Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
ilcattivo13 - 25 Września 2010, 11:37
| Martva napisał/a | | No nie, po kilku szklankach spirytusu to sama się nie poznam. |
no dobra, niech będzie, że na Twoją wagę jedna wystarczy. A potem, w razie jakiejś kontroli, jak by się Cię pytali jak się nazywasz, to delikatnie odchylałabyś okulary i mówiła konspiracyjnym szeptem "To ja... LeClerc"
illianna - masz rację, sprawdziłem w papierach i po 5 miesiącach był tydzień przerwy. A potem znowu 6 miesięcy L4 i renta.
Co do komisji, to białostocka też zabiera renty na potęgę. A nowym daje mało komu. Rok, czy dwa temu był przypadek jak z komisji wojskowej - facet nie miał lewej dłoni i renty mu nie dali. Nie wiem jak to się skończyło - sądem czy odwołaniem do prezesa Zusu, ale teraz jest cicho. Będę musiał spytać się szwagra, on wie wszystko
Martva - 25 Września 2010, 11:38
| illianna napisał/a | nie jeśli masz na to L-4 |
No to ciut jakby bez sensu, zakładać manufakturę żeby nic nie robić
| ilcattivo13 napisał/a | A potem, w razie jakiejś kontroli, jak by się Cię pytali jak się nazywasz, to delikatnie odchylałabyś okulary i mówiła konspiracyjnym szeptem To ja... LeClerc |
Chyba żartujesz, żeby odchylić okulary musiałabym podnieść rękę.
ilcattivo13 - 25 Września 2010, 11:47
| Martva napisał/a | | Chyba żartujesz, żeby odchylić okulary musiałabym podnieść rękę. |
no, a po szklanie spirytu miałabyś takie pewne, zdecydowane i, co tu kryć, kocie ruchy, że nie ma co się bać
illianna - 25 Września 2010, 14:25
| ilcattivo13 napisał/a | | facet nie miał lewej dłoni i renty mu nie dali | bo na brak kończyn nie koniecznie dają, tylko wysyłają na przekwalifikowanie zawodowe, w końcu można wiele rzeczy robić jedną ręką Na takie przypadki za to można uzyskać grupę niepełnosprawności, co daje różne uprawnienia, ale nie kasę i teoretycznie zatrudnić się w zakładzie pracy chronionej, teoretycznie, bo wcale w takich zakładach zwykle nie jest lżej, często pracodawcy naginają przepisy, pracujesz jak normalny, a pracodawca korzysta z dofinansowania.
ilcattivo13 - 25 Września 2010, 20:29
z tymi zakładami pracy chronionej, to z reguły jest tak, że oni tam produkują różne rzeczy - szczotki, pędzle, itp. a do tego można być głuchoniemym, albo na wpół-ślepym, ale ręce trza mieć dwie - nawet, jeśli jedna z nich ma niedowład...
A poza tym - z jedną ręką ciężko jest się ubrać, a tu jeszcze każą pracować... Dyskutowałem kiedyś o tym z klientem i on całkiem na poważnie powiedział, że to wszystko przez Jasia Melę... I Bogiem a prawdą, mógł mieć ocipinkę racji w tym stwierdzeniu
Za to zawsze się śmiałem z tego, że za komuny nie brali do wojska chłopów bez "jaj". Zwłaszcza, że brom był w użyciu (przynajmniej na etapie "unitarki"). Jeszcze kilka lat temu to się zdarzało - kumpel był 10 lat temu w 1 Spec. Pułku Komandosów w Lublińcu i tam do końca "unitarki" ani jednemu elewowi "wacek na baczność nie stanął" - przepustki w takim okresie nabierają głębszego wymiaru psychologicznego
Martva - 25 Września 2010, 21:32
| ilcattivo13 napisał/a | | szklanie spirytu miałabyś takie pewne, zdecydowane i, co tu kryć, kocie ruchy |
Myślę że od-ruchy, a nawet jeden odruch
ihan - 25 Września 2010, 22:01
Mieszacie pojęcia. To Martvej nie mają poznawać, a nie Martva świata, więc ten spirytus to chyba raczej dla kontrolerów.
ilcattivo13 - 25 Września 2010, 22:27
Martva - zagryzłabyś kawałkiem "toruńskiej" i "wciórności" by Cię nie dopadły
ihan - a widziałaś Martvą po kilku głębszych? A może właśnie widziałaś, tylko nie rozpoznałaś?
ihan - 25 Września 2010, 22:38
Cholera, myślisz? Teraz będę musiała nerwowo oglądać się przez ramię. Nigdy nie wiadomo, czy dwumetrowy, brodaty, łysy Murzyn to nie jest Martva. Chyba nie pójdę spać z tych nerw.
Agi - 25 Września 2010, 22:43
ihan, lubię Twoje poczucie humoru.
ilcattivo13 - 25 Września 2010, 22:53
| ihan napisał/a | | Cholera, myślisz? Teraz będę musiała nerwowo oglądać się przez ramię. Nigdy nie wiadomo, czy dwumetrowy, brodaty, łysy Murzyn to nie jest Martva. Chyba nie pójdę spać z tych nerw. |
piszesz o tym, co stoi teraz za Tobą i udaje, że nie dyszy?
Co do nocy - nie wyrzucaj puszek po napojach. Możesz je porozwieszać na jakimś sznurku przy drzwiach do sypialni i w ten sposób zrobisz sobie tanim sposobem alarm
ihan - 25 Września 2010, 23:04
Hej, a dlaczego sugerujesz, że ktokolwiek miałby dyszeć w moim kierunku?
Brak porządku w sypialni jest najlepszym alarmem. Ktoś miałby przejść między tymi wszystkimi rozwalonymi ciuchami, książkami, bambetlami nie robiąc hałasu? Bądźmy poważni.
Agi, staram się.
Martva - 26 Września 2010, 09:43
Ciuchy nie hałasują.
Za to moja kota zaczęła sypiać na progu, cud absolutny że jej jeszcze nie rozdeptałam. Myślę że jako alarm mogłaby się sprawdzić całkiem nieźle.
W Papercats rzucili mój wymarzony gorset. Mam zagwozdkę. Uch.
ihan - 26 Września 2010, 09:50
| Martva napisał/a | | Ciuchy nie hałasują. |
Ale zaplątany w ciuchy, padający na ziemię dwumetrowy Murzyn z łańcuchami tak.
Martva - 26 Września 2010, 09:55
Ciuchy mogą stłumić brzęk łańcuchów
Co mi przypomina że powinnam trochę poprzekładać graty w pokoju, będę dzielna będę dzielna będędzielna...
ihan - 26 Września 2010, 09:57
Chcesz zdobyć medal za dzielność?
Martva - 26 Września 2010, 10:21
Nie chcę być wyrzucona pod most
Kasiek - 26 Września 2010, 10:42
Ja ostatnio zostałam zrobiona w konia. Siostra powiedziała, że mam posprzątać w szafie, bo mama chcce zamówić kogoś do reperacji drzwi (helloł, po 10 latach ktoś zauważył, że są popsute), posprzątałam i nic. Lepiej mi psychicznie, że pozbyłam się tych rzeczy, ale...
merula - 26 Września 2010, 10:44
ja mam problemy z pozbyciem sie rzeczy, nawet takich, których nie noszę latami i takich. co są już mocno nierepezentacyjne.
Godzilla - 26 Września 2010, 10:49
Ja właściwie też, chociaż ciasnota zmusza do tego, aby raz na jakiś czas zrobić trochę luzu w szafach. To co znoszone do cna, dziurawe itp, wrzucam do kontenerów, niech chociaż na szmaty pójdzie. To co się nadaje, oddaję do OPSu albo w ogóle ludziom.
Martva - 26 Września 2010, 11:05
Ha, przyszłam tu żeby wyłączyć lapka i powiem Wam że mam tak samo. Muszę zrobić porządek z tonami majtek których nie noszę od lat bo robią ze mnie baleronik Zwłaszcza że koronkowe stringi nie są typem gaci które kocham obecnie najbardziej. I ze stertą bluzek które zupełnie nie są w moich kolorach (nie wiem jak to jest że kiedyś wyglądałam dobrze np. w beżu i przestałam).
W ogóle muszę zrobić większe porządki w różnych rzeczach poza szafą, ale szafa jest chyba na pierwszym miejscu. Ale to kiedyś, na razie to uładzę przynajmniej.
To idę.
Kai - 26 Września 2010, 11:23
Martva, ja mam ciuchy w rozmiarach od 38 - 44 i nie wiem, które wywalić
merula - 26 Września 2010, 12:06
Kai, te brzydkie
Kai - 26 Września 2010, 12:09
merula, takich nie mam. Owszem, parę paskud z lumpeksu, które po drugim życiu już nie wyglądają, ale jest ich naprawdę mało. Całe nieszczęście w tym, że uwielbiam ciuchy w dobrym gatunku, co oznacza, że nawet po jakimś czasie noszenia są w idealnym stanie. Chyba wystawię na allegro.
ihan - 26 Września 2010, 12:13
Martva, a nie myślałaś żeby robić nietoperze? Nietoperze są fajne.
joe_cool - 26 Września 2010, 12:36
| Martva napisał/a | | Nie stać mnie, jak policzyłam przed chwilą myjąc głowę - miałam może ze cztery takie miesiące żeby mnie było stać na ZUS (obniżony) i inne składki zdrowotne. |
Zadam może głupie pytanie - a czy w zakładaniu manufaktury nie chodzi o to, żeby mieć większy obrót, co się równa większy zysk? I zakładanie, że będzie się miało tyle pieniędzy, ile się ma przy hobbystycznej "dłubaninie", jest tak jakby bez sensu? Ale ja nie wiem, może się nie znam.
Kai - 26 Września 2010, 12:41
joe_cool, a czy warto za to płacić zdrowiem? Bo mam wrażenie, że Martva robi w tej chwili ile może, aby się utrzymać, musiałaby robić może dwa razy tyle.
joe_cool - 26 Września 2010, 13:50
Kai, nie demonizuj. Żeby się utrzymać, trzeba pracować, taki lajf.
Kai - 26 Września 2010, 15:20
joe_cool, no pewnie. Pytanie tylko, czy ktoś jest do tego psychicznie zdolny,
Martva - 26 Września 2010, 15:25
Utrzymać się? Nie żartujcie, to jest dorabianie 'na waciki'.
|
|
|