To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Tęczowa debata

Kai - 28 Kwietnia 2012, 22:23

RD, poczytaj raz jeszcze. Bo dla mnie taka postawa jet nietolerancją. Może różnimy się w interpretacji, ale jeśli ktoś pisze
Kasado napisał/a
Ale skąd wiesz, że się nie zastanawiałem? Nie jestem pod tym względem mniej inteligentny niż Ty Kai. Jestem ojcem dwóch synów, biorę każdy scenariusz pod uwagę, również taki. Nie skakałbym z tego powodu z radości, z pewnością broniłbym się przed akceptacją takiego stanu rzeczy. Potrzebowałbym czasu, ale co pewne nie przestałbym kochać swojego syna, gdyby taka sytuacja się przytrafiła. Chyba, że to byłaby czara goryczy, która przelej inne krzywdy wyrządzone rodzicom, bo Kai nikt nie może być pewny na kogo wyrosną nasze dzieci. Nikt.
to stwierdza, że łatwo by mu nie było z akceptacją syna-geja. Więc po co udawać akceptację poza własną rodziną?
Ilt - 28 Kwietnia 2012, 22:51

Kai. Fajnie, że akceptacja jest dla Ciebie tak ważna, ale, na Teutatesa, tolerancja to dużo mniej niż akceptacja. Jak żądasz "tolerancji" to nie możesz wymagać "akceptacji", bo to jakbyś zamówiła kilo soli, a potem opieprzyła [cokolwiek produkuje sól, nie wiem, farma buraków solnych? ;-) >, że coś mała ta tona.
RD - 28 Kwietnia 2012, 23:00

Kai jak to już zasygnalizował Ilt, mylisz tolerancję z akceptacją. Też bym nie chciał, żeby mój syn okazał się homoseksualistą. Miałbym ogromny problem z zaakceprtowaniem takiego stanu rzeczy. Czy to świadczy o mojej nietolerancji, czy raczej preferencjach? Nie akceptuję homoseksualizmu, tak już mam i nie bedę udawał, że jest inaczej, bo się narażę na zarzut, żem ciemnogród itd. I oczekuję tolerancji dla mojego światopoglądu.
Kai - 29 Kwietnia 2012, 05:53

RD, przecież to Twoja prywatna sprawa :shock: . Naprawdę uważasz, że jest to informacja, która ma wpływ na cokolwiek? Na to, jak Cię postrzegam (jeśli w ogóle Cię to obchodzi)? Nie, nie mylę tolerancji z akceptacją. Po prostu uważam, że sfera łóżkowa w ogóle nie powinna być jakimkolwiek kryterium oceny człowieka. Prawdę mówiąc bardziej mnie irytują burackie obyczaje związane z telefonami komórkowymi. Może i jestem "totalnie wyluzowana" ale obściskujące się pary homo i hetero zdecydowanie mniej mi przeszkadzają, niż osoba paląca papierosa w moim bezpośrednim sąsiedztwie.

Uważam, że jest sporo hipokryzji w tej tolerancji - owszem, niech sobie będą homo, ale niech to nie dotknie mojej rodziny. Już wolę otwartą nietolerancję, przynajmniej wiem, z kim mam do czynienia. Z drugiej strony ja też nie chciałabym, aby mój syn był homo - z prostej przyczyny, żadna matka nie chce, aby jej dziecko było obiektem wytykania palcami i ataków. Wystarczy, że zbiera od przypadkowych dresów za długie włosy i poprzednio metalowy, a teraz hipisowski wystrój. Bo w domu na pewno nie usłyszałby na ten temat złamanego złego słowa. BTW znani mi geje to bardzo fajni, wrażliwi, współczujący ludzie, a trochę ich znam, bo kiedy u mnie było źle, kolega zaprosił mnie na forum gejowo i rzeczywiście spotkałam się z miłym przyjęciem, wsparciem i życzliwością, jakiej nie zaznałam w żadnym innym środowisku.

Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2012, 06:18

Kai napisał/a
Po prostu uważam, że sfera łóżkowa w ogóle nie powinna być jakimkolwiek kryterium oceny człowieka.
znaczy nie masz nic przeciw pedofilom, zoofilom, nekrofilom, itp?
Kai - 29 Kwietnia 2012, 06:29

Fidel-F2, weeeeź, nie mówimy zdaje się o zboczeniach i przestępstwach, co? Chyba, że dla Ciebie homoseksualizm z nimi się równa. No cóż, dla mnie zdecydowanie nie.
Gustaw G.Garuga - 29 Kwietnia 2012, 06:35

Fidel-F2 napisał/a
pedofilom, zoofilom, nekrofilom

To w końcu musiało paść. Takie reguły dyskusji o homoseksualizmie.

Kai - 29 Kwietnia 2012, 06:36

Gustaw G.Garuga, no nie? Jakoś nie umiemy wyjść poza ustalone ramy dyskusji.
Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2012, 06:52

Kai, przecież to Ty zrównałaś te wszystkie rzeczy. Poza tym co to za tekst
Kai napisał/a
Fidel-F2, weeeeź, nie mówimy zdaje się o zboczeniach i przestępstwach, co?
? Do niedawna homoseksualizm był przestępstwem prawie wszędzie, wciąż jest nielegalny w ponad 1/3 krajów na świecie. Więc jest przestępstwem czy nie jest? Ręce opadają.

Gustaw G.Garuga, pretensje do Kai

A poza tym Kai, klepiesz bezrozumne formułki, nie przykładając nawet cienia własnego pomyślunku. Jak to w niejednej dyskusji bywało wszystko jest jasne, proste, czarno-białe a poglądy dyskutanta są jedynie słuszne i jedynie możliwe dla dzisiejszego przyzwoitego człowieka i standardowo pozbawione tolerancji na inne spojrzenie. I w zasadzie nie ma o czym dyskutować tylko przyjąć prawdę objawioną. Tyle, że to wszystko g. prawda. Zresztą mniejsza z większą o moje i Twoje poglądy w tej sprawie, zasadniczą cechą tego co obserwuję w tych wypowiedziach to syndrom barana. Bezmyślnie ale byle za stadem.

RD - 29 Kwietnia 2012, 06:53

Kai napisał/a
Uważam, że jest sporo hipokryzji w tej tolerancji - owszem, niech sobie będą homo, ale niech to nie dotknie mojej rodziny.

No i to jest własnie tolerowanie zjawiska - niech sobie będzie, ale nie muszę tego akceptować ani tym bardziej pochwalać. Znów mylisz pojęcia. Powtórzę się: nie bijam homo, nie prześladuję ich, nie nawołuję do ostracyzmu, nie mam problemu w codziennej współpracy z osobami o takiej orietnacji.
Czego zatem wymagasz w ramach tolerancji?

Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2012, 06:53

Kai napisał/a
Jakoś nie umiemy wyjść poza ustalone ramy dyskusji.
Facepalm roku.
dzejes - 29 Kwietnia 2012, 07:58

Fidel-F2 napisał/a
Zresztą mniejsza z większą o moje i Twoje poglądy w tej sprawie, zasadniczą cechą tego co obserwuję w tych wypowiedziach to syndrom barana. Bezmyślnie ale byle za stadem.


Ty za to swoje obrzydzenie do seksu między mężczyznami czerpiesz z bogatego doświadczenia własnego, nie jest to w twoim przypadku konstrukt społeczny wzmacniany potrzebą publicznego potwierdzania swojej heteronormatywności. I w ogóle nie ma nic wspólnego z prostą potrzebą przynależności do większości, która to - podobnie jak religia - zapewnia psychiczne bezpieczeństwo i poczucie znajdowania się we właściwym miejscu.

ihan - 29 Kwietnia 2012, 08:03

Fidel-F2 napisał/a
Kai napisał/a
Po prostu uważam, że sfera łóżkowa w ogóle nie powinna być jakimkolwiek kryterium oceny człowieka.
znaczy nie masz nic przeciw pedofilom, zoofilom, nekrofilom, itp?

Odwracając tok myślenia. Akceptujesz heteroseksualistów, nawet ich popierasz. Znaczy nie masz nic przeciwko facetom gwałcącym swoje żony tudzież obce kobiety. Cholernie tani chwyt Fidelu. Bo nie zauważyłam żeby ktoś z popierających w tej dyskusji pisał, że dopuszcza realizowania swoich potrzeb seksualnych z pominięciem zdania drugiej strony.

edit: dzejes, z klawiatury mi zdjąłeś.

RD - 29 Kwietnia 2012, 08:30

Dzejes
Nie wiem jak z tym jest u Fidela (przypuszczam, że podobnie jak u mnie), ale moje obrzydzenie do stosunków między mężczyznami wynika stąd, że fizycznie i psychicznie odczuwam wstręt do takiego sposobu rozładowywania napięcia seksulanego.
Nie odczuwam też pociągu do ciemnoskórych kobiet, a to raczej trudno by było zrzucić na potrzebę potwierdzania jakiejkolwiek normalności. Tak już jakoś mam, wynika to z mojej konstytucji psychofizycznej, nie z uprzedzeń.

Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2012, 08:33

dzejes napisał/a
nie jest to w twoim przypadku konstrukt społeczny
nie jest

dzejes napisał/a
wzmacniany potrzebą publicznego potwierdzania swojej heteronormatywności.
ostatnio musisz zaczepić o to niemal za każdym razem, masz jakiś problem na tym punkcie? masz potrzebę znalezienia kozła ofiarnego, którego będzie można posadzić o problemy z seksualnością maskowane ponadprzeciętnym zaangażowaniem w zwalczaniem tychże? próbujesz coś ukryć? odsunąć od siebie podejrzenia?

głupie? no pewnie, nie mam pojęcia czemu w taki debilizm się pchasz

dzejes napisał/a
I w ogóle nie ma nic wspólnego z prostą potrzebą przynależności do większości, która to - podobnie jak religia - zapewnia psychiczne bezpieczeństwo i poczucie znajdowania się we właściwym miejscu.
naturalnie, że nie ma, zasadniczo, co powinieneś już do tej pory zauważyć, miewam zwykle głęboko w poważaniu poglądy większości i przynależność do tejże

ihan, przemyśl to co napisałaś bo sensu tam brak.

Nie mam teraz czasu bo bym sie chyba rozpisał. Ale z drugiej strony sam nie wiem po co.

dzejes - 29 Kwietnia 2012, 09:20

RD napisał/a
Tak już jakoś mam, wynika to z mojej konstytucji psychofizycznej, nie z uprzedzeń.


No to dlaczego chcesz leczyć ludzi, którzy odczuwają pociąg do przedstawicieli swojej własnej płci i tak jakoś już mają, bo wynika z ich konstrukcji psychofizycznej, nie z faktu, że ulegli propagandzie homo?
Ty byś uległ propagandzie nakłaniającej do odczuwania pociągu do ciemnoskórych kobiet?

Fidel - tak tak, oczywiście ty jeden niepokorny, ty jesteś indywidualistą. Tylko że widziałem zdjęcia, na których dawałeś sobie robić różne głupie rzeczy, by zostać przyjętym do grupy.

Kai - 29 Kwietnia 2012, 09:24

Fidel-F2, możesz jakoś rozjaśnić ten bełkot, który popuściłeś? Bo czepianie się dla zasady jednak powinno też mieć swoje granice, przynajmniej jeśli chodzi o zrozumiałość.

Fidel-F2 napisał/a
miewam zwykle głęboko w poważaniu poglądy większości i przynależność do tejże
aż do granic absurdu? Bo na to wychodzi. Wpisz sobie w podpis "specjalność - wsadzanie kija w mrowisko, nawet kiedy mrowisko nie istnieje" i będzie gites :)

ihan, nie dość że tani, to jeszcze oklepany. Ktoś bardzo mądrze napisał, czym się różni wychowanie przez samotną mamę z babcią od wychowania przez parę lesbijek. Może tym, że matka może mieć pretensje do córki o "złamanie sobie życia" samotnym macierzyństwem, a dla pary lesbijek dziecko będzie źródłem radości i miłości.

RD - 29 Kwietnia 2012, 09:50

Dzejes
Może coś, co będzie przyczynkiem do dyskusji? Bo na razie kręcisz się za własnym ogonem, usiłując sprowadzając każdy argument do poziomu absurdu. Rozmawiamy o tolerancji, którą ja pojmuję zgodnie z definicją, a Ty mylisz z innymi pojęciami.

Kai - 29 Kwietnia 2012, 10:05

RD, za bardzo moderujesz :) Nie widzę tu żadnego przekroczenia norm kultury czy innych. Akurat tym razem słowa dzejesa mogłabym sobie wstawić w podpis, tak się z nimi zgadzam. Naprawdę torebki jeszcze nie fruwają (całe szczęście, bo moja ze swoją wagą pewnie by narobiła szkód) i dyskusja leci fajnie. Daj na luz :)
dzejes - 29 Kwietnia 2012, 10:07

Ale dlaczego nie o rewolucji francuskiej albo roli bakłażana w kuchni tureckiej? Ja nie dyskutowałem o tolerancji, mnie za to bardzo ciekawi leczenie osób homoseksualnych. Ponieważ ty o leczeniu pisałeś - więc ciebie zapytałem czy wyobrażasz sobie takie leczenie, które na ciebie by wpłynęło i zmieniło twoje upodobania.

Dodam, że moim zdaniem problemy z akceptacją osób homoseksualnych wynikają ze społecznego odrzucenia, które to jest tylko wynikiem pewnej konwencji, w której żyjemy, a które to w przeszłości bywały kompletnie odmienne. Więc jestem w stanie założyć, że propozycje leczenia wypływają przynajmniej w przypadku części rozmówców ze szczerej chęci ułatwienia tym osobom życia poprzez dostosowanie się do aktualnie akceptowanej większości.

Kai - 29 Kwietnia 2012, 10:18

dzejes, przestań mi wyciągać myśli z mózgu :wink: - przecież o to właśnie chodzi, dostosujcie się, a będziecie akceptowani.
merula - 29 Kwietnia 2012, 10:35

ja myślę, że niektórym chodzi o "dostosujcie się w sferze publicznej".
RD - 29 Kwietnia 2012, 10:36

Kai napisał/a
RD, za bardzo moderujesz :)

A w którym miejscu zauważyłaś moje moderowanie? W którym, miejscu piszę coś o przekraczaniu norm. To nie ja się spinam w tej dyskusji, więc wołanie o luz nie do mnie. Rozumiem zacietrzewienie, ale czytaj może ze zrozumieniem.

Kai napisał/a
dostosujcie się, a będziecie akceptowani.

A Ty znowu tolerancję mieszasz z akceptacją. Mogę tylko westchnąć. Ciężko.

Dzejes napisał/a
Ponieważ ty o leczeniu pisałeś - więc ciebie zapytałem czy wyobrażasz sobie takie leczenie, które na ciebie by wpłynęło i zmieniło twoje upodobania.

Przeczytaj:
1. Kto pisał o leczeniu i co, bo nie ja zacząłem ten temat, tylko się odniosłem.
2. Co napisałem na temat leczenia homoseksualizmu, bo nie chce mi się tego powtarzać.

Gustaw G.Garuga - 29 Kwietnia 2012, 10:45

Temat leczenia zaczął się od tej deklaracji:
A. Pilipiuk napisał/a
gdybym był homo podjąłbym leczenie

Jak na razie wygląda na to, że nie bardzo jest owo leczenie podjąć gdzie, i na sukces nie bardzo można liczyć.

Adon - 29 Kwietnia 2012, 11:41

Ja tak sobie zgaduję, żeby gdyby był homo, to wcale leczenia by nie chciał i broniłby swojego stanowiska tak jak teraz przeciwnego.
Ilt - 29 Kwietnia 2012, 11:56

Nie chce mi się szukać dokładnego cytatu i autora, ale wyżej zostało napisane kilka słów o synach, akceptacji ich homoseksualizmu (córki to mają dobrze, AFAIK zawsze zostają pomijane w tego typu rozmowach) i takie tam. Może więc wrzucę po czym poznać, że twój syn jest gejem, krótką listę cech wskazującą na homoseksualizm potomka. Sensowną listę, a nie coś w stylu "jeżeli ma jeden palec krótszy niż odległość między uchem a środą". ;-)
Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2012, 14:47

dzejes napisał/a
Fidel - tak tak, oczywiście ty jeden niepokorny, ty jesteś indywidualistą. Tylko że widziałem zdjęcia, na których dawałeś sobie robić różne głupie rzeczy, by zostać przyjętym do grupy.
I oczywiście wyciągnąłeś wniosek, że głupich rzeczy nie można robić dla fanu, z chęci uzyskania jakichś dóbr tudzież możliwości a jedynie dla uzyskania akceptacji grupy, i oczywiście wyciągnąłeś wniosek, że we wszystkich możliwych sytuacjach w życiu moją przewodnią maksymą jest 'chcę się upodobnić do grupy' i nic innego mną nie kieruje, i oczywiście wyciągnąłeś wniosek na podstawie zdjęć sprzed 15 lat, że moje zapatrywania na temat homoseksualizmu wynikają wyłącznie z konformizmu. Przecież Ty jesteś inteligentnym człowiekiem, znamy się od lat, ja Cię bardzo proszę, miej trochę szacunku do siebie jeśli nie do mnie i nie pisz takich bzdur. Przecież to żenujące jest.

Cytat

Fidel-F2, możesz jakoś rozjaśnić ten bełkot, który popuściłeś? Bo czepianie się dla zasady jednak powinno też mieć swoje granice, przynajmniej jeśli chodzi o zrozumiałość.
Nie bardzo wiem z czym masz problem. I szczytem bezczelności jest zarzucać mi bełkot po tym co sama piszesz.

Kai napisał/a
aż do granic absurdu?
poza granicą logiki

Nie miałem wtedy czasu.
ihan napisał/a
Odwracając tok myślenia. Akceptujesz heteroseksualistów, nawet ich popierasz. Znaczy nie masz nic przeciwko facetom gwałcącym swoje żony tudzież obce kobiety.
Szczerze, nie mam pojęcia w jaki sposób wysnułaś podobny wniosek. Kompletnie nie wiem jaki tok myślenia odwróciłaś i dlaczego jego odwrócenie ma pasować do mnie.
ihan napisał/a
Odwracając tok myślenia. Akceptujesz heteroseksualistów, nawet ich popierasz. Znaczy nie masz nic przeciwko facetom gwałcącym swoje żony tudzież obce kobiety. Cholernie tani chwyt Fidelu. Bo nie zauważyłam żeby ktoś z popierających w tej dyskusji pisał, że dopuszcza realizowania swoich potrzeb seksualnych z pominięciem zdania drugiej strony.
Jak to nikt nie powiedział? Kai stwierdziła, że zachowania łóżkowe nie powinny być jakimkolwiek (!) kryterium oceny człowieka. Logicznym więć jest rozumowanie, że w takiej sytuacji Kai akceptuje wszelkie zachowania do których między innymi należą pedofilia, zoofilia czy nekrofilia, które wymieniłem. I na dodatek, żadne z tych zachowań nie musi spełniać kryterium 'pominięcia zdania drugiej osoby'. W przypadku pedofilii można na ten przykład przekupić trzynastolatkę pieniędzmi i tym sposobem uzyskać jej zgodę a nawet entuzjazm. Trudno mówić o pomijaniu zdania zwierzęcia a jeszcze bardziej nieboszczyka. Zaznaczam, że mam te dywagacje za bezsensowne ale skoro upieracie się na tym poziomie to proszę bardzo.
I jakiż to chwyt, bo nie wiem.

ihan - 29 Kwietnia 2012, 22:14

Fidelu, naprawdę, wnioskując z tego co imputujesz (ładne słowo, ostatnio student kilka razy mi w kolokwium użył imputowania) jeśli napiszę, że coś popieram, akceptuję, nie przeszkadza mi, będę musiała dołączyć poświadczoną notarialnie listę wyjątków, gdy poparcie cofam, w stylu:

Popieram ludzi, zbierających z chodników psie kupy*

*pod warunkiem, że nie podrzucają ich potem sąsiadom na wycieraczki, nie używają na wiecach politycznych do rzucania w przeciwników, nie odprawiają przy ich pomocy obrzędów satanistycznych i itp.

Nie siedzę w głowie Kai, ale z przekonaniem, graniczącym z pewnością (znowu śliczne wyrażenie) twierdzę, że pisząc, iż nie obchodzi jej co kto robi w łóżku nie popierała nie tylko wymienionych przez ciebie koneserów, ale też np. osób spożywających w łóżku śniadania składające się z ludzkich mózgów lub dyktatorów podpisujących w łóżku wyroki śmierci lub naciskających czerwony guzik. Kontekst dyskusji mi wystarcza, drogi Watsonie. I pominięcie zdania drugiej osoby to także troska o tą druga osobę właśnie i widzenia partnera seksualnego jako coś więcej niż organy płciowe z dołączoną resztą, żeby się owe organy bezwładnie nie walały. Nie wiem, co tu trudnego do zrozumienia.

Fidel-F2 - 30 Kwietnia 2012, 05:50

Dlatego korzystając z kontekstu nie brałem wyrażenia 'sfera łóżkowa' dosłownie. Potraktowałem je jako określenie sfery seksualnej człowieka. :P

Teraz teoretyzujemy

Logika Twojego wnioskowania jest wadliwa. Jeśli powiem, że popieram heteroseksualizm, to znaczy, że mam na myśli powszechnie pojmowane pojęcie stosunków seksualnych pomiędzy ludźmi płci odmiennej z szeroko pojętą fantazją acz pozbawione dewiacji, czynów zabronionych prawnie czy kulturowo. Jeśli powiem, że popieram jakiekolwiek zachowania heteroseksualne (ewentualnie, że heteroseksualizm nie powinien być przedmiotem jakiejkolwiek oceny) to znaczy, że popieram również gangbang na trzynastolatce bez pytania jej o zdanie.

Koniec teoretyzowania

I owszem zrozumiałem, że wypowiedź Kai nie obejmowała dajmy na to nekrofilii (chociaż kwestia granic to też kwestia podlegająca wielu czynnikom i nie tak oczywista jakby się w pierwszej chwili mogło wydawać, choćby ostatnie rewelacje z pośmiertnym seksem z Egiptu). Niemniej irytuje mnie to, że jej wypowiedzi są nieprecyzyjne, nieprzemyślane, pełne banałów, truizmów i prawd ludowych. Na dodatek doskonale pasujące do zjawiska 'owczego pędu' czy dzejesowej teorii o potrzebie akceptacji, tym razem, w środowisku 'taka jestem niezależna, wolnomyśląca i postępowa, że klękajcie narody' (podły to gest z mojej strony ale dostosowuję się do wojny bez pardonu). I dlatego czepiam się wszelkich głupot.

ihan napisał/a
I pominięcie zdania drugiej osoby to także troska o tą druga osobę właśnie i widzenia partnera seksualnego jako coś więcej niż organy płciowe z dołączoną resztą, żeby się owe organy bezwładnie nie walały. Nie wiem, co tu trudnego do zrozumienia.
ale to z zupełnie innej beczki... na ten temat napisano i powiedziano nieprzeliczone ilości słów a ciągle z tym marnie bywa, można by pogadać ale to nie ten wątek i chyba, jakoś tak czuję przez skórę, nie bardzo mielibyśmy o czym, bo brakło by różnic zdań które musielibyśmy wyjaśniać

dzejes napisał/a
Ty za to swoje obrzydzenie do seksu między mężczyznami czerpiesz z bogatego doświadczenia własnego, nie jest to w twoim przypadku konstrukt społeczny
tak mi się ładnie skojarzyło i chciałbym jeszcze nawiązać

G*wna nigdy nie jadłem i nie mam w tym temacie nijakiego (nie mówiąc o bogatym) doświadczenia własnego. A jakoś, kurna mam obrzydzenie. I jak mi się wydaje nie potrzebuję do tego żadnego konstruktu społecznego. Wiem, głupie strasznie (ale zarzut nie mądrzejszy) ale mi się spodobało.

Kai - 30 Kwietnia 2012, 09:01

Fidelu, a czy Ty sam siebie czasem czytasz? Tu dopiero miałbyś pole do popisu. Niestety, jestem osobą raczej lubiącą trzymać się tematu i jeśli mówimy o relacjach homo/hetero, to mówimy o nich, a nie o pedofilii czy nekrofilii - co do banałów, chyba nie znam bardziej banalnego banału niż wplątywanie do dyskusji o homoseksualizmie wątków dotyczących zboczeń seksualnych. Właściwie to już prawie reguła i jak widać Ty nie stanowisz wyjątku. I ihan ma absolutną rację, czyli jak widać nie wypowiadam się tak całkiem niezrozumiale.

Lubię dyskutować, ale wycieczki i czepianie się mnie nudzą, zwłaszcza w Twoim wykonaniu, bo są przewidywalne do bólu. A że Ci nie w smak, że "popłynąłeś" i to widać, to trudno.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group