Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Anonymous - 6 Września 2010, 15:31
Fota ekstra!
Martva - 6 Września 2010, 16:07
Siedzę, hipnotyzuję komórkę i mam potworną ochotę zapalić. Ble.
Kai - 6 Września 2010, 17:33
Idź na spacer, a komórki "zapomnij" zabrać. Na nich nic lepiej nie działa, jak lekkie olewactwo.
hardgirl123 - 6 Września 2010, 17:36
rodzinna fota jest super :>
ja też mam ochotę zapalić i to djarumy wiśniowe :>
Kai - 6 Września 2010, 17:43
Ooooo nie, dziewczyny, palić to po, ale nie zamiast
Virgo C. - 6 Września 2010, 17:46
| Martva napisał/a | | urocza rodzinna fotka |
Sama prawda o tej rodzinie
Martva - 6 Września 2010, 18:08
| Kai napisał/a | | Na nich nic lepiej nie działa, jak lekkie olewactwo. |
Rotfl. W tym konkretnym przypadku.
| Kai napisał/a | Ooooo nie, dziewczyny, palić to po, ale nie zamiast |
Nigdy, zupełnie nigdy, nie miałam w ustach papierosa. Teraz jednak cały ten rytuał z trzymaniem, podnoszeniem, zaciąganiem się i odkładaniem wydaje mi się szalenie pociągający. Tylko to strasznie śmierdzi :/
No nic, odebrałam koraliki z poczty, szykuje się wieczór przed kompem, noc z walerianą i kolejny nerwowy dzień.
Ja już naprawdę przestaję mieć siłę.
merula - 6 Września 2010, 20:20
wiem, że nie pocieszy, ale ja mam to samo z pocztą
joe_cool - 6 Września 2010, 20:47
Ło matko bosko - pani z avatarka Gwyn ma największy naturalny biust w szołbiznesie - 80G!!! ŁAŁ!!!!
http://www.pudelek.pl/art...si_w_telewizji/
Ja się zastanawiam, czy te kobiety faktycznie podają prasie swój rozmiar, czy prasa sobie coś wymyśla według własnego wyobrażenia o rozmiarach
Kai - 6 Września 2010, 20:48
| Martva napisał/a | | Rotfl. W tym konkretnym przypadku. |
Nawet udawanym i wymuszonym. Powaga.
| Martva napisał/a | | Teraz jednak cały ten rytuał z trzymaniem, podnoszeniem, zaciąganiem się i odkładaniem wydaje mi się szalenie pociągający. |
tyle mogę powiedzieć. Jeśli Ci się te gesty podobają, kup sobie monokl. Podobnie się manipuluje a jeszcze można go na kogoś "wypiąć".
Martva - 6 Września 2010, 21:13
joe_cool, nie mam pojęcia. Ona jest całkiem fajna (znaczy bardzo mi sie nie podoba jak ma mocny makijaż), ale te wyjściowe kiecki chyba jej czasem robią krzywdę, znaczy nie wiem czy kiecki czy staniki pod kieckami, ale miewa tzw 'efekt d*py na klacie', rozpłaszczone piersi z rowkiem pomiędzy. No i jak się spojrzy na to co się dzieje pod pachami na tym zdjęciu, to ja tu widzę całkiem sporo zbłąkanego biustu. Nie mam pojęcia jaki rozmiar powinna nosić, szczerze mówiąc, nie moje rejony to do siebie nie będę porównywać, na pewno nie 60, 65 i 70-tki, ale czy 75, czy 80 to nie wiem. I w tym przypadku chyba jednak nie wymyślili, jak wymyślają to ich fantazja rzadko sięga ponad E (które jak wiadomo jest kosmicznie olbrzymie i noszą je mutanty).
| Kai napisał/a | | Nawet udawanym i wymuszonym. Powaga |
Nie ten typ. Na świecie są trzy miliardy kobiet i on sobie z tego zdaje sprawę. A jest trochę za późno żebym nagle zaczęła zgrywać niezdobytą, to trwa już lata i jestem zdobyta na wszystkie strony, oboje o tym wiemy.
Pewnie dlatego mu się znudziłam.
Agi - 6 Września 2010, 21:28
| Martva napisał/a | | Pewnie dlatego mu się znudziłam. |
To może poudawaj, że on Ci się znudził.
Wiem, wiem, z boku to wygląda inaczej i łatwo się wymądrzać.
Kasiek - 6 Września 2010, 21:54
Martva, naprawdę nigdy nie paliłaś? Jesteś trzecią znaną mi osobą, która tak ma. Poza mną i Marcinem Fajnie Nic na mnie nie działa tak bardzo denerwująco niż wszechobecne papierosy. No, może poza klientami w pracy (Proszę pani, ukradziono mi pocztę głosową, bo jak dzwonię na numer 602xxxxxx to zg łasza się taka miła pani i mówi: tu twoja poczta głosowa... - dzwonię tam, a facet ma ustawione powitanie ściągnięte z gazety czy coś...).
Zrobiłam dziś zamówienie koralikowe. Będą ze dwa pudła Już się nie mogę doczekać
Martva niestety, z tego musisz wyleczyć się sama. Nie da się wmówić, przekonać, nastawić. To trzeba poczuć. Czy raczej - odczuć i już.
ilcattivo13 - 6 Września 2010, 22:13
Martva - zdjęcie klasa
Kasiek - ja też nigdy nie paliłem. I patrz jak teraz wyglądam ...
SithLady - 7 Września 2010, 05:02
Też nigdy nie paliłam (i nie mam zamiaru)
Kai - 7 Września 2010, 06:55
| Martva napisał/a | | A jest trochę za późno żebym nagle zaczęła zgrywać niezdobytą |
Nie niezdobytą, tylko nagle zaaferowaną czym innym, mającą tysiąc innych zajęć, nie rzucaj się na każdą rozmowę czy spotkanie z nim jak do źródła na Saharze, odmów sobie i jemu raz czy drugi. Skoro uważa Cię za "zdobytą", taka nagła niedostępność da mu trochę do myślenia.
Martva - 7 Września 2010, 08:08
Kasiek, nigdy. Raz trzymałam zapalonego w ręce, w czasach LO, bo koleżanka wiązała but.
Kai, na litość Bogini. Nie widzieliśmy się od maja. Jest wrzesień. To ja potrzebuję się spotkać z nim, nie odwrotnie. Trochę trudno mi się nie rzucać na spotkanie z nim, bo nie bardzo się ostatnio spotykamy. Więc jak mam odmawiać czegoś czego on nie bardzo proponuje? I bardzo, bardzo mi zależy żeby porozmawiać, bo chciałabym się dowiedzieć czy to przejściowe - zdarzało się, czy też zostałam na stałe odstawiona do kąta i mogę się kurzyć.
Nagła niedostępność nie da mu do myślenia, podejrzewam że raczej mu ulży że już nie ma ze mną problemu. A mnie nadal nerwy będą zżerać od środka (nie mam na to siły! Naprawdę!) i totalnie wyłysieję. Więc zależy mi żeby się spotkać. Szybko.
PMS mi się zaczyna, łupie mnie w krzyżu i do smutku i apatii doszło ciężkie wqrvienie. Nie będzie dobrze.
Agi - 7 Września 2010, 08:19
| Martva napisał/a | | PMS mi się zaczyna |
To wiele tłumaczy.
Martva - 7 Września 2010, 08:37
Nic nie tłumaczy, zaczął się. Dziś. Rano. Wcześniej były tabletki, to nie miał szans się ujawnić.
ihan - 7 Września 2010, 08:46
| Kasiek napisał/a | | Martva, naprawdę nigdy nie paliłaś? Jesteś trzecią znaną mi osobą, która tak ma. |
Ekhm, ekhm. Czwartą. Ze mną.
Martva, widzę jeden prosty sposób na odczulenie. Częste spotkania, powiedzmy codzienne, po około pięciu ci przejdzie. Bo na razie to wielbisz swoje wyobrażenie o (nie)szczęściu, które w konfrontacji z żywym, codziennym człowiekiem z masą denerwujących przyzwyczajeń i tików, nie ma żadnych szans.
Martva - 7 Września 2010, 08:48
ihan, ja jestem za, wytłumaczysz mu to?
Kai - 7 Września 2010, 08:51
Martva, to już od Ciebie zależy. A PMS rzeczywiście potrafi dać w kość.
Martva - 7 Września 2010, 09:00
No właśnie tłumaczę, że nie ode mnie.
Kai - 7 Września 2010, 09:05
Zawsze od Ciebie też, jeśli jesteś "stroną".
I też jestem za rozwiązaniem ihan, aczkolwiek na początek w wyobraźni. Zastanów się, jak to by było spotykać się codziennie i na cały dzień i czy oboje wytrzymalibyście to.
Martva - 7 Września 2010, 09:10
Nie spotkam się sama ze sobą, nie porozmawiam sama ze sobą, nie zadam kilku ważnych pytań samej sobie (uprzedzając: mogę zadać ale nic sensownego z tego nie wyniknie bez odpowiedzi drugiej strony).
Codziennie? Nie wiem. Serio. Ale między codziennie a raz na kilka miesięcy jest pewna różnica.
Godzilla - 7 Września 2010, 09:11
... ja też nigdy nie paliłam.
A co do reszty, nie wymądrzam się, bo nie wiem co poradzić.
merula - 7 Września 2010, 09:13
bo ja wiem, na początku da to odlot szczęści i pogłębienie się problemu. do znudzenia się dużo czasu często potrzeba. ja myślę, ze Martva raczej potrzebuje spokojnej, jasnej rozmowy, takiej, żeby wiedziała na czym stoi i nie miała wątpliwości, w jakimkolwiek kierunku. nawet, jeśli byłoby to "odstawienie od cycka".
Martva - 7 Września 2010, 09:23
merula, taką miałam wizję. Im dłużej czekam, tym bardziej wizja ze spokojnej rozmowy ewoluuje ku nieartykułowanemu warczeniu, krzykom, histerycznym łkaniu i rzucaniu szklankami.
Kai - 7 Września 2010, 09:24
merula, to bardzo trudne z facetem. Zwłaszcza przygwożdżenie go i zmuszenie do udzielenia odpowiedzi.
merula - 7 Września 2010, 09:31
Martva, zapisz sobie to, o czym chcesz pogadać na kartce, moze w formie listu i w trudnych momentach wracaj do niej i spokojnie odnoś się do tego, co tam będzie. i nie przejmuj się, ze to głupio wygląda, czasem liczy się skuteczność i zimna krew. i nie daj sie ponieść. oraz nie odpuszczaj, póki wszystkie punkty z listy nie będą "odhaczone". raz ty możesz być panią sytuacji i zadbać o siebie. testowałam tę metodę i daje całkiem niezłe rezultaty.
Kai, nie trzeba przygważdżać, ale konsekwentnie i spokojnie domagać się jasnej odpowiedzi na pytania. spokój w opanowanie w takich sytuacjach działają cuda. choć jest to kurewsko trudne.
|
|
|