To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - a HardBlog go on :>

Jedenastka - 11 Stycznia 2010, 15:13

Hmmm... ale o tym wiesz?
http://krakow.naszemiasto...l?kategoria=663

Bo ciekawa jestem czy już jest normalniej... w radiu mówią, że nie.

hardgirl123 - 12 Stycznia 2010, 16:18

coś czytałam :>
ale o GK mam zdanie wyrobione :>

SithLady - 12 Stycznia 2010, 17:04

Znajoma wracala wczoraj (czy tez przedwczoraj) z Warszawy do Krakowa - 5 godzin w tym 2 bez ogrzewania a 20 minut bez swiatla
cherryen - 12 Stycznia 2010, 19:06

To jeszcze nie jest tragedia. Ja kiedyś z Tarnowa do Poznania jechałam przez 14 godzin..
Agi - 12 Stycznia 2010, 19:46

Podbiję. :mrgreen:
W 2001 roku wracaliśmy w styczniu z Krakowa 27 godzin.

Chal-Chenet - 12 Stycznia 2010, 20:02

OMFG.
hardgirl123 - 12 Stycznia 2010, 20:05

łomatkoooo
a ja wystąpię o odszkodowanie do Majchra żeby mi kasę za zniszczone buty i straty morlane wypłacił :evil:

ketyow - 12 Stycznia 2010, 22:06

Łe tam, ja z juwenaliów parę km wracałem dwa lata temu 17 godzin :mrgreen: Tyle samo jechałem kiedyś do Zakopca, jak tuż za Olsztynem pod pociąg wskoczył żołnierz i czekaliśmy kilka h na prokuratora.
Agi - 12 Stycznia 2010, 22:15

ketyow, my przedzieraliśmy się samochodem przez zaspy przy pomocy łańcuchów na koła i łopaty, a później zamarzł nam olej napędowy, bo na stacji podszywającej się pod bp letni sprzedawali.
Ale ja już opowiadałam tę historię na Forum, za chwilę przeczytam, że staaara. :mrgreen:

lucek - 12 Stycznia 2010, 22:29

ketyow napisał/a
Łe tam, ja z juwenaliów parę km wracałem dwa lata temu 17 godzin :mrgreen: Tyle samo jechałem kiedyś do Zakopca, jak tuż za Olsztynem pod pociąg wskoczył żołnierz i czekaliśmy kilka h na prokuratora.


Ja kiedyś poszedłem po płytę do kolegi i wróciłem po 3 dniach.

ketyow - 13 Stycznia 2010, 00:27

lucek, a imię kolegi kończyło się na "a"? :twisted:
hardgirl123 - 13 Stycznia 2010, 07:18

a mój znajomy kiedyś wyszedł niby tylko wyrzucic smieci i sie okazało, że pojechał na 2 tygodnie za granicę :>
lucek - 13 Stycznia 2010, 07:40

ketyow napisał/a
lucek, a imię kolegi kończyło się na a? :twisted:

Nie, to nie był ani Bonawentura, ani Barnaba.

ketyow - 13 Stycznia 2010, 07:59

To pewnie Wania albo Sasza :P

hardgirl123, i jeszcze pewnie śmieci nie wyrzucił? :mrgreen:

hardgirl123 - 13 Stycznia 2010, 09:47

ketyow, własnie wyrzucił :mrgreen:
Jedenastka - 13 Stycznia 2010, 11:01

Skoro pojechał za granicę na dwa tygodnie to znaczy, że po tym czasie jednak wrócił na stare śmiecie? :mrgreen:
hardgirl123 - 13 Stycznia 2010, 12:47

Jedenastka, wrócił:>
a teraz odwala kolejne numery, mam go dość :>

Agi - 13 Stycznia 2010, 12:55

hardgirl123, to znowu wręcz mu worek ze śmieciami, może sobie pójdzie. :wink:
dzejes - 13 Stycznia 2010, 13:03

Agi napisał/a
Podbiję. :mrgreen:
W 2001 roku wracaliśmy w styczniu z Krakowa 27 godzin.


Mój ojciec wracał kiedyś od matki (mieszkała w Pile) do Częstochowy pociągiem prawie 20 godzin. Jechał przez Zakonane :mrgreen:

Agi - 13 Stycznia 2010, 13:20

dzejes napisał/a
do Częstochowy pociągiem prawie 20 godzin. Jechał przez Zakonane

Wstąpił do piekieł, po drodze mu było? :mrgreen:

dzejes - 13 Stycznia 2010, 13:22

Nie, była któraś z kolei zima stulecia i wymroziło trasy idące z i na północ z Cz-wy, więc musiał atakować od południa ;P:
hardgirl123 - 13 Stycznia 2010, 13:31

Agi, ee wczoraj w nocy m iwysłał smsa żebym z nim poszła na kawkę to poznam jego narzeczoną :>
a tydzień temu mi mówił że jest sam :>
oczywiście z kawki sie wymigałam :>

Martva - 13 Stycznia 2010, 14:26

hardgirl123 napisał/a
a tydzień temu mi mówił że jest sam :>


Że jest sam, czy że jest z kims ale to dla niego nic nie znaczy? bo może pomyliłam osoby.

hardgirl123 - 13 Stycznia 2010, 17:10

dla Tomaszka to raczej nic nie znaczy :>
dla niegi chyba tylko forsa, włóda i sex się liczy, przynajmniej takie sprawia wrażenie:>
ogólnie to on się troszkę w życiu pogubił
:)

ketyow - 13 Stycznia 2010, 17:15

Heh, swój chłop :mrgreen:

...zaraz, pogubił?! Cóż.. :roll:

Ale często wrażenie jest mocną przykrywką tego co w środku :wink: Anyway, nie znam sytuacji, ale z tym wyniesieniem śmieci, to niezły pomysł :twisted:

hardgirl123 - 13 Stycznia 2010, 17:19

ketyow, kiedyś jak mnie odwiedził, to się troszkę otworzył i opowiadał różne smutne historie ze swojego życia, nawet mu łezka spłynęła po policzku i to było autentyczne:>
a co lepsze to ja ciągle coś do niego czuję :>
znam go już prawie 9 lat :>
echsz

Jedenastka - 13 Stycznia 2010, 22:08

hardgirl123 napisał/a
kiedyś jak mnie odwiedził, to się troszkę otworzył i opowiadał różne smutne historie ze swojego życia, nawet mu łezka spłynęła po policzku i to było autentyczne:>

Ojejku... a to może było po piwku? Albo dwóch?
Jakiś wrażliwy chłopiec? :>

hardgirl123 - 14 Stycznia 2010, 07:24

Jedenastka, nie po piwku:.nic nie piliśmy:>
nie weim czy wrażliwy, cięzko go rozgryźć :>

Jedenastka - 14 Stycznia 2010, 08:21

To jemu powiedziałaś, co do niego czujesz (będąc po wpływem) ?
Bo się pogubiłam trochę... (ale inaczej niż on) :>

hardgirl123 - 14 Stycznia 2010, 10:31

jemu powiedziałam :>
i jestem zła na siebie :>



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group