To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

ihan - 23 Wrzeœśnia 2010, 07:21

illianna, bo jak pisał King w Pet Sementary: "Gleba męskiego serca jest kamienista". Co jest prawdą, z zaznaczeniem, że damskiego też bywa.
ilcattivo13 - 23 Wrzeœśnia 2010, 08:33

ihan napisał/a
illianna, bo jak pisał King w Pet Sementary: Gleba męskiego serca jest kamienista. Co jest prawdą...


gleba mojego serca na pewno nie jest kamienista :| Raczej to dobrze nawożona obornikiem końskim II klasa ;P:

shenra - 23 Wrzeœśnia 2010, 09:24

ilcattivo13, masz porównania :shock: :mrgreen:
Martva - 23 Wrzeœśnia 2010, 09:26

Chyba się zrobiłam chora. Znaczy od paru dni budziłam się rano i stwierdzałam że jestem chora, ale potem przechodziło.
To chyba będę miała nieładne OB, jak sobie jutro odbiorę wyniki.
I nie powinnam wychodzić, a miałam zamiar, dzisiaj i jutro. Nic, może biżuzamówienia nadgonię, czy coś.
Nie mogę sobie nawet zmierzyć temperatury, psiakrew, bo termometr powiedział że umarły mu baterie.
I, co jest wyjątkowo wkurzające, bolą mnie uszka.

Dobra, myślicie że odwaliłam dawkę marudzenia na dziś i mogę już iść do łóżka?

shenra - 23 Wrzeœśnia 2010, 09:39

Martva, ale przyjdziesz dzisiaj na Chochoły? Prawdaaaaa :twisted:
Martva - 23 Wrzeœśnia 2010, 09:44

Żeby się doprawić jeszcze bardziej i ewentualnie poczęstować wszystkich jakimś wirusem, jeśli go mam? Przemyślę to :twisted:
Godzilla - 23 Wrzeœśnia 2010, 10:08

A nie masz jakiegoś termometra bez baterii? Ja się w rtęciowe zaopatrzyłam. Na elektronicznych już parę razy się zawiodłam. Elektroniczny termometr podawał całkiem znośną temperaturę, gdy była nieznośna. Elektroniczny ciśnieniomierz nie domierzał o jakieś 15-20 mm Hg.
Martva - 23 Wrzeœśnia 2010, 10:15

No właśnie nie, miałam kilka rtęciowych wcześniej i każdy pokazywał inaczej, elektroniczny był wybawieniem. Znaczy sprawował się nieźle.
Ciśnieniomierz elektroniczny tata kiedyś dostał jako gadżet promujący lek od jakiegoś przedstawiciela handlowego, zmierzył sobie ciśnienie kilka razy, bladł, potem mierzył klasycznie, wracał do normalnego koloru i w końcu oddał jako zabawkę wnuczce.

Kai - 23 Wrzeœśnia 2010, 10:25

Martva, to samo jest z wagą, przejście z wychyłowej na elektroniczną każda ze znanych mi odchudzaczek przyjmowała z ciężkim szokiem - różnica wynosi od 3 - 5 kg in plus, nigdy in minus. Kiedyś dla zabawy przeliczałam sobie uchyby - 1% chyba dla wag domowych i wyszło mi, że błąd w granicach 1,5 kg nie jest niczym dziwnym. No, ale to nie jest 5 kg. Więc coś z tymi pomiarami chyba nie jest tak.
merula - 23 Wrzeœśnia 2010, 10:33

Kai, dlatego jak się odchudzasz nie jest ważne, co początkowo pokazywała waga, poza samopoczuciem i samooceną, tylko obserwowanie tego, jak "zachowuje się" waga przy pomiarach tylko na jednym sprzęcie. Po uwzględnieniu oczywiście naturalnych fluktuacji w trakcie miesiąca. I korzystanie tylko z jednego urządzenia i robienia tego o mniej więcej stałych porach.
Kai - 23 Wrzeœśnia 2010, 10:38

merula, i ważyć nie powinno się częściej niż raz w tygodniu, o podobnej porze, po wypróżnieniu i na czczo. :mrgreen:

Kiedyś, aby dziewczynom z forum udowodnić sensowność tego, zważyłam się wieczorem, rano o 3 i rano o 5. Różnica wynosiła ponad półtora kilograma, a przy porannych ważeniach (między którymi nic nie robiłam, tylko spałam) aż pół kilo. I jeśli któraś zaczynała miauczeć, że przytyła CAŁE PÓŁ KILO, odsyłałam ją do tego wątku.

Ale się naszukałam klas dokładności wag. Waga domowa to chyba klasa III, ale za chiny nie umiem znaleźć, która ma jaki błąd.

merula - 23 Wrzeœśnia 2010, 10:50

Kai, można i codziennie, jako pewien składnik rytuału. Tylko trzeba być świadomym owych wahań i robić to zawsze w takim samym stanie. I mieć żelazne nerwy :mrgreen:
Kai - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:00

merula, ale to trzeba mieć naprawdę, naprawdę mocne nerwy :mrgreen: Ważę się ostatnio częściej, z powodu diety, bo ciekawa jestem, jak pewne potrawy wpływają na zatrzymywanie bądź nie wody przez organizm.
ilcattivo13 - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:00

shenra napisał/a
ilcattivo13, masz porównania :shock: :mrgreen:


człowiek nie może być tak całkiem bez wad... :mrgreen:

Jak się na początku września zagrypiłem, to mierzyłem sobie temperaturkę najpierw elektronicznym (pokazywał 35'C z groszami), a potem tradycyjnym termometrem. Ten drugi pokazywał prawdę, czyli prawie 39'C. Wszelkie przekłamania przy termometrach rtęciowych wynikają z tego, że albo się za krótko mierzy (u mnie to 15 - 20 minut), albo nie montuje się go tam gdzie trzeba (czyli dokładnie pośrodku pachy).

Memento - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:01

ihan napisał/a
illianna, bo jak pisał King w Pet Sementary: Gleba męskiego serca jest kamienista. Co jest prawdą, z zaznaczeniem, że damskiego też bywa.

errata: Sematary.

Kai - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:06

ilcattivo13, jest jeszcze parę miejsc, gdzie można mierzyć, tyle, że są pewne różnice, o jakieś pół stopnia. Pod pachą jest najmniej dokładny, z wspomnianych przez Ciebie powodów.
ilcattivo13 - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:11

Kai - pielęgniarka mnie kiedyś uświadamiała, że centralnie pod pachą jest miejsce najbardziej unerwione i po tym można poznać owo centrum.

A jeśli chodzi o montaż w innych, mniej lub bardziej strategicznych regionach, to chyba pozostanę przy pachach :wink:

Kai - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:13

ilcattivo13, wyjaśnij to dzieciakowi, który się wierci już po 5 minutach. Może dorosły wysiedzi w jednej pozycji z centralnie umieszczonym termometrem, ale nie dzieciak. :mrgreen:

Są jeszcze douszne, ale więcej z nimi zachodu niż pożytku.

ilcattivo13 - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:20

nie wiem, ja tam się nigdy nie wierciłem. Za bardzo się bałem, że sobie płuco przebiję. Albo nerkę.
Martva - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:23

Kai napisał/a
I jeśli któraś zaczynała miauczeć, że przytyła CAŁE PÓŁ KILO, odsyłałam ją do tego wątku.


Nie wiem dlaczego ale mi się skojarzyło:
http://forum.gazeta.pl/fo...wy_sposob_.html
Padłam jak poczytałam.

Idę jutro na rentgena. Aaaaa. I zdążyłam się pokłócić z matką która stwierdziła 'zjedz rutinoscorbin i wyjdź, nie wyglądasz na chorą', ciekawe kiedy jej się tak odmieniło, zawsze mówiła że jak się źle czuję to powinnam siedzieć w domu i się nie doprawiać. Mam nadzieję że mi przynajmniej czosnek kupi.

ilcattivo13 - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:31

Martva - ale ty masz dobrą mamę. Moja zwalnia mnie z pracy jedynie wtedy, gdy jej lekarz pogotowia powie. W czasie ustawiania defibrylatora :|
Martva - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:34

Nie mówimy o pracy, tylko o towarzyskich wyjściach. Z psem nie wychodzę tylko jak jestem tak chora, że leżę w łóżku i majaczę ;)
ilcattivo13 - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:35

dlatego zawsze powtarzałem, że nie chcę psa, bo jeszcze nie czas umierać :wink:
Martva - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:38

Pies zmusza do wyjścia. Podobno codzienne psacery niezależnie od pogody dobrze robią na odporność. Nie chce w takim razie myśleć jak by wyglądała moja odporność gdybym nie miała psa.
Kai - 23 Wrzeœśnia 2010, 11:44

Mnie by szkoda było psa. Kot dobrze znosi pół dnia samotności.
Nina Wum - 23 Wrzeœśnia 2010, 12:11

Jak ja lubię, gdy bliźni dostarczają darmowej rozrywki. Zerknęłam na link od Martvej:

Cytat
MYŚLAŁAM,że ważę 48 kilo(bo tyle pokazuje moja waga wskazówkowa),po wizycie u
lekarza i zakupie dobrej wagi elektronicznej,okazało się,że to 51,5kilo

a poniżej zaczyna się szloch.

Jak Stworzyć Sobie Problem: kurs kreatywnego myślenia.

Martva - 23 Wrzeœśnia 2010, 12:12

Przerażające, nie? Rozumiem że mogę się źle czuć jak mi zaczyna coś gdzieś zwisać/wystawać/cokolwiek i to _widzę_, ale to przekracza moje zdolności pojmowania.
Kai - 23 Wrzeœśnia 2010, 12:20

Nina Wum, Martva, prawdę mówiąc, nie do końca rozbawił mnie ten link, mam to na okrągło na forum Montiego. Pewnie się uodporniłam. Najdziwniejsze jest, kiedy takie właśnie, szczupłe i zgrabne dziewczyny z powodu wyimaginowanych kilogramów zaczynają stosować kolejne diety i dopiero sobie rujnują żołądek i przemianę materii.
Nina Wum - 23 Wrzeœśnia 2010, 12:28

Kai, mnie to już wkurzać zaczyna. Że istoty ludzkie tak żarliwie identyfikują się z jakimiś cyferkami.

Chuda nie jestem, też mam w domu wagę; używam raz na trzy miesiące, w braku ciekawszych zajęć. :lol:

Kai - 23 Wrzeœśnia 2010, 12:30

Nina Wum, niestety, doceniłam "siłę lekkości" całkiem niedawno. Po -10 jest znacznie lepiej, jeszcze trochę zostało, ale stawy się nie naprawiają.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group