sie atak, w sluchawach polecialo Numb/Encore. Nie wiem, od czego dostalem wiekszych dreszczy, od muzyki, czy od tekstu. W kazdym razie mialem wrazenie, ze siedze w kinie i ogladam cala ta scene jako film, tak plastycznie byla opisana, a Linkin Park w sluchawkach dodatkowo podkreslal dynamike calosci. Niesamowite przezycie.
A teraz o calosci. Tylko co ja moge napisac? Od poprzedniego posta nic sie nie zmienilo. Zdecydowanie najlepsza ksiazka, jaka czytalem w tym roku. Dawno zreszta zadna ksiazka juz mnie tak nie wciagnela. Wczesniej pierwsza czesc Achai, a jeszcze wczesniej Narrenturm. Celowo wymieniam pierwsze czesci. O ile Sapkowski w drugiej czesci trzyma jeszcze poziom (nie jesy juz rewelacyjnie, ale i tak bardzo dobrze), o tyle w Achai im dalej tym gorzej, a juz trzecia czesc to jakies kpiny z czytelnika byly. Mam nadzieje, ze kolejne czesci Nocarza beda przynajmniej na takim poziomie, jak pierwsza. Dodatkowo Madzik ma do wyprostowania zakonczenie, ktore wbilo mnie w fotel, chociaz niekoniecznie mi sie spodobalo ;)
Rozpoczynajac lekture Nocarza bardzo duzo sobie po tej ksiazce obiecywalem. To z reguly nie jest dobrze, bo konczy sie rozczarowaniem. W tym przypadku jestem nie tylko usatysfakcjonowany, ale wrecz zachwycony, co oznacza, ze ksiazka przeszla moje najsmielsze oczekiwania.
Druga czesc jakos niedlugo miala byc, zgadza sie? Zobaczymy, co dalej.
I jeszcze jedna uwaga na koniec. Ja wiem, ze dzielenie jest dobre, bo dostaje sie kase kilka razy za to samo, ale strasznie mnie meczy maniera pisania jednej ksiazki w czesciach. Wczesniej byla juz cala masa sag, ale z reguly byly to kontynuacje, takie sequele, czytajac ksiazke ze srodka mozna bylo miec problem z wciagnieciem sie w swiat, ale z reguly zakonczenie w jakis tam sposob wiazalo wszystkie watki, co powodowalo, ze ksiazki byly w miare autonomiczne. Ale nie podoba mi sie, ze wydajac kase dostaje tak naprawde 1/3 ksiazki, bo reszta jest w realizacji. Nocarz nie jest samodzielna powiescia. Dlaczego nie mozna tego wydac w jednym tomie? Ja wiem, ze mialby 750 stron, musialby kosztowac pewnie ze 2x tyle, przez co stalby sie mniej dostepny dla mlodych odbiorcow, ktorzy nie maja za duzo pieniedzy. Ale moze chociaz 3 czesci polaczyc w dwie? Poza tym ok, teraz wyjdzie czesc druga, ja pierwsza przeczytalem bardzo pozno, wiec jak od razu kupie druga, to za dlugo nie bede czekal. Ale jak rozumiem, czesc trzecia dopiero sie pisze, a w zasadzie dopiero zaczela sie pisac? To bede czekal rok, albo dwa, jak na kolejna czesc Sapkowskiego. Juz praktycznie nie pamietam, co bylo w Bozych Bojownikach, Narrenturm pamietam tylko dlatego, ze przeczytalem po raz drugi zanim przeszedlem do Bojownikow. Z Nocarzem bedzie tak samo? To ja juz bym wolal wiecej zaplacic raz za calosc, a najwyzej za dwa lata przeczytac kontynuacje, rownie autonomiczna jak oryginal.
Tyle zalu na koniec. Zal w znakomitej wiekszosci wynika z tego, ze chce czytac dalej, a nie moge, bo jeszcze sie nie wydalo :(
zbry - 28 Lipca 2006, 14:45
Przed wyjazdem na wakacje przezornie zaopatrzyłem się w "Nocarza". Pierwszego dnia rano zacząłem czytać, wieczorem skończyłem. A w nocy śniły mi się vespery i inne krwiopijce. Książka ma jedną, bardzo poważną wadę. Jest za krótka. Mam nadzieję, że "Renegat" będzie pod tym względem lepszy, bo strasznie się przywiązuję do bohaterów książek, które mi się podobają i jestem zły, musząc się z nimi rozstawać tego samego dnia, którego ich poznałem.
Godzilla - 29 Lipca 2006, 11:17
Jestem gdzieś w połowie Nocarza. Dobrze się czytaj, oj dobrze! Ale w jaki sposób udało się uzyskać pierwszego wampira niedrapieżnego? Kto go wyhodował i skąd miał dla niego krew bez hormonów?
I nie będę zadawać durnowatego pytania, czy Vesper na zawsze zostanie renegatem. Kiedy będzie ten ulubiony ciąg dalszy?
Nattfiarill - 29 Lipca 2006, 19:29
Czekam na Renegata. Madzik zapowiada, ze wredne zakończenie będzie
Aż się boję.
Mam jednak nadzieję, że Madzik nie zrobi z moimi nerwami tego, co zrobiła Nocarzem...
Godzilla - 29 Lipca 2006, 20:32
Wredne. Hmmm... Bo ja wiem, czy to jest to co Godzille lubią najbardziej. A już mi się zaczęło podobać.
hrabek - 31 Lipca 2006, 07:32
Wlasnie mi cholera zakonczenie tez nerwy zszarpalo. Ale jeszcze dwie czesci beda, duzo moze sie zdarzyc. Pocieszam sie, ze to dla dobra rozwoju akcji...
Nattfiarill - 31 Lipca 2006, 17:00
Ale trzeba przyznać, ze podsyca w ten sposób ciekawość
A przynajmniej moją
Mam trzy teorie na temat zakończenia Nocarza. Nie będę się z nimi zdradzać. No, Renegat się zbloża, zobaczymy, co będzie dalej
hrabek - 1 Sierpnia 2006, 07:24
Alez podziel sie nimi, prosze. Chetnie poczytam kto ma jakie teorie na temat dalszego ciagu.
Godzilla - 1 Sierpnia 2006, 08:53
E tam, ten Renegat to się tak będzie zbliżać i zbliżać, i zbliżać...
Nattfiarill - 2 Sierpnia 2006, 16:47
No cóż, pisałam na ten temat na Madzikowym forum. Właściwie to teoria na temat zakończenia Nocarza
hrabek - 3 Sierpnia 2006, 06:07
A czytaliscie (czytalyscie, bo ostatnio same panie tu pisza oprocz mnie) w Fahrenheicie poczatek drugiego tomu? Ja przeczytalem.
Na poczatku wkurzyl mnie rozwoj akcji (cos ala Mysery, tam tez pani gospodarz domu sie wsciekla na pisarza z identycznego powodu), ale przymknalem oko, bo zaczelo isc w dobrym kierunku (wedlug mojej mysli). Ale pozniej nagle sie porypalo i w zasadzie akcja wyprostowala sie "na modle madzikowa", czyli tak jak zakonczenie sugerowalo.
Dobrze, ze dali ten rozdzial, jakos zlagodzi to moj glod oczekiwania.
dareko - 4 Sierpnia 2006, 17:50
Sumienie mnie gryzie. Obiecałem napisać relację i tego nie zrobiłem Czasu miałem mało przed wyjazdem a potem urlopowałem się w lesie z wędką w ręku.
Gorat napisał już wiele, ja dodam to co zapamiętałem
Publicznośc było całkiem sporo. W większości mlodzieńcy i dzierlatki, wszystko młode i nieśmiałe.
Majestatu się wstydali, woleli z dalszych miejsc rozwój sytuacji obserwować. Kruk, wyga stary, pogonił mnie i gorata na pierwsze miejsca i dobrze zrobił.
Prawdą jest, że Ika I Magda bawiły się świetnie sobą nawzajem Nie zgadzam zię jednak, że było w tym coś złego. Ja świetnie spędziłem czas, Wiele się dowiedziałem. Pierwsze miejsca dały komfort kontaktu z pisarką i redaktorką.
Właśnie, czego się dowiedziałem a co myślę, że zainteresuje forumowiczów....
Od czego zacząć.. Może od tego, że Madzik ma trochę sadystyczne skłonności Z uśmiechem na ustach powiedziała, że "Renegat" owszem skończony, ale na częś trzecią, roboczo zatytułowaną "Nikt", przyjdzie czytelnikom trochę poczekać. Powód? Madzik lubi czytać na forach jak sobie nieszczęśnicy wyobrażają rozwój sytuacji Jak się głowią, doczekać nie mogą, wiją w niewiedzy. Magda, czy ty w dzienstwie wyrywałaś muchom skrzydełka?
Nie jest jednak do końca taka zła, na przeczekanie zapowiedziała coś z innej beczki. Jest już napisana i ma zostać wydana (między "Renegatem" a "Nikt") zupełnie inna powieść. Madzik była bardzo tajemnicza, Ika nie pozwalała spojlerować, niewiele wiem o tym dziele. Tyle, że będzie w dużej części o? No właśnie, kto zna Madzik trochę to powinien wiedzieć, że będzie o skokach spadochronowych Magda, napisz nam choć troszkę więcej!!!!
Sporo czasu urocze panie poświęciły Paśce. Nie znam cyklu, nie czytałem Nie na wszystko starcza czasu Konkuzja była taka, że Paśka raczej nie zostanie wydana na papierze. Madzik tłumaczyła, że nie chce wydawać czegoś co już zostało opublikowane a na dodatek można to sobie samemu Wordem wydrukoać.
Pisarko Kozak!!! nie zgadzam się ani ciut ciut! Tak się składa, że gdy mówiłaś te słowa ja miałem w ręku dwie książki. Twojego "Nocarza" i "Wyjątkowo wredną ceremonię" Kruka. Nocarza znałem tylko trochę, ceremonię w znacznie większej części. I wiesz co? kupiłem i jestem zadowolony. Papier w formie książki to jednak zupełnie co innego niż opowiadanie w czasopiśmie, a już o sieci nie wspomnę.
Później, na pifffku, Kruk powiedział coś, co powinno do ciebie dotrzeć:
- Zdecydowałem się wydać te opowiadania w formie książki, bo one wtedy będą żyły. Nikt nie zagląda do czasopism po latach, a do książek owszem.
dareko - 4 Sierpnia 2006, 17:57
Przeperaszam Kruku, jeśli słów dokładnie nie zapamiętałem, ale zapamiętałem sens
W pełni się z Krukiem zgadzam! Jeśli nie żal ci Paśki, to zostaw ją w sieciowym krótkobycie, jeśli jednak lubisz ją trochę, to wydaj na papierze. Argument, że Paśkę sam sobie może każdy printnąć Wordem jest nietrafiony. Piractwo jest takie, że każdą pozycję można sobie teraz Wordem wydać. Książki jednak się ukazują.
Co dalej... niech sobie przypomnę, spotkanie było dawno a ja większości szarych się już pozbyłem, komórek oczywiście, Szarych szukam w SETI@HOME, BTW, Madzik, za szybko liczysz, wyprzedzasz mnie w statystykach
No to niech teraz będzie o pytaniu które ja zadałem autorce Pytałem się o dwa opowiadania które naprawdę mi się podobały. "Polowanie na Jednorożce" i "Cynglarze" Tak dokładnie, to pytałem się o możliwe kontynuacje. Żadne kontynuacji się nie doczeka
Słowo jednorożce wywołało kwaśny uśmiech na ustach Iki Namawiała Madzik, żeby raz napisała opowiadanie bez karabinów, bez zabijania i bez krwi, na temat zrzuciła jej jednorożce. I tu można poznać charakter właścicielki wątku... napisała o strzelaniu do uosobienia dobroci... mi się podobuje!!
A kontynuacji nie będzie bowiem opowiadanie o jednorożcach Madzik miała napisać razem z Tomkiem, nie udało się Reszta to uczucia.
Co do cynglarzy to to opko mialo być o czymś, o tym było i na tym się skończyło. I jest w tym racja, choć ja bardzej o kontynucję klimatu się dopominam niz o rozwinięcie cynglarzowej rzeczywistiść. Jak by to powiedzieć, żeby przekazać co myślę... może tak. Mi się podobał baaaardzo dołujący klimat, Zero happyendow. Ale to w sumie nie o to chodzi, ważniejsze było, że opwowiadanie było o czymś więcej niż o wyszkoleniu i o glocku. Jak przeczytałem to potem siedziałem i myślałem! I ja chcę więcej takich tekstów!
No dobra, to niech tyle będzie racji o wypowiedziach autorki i jej menago. Było więcej, ale jak ktoś chce to niech na spotkania autorskie chodzi!
Z innych wydarzeń ... też się dzaiło Poznałem męża Madzik. Sympatyczny chłopak, co innego można powiedzieć o komandosie? Powiem co innego i z następnego spotkanie wrócę w stanie zmienionym. Żartuję, sympatyczny jegomość, wygląda, że można się z nim pifffka napić. A jak by dym jakiś był to nie trzeba będzie sztachet rwać, gołymi ręcami dwa tuziny dresów powali Aaaaa... zapomniałbym, mąż Madzik jest też dla niej inspiracją. Wiecie jak wykwitła w jej głowie idea Nocarza?, nie wiecie, nie było was to wam powiem. Jak to z wampirami bywa, Bram Stoker był pomysłodawcą, nie on sam
oczywiście, Coppola go wspomógł, a tak dokładniej....
Madzik, razem z małżonkiem, oglądała Draculę Brama Stokera by Coppola, i zaczęła się zastanaiwać, dlaczego wampiry muszą być złe... Się zastanawiała i męża w dyskusję wciągnęła, a sama mówiła, że dyskutant z niego świetny i zdrowo to na autorskie pomysły wpływa. No i jak sobie pogadali, to Madzik do klawiatury zasiadła i nominowaną "Opercję Fausta" napisała.
Podziękowania dla męża!!
Błoby jeszcze o czym pisać, ale mnie córka od kompa odciąga, tez ma swoje prawa Był jegomość co ciągle krzyczał... co miał krzyczeć? "Balcerowicz musi odejść!" Ktoś go spacyfikował, ciekawe czy mąż Były rozmowy o wymyślaniu akcji w korkach, były zapewnienia, że Mwadzik medicalthillerów nie będzie pisać..... było i było. Trzeba takie spotkania łapać!
SithLady - 5 Sierpnia 2006, 17:04
Właśnie skończyłam. Podobało mi się (może z wyjątkiem zakończenia). Polubiłam Ultora.
Już czekam na ciąg dalszy.
Studnia - 8 Sierpnia 2006, 22:03
Nocarz... Hmm... Jest to książka którą kupiłem będąc jeszcze w wojsku. Jako że w wojsku nie bardzo jest miejsce na ciche i spokojne pochłanianie lektur, ciągle ktoś mi przerywał. Jako ze nie lubie jak mi się przerywa czytanie, to kończoło się to kontrolowanym warknięciem z mojej strony, lub nie kontrolowaną serią z kałacha. Takze z mojej strony . Ale nie o to chodzi. To zaglądanie przez ramie zakończyło się (nie, nie ofiarami śmiertelnymi) tym że książke tą przeczytało łącznie kilkanaście osób. Wliczając w to żołnierzy zawodowych. Wszystkie opinie były zgodne i dobitnie pozytywne.
Ausir - 9 Sierpnia 2006, 00:45
Zapraszam do przeczytania wywiadu z Magdą w serwisie Poltergeist:
http://ksiazki.polter.pl/...ena-Kozak-c6127
Agi - 10 Sierpnia 2006, 08:20
"Nocarza" niestety jeszcze nie czytałam, ale myślę, że sięgnę po nią, po przeczytaniu wywiadu z autorką i noty o książce do niego dołączonej.
Natomiast w samym wywiadzie spodobało mi się Twoje podejście do fantastyki, jako takiej
Cytat | W swoich tekstach poruszam czasami kwestie i pytania, które dla mnie są ważące. Istotne. Jak najbardziej serio. Chociażby pojęcie dobra i zła w Polowaniu na jednorożce. Fantastyka wcale nie jest literatura łatwiejszą, ani do napisania, ani do odbioru. Posługuje się pewnym określonym zestawem rekwizytów, których nie używa mainstream, ale to w żaden sposób nie wpływa na przekazywane tym sposobem treści. Sięganie do archetypów, do mitów i legend pozwala między innymi zredefiniować otaczającą nas rzeczywistość, pozwala oglądać problemy w zupełnie nowym świetle, często bardziej ostrym.
|
No właśnie, ja literaturę dzielę na dwie kategorie: dobra i zła.
Umiejętność wykorzystania danego gatunku (w tym przypadku fantastyki) do przedstawienia czytelnikowi swoich poglądów tak, by go nie znudzić, świadczy o klasie autora.
|
|
|