Ludzie z tamtej strony świata - Robert J. Szmidt aka PP NURS.
Orbitoski - 10 Stycznia 2006, 16:07
juuuuuupi!
NURS - 10 Stycznia 2006, 16:12
Sie nie ciesz może być róznie. Mam zwyczaj maltretować postacie ze swoich bajek
gorat - 10 Stycznia 2006, 16:48
Czyli można zapisywać? Szczególnie innych?
Orbitoski - 10 Stycznia 2006, 17:02
NURS napisał/a | Sie nie ciesz może być róznie. Mam zwyczaj maltretować postacie ze swoich bajek |
życie też mnie martletuje. spoko!
Logan - 10 Stycznia 2006, 17:07
NURS napisał/a | Logan napisał/a | Mnie już z trzy lata temu obiecał efektownie w jakimś swoim tekście uśmiercić... I nic... |
A nie byłeś w rozbitym orbiterze w Toy Landzie? |
NURSie, kiedy pisałeś ToyLand i konsultowałeś go z ludźmi z FiFki, to się jeszcze nie znaliźmy, a ja nawet o FiFce nie słyszałem... Poznaliśmy się później. Miałem ginąć w kontynuacji ToyLandu, ToyStar to się miało zwać...
Romek P. - 10 Stycznia 2006, 17:09
Logan napisał/a | NURS napisał/a | Logan napisał/a | Mnie już z trzy lata temu obiecał efektownie w jakimś swoim tekście uśmiercić... I nic... |
A nie byłeś w rozbitym orbiterze w Toy Landzie? |
NURSie, kiedy pisałeś ToyLand i konsultowałeś go z ludźmi z FiFki, to się jeszcze nie znaliźmy, a ja nawet o FiFce nie słyszałem... Poznaliśmy się później. Miałem ginąć w kontynuacji ToyLandu, ToyStar to się miało zwać... |
Logan, a Ty byś przestał prosić innych o uśmiercenie, a samemu kogoś wreszcie uśmiercił byle nie z glauberyta, juz lepiej jakimś laserem czy inną bombą
Logan - 10 Stycznia 2006, 17:24
Romek P. napisał/a | Logan, a Ty byś przestał prosić innych o uśmiercenie, a samemu kogoś wreszcie uśmiercił Smile byle nie z glauberyta, juz lepiej jakimś laserem czy inną bombą |
Mało Ci lotów z Minas Nursus?
Romek P. - 10 Stycznia 2006, 17:36
Logan napisał/a | Romek P. napisał/a | Logan, a Ty byś przestał prosić innych o uśmiercenie, a samemu kogoś wreszcie uśmiercił Smile byle nie z glauberyta, juz lepiej jakimś laserem czy inną bombą |
Mało Ci lotów z Minas Nursus? |
Wiosna idzie, trzeba znów rozprostować skrzydła
A poza tym, groźby są karalne. Chcesz zginąć w jakieś mojej powieści?
Albo... nie. Skoro zamieszkujesz Miasto Kościołów, to może uczynię Cię gorliwym mnichem?
NURS - 10 Stycznia 2006, 17:43
O, tak. zróbmy z logana cnotliwego, niepijacego mnich, to bedzie gorsze od smierci
Romek P. - 10 Stycznia 2006, 17:53
NURS napisał/a | O, tak. zróbmy z logana cnotliwego, niepijacego mnich, to bedzie gorsze od smierci |
Nie no, nie bądźmy tacy okrutni - czystą wodę źródlaną marki "studnia" niech sobie pije na zdrowie
Logan - 10 Stycznia 2006, 17:55
Sadyści...
NURS - 10 Stycznia 2006, 19:28
BTW Orbit fajnego offtopa tutaj wrzucił, jak granat do bunkra nie przymierzając W tym tekscie chyba nikogo nie opisałem akurat.
Margot - 11 Stycznia 2006, 16:28
NURS napisał/a | BTW Orbit fajnego offtopa tutaj wrzucił, jak granat do bunkra nie przymierzając W tym tekscie chyba nikogo nie opisałem akurat. |
Nic nie szkodzi. Mnie się generalnie obraz durnego klona nr 4 podobał. Napisz jakieś opowiadanie z tego samego uniwersum i wrzuć Logana jako klona nr 5 - z racji właściwości umysłowych niepijącego i prowadzącego zdrowy tryb życia...eee... wegetacji. I możesz go ładnie uśmiercić - jatka ładna zawsze się przyda
NURS - 11 Stycznia 2006, 17:14
Tak Carre Four jakby na to nie patrzeć. Najmarniejsza sieć jaką znam
W sumie, w trakcie pisania tekst rozrósł mi się i jak już gdzieś na forum wspomniałem mógłby byś o wiele dłuższy. Dlatego parę wątków się nie domyka. I jest cliffhanger. Zobacze, jak sie tekst spodoba, może wyjdzie z tego fajna powieść.
Mają przed sobą sześć godzin na załatwienie sprawy.
BTW pamiętasz film Mężowie i żona? Pizza, pizza
Margot - 11 Stycznia 2006, 17:24
NURS napisał/a | Tak Carre Four jakby na to nie patrzeć. Najmarniejsza sieć jaką znam |
NURS napisał/a | W sumie, w trakcie pisania tekst rozrósł mi się i jak już gdzieś na forum wspomniałem mógłby byś o wiele dłuższy. Dlatego parę wątków się nie domyka. I jest cliffhanger. Zobacze, jak sie tekst spodoba, może wyjdzie z tego fajna powieść. |
A wiesz, że to nie jest zły pomysł - w opowiadaniu masz faktycznie nadprodukcję, w sam raz dla powieści - widać, że przez ramy opowiadania się przelewa pomysł, bo mu ciasno.
NURS napisał/a | Mają przed sobą sześć godzin na załatwienie sprawy. |
Ten kapitan wygląda mi od początku na kreatywnego faceta => mógłby naprawdę coś paskudnego wymyślić...
NURS napisał/a | BTW pamiętasz film Mężowie i żona? Pizza, pizza |
Pamiętam - ten, gdzie był Keaton (Batman) i McDowell? Hyyy...
Rafał - 13 Stycznia 2006, 13:28
Nabrałem pewnych podejżeń. Nie wiem czy można się tu z nimi podzielić, bo a nuż osoba zainteresowana zajrzy i utnie temat. Np. nożem po arteriach. Ale cóż, prawda musi zwyciężyć. Zatem po kolei. Wiem ile czasu zabiera czytanie wątków i pisanie nowych. Nie wiem ile czasu zabiera twórczość, ale podejżewam, że niemało. Do tego wydawanie pisma. Policzyłem posty tego osobnika i wyszło ponad 1990.I to w krótkim czasie na dodatek. Wniosek może być tylko jeden: pod człowieka podszył się OBCY. Normalny człowiek nie jest w stanie tyle pracować.Wiem po sobie. Rozważałem też możliwość działania w modnej ostatnio wersji bliźniaków jajowych, ale z braku chętnych do ich policzenia u omawianego osobnika pomysł upadł. Czy mam się już bać? A jak po mnie przyjdzie i będzie chciał złożyć jajo??? Ciii.... słyszę jakieś głosy na klatce. Chyba się dowiedział i idzieeeeee. Co robić, co robić ???
NURS - 13 Stycznia 2006, 13:35
Jak widzisz, można. Zdradzę ci jeszcze jeden sekret. Ja mam też normalną pracę oprócz redaktorowania a wszystko to jest mozliwe, dzieki znajomości z Adamem C, który znany jest z majserkowiczowskich zdolności i zmajstrowal dla mnie taki aparacik, który rozmnaża czas
PS. Jaj juz nie składam w ofiarach, to jest passe.
Rafał - 13 Stycznia 2006, 13:43
Uffff, ulżyło.
Swoją drogą ktoś mógłby pociągnąć tą wizję i kto wie co by z tego wyszło. Może szydło z worka?
NURS - 13 Stycznia 2006, 14:29
A co to za wizja, typowy dzień pracy obcego podczas podboju nowej planety Myslisz kochana półtuszko, że ja to wszystko wymyślam
rbunio - 16 Stycznia 2006, 20:15
"pola dawno zapomnianych bitew" - zawsze mnie interesują ciekawostki z tzw. warsztatu twórcy - czy NURS mógłby - ogólnie - podac jak ewoluowało opowiadanie, co skrócił lub wyrzucił i czy rozważał inne - aternatywne zakończenie..czyli ogólem co się nie znalazło, a mogło znależć w opowiadaniu
gorat - 16 Stycznia 2006, 20:44
Hmmm... gdzieś słyszałem, że NURS nie odpowiada tym, którzy się nie przywitali
(Powitania -> Biją II)
rbunio - 16 Stycznia 2006, 20:59
No cóż -nowi zawsze płacą frycowe -wrodzona skolioza nie pozwala na "głęboki dyg", ale serdecznie witam wszystkich forumowiczów i szanownego Nursa oczywiscie w pierwszym szeregu...trudno pościk zostanie bez odpowiedzi - ważne że został zadany
gorat - 16 Stycznia 2006, 21:03
Ej, nie bądź skromny! Podałem adres tematu, w którym się należy witać - biegnij tam natychmiast!
A NURS odpowie, jak spełnisz warunki, nie martw się
Rodion - 16 Stycznia 2006, 21:05
A ja dam "upust" mojemu "aptekarstwu" , wiem ze to "tylko" opowiadanie, ale skoro moge to czemu nie?
Pierwsza sprawa to skad taki "przemiał" numerków? Przecież oni wszystko moga robić zdalnie!
Wejście do ukladu i pola minowe bum, określić polożenie wraków, wyslać kolapsary i bum. System posprzątany bez wychodzenia z kabiny! W takim ukladzie straty numerków byłyby nieuzasadnione i kończyly masą raportów i dochodzeniem. Inaczej sprawa wyglądalaby gdyby numerki odwalały "czarną" robotę przy złomowaniu wraków. Taki uszkodzony magazyn amunicyjny to byłoby cos z czym automaty nie dalyby sobie rady, a wtedy jeden falszywy krok.... i list do rodziny "Wasz syn bohatersko..... itd." Ale tu nawet mowy nie ma o odzyskiwaniu surowców czy urządzeń! Typowo wojskowe trach, bum i po sprawie!
I sprawa nastepna: Skoro jest czarny rynek na pamiatki wojenne, to czy są niezależne "Hieny cmentarne", szabrujące na wlasna ręke pobojowiska?
Margot - 16 Stycznia 2006, 21:06
Opór jest bezcelowy. Idź do wątku o biciu. Bez oficjalnych powitań się nie liczy.
NURS - 16 Stycznia 2006, 21:28
Rodion napisał/a | A ja dam upust mojemu aptekarstwu , wiem ze to tylko opowiadanie, ale skoro moge to czemu nie?
Pierwsza sprawa to skad taki przemiał numerków? Przecież oni wszystko moga robić zdalnie!
Wejście do ukladu i pola minowe bum, określić polożenie wraków, wyslać kolapsary i bum. System posprzątany bez wychodzenia z kabiny! W takim ukladzie straty numerków byłyby nieuzasadnione i kończyly masą raportów i dochodzeniem. Inaczej sprawa wyglądalaby gdyby numerki odwalały czarną robotę przy złomowaniu wraków. |
Sytuacja jest taka, co chyba wyniknęło w któryms z dialogów między Nike i Morriseyem. Robota nie jest prosta, w tym systemie nieli piekne skupienie, czyste. Ale są gorsze i tam wysyła się numery - sprzęt kosztuje a admiralicja cieszy się, że utylizuje w ten sposób materiał ludzki jej niepotrzebny. Morrisey wspomina, ze strata robota, to własnie raporty, kontrole, a wypadek kadeta, to list do rodziny.
Generalnie opis roboty miał być bardziej rozbudowany, tak samo jak wątek numerów i ich gehenny, i jesli dojdzie do pisania powieści, to tak bedzie. Tutaj musiałem skupić się na scenach dotyczących osi fabuły.
Cytat | Taki uszkodzony magazyn amunicyjny to byłoby cos z czym automaty nie dalyby sobie rady, a wtedy jeden falszywy krok.... i list do rodziny Wasz syn bohatersko..... itd. Ale tu nawet mowy nie ma o odzyskiwaniu surowców czy urządzeń! Typowo wojskowe trach, bum i po sprawie! |
nie odzyskuje sie urzadzeń, bo sa przestarzałe. Czy dzisiaj wojsko zbierałoby części do sprzetu z IWŚ? Zadaniem jest oczyszczenie systemów z pozostałosci po wojnie. Taki pancernik ladujący w srodku miasta, to niezły fajerwerk.
Cytat | I sprawa nastepna: Skoro jest czarny rynek na pamiatki wojenne, to czy są niezależne Hieny cmentarne, szabrujące na wlasna ręke pobojowiska? |
też jest wspomniane, że załoga Nomada opłaca się w sztabie.
Rodion - 16 Stycznia 2006, 21:51
NURS napisał/a | Generalnie opis roboty miał być bardziej rozbudowany, tak samo jak wątek numerów i ich gehenny, i jesli dojdzie do pisania powieści, to tak bedzie. |
OK. Rozumiem, zaznaczylem ze to "tylko" opowiadanie i ne wszystko w nim sie zmieścilo i tylko tak sobie marudze, i jeśli można to jeszcze trochę pomarudzę.
NURS napisał/a | sprzęt kosztuje a admiralicja cieszy się, że utylizuje w ten sposób materiał ludzki jej niepotrzebny. |
Tak "cyniczne" podejście do problemu powinno skończyć sie grubą aferą, no chyba że nie ma mediów i walk o np. awans. Inną sprawą jest to ze numerki nie holowałyby wraku na sznurku, potrzeba by bylo specjalnego zestawu holującego, a ten kosztuje!
NURS napisał/a | Czy dzisiaj wojsko zbierałoby części do sprzetu z IWŚ? |
Nie mowimy tu o zardzewiałym bagnecie czy taśmie amunicyjnej!
Taka korweta czy pancernik to cenne źródlo wysoko przetworzonych surowców i alternatywnych urzadzeń dla odbudowujących się planet. Wiekszość okrętów z 1 i 2 WŚ zostala zlomowana, część nawet w tym celu wydobyto!
NURS napisał/a | też jest wspomniane, że załoga Nomada opłaca się w sztabie. |
Chodzilo mi raczej o takich kosmicznych stalkerów, dzialających na zlecenie lub calkowicie na wlasną rękę.
NURS - 16 Stycznia 2006, 23:29
Rodion napisał/a | NURS napisał/a | Generalnie opis roboty miał być bardziej rozbudowany, tak samo jak wątek numerów i ich gehenny, i jesli dojdzie do pisania powieści, to tak bedzie. |
OK. Rozumiem, zaznaczylem ze to tylko opowiadanie i ne wszystko w nim sie zmieścilo i tylko tak sobie marudze, i jeśli można to jeszcze trochę pomarudzę. |
nie widze przeciwskazań. dyskusje o tym tekście rozpełzły sie po kilku watkach, proponuje zmieścić je tutaj.
Cytat | NURS napisał/a | sprzęt kosztuje a admiralicja cieszy się, że utylizuje w ten sposób materiał ludzki jej niepotrzebny. |
Tak cyniczne podejście do problemu powinno skończyć sie grubą aferą, no chyba że nie ma mediów i walk o np. awans. Inną sprawą jest to ze numerki nie holowałyby wraku na sznurku, potrzeba by bylo specjalnego zestawu holującego, a ten kosztuje! |
A po co holować? numery pracuja w niebezpiecznych momentach, popatrz. Morrisey stracil ręke w jednej z takich zabaw. wejscie do dołka destabilizuje układ wraków, co widac w tekście. nie zawsze, ale w sytuacjach, gdy trzeba coś wyłuskać , lepiej posłac kadeta, którego smierc jest na rękę wszystkim, niz robota, który ma zapisane w pamieci wszelkie operacje.
Cytat | NURS napisał/a | Czy dzisiaj wojsko zbierałoby części do sprzetu z IWŚ? |
Nie mowimy tu o zardzewiałym bagnecie czy taśmie amunicyjnej!
Taka korweta czy pancernik to cenne źródlo wysoko przetworzonych surowców i alternatywnych urzadzeń dla odbudowujących się planet. Wiekszość okrętów z 1 i 2 WŚ zostala zlomowana, część nawet w tym celu wydobyto! |
Ale to w sytuacji, kiedy brakuje surowców. I kiedy sa blisko. Jak ściagniesz ten złom przez cała galaktykę, skoro wystarczy wyssac jadro jakiejś planety i mieć metali na milion statków.
Cytat | NURS napisał/a | też jest wspomniane, że załoga Nomada opłaca się w sztabie. |
Cytat | Chodzilo mi raczej o takich kosmicznych stalkerów, dzialających na zlecenie lub calkowicie na wlasną rękę. |
|
jwiesz kiedy wpadłem na ten pomysł. Ogladając Szeregowca ryana chyba. Tam była taka scena, gdzie oficer zostawia oddział bo znalazł zajefajny jacht i go wywozi. Wtedy mi zaświtał rys pomysłu.
Rodion - 17 Stycznia 2006, 00:37
NURS napisał/a | wpadłem na ten pomysł. Ogladając Szeregowca ryana chyba. Tam była taka scena, gdzie oficer zostawia oddział bo znalazł zajefajny jacht i go wywozi. |
"Zloto dla zuchwalych"
Dobra zostawmy problem odzyskiwania surowców, powiedzmy ze to tylko kompozyty i swiatlowody, czyli taki odpowiednik dzisiejszych komputerów czy komórek.
Ale skoro nie ma problemu holowania np. jakichś fragmentów z krawędzi dolka. To skąd wypadki i straty? Czego oni szukają poza statkiem? Przecież można cala operacje przeprowadzić zdalnie.
Tak wiem kolesie zbieraja "fanty", ale jakie jest "oficjalne " wytlumaczenie? Wygodnym pretekstem byłoby jednak "oficjalne" odzyskiwanie czegoś z wrakow.
I następne pytanie:
Czy flota ma monopol na czarny rynek "pamiątkarski"? Żadnej konkurencji? Nie ma cywili chcących dorobic sobie na boku?
NURS - 17 Stycznia 2006, 01:21
Lubisz chodzic po polach minowych? Dajmy na to na Islandii? Kwestia odległości itp. Powiedzmy, że są stalkerzy, którzy gdzieś tam dotrą. Ale policz koszty takiej wyprawy. Załóżmy, że bitwa była pod Reykiavikiem. Koszt wyprawy na Islandię tylko celem zdobycia pamiatek jest tak duzy, że musiałbys miec pewnośc, że zdobędziesz fortunę. Tymczasem Morriseyowi federacja pokrywa koszty. dostaje mapy itp i korzysta niejako przy okazji.
BTW, rozbrojenie cierpliwej smierci, jest takim sygnałem pokazujacym sytuacje, w której mogłoby dojśc do uzycia numerów. Wejście w dolek tez powoduje destabilizację. dopóki możesz wyciagnąc cos zdalnie nie ma problema. ale jak zaczynaja sie problemy...
|
|
|