To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 14

Homer - 7 Stycznia 2007, 22:24

Gustawie, teraz już wiem wszystko. Ta przepowiednia nie dotyczyła rzeki (to jakaś ściema była) tylko pagod. Przeor Klasztoru postanowił wykorzystać sytuacje i nakazał swoim podpalić klasztor z drugiego brzegu. Tym samym uszkodzono pagodę i przerwany został pierścień dzięki temu demony wybiły resztę z drugiego klasztoru. Ale zatem jak przeor mógł być aż tak głupi? Tego nie rozumiem. Chyba, że planował ponownie uwięzić demony, ale niestety poszło im to nie tak jak trzeba (temu odnaleziono ich podczas jakiegoś rytuału).

Ale dwie sprawy:

- po co widziadło tygrysa nakazujące wspinanie się Xiao do trzeciego klasztoru? Niepotrzebne wg mnie, jedyna możliwość to to, że dzięki temu się uratował, ale dlaczego "coś" miałoby mu pomagać?

- Pytania zadanie pustelnikowi przez Xiao "Czemu uwolnione demony nie zabiły też mnichów Nefrytowego Obłoku?". Jesli chodzi o wydarzenia teraźniejsze to przecież demony zabiły/uprowadziły właśnie mnichów tego klasztoru! A jeśli chodzi o wydarzenia przeszłe to Xiao nie ma chyba podstaw do twierdzenia, że tego nie zrobiły.

NURS - 7 Stycznia 2007, 22:54

Dzięki adashi, homer i zbry. Kto dociagnie do 40tki? :-)
Gustaw G.Garuga - 8 Stycznia 2007, 10:00

Homerze, mam propozycję - jeśli w ciągu kilku dni Pako czy hjeniu (albo ktoś inny, kto sądzi, że zagadkę rozwiązał) nie odniesie się do Twoich uwag, to pogadamy sobie o wszystkim w moim wątku. CTNT?
Nivak - 8 Stycznia 2007, 11:52

MrMorgenstern
Cytat
Nivak:
Cytat
Tomasz Kilian
Sprawa podwórzowa

Autor wpadł niestety albo stety w serię o Psie i Klesze,


Właśnie jestem po lekturze i nie zgadzam się. To opowiadanie bardziej ciepłe, ludzkie niż Klecha (czytałem tylko jedną część jednakowoż), acz z mniejszym rozmachem napisane, jednak z większą konsekwencją.

Czyli każde z nas ma swoje zdanie, w tym przypadku odmienne, na temat tego opowiadania. Nic w tym złego, ja nie widzę potrzeby zmieniać mojego, ty swojego, czyli jest kul~~

Homer - 8 Stycznia 2007, 13:29

Cytat
Homerze, mam propozycję - jeśli w ciągu kilku dni Pako czy hjeniu (albo ktoś inny, kto sądzi, że zagadkę rozwiązał) nie odniesie się do Twoich uwag, to pogadamy sobie o wszystkim w moim wątku. CTNT?


Gra :)

Pako - 8 Stycznia 2007, 16:38

Cytat
Homer
- po co widziadło tygrysa nakazujące wspinanie się Xiao do trzeciego klasztoru? Niepotrzebne wg mnie, jedyna możliwość to to, że dzięki temu się uratował, ale dlaczego coś miałoby mu pomagać?

Popularnie nazywa się to chyba Deus Ex Machina ;) Ta kie rzeczy zazwyczaj przyjmuję jako takie, że stały się i tyle, żeby historia się ciągnęła dalej. Bo czasami nie da się dalej ;) A może duchy czy inne takie Xiao po prostu sprzyjają? Nie wiem, pewien nie jestem, ja tam po prawdzie jakoś te rzeczy po prostu przyjąłem, nie zastanawiając się po kiedy tam kicia.

Cytat
- Pytania zadanie pustelnikowi przez Xiao Czemu uwolnione demony nie zabiły też mnichów Nefrytowego Obłoku?. Jesli chodzi o wydarzenia teraźniejsze to przecież demony zabiły/uprowadziły właśnie mnichów tego klasztoru! A jeśli chodzi o wydarzenia przeszłe to Xiao nie ma chyba podstaw do twierdzenia, że tego nie zrobiły.

Czemu nie zabiły mnichów zielonych? Hmm, teraz właśnie zabiły, a pytanie raczej idzie o przeszlość. A wtedy demony nie zabiły mieszkańców Nefrytowego Obłoku bo pierścień pagód je zatrzymał w drugim klasztorze. Bo jak mniemam o to chodzi - demony zostały zatrzymane w obrębie jednego klasztoru. Dopiero interwencja ludzi z drugiego klasztoru pozwoliła na uwiezienie demonów w niezaatakowanym klasztorze, żeby nie kusić Feniksów do ponownej próby.

Homer - 8 Stycznia 2007, 16:54

Cytat
Pako
A wtedy demony nie zabiły mieszkańców Nefrytowego Obłoku bo pierścień pagód je zatrzymał w drugim klasztorze. Bo jak mniemam o to chodzi - demony zostały zatrzymane w obrębie jednego klasztoru. Dopiero interwencja ludzi z drugiego klasztoru pozwoliła na uwiezienie demonów w niezaatakowanym klasztorze, żeby nie kusić Feniksów do ponownej próby.


Właśnie tego momentu nie łapię. Z tekstu wynika, że rozpierzchły się po Świętej Górze. Były tam jakieś inne klasztory przecież jak np. Tygrys. Czemu Xiao pytałby akurat o Nefrytowy? A poza tym, a pro po tego, że demony nie mogły przejść pierścienia -> przecież skoro uwięziono je nie w klasztorze Obłoku to znaczy, że jakoś pierścień przeszły.

Pako - 8 Stycznia 2007, 17:22

Hmm... ja to widzę tak. Są dwa klasztory. Dla prostoty: zielony i pomarańczowy. Pomarańczowi przyzywają demony, te jednak ich wybijają w sporej części i szaleją po górze.... po tym kawałku, który jest zajęty przez klasztor (to przecież jest kawałek góry, a nie takie tam małe co nieco). Pomarańczowi i zieloni godzą się ze sobą i wspólnymi siłami więżą demony, przenoszą je (mnisi, demony same z siebie nie mogą wyjść) do zielonych i tam w studni więżą.
A Xiao pytał o Nefrytowy akurat, bo od tego zaczął śledztwo i wokół niego wszystko się toczyło. No i z dwóch klasztorów tylko Nefrytowy nei został zniszczony ;)

Adashi - 8 Stycznia 2007, 17:31

Interpretujcie, ciekawe bardzo, dalej, poleję wam rumu, żeby się Wam lepiej myślało. Gustaw pewnie już nie może ze śmiechu, ale co tam :wink: :mrgreen:
Pako - 8 Stycznia 2007, 17:48

GGG może się zaśmiewać, a na zdrowie mu! Śmiech w umiarze to zdrowie jest, tylko zmarszczki się z tego robią, a żołądek lepiej pracuje, mięśnie trenują, organizm się dotlenia, wydzielane są pewnie jakieś tam pożyteczne cudeńka do krwioobiegu, samo zdrowie!
A interpretuję tak, jak sam odczytałem. W myśl tego odczytania opowiadanie kupy się trzyma więc mniemam, że tak źle nie zinterpretowałem, acz z interpretacji zawsze byłem kiepski ;)

Gustaw G.Garuga - 8 Stycznia 2007, 20:53

Adashi, nie śmieję się nic a nic, jeno czytam z zainteresowaniem. Być może kiedy wyjdzie nowy numer podam swoją wersję w wątku autorskim, zobaczymy. Na razie Wasze interpretacje częściowo zgadzają się z moimi zamiarami, a częściowo nie :) Ale jest tak, jak mówi Pako - póki dana interpretacja pozwala bez kłopotu nadążać za akcją, póty jest OK!
Homer - 8 Stycznia 2007, 20:59

Cytując: "Uwolnione stwory piekielne potwornością swą zabiły wszystkich. co w klasztorze wówczas byli (...) Mnisi ze wszystkich zakonów zjednoczyli się pod wodzą Klasztoru Niebiańskiego Tygrysa... Demony okiełznali i uwięzili w Klasztorze Nefrytowego Obłoku... Klasztor Płomiennego Feniksa zamieszkali mnisi zwolnieni z kajdan (...)"

Tyle jesli chodzi o Twoją tezę tylko dwóch zamieszanych w to klasztorów. W opowiadaniu pojawiają się trzy zakony, ale w końcu pielgrzymi biegają odwiedzając kilka więc części pewno w ogóle nie ma tutaj wspomnianych.

Pako - 9 Stycznia 2007, 16:24

Dla mnie to jest tak, że na tej konkretnej górze są dwa, a reszta po okolicy, inne wzgórza, inne klasztory. W samym opowiadaniu są wspomniane tylko dwa klasztory i wioska.
Co do mnichów - zrzuciłbym to na karb niefortunnego ujęcia myśli przez GGG ;) Ale może po prostu te okoliczne klasztory przybiegły z pomocą? Latające tu i tam demony to wszak niezbyt dobra reklama dla klasztorów wszystkich, a nie tylko konkretnego :)

Ogólnie wyznaję zasadę, że póki da się coś prosto wyjaśnić, nawet odrobinkę naginając pojedyńcze zdanie utworu, póty jest względnie ok. Bo wiadomo, jakaś nieścisłość może się zdarzyć, ale w tym tekście nie ma ich wielu raczej, ot, wartość pieniądza nie teges i tyle, reszta wydaje mi się, że jest stosunkowo logicznie wyjaśnialna ;)

MrMorgenstern - 9 Stycznia 2007, 16:47

Nivak:
Cytat

Czyli każde z nas ma swoje zdanie, w tym przypadku odmienne, na temat tego opowiadania. Nic w tym złego, ja nie widzę potrzeby zmieniać mojego, ty swojego, czyli jest kul~~



Kul jest motywować :d

Gustaw G.Garuga - 9 Stycznia 2007, 20:52

Cytat
Pako: jakaś nieścisłość może się zdarzyć, ale w tym tekście nie ma ich wielu raczej, ot, wartość pieniądza nie teges i tyle, reszta wydaje mi się, że jest stosunkowo logicznie wyjaśnialna ;)

Wartość pieniądza jest jak najbardziej teges i zgodna z realiami dawnych Chin. Zapraszam do mojego watku autorskiego, tam jest wszystko wyjaśnione. I kombinujcie chłopaki dalej :D

agrafek - 10 Stycznia 2007, 08:54

Zagłosowałem na Juraszka i Domagalskiego. W pierwszym przypadku cieszę się, że seria się rozwija, w drugim cieszę się, że seria powstaje. Chciałbym tylko, aby Viking nie ograniczył się w niej do krótkich form znanych z forów.
Ponieważ numer czytałem dawno temu w strasznych warunkach (taki np. Rodion siedział mi cały czas na ramieniu i starał się działać podprogowo :wink: ), zbyt wiele szczegółów zatarło się w mojej pamięci, bym mógł poprzyczepiać się autorów z całą odpowiedzialnością. Kilian podobał mi się i owszem, z zastrzeżeniem, że cała akcja splątana została dla dobra fabuły i miałem wrażenie, że taki, na ten przykład, bohater powinien był zwilkołaczeć wcześniej. Najwyższe prawo ma w sobie potencjał, choć były tam pewne szorstkości, którym udało się wywołać u mnie lekką chrypkę. Podczas lektury miałem wrażenie, że czytam bajkę, ale może tak miało być? Podobała mi się koncówka, w której Główny Zły zaczynał akceptować rozwój wypadków. Oryginalne to na tle czarnych charakterów walczących wedle wzoru Czarnego Rycerze z Monty Pythona. Tanatos mnie nie porwał, ale i nie odrzucił, czyli opowiadanie średnie. Sądzę, że wyszłoby mu na dobre, gdyby był opowiadaniem nieco obszerniejszym.

Pablos - 10 Stycznia 2007, 13:48

Moje głosy poszły na dwa pierwsze opowiadania: "Najwyższe prawo", bo dawno nie czytałem takiej fajnej, zwykłej i przyjemnej fantasy i "Sprawę podwórzową" z sentymentu - wszystkie teksty Tomasza Kiliana jakie znam mi się podobały, a ten trzyma poziom. Reszta numeru jest równie dobra, ogólnie uważam, że numer 14 to jeden z lepszych numerów. No, i wreszcie dowiedziałem się co to znaczy FUGAZI :P
Anko - 10 Stycznia 2007, 14:37

No, tyle się naczekałam na ten numer przez cudną pocztę, co przed świętami chyba tylko pocztówki rozsyła... Teraz więc pooceniam, że hej!

I żeby nikt mi tu nie marudził na SPOJLERY - niech się od razu czuje ostrzeżony. :twisted: Bo będzie ich tyle, co przy polonezie pana Sobolaka. :wink:

1. miejsce:
Klasztor nad brzegiem rzeki
.
Od czasu "Obywatelstwa w standardzie", które uważam za jeden z najlepszych tekstów ubiegłego roku, niecerpliwie czekam, czym nas tym razem autor zaskoczy. :D
Ten tekst nie był tak bardzo "wstrząsający", ale też człowiek czasem by sobie poczytał coś, co mu nie wierci dziury w boku. :mrgreen: Największą zaletą "Klasztoru..." jest nie "zagadka", bo że mnichów zabiło coś, co wyleciało z dziury, wiedziałam już w momencie, gdy owa dziura się pojawiła w tekście. ;) Największą zaletą jest klimat. To, że podróżuje się po górach lektykami, płaci się miedziakami nanizanymi na sznurek, a pisze pędzelkiem, to są właśnie te drobiazgi, które ukazują odmienną, egzotyczną kulturę. A najlepsza ze wszystkiego była ta psia noga. :D
No, ale że będzie "chińsko", to już wiedzieliśmy. Na szczęście, to nie jedyna zaleta tekstu. Podoba mi się także bohater. Nie jakiś super hiper Conan i MacGyver w jednym, ale zwykły urzędnik niższego szczebla, który nie od razu zna lekarstwo na wszystko. No i ta przewrotność na koniec, kiedy zamiast nagrody bohater dostaje opieprz. :)
Jeszcze na plus muszę zaliczyć autorowi, że potrafił bardzo plastycznie nakreślić krajobrazy. Nie do końca wyobraziłam sobie, jak np. wyglądał ubiór bohatera (zawsze można powiedzieć, że to moja wina, że nie wiem, co to "chałat" i kojarzy mi się on z inną kulturą, taką na ostatnią literę alfabetu), ale wyłaniająca się z mgły pagoda stanęła mi jak żywa przed oczami. :mrgreen:
Aha, nie czytam Nowej Fantastyki i mam nadzieję, że mój odbiór tego cyklu tak bardzo przez to nie ucierpi...
Literówek wymieniać nie będę, sygnaturka GGG mówi sama za siebie. ;)
A w ramach nieodzownego marudzenia wspomnę, że nie lubię rozwiązań w stylu "przyśniło mu się". Nie lubiłam ich od czasu Sagi o Wiedźminie... Niemniej domyślam się, że to taka konwencja - sny, przepowiednie, przeczucia, znaki od sił wyższych...

2. miejsce:
Sprawa podwórzowa
.
Horror i kryminał w jednym, trzyma w napięciu - mocna rzecz. Hm, czy ktoś już nie uprzedzał, że znowu będzie rzeźbienie w drewnie? Tak mi się zdaje, że coś w zapowiedziach padło. Jeśli nie - to po prostu mi się przypomniał "Manchester", ot co.
Klimat nieco inny niż w "Manchesterze", choć "standard" horroru został zachowany, tzn. znów są szarzy ludzie i to tacy, co ledwo-ledwo wiążą koniec z końcem. Nic nowego, ale za to solidne rzemiosło i nie bardzo jest się do czego doczepić, a to już bardzo dużo. :twisted:

3. miejsce:
ORP Dzik: FUGAZI
.
I znowu brakło mi punktu dla shorta... Shorty nie mają u mnie łatwego życia. :lol:
Ten dobry jest. Co prawda czytałam go już wcześniej na forum, ale jest jak piosenka, która nie nudzi się po pierwszym wysłuchaniu, ale chce się jeszcze.
W zapowiedziach mignęło mi, że będą drukowane dalsze części. Jak najbardziej jestem za. :bravo Przynajmniej nie będzie to stracona strona. :)
Jest śmiesznie, jest pomysł, jest puenta, czego więcej chcieć od shorta? :D

4. miejsce:
Najwyższe prawo
.
Lubię fantasy. Prawda. Ale nie wszystko, co ma etykietkę fantasy zaraz mi się spodoba...
Raz, że na cztery strony przed końcem połapałam się już, co i jak.
Dwa, że to "co i jak" budzi u mnie uśmiech krzywy. Bo pachnie telenowelą, gdzie:
Wszystkie postacie to jedna rodzina,
matka i córka, pasierb, konkubina...

A już zakończenie zamiast patosu wywołało u mnie śmiech niezamierzony. Kiedy czytałam:
- Nie możecie być razem...
- Możemy i będziemy. Nie ma znaczenia, kim jesteśmy, ważne, że łączy nas Miłość.
(Przez duże "M", a jakże!)
To naraz wyobraziłam sobie w miejsce bohaterów-kazirodców Olafa z owieczką, mówiącego "nieważne, kim jesteśmy, ważne, co nas łączy!" I za to mimowolne :bravo dla Last Vikinga.
Autorce miało wyjść patetycznie, lecz cóż...
A cały trójkącik: stary, obmierzły mag - piękna czarodziejka - jurny barbarzyńca tchnie stereotypem. I dlatego też ten tekst tak mocno przegrywa w moich oczach z "Klasztorem...", gdzie bohater nie jest taki z kartonu wycięty. :?
No i jeszcze zirytowało mnie namiętne (nad)używanie słowa "posiąść" w znaczeniu seksu...

5. miejsce:
Tanatos
.
Oj, rację miał Feliks Kres, kiedy odradzał debiutantom narrację pierwszoosobową, zwłaszcza gdy postać jest tej samej płci, co autor - i jeszcze nosi pewne podobne cechy... Bo może wyjść pretensjonalnie, niestety.
A zakończenie to jak z "Alicji w Krainie Czarów". I akurat nie podoba mi się taki typ zakończenia.
Rację miał NURS:
Cytat
Magdalena Szymanek - Tanatos - a bo ja wiem co,
Ja też nie wiem. :|

Podsumowując, punkty idą na Juraszka i Kiliana. Oj, to Wasze spotkanie pod szczęśliwą gwiazdą się odbyło. :mrgreen:

Adashi - 10 Stycznia 2007, 14:48

Anko się rozspisałaś dziewczyno. :wink: Psia noga mnie zabiła normalnie, zapomniałem o tym wspomnieć. Ale dziwię się, że Najwyższe prawo Ci nie przypasowało, myślałem, że lubisz takie klimaty... :|
Anko - 10 Stycznia 2007, 14:57

Adashi:
Cytat
Anko się rozspisałaś dziewczyno.
Przeca ostrzegałam:
Cytat
Teraz więc pooceniam, że hej!
:mrgreen:
Adashi:
Cytat
Psia noga mnie zabiła normalnie, zapomniałem o tym wspomnieć.
Ja mam tylko tak, że kiedy czytam o jedzeniu, to głodnieję. :wink:
Cytat
Najwyższe prawo Ci nie przypasowało, myślałem, że lubisz takie klimaty... :|
To nie jest tak, że wystarczy coś podpisać lubianą przeze mnie etykietką (lub nazwiskiem), żebym zaraz w zachwyt wpadła. Teraz, kiedy widzę, jak się wyniki rozłożyły, uważam, że po prostu doceniłam lepszy tekst, mimo że horror mi aż tak nie leży.
No i chyba wystarczająco uzasadniłam, co mi w tekście Siarkiewicz nie zagrało? :? Albo zagrało nie tak, jak powinno? :roll:

P.S. Może i marudzę, ale przecież ponad połowa tekstów mi się podobała, bo trzy z pięciu. :)

Fidel-F2 - 10 Stycznia 2007, 16:51

Anko
Cytat
No i ta przewrotność na koniec, kiedy zamiast nagrody bohater dostaje opieprz.

Dla mnie od początku było jakoś jasne, że oberwie za ten wybryk.

Dunadan - 10 Stycznia 2007, 17:32

Dla mnie również ;) Swoją drogą zastanawiam się czemu Xioa był od początku taki dobry dla innych ludzi - na samiutkim początku postrzegałem go jako lenia-chama, ale dosłownie chwilę potem już zaczął pomagać tym biedakom... Takie to tylko moje czepialstwo bo opko i tak czytało się super.
hjeniu - 10 Stycznia 2007, 20:54

Dobra drżyjcie ałtorzy bede oceniał, hej! :mrgreen:

Najwyższe prawo - czytało się lekko, łatwo i przyjemnie, ale... nie dość, że historia ani mnie nie ziębi ani nie grzeje to jeszcze jest rozkawałkowana jak w wenezuelskim serialu.

Sprawa podwórzowa - horror mi się spodobał :shock: Czas umierać :? Historyjka może i prosta i szyta grubymi nićmi ale jak opowiedziana ho, ho. Punkt :bravo

Klasztor nad brzegiem rzeki - Kapitan Sowa na tropie po chińsku. To je ano. Punkt :bravo

Tanatos - ale o zzzo chozzzi. Że niby taką wizję miała? Ten sen znaczy. I przewidziała wszystko tak, że Nostradamus i Pytia się chowają? No, no. I co z tego wynika? Nic.

ORP Dzik: Fugazi - więcej i dłużej poproszę. Do oporu. Byłby punkt ale zbrakło na zachętę :bravo :bravo :bravo

Komiksy - jak zwykle na poziomie genialnym lub tuż obok. Ale dlaczego Nikitycz nie wziął tych DVD Lei i Hana Solo? Why? :cry: Przecież pisałem i grzeczny byłem :twisted:

NURS - 10 Stycznia 2007, 22:05

Dzieki wszystkim, żeby nikogo nie pominąć. Ale czas na kolejne głosy.
Anko - 11 Stycznia 2007, 16:13

No, zagłosowałam, to i się zabrałam do czytania pozostałych opinii. I komentowania. :twisted:

Czarny:
Cytat
mam podchwytliwe pytanie do tych co już przeczytali opko E.Siarkiewicz:
Kiedy i jak wróciła mowa Tami
Hm, ja to odebrałam tak: ten gościu, który ją zamknął w lochu (imię miał chyba na V.) i ją torturował, chyba był magiem, nie? A jak mu miała wygadać, gdzie to Mandrao, to chyba jej mowę przywrócił?

Rafał:
Cytat
Niejaki NURS wstępniaka napisał. I wkurzył mnie co nie miara, tfu, tfu. Nadziei narobił, a tu nadziei znikąd. „Znakomity tekst fantasy” – „forumowicze wiercą dziurę ...”nie przyznaje się do wierceń,
No, ja się poniekąd do wierceń przyznaję, ale swój gust mam. I o ile w przypadku "Bo kocham cię nad życie" Wegnera mój gust nie pokrywał się z odczuciami ogółu, to teraz widzę, że nie jestem sama psiocząca na takie "fantasy". Ale nie martwcie się, bywało gorzej. Pamięta ktoś Ciesielską? No, ale to debiutantka była, może się poprawi...

Cytat
Czy w tekście jest rozwikłanie tajemnicy po którą wyruszył Xiao? Pewnie tak, ale jakoś umkła mi. Demony powiadasz? A co za demony? Ze studni? Wybacz, ale tego nie napisałeś.
A dla mnie wszystko było jasne - legenda mówi, że kiedyś jacyś mnisi przywołali demony, następni zamknęli je w dziurze, a złodzieje dziurę otworzyli, to i demony zaczęły hulać. Nie zrozumiałam tylko, dlaczego wpierw demony nie mogły przekroczyć rzeki, a potem jednak tak. Ale może za słabo się wgłębiałam, a autobus zbytnio trząsł i nie dotarłam do sedna. :|

EDIT: No, widzę ludziska tę kwestię wyjaśniają... może pojmę rozwiązanie ostatniej wątpliwości. Bo tekstu raczej drugi raz czytać nie będę, nie dlatego, żeby mi się nie podobało, ale dlatego, że do końca stycznia powinnam przeczytać ze trzy książki i parę innych rzeczy porobić.

Cytat
I po co kończyć tak żałośnie, skoro można mnie było obdarzyć jakimś happy endem?
E, bo to horror jest? :roll:

Fidel-F2:
Cytat
1. jakim cudem cywilizoana pani czarodziejka zakochała sie w prymitywnym, nieokrzesanym człowieku lodu? Albo to kiks albo nigdy nie zrozumiem kobiet.
Feromony? :o Pierwotny instynkt? Kult macho?
Wiesz, Fidelu, nie wiem, co ja jestem, ale w takim razie też nie rozumiem kobiet - zwłaszcza bohaterki oraz autorki, która ją wymyśliła.
Babeczka, której każdy do stóp pada, która "długo nie brała kochanka", etc. wybrzydza, nagle mięknie wobec takiego, który "nadaje się dla służącej", ale "stara się, walczy z sobą"? Toż ona takich "starających się" miała na kopy i pewno iluś z nich miało urok nieokrzesanego dzikusa...
Świetnie :bravo to ujęła Haletha:
Cytat
Ale fabuła... Inteligentna i kulturalna kobieta zakochuje się w łokrutnym prymitywie, bo ten bardzo konsekwentnie chce z nią iść do łóżka. A ojczulek wsyzstkiemy przyklaskuje. Prymityw na przyspieszonych obrotach przeżywa cudowną metamorfozę.

Adashi, jakbyś jeszcze pytał, czemu tekścik Siarkiewicz mi się nie podobał, to masz kolejny kamyczek do ogródka. ;)

Nivak:
Cytat
Już drugi dzień czuł się jak krucha dżonka unoszona morskim prądem w nieznane, a teraz jeszcze miał przeciwko sobie strażników. Mógł sobie pogratulować dyplomacji. [s. 40]
Gustaw G.Garuga:
Cytat
Przy okazji udowodniłaś, że utrafiłem w sedno ze swoim podpisem.
(...)
Może zacytuję zdania z oryginału:

Już drugi dzień czuł się jak krucha dżonka unoszona morskim prądem w nieznane, a teraz jeszcze miał przeciwko sobie strażników. Pogratulować.
Oj, jak już zobaczyłam podpis, domyślałam się, co się kroi (choć numer ujrzałam dopiero po dwóch tygodniach około). NURSie, weź może poproś korektora/korektorkę, żeby watę słowną wsadził sobie w kołdrę, dobrze? :twisted: Namiętne wydłużanie i rozdmuchiwanie zdań to chyba żaden korektorski obowiązek? A chyba temu osobnikowi to weszło w krew. :x Ergo, uważam, że wersja GGG jest lepsza. :|
I zaczynam się zastanawiać, czy to nie jest cząstkowe wyjaśnienie problemu "podobieństw stylu między pisarzami fantastyki" i "sztywnej poprawności językowej". Co kto ciachnie ostrzej zdanie - korektor załata watą... GGG nie jest pierwszy tym dotknięty, że np. wspomnę Komudę.

Adashi - 11 Stycznia 2007, 16:57

Anko napisał/a

Adashi, jakbyś jeszcze pytał, czemu tekścik Siarkiewicz mi się nie podobał, to masz kolejny kamyczek do ogródka. ;)


Wiesz, ktoś tu powiedział, że to opko podobne do twórczości Brzezińskiej, ja miałem wrażenie, że to Brzezińska zmiksowana z Kozioł :wink: jeśli chodzi o klimat oczywiście.

Mam nadzieję, że nikt się nie obraził, nie było to moim celem.

Gustaw G.Garuga - 11 Stycznia 2007, 20:21

Anko napisał/a
I zaczynam się zastanawiać, czy to nie jest cząstkowe wyjaśnienie problemu podobieństw stylu między pisarzami fantastyki i sztywnej poprawności językowej. Co kto ciachnie ostrzej zdanie - korektor załata watą...

Wiesz, chodziło mi to przez jakiś czas po głowie... Nie mówię, że konkretnie w tym przypadku, bo nie sądzę, żeby "zdania" typu "Pogratulować" były tym właśnie literackim stylem, o który chodzi czytelnikom fantastyki spragnionym wysokiej prozy, niemniej ten przypadek pokazuje, że mniej typowe sformułowanie, chociaż poprawne, jest zagrożone "poprawieniem" przez redaktora/korektora. W lepszym przypadku dostaniemy wersję jezykowo prawidłową i literacko 'przeźroczystą"; w gorszym, 'poprawiający' przeoczy jakiś czynnik i strzeli babola, jak w moim przypadku.
Anko napisał/a
Nie zrozumiałam tylko, dlaczego wpierw demony nie mogły przekroczyć rzeki, a potem jednak tak.

Święta woda rzeki, by chronić, musiała pozostać czysta.

NURS - 11 Stycznia 2007, 21:16

Anko, jak masz kilka dni, na obrobienie niemal 300 stron tekstu, z czego cześc jest nieporadna, to sie wysypiesz. Chcesz, zrobimy eksperyment, kazdy, kto tak pieknie wyszukuje błedzy dostanie objetość SFa do zredagowania, a potem wspólnie sie posmiejemy z błedów, jakie zostawi, albo sam zrobi.
Kilka razy juz to przechodziłem i wiem, że zawsze, podkreslę, zawsze te błedy były, a pracowało dla mnie sporo redaktorów, czasem ci, którzy wygryzali poprzedników pokazując jak to tamci są słabi. I robili dokładnie to samo :-)

Anonymous - 12 Stycznia 2007, 09:51

To może wiecej redaktorów zatrudnić? :roll:
Rafał - 12 Stycznia 2007, 09:56

Albo redaktorek :wink: :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group