To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2019, 10:26

?
Kruk Siwy - 2 Kwietnia 2019, 10:33

Nie znoszę ekshibicjonistów publicznie opowiadająych co tam u nich z hemoroidami i menstruacją. Jednak gorsi wydają mi się ci, którzy są w stanie sprzedać każdą intymność, każde wzruszenie dla nie bójmy się tego słowa zysku. A tak mi przyszło do głowy, gdyś napisał o tym szlochaniu w mikrofon.
Lubię rzeczy Hena, choć mocno mi sie kojarzy z PRL.
I jeszcze jedno, gdyby głos mu sie łamał na spotkaniu autorskim, to jeszcze rozumiem, ale tak na zimno w studiu nagrań?

Może jednak ja stary mamut jestem i rzeczywiście trzeba sprzedawać wszystko; brudne majtki i najskrytsze drgnienia serca.

Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2019, 10:48

Nie odniosłem takiego wrażenia. Facet po prostu czyta swoje wspomnienia. I to w nim żyje więc się wzrusza. Przy ostatnich kilku słowach zdania słychać to wzruszenie, potem jest cięcie i dalszy tekst czyta już normalnie, nagrany pewnie po przerwie gdy wrócił do równowagi. Być może niejasno się wcześniej wyraziłem. To nie zdarza się co pięć minut. Trzy, może cztery razy w całym tekście, i nie jest to rozrywający szloch a delikatne załamanie głosu, które przeszłoby być może w szloch, gdyby rzecz kontynuować.

Ale czyż nie jest składową nieodzowną każdej autobiografii pewna doza ekshibicjonizmu? Te brudne majtki zupełnie mi tu nie pasują, trywializacja imho nieusprawiedliwiona w tym przypadku.

Kruk Siwy - 2 Kwietnia 2019, 10:59

O wzruszeniach mówię a propos Hena, majtki odnosza sie do tych co chetnie informują o jakość swego wypróżnienia co rano. To taka moja zaduma nad tym, że nie ma już nic czego nie sprzedaje się ot tak.
Autobiografie albo są zakłamane albo ekshibicjonistyczne, albo takie i takie. Dlatego osobiście uważam, żę te bardziej osobiste dobrze byłoby publikować post mortem.

Może Cię nie zrozumiałem. A moja wypowiedź odnosi sie bardziej do mojego zniesmaczenia tym co się dzieje publicznie.

Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2019, 11:09

Kolejne epoki przesuwają rozmaite granice w tę i we w tę.
Kruk Siwy - 2 Kwietnia 2019, 11:18

Ale obecna epoka dysponuje narzędziami jakich jeszcze nigdy w historii nie było. Obecnie każdy dosłownie każdy może poinformować zdumiony świat co mu w kiszkach gra. A zalew takich informacji zmienia obyczajowość, wręcz ją demoluje. Stąd także moja reakcja na "szlochania" Hena, który pomimo komuszej prowieniecji wydawał mi się poważnym, normalnym człowiekiem.
Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2019, 11:27

Hen to facet z innej epoki, któremu nawet pewnie do głowy by nie przyszło prezentowanie niesmaczności którymi szermujesz. Wiele lat temu spisał wspomnienia, i dziś jako staruszek wrócił do nich, przypomina mu to, że świat który każdy wspomina najpiękniej - dzieciństwo, młodość - przestał istnieć, większość rodziny i znajomych zginęła podczas wojny, sam uratował się dzięki serii przypadków. Trudno dziwić się jego wzruszeniu. Ja się wzruszam rozmawiając o tym z Tobą.
Kruk Siwy - 2 Kwietnia 2019, 12:16

Fidel-F2 napisał/a
Hen to facet z innej epoki, któremu nawet pewnie do głowy by nie przyszło prezentowanie niesmaczności


i dlatego właśnie niemiło się zdziwiłem. Bo mi się człowiek nagle wpisał w obecny obrzydliwy trend. Ale skoro wyjasniłeś:

Fidel-F2 napisał/a
Być może niejasno się wcześniej wyraziłem. To nie zdarza się co pięć minut. Trzy, może cztery razy w całym tekście, i nie jest to rozrywający szloch a delikatne załamanie głosu,


to pozostałe moje wypowiedzi są tylko przejawem niechęci do obecnych obyczajów. Ot, takie zrzędzenie piernika średnio starego.

Czy przyeczytam omawiany przez Ciebie tekst Hena? Nie wiem. Byc może potraktuję go jako źródło "natychające" gdybym coś rozgrywającego się w tych czasach mial napisać.

Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2019, 12:21

Tak, Nowolipie pełne jest drobiazgów z rzeczywistości przedwojennej Warszawy, siłą rzeczy jednak lokalnych i osobiście postrzeganych. Najpiękniejsze lata zaś, odrobinę odmieniły moje spojrzenie na ZSRR doby wojny.
Fidel-F2 - 8 Kwietnia 2019, 16:33

Aguerre w świcie - Jacek Dukaj

Ciężko wedrzeć się w tę nowelę, bo Dukaj opisuje świat mocno różniący się od naszego, przy pomocy języka koniecznego do opisania tak różnego świata - mnóstwo pojęć i słów dziś nam nieznanych - jednocześnie niczego nie tłumacząc. Brzmi to tak, jakby w dowolnym tekście, co drugie słowo podmienić na fińskie i dać do czytania Polakowi, bez słownika i wyjaśnień. Dobra literatura musi budować balans pomiędzy nieznanym i znanym. Nadmierne przesuniecie środka ciężkości w stronę znanego zaowocuje nudą, w przeciwnym wypadku niezrozumiałym bełkotem. Moim zdaniem autor bardzo mocno poszedł w stronę nieznanego, niemal na granicę sensu, ale szczęśliwie nie przesadził. Odrobina skupienia pozwala odnaleźć się w tym eksperymencie.

Fabuła to wojna magów. Walka o priorytety i postawę etyczną. Magów, ilustrujących twierdzenie, że odpowiednio zaawansowana technologia, dla niewtajemniczonego obserwatora nabiera cech magicznych. Sama fabuła jest raczej prosta, jej komplikacja jest pozorna, wynikająca z barokowej otoczki. Jednak z opowieści wypływają ciekawe rozmyślania dotyczące rozwoju cywilizacji, wyjaśnienie zjawiska silentium universi (oczywiście przy pewnych założeniach) czy dylematów etyczno-biologicznych.

Można tu odnaleźć silne nawiązanie do Diuny. Glej/melanż barwi oczy, skórę na fioletowo, tylko dzięki niemu możliwe są podróże na kosmiczne odległości, tylko osoby będące w stanie przyswoić glej mogą tych podróży dokonywać, tylko oni mogą transportować ludzi czy towary, z czasem stając się jedynym czynnikiem umożliwiającym galaktycznej gospodarce nie tylko sprawne działanie ale w ogóle istnienie. Dukaj przedstawił ten pomysł znacznie precyzyjniej niż Herbert.

Aguerre w świcie to bezdyskusyjnie spektakularna prezentacja nadzwyczajnej wyobraźni i niesamowitego intelektu autora. Momentami jednak rzecz ociera się o pewien rodzaj pretensjonalności, zabawy sztuką dla samej zabawy.

8/10

Goria - 13 Kwietnia 2019, 08:29

Mam czas głównie na audiobooki? Nie wiem, czy to się liczy? NPC Drew Hayes. Dobra i lekka książka. Super lektor. Akcja wciąga i świetna do koncentracji, jak człowiek rysuje.
gorat - 13 Kwietnia 2019, 10:59

Treść ta sama, więc chyba tak.
Fidel-F2 - 16 Kwietnia 2019, 20:06

Persowie - Janusz Wojciech Rosiński

Książka składa się z trzech części. Pierwsza to panowanie Kambyzesa, a właściwie opis podboju Egiptu i "szaleństwa" władcy. Druga zaczyna się zaraz po śmierci Kambyzesa, od spisku magów, uzurpacji tronu, sprzysiężenia siedmiu i dojścia Dariusza do władzy oraz jego nieudana wyprawa na Scytów. W trzeciej mamy wojny z Helladą - powstanie jońskie i docieramy z historią do bitwy pod Maratonem.

Rzecz powstała pół wieku temu z okładem. Mamy tu typową książkę historyczną tamtych czasów. Nie ma tu żadnej wydumanej fabuły przewijającej się pomiędzy wydarzeniami historycznymi. Jest jedynie fabularyzowany przekaz historyczny. Autor w zasadzie w całości oparł się na przekazie Herodota z Halikarnasu. Zaletą pozycji jest duże bogactwo i rzetelność historyczna (oczywiście w kontekście rzetelności Herodota, bo dziś wiemy, że nie raz i nie dwa się myli).

Początek był trudny, nie działo się zbyt wiele :) , nudziłem się, ale mniej więcej w 1/4 tekstu zaskoczyłem i dalej lektura szła wartko, z dużą przyjemnością. Autor żadnym mistrzem pióra co prawda nie jest, niemniej utrzymuje przyzwoity poziom. Postacie, chociaż wyraźne i zróżnicowane, mają jednak teatralny rys, lubią przemawiać i wygłaszać kwestie.

Pozycja wyłącznie dla fascynatów tematu, dla pozostałych może być nie do przełknięcia.
8/10

bio - 16 Kwietnia 2019, 20:23

Rosińskiego wspominam bardzo dobrze. Co prawda czytałem go w liceum, ale pewnie powrót nie byłby rozczarowujący. Do książek historycznych skłoniła mnie ( jak i fantastyki) moja mama. Oprócz Atrydów przeczytałem wtedy wszystko, a Persowie to jednak chyba najlepsza z jego książek.
Fidel-F2 - 17 Kwietnia 2019, 08:45

Przeczytałem dla Persów, nie dla Rosińskiego. Po resztę pewnie nie sięgnę.
Fidel-F2 - 23 Kwietnia 2019, 23:59

Crimen - Józef Hen

Staropolski kryminał awanturniczy. Kryminał jak kryminał, fabułka jak fabułka, nic specjalnego. Siłą powieści jest język Hena, z doskonale podaną archaizacją, oraz rewelacyjnie przedstawiona ówczesna rzeczywistość. Głównie dla tego aspektu warto przeczytać tę powieść. Na tym tle przedstawione są postaci barwne, temperamentne, krwiste, choć czasem trudno mi było nadążyć za psychologią głównego bohatera, zaskakiwały mnie pewne zachowania, moim zdaniem nie do końca wystarczająco uzasadnione.

Z ciekawostek, Andrzej Sapkowski zapożyczył z Crimena pierwsze zdanie Wiedźmina.

Wysłuchałem audiobooka w interpretacji Henryka Pijanowskiego. Słabej. Zdarzały się pomyłki, intonacja bardzo często nieadekwatna do treści oraz znaków przestankowych. Żałuję, że nie przeczytałem samodzielnie.

8/10

Nocturn - 24 Kwietnia 2019, 15:12

przeczytałem Materia Prima - Adama Przechrzty

Jest coś w jego stylu co mnie drażni. Bardzo fajne pomysły, całkiem fajne językowo, fantastyka pełną gęba bo magia, demony, alchemia i ciekawie pokazana Warszawa.
Ale drewniane dialogi, wkur zające postacie skutecznie zniechęcają
Znowu jakaś spójna wizja tego jak to w końcu ta magia czy alchemia działa
a z jeszcze innej strony jakieś nagłe wysypy, wtedy kiedy potrzeba, bogatych ludzi, lub wpływowych nieludzi, którzy polubili głównego bohatera nie wiedząc czemu ...

i po takiej powieści człowiek nie wie czy to co przeczytał to było dobre czy nie...
albo było dobre i było niedobre, taka powieść Schroedingera

Fidel-F2 - 26 Kwietnia 2019, 11:20

Podpalacz - Wojciech Chmielarz

Trzeciorzędny kryminał. Nawet mi się nie chce nad tym za bardzo rozwodzić. Drętwota dialogów, wszechobecna przaśność, sztampa i schematyzm niemal wzorcowe, postacie stworzone sztucznie i mocno nieudolnie. Główny bohater to irytujący, prymitywny nieogar, na dodatek mocno nieprzekonujący. Humor żenujący. Jeszcze bardziej żenujące wulgaryzmy. Na dodatek pełno głupich, stereotypowych banałów w rodzaju:

"...Mieszkasz w Polsce, chłopie, tutaj jak ktoś ma okazję wpakować cię w szambo, to zrobi to dla samej radości patrzenia, jak się w nim taplasz..." Dno, dna.

Napisane stylem pospolitym, bezwyraźnym. Amatorka pierwsza klasa. Jest to totalnie niewymagająca, płaska pulpa. Nie dziwi więc tak wielka popularność. To takie literackie disco-polo.

Dodatkowy minus za promowanie literatury Pilipiuka i Piekary.

To chyba debiut, może to jakoś tłumaczy autora, może w kolejnych powieściach choć odrobinę się rozwinął. Ale przypominając sobie jego rady dotyczące pisania, zamieszczone na łamach Nowej Fantastyki, nie spodziewam się fajerwerków.

Słuchałem w rewelacyjnej interpretacji Andrzeja Mastalerza. I pewnie dzięki tej interpretacji i faktowi, że to audiobook słuchany w samochodzie, dotarłem do końca. Gdybym czytał samodzielnie, pewnie rzuciłbym w kąt w połowie lektury.

Czuję się jakbym pobił niepełnosprawnego na wózku.

3/10 Choć biję się z myślami czy nie przewartościowałem.

Kruk Siwy - 28 Kwietnia 2019, 07:50

Z pewną nieśmiałością zabrałem sie za Evę Pereza - Reverte. Rzecz jest szpiegowska, czego nie znoszę, ale Arturo ma u mnie duży kredyt zaufania. Zobaczymy.
Fidel-F2 - 28 Kwietnia 2019, 11:51

Nawet nie wiedziałem, że zostało wydane. A jak odnalazłeś Falco?
Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2019, 10:32

Biały Rój - Andrzej Zimniak

Niezły pomysł na problem (ludzkość ma ok sto lat, by przygotować się na spotkanie ze zmierzającym w jej stronę, rojem ogromnych lodowych skał), niezły pomysł na świat ale wykonanie masakrycznie amatorskie. Niepotrzebne wątki, niepotrzebne aspekty, wyjątkowa nieudolność literacka. Lektura boli.

3/10

Czas odkupienia - Vladimir Wolff

Zacząłem słuchać bo szukałem czegoś mocno niewymagającego do samochodu. Dałem radę godzinę. To takie Metro bez stempelka franczyzy. Rzecz totalnie wtórna, nawet w stosunku do rzeczy już wtórnych. Poza tym durna, nudna i źle napisana. Omijać tak daleko jak się da.

1/10

Lowenna - 29 Kwietnia 2019, 20:55

Gry Nemezis Jamesa S.A. Coreya. 2/3 za mną i jestem zachwycona :mrgreen: 4 tom serii, Gorączka Ciboli, mocno mnie zmęczył i znudził. A tu zaskakujący powiew świeżości :wink:
Kruk Siwy - 29 Kwietnia 2019, 22:14

Fidel-F2 napisał/a
A jak odnalazłeś Falco?


Nijak. Evę dostałem w prezencie i dopiero z lektury reklamy na ostatniej stronie dowiedziałem się, o istnieniu Falco. Ale ponieważ nie lubię rzeczy szpiegowskich to postanowiłem przeczytać Evę (a przynajmniej jej część) w celu sprawdzenia, czy mię nie odrzuci.
Dam sobie sto stron. I może dokupię pierwszą opowieść o szpiegu...

Fidel-F2 - 5 Maj 2019, 10:51

Kruk Siwy napisał/a
Dam sobie sto stron. I może dokupię pierwszą opowieść o szpiegu...
i?
Fidel-F2 - 5 Maj 2019, 11:38

Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie - Charles Yu

Największym kretyństwem i największą krzywdą jaką można było zrobić tej książce, to wydać ją pod szyldem fantastyki. Ta książka nie ma nic wspólnego z fantastyką, mimo prowokacyjnego tytułu.

To zwyczajna opowieść o życiu, trudach dorastania, o trudnych relacjach z rodzicami. O traumach które wtedy się zrodziły i o tym jak bohater próbuje sobie z nimi poradzić. Wszystko to wygląda na rodzaj psychoanalizy niestabilnej osobowości, tyle, że w rzeczywistości bardzo specyficznej topologicznie. Próbując uporządkować świat którego nie ogarnia, bohater tworzy sobie rzeczywistość w której jego wyalienowanie wynika z faktu zamknięcia w trumnopodobnym urządzeniu a rozmaite kraksy i karambole życiowe obłaskawia przy pomocy wehikułów czasu, pętli czasowych czy sztucznie wykreowanych mini-wszechświatów. Ot i cała tajemnica. Cała fantastyczna nomenklatura to tylko sztafaż, fasada.

Gęste użycie specjalistycznych, naukowych, logicznych oraz lingwistycznych sformułowań, matematyczno-logiczne definiowanie pojęć jest może w kontekście racjonalne a także oryginalne i interesujące ale jednocześnie powoduje zamieszanie, zamglenie sensu i w konsekwencji często powoduje u czytelnika utratę połączenia z logiką wywodu i wycieczki świadomości w odrębne obszary. Jednak zabieg ten nie jest przypadkowy. Jest to metoda pokiereszowanego, otorbionego umysłu na uporządkowanie i oswojenie zbyt trudnej rzeczywistości. Coś, czego nie da się pojąć ani kontrolować, dzięki oderwanej od życia nomenklaturze, zyskuje systematykę a w konsekwencji bufor który chroni zbyt wrażliwy umysł. Funkcja która bohater sobie przypisuje - serwisant - doskonale koreluje z tą koncepcją. Matematycznie i logicznie uporządkowaną rzeczywistość można przecież zrozumieć i kontrolować, w przeciwieństwie do niepoddającego się żadnej kontroli życia.

Ocena tego tytułu nastręcza pewną trudność. Gdyby rzecz oceniać tak jak chciał wydawca, należałoby przyznać notę bardzo niską. Bo jako powieść fantastyczna to chała jest zwyczajna i tyle. Jednak jeśli potraktujemy ją tak jak chciał autor, to mamy świetny, wymagający formalnie i intelektualnie, kawałek prozy jakiej? Sam nie wiem czy jest na to etykietka. Może i jest ale ja jej nie znam. Ale to dobra książka.

8/10

Kruk Siwy - 5 Maj 2019, 19:29

Fidel-F2 napisał/a
i?


Dokupię.

Fidel-F2 - 5 Maj 2019, 21:05

roger
Romek P. - 7 Maj 2019, 17:16

Lowenna napisał/a
Gry Nemezis Jamesa S.A. Coreya. 2/3 za mną i jestem zachwycona :mrgreen: 4 tom serii, Gorączka Ciboli, mocno mnie zmęczył i znudził. A tu zaskakujący powiew świeżości :wink:


Cóż za przypadek - mam dokładnie tak samo: 4 tom uważam za lekko słabujący, natomiast dotarłem właśnie mniej więcej do 2/3, i też jestem zachwycony, szczególlnie potraktowaniem bohaterów przez autorów, czyli kolejnymi woltami w ich przeszłości.

Lowenna - 7 Maj 2019, 20:48

:mrgreen: Dzięki, Romeku, miałam lekkie obawy czy mi się smak nie wypaczył ostatnio. Zakończenie trochę mniej przypadło mi do gustu ale ja od zawsze lubię złe końcówki :wink:
Fidel-F2 - 8 Maj 2019, 11:21

Bielszy odcień śmierci - Bernard Minier

Bardzo solidnie napisany kryminał. Jest jakaś tajemnica, jakiś dylemat moralny. Postacie foremne, swoiste. Intryga lekko zakręcona acz nieprzesadnie, ot w sam raz. Mylenie tropów zgrabne, nienachalne. Umiejętności literackie przyzwoite, żaden cud ale jest naprawdę nieźle. I widzę, że autor się rozwija bo w dużo późniejszej Paskudnej historii (czwarta książka w dorobku autora) jest pod tym względem wyraźnie lepiej.

Jako zarzut można by przedstawić pewne logiczne aspekty. Po przyjrzeniu się i analizie na zimno, nie wszystko zachowuje sens tak jakby autor tego chciał. Niemniej nie są to rzeczy ciężkiego kalibru i dodatkowo zgrabnie zaszpachlowane.

Całość dopełnia zgrabnie wykreowana atmosfera gór, zimy, napięcia.

Niedawno czytałem Podpalacza Wojciecha Chmielarza. Podobieństwo metody jest uderzające. Polski autor ewidentnie "wzorował się" na francuskim koledze.

W klasie kryminału 8/10



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group