To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Romuald Pawlak.

Romek P. - 14 Czerwca 2006, 10:11

Nie wiem, kiedy. Był plan, żeby ukazał się w lutym-marcu, ale... z powodu innych powodów nie zdążę na ten termin :)

Ale na pewno "Smocze gniazdo" wiosną, a jesienią ostatni tom, na razie bez tytułu, choć ja go sobie nazywam... "Sufit" :D

mawete - 14 Czerwca 2006, 10:16

Smaka Romek ludziom robisz :D
Romek P. - 14 Czerwca 2006, 11:42

Tak ma być :)
W każdym razie chciałbym zamknąć pogodnickie dzieje w przyszłym roku.

mawete - 14 Czerwca 2006, 12:07

A co potem? :D
Romek P. - 14 Czerwca 2006, 13:10

Potem... kto wie? Któż to wie, co przyniesie dzień jutrzejszy?... :)

Mam wstępnie obmyślony i we fragmentach napisany kolejny projekt komediowy, w zupełnie odmiennych sceneriach niż Rosselin i jego smok.

A może też uda mi się was bardzo zaskoczyć powieścią historyczną, ale to na razie patykiem po wodzie pisane, więc może z tego nic nie wyjść.

Wiedźma - 14 Czerwca 2006, 13:35

Cytat
A może też uda mi się was bardzo zaskoczyć powieścią historyczną, ale to na razie patykiem po wodzie pisane, więc może z tego nic nie wyjść.

To byłoby cos :D Ale może lepiej stukać palcem po klawiaturze :D niż czyms innym po czymś innym :mrgreen:

Pako - 14 Czerwca 2006, 14:11

No.. to na razie czekam na pogodnika :)
A ptem będę czekał na resztę ;)

Aga - 14 Czerwca 2006, 14:25

Powieść historyczna? Oby się udało. Może być smakowicie.
Last Viking - 17 Czerwca 2006, 07:32

Gorączka Mundialowa, po wyeliminowaniu z hukiem naszych...hmm... piłkarzy :? troche opadła, więc jest czas na napisanie kilku słów na temat "Czarem i smokiem", którą w końcu miałem przyjemność przeczytać :mrgreen: I chyba najlepszym dowodem na to, że książka podobała mi się bardzo, jest fakt, że po wypłacie pierwsze co zrobie to kupię "Wojnę Balonową" :mrgreen:

Potrzebowałem takiego odprężenia po cięzkich tekstach, po tekstach które były tak zawikłane w subiektywnych wizjach autorów, że aż nie wypadało mówić, że się ich nie rozumie :( "Czarem i Smokiem" jet czystą rozrywką z genialnym poczuciem humoru, który uwielbiam. :mrgreen:
Trudno uniknąć porównań z Pratchettem, ale o ile Terry po 20 tomie jest dla mnie w jakiś sposób przewidywalny o tyle Romek snuje swoją opowieść w sposób zaskakujący z dynamicznymi zwrotami akcji i wielością wątków pobocznych, ładnie wkomponowanych w II plan (intrygi dworskie i walka kultów religijnych) Hmm... może zmienię zdanie po 20 tomie przygód pogodnika :wink:

Rosselin przypomina pratchettowskiego Rincewinda we wielu aspaktach. Brak talentu do magii, ale za to wielki talen do kłopotów :mrgreen: Do tego jest równie tchórzliwy co Rincewind. Ale o ile celem istnienia i działania Rincewinda była: ucieczka, to Rosselini raczej zmierza w stronę intrygi :wink:

Fantastyczny swiat, bohaterowie żywi, nie karykaturalni a jednocześnie zabawni w swoich wadach. Świetnie wyważony humor... ech... starczy tych pochwał, ale jakoś wiekszych wad nie widzę :( Książka mi idealnie podeszła :mrgreen:

Hmm... może w niektórych miejscach jest za mało drapieżnie, za łagodnie... ale to moje subiektywne odczucie :roll: No niby Fillipon jakby wypełnia tą lukę :wink:

Pako - 17 Czerwca 2006, 08:37

hyhy :) Filippon wypełniaczem drapieżności :) Fajne podejście ;)
Co do Ricewinda, to cholera nie czytałem, ale muszę zacząć pratcheta też czytać, żeby móc porównywać. Rosselin jednak talent do magi ma. Mały, ale ma ;) Także nie jest tak źle, ten trzeci poziom dostał ;)

Romek P. - 17 Czerwca 2006, 12:28

Last Viking:
Dzięki za taką recenzję :) no własnie o to chodzi, że czasem człek ma ochotę na fajne i zabawne czytadło, a proponują mu "Ulissesa" :)

Pako:
Słuszna uwaga: Rosselin posiada magię :)


Generalnie zaś powiem, że Pratchetta niemal nie znam, i jeżeli było jakieś skojarzenie z Ricewindem, to podświadome - albo raczej typ postaci pasuje :)

Po prostu lubię taki humor :)

Aga - 18 Czerwca 2006, 18:59

To ja przyznam, że mnie też Rosselin silnie kojarzył się z Rincewindem. Miałam o tym nawet napisać zaraz po zakończeniu lektury, ale... zapomniałam :oops: . Faktycznie, podobieństwo widać już od pierwszego spotkania z pogodnikiem. Nie traktowałabym tego jednak jako wady, bo Romek idzie w nieco innym kierunku, niż Pratchett. Rosselin jest jak dla mnie... czy ja wiem? Chyba bardziej przemyślany, bardziej konsekwentny. Choć nie ukrywam, że tak jak Fillegan kojarzy mi się z Szarlejem, tak Rosselin - z Rincewindem. Nie jest o jednak dla mnie wada. Wręcz przeciwnie. Jak to słusznie Romek zauważył - to po prostu podobny typ postaci i nie ma tu mowy o jakiejkolwiek kalce.
Last Viking - 19 Czerwca 2006, 10:41

Oczywiście dla mnie to też nie wada, że Rosselin przypomina Rincewinda. :mrgreen:
Nie można uniknąć powtórzeń, nawiązań - wszystko już było i teraz jak twórca chce być oryginalny to raczej jest niezrozumiały :?

Pratchett w swoich utworach raczej idzie w stronę parodii, w kierunku ironii, przekształcania otaczającej nas rzeczywistości, naśmiewania się z polityki, kultury, sztuki, społeczeństwa naszych zachowań. Czasami wydaje mi się, że robi to za bardzo... za mało uniwersalnie. Niektóre jego żarty są zrozumiałe tylko dla wybranej grupy odbiorców (np. nawiązania do społeczeństwa Brytyjskiego)

Romek zaś jest uniwersalny w opisywaniu swojego świata i bohaterów. Brak w jego utworach niezrozumiałych aluzji, które tak mnie u Pratchetta drażnią :evil: .

mawete - 19 Czerwca 2006, 10:48

Last Viking: hmmm... "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Zauważ że oceniasz polskiego autora i sam jesteś Polakiem. To też dla np. Brytyjczyków Jego aluzje mogą byc również niezrozumiałe. "Finta, fintą w fincie..."
Romek P. - 19 Czerwca 2006, 10:49

Vikingu, bardzo trafnie zdefiniowałeś tę różnicę pomiędzy humorem Pratchetta a moim :) mnie jest znacznie bliżej w typie żartowania do autorów Złotego Wieku SF, czyli Kuttnera, Sheckleya czy Tenna.
Romek P. - 19 Czerwca 2006, 10:52

mawete - chyba jednak nie masz racji. Jeden z nielicznych żartów tubylczych u mnie to "małpka lepperynka" :) a u Pratchetta krążą całe stada takich żartów, naprawdę świetnych - o ile tylko je zrozumiesz :mrgreen:
Piotrek Rogoża - 19 Czerwca 2006, 10:53

Kuttnera? Humor Kuttnera był genialny :) .

"- Kim jesteście?
- Jesteśmy Lible - powiedziały Lible."

Albo któreś z opowiadań o Gallagherze, rozpoczynające się dialogiem z żołądkiem. Klasa :) .

mawete - 19 Czerwca 2006, 10:53

nie mówię że mam... dla mnie Rincewind jest całkiem różny od Rosselina. odniosłem się tylko do wypowiedzi Vikinga :D
Romek P. - 19 Czerwca 2006, 10:59

Piotrek, najlepszy jest "Stos kłopotów". Szop pracz wędrujący do wujka Sama (chyba do niego) z wiązką chrustu na grzbiecie, a potem sam się oskórowujący - to jest nie do pobicia! :)
Piotrek Rogoża - 19 Czerwca 2006, 11:01

Mam gdzieś zeszycik z opowiadaniami o mutantach. Bobas jest bezbłędny :) .
Last Viking - 19 Czerwca 2006, 15:52

Rozumiem mawete o co Ci chodzi. Ale o ile pekam ze śmiechu czytając świat dysku, znajdując smaczki i żarty dot. filozofii, histori, fizyki kwantowej (moje ulubione z kotem w pudełku :mrgreen: ) o tyle na etapie struktury społecznej angielskiej klasy społecznej - wysiadam :( Wiem, że Anglicy zaśmiewają się do łez, dlatego uważam, że nie do końca jest Pratchett uniwersalny. Być może wielu jego tekstów też nie zrozumiałem, będących ironią na świat sztuki i teatru - dwie czy trzy powieście osadził w tym klimacie :?

U Romka (i sam tak twierdzi :wink: ) nie ma żartów (a jak już to na palcach jednej ręki mozna policzyć) zrozumałych dla Polaka a nie zrozumiałych dla Niemca, Szweda, Rumuna czy Japończyka (hmm... z tym ostatnim przesadziłem, oni są inni :? )
Nie nawiązuje do polityki, do minionego ustoju, do obecnego ustroju, do naszej gospodarki, sytuacji społecznej i mody.

Tak mi się wydaje :roll:

Pako - 19 Czerwca 2006, 16:11

Ja ten problem rozpartuję na Bułyczowie :D On pisze stricte w klimatach rosji (no, nmoże komuny). Ja tego nie znam, mnie to aż tak nie śmieszy znowu ;)

Ale rację ma Viking moim zdaniem. Romek jest jakby bardziej uniwersalny.
I zasada, że co jest do wszystkiego to jest do niczego tu akurat chyba nie sprawdza się ;)

Fidel-F2 - 19 Czerwca 2006, 16:11

Piotrek nie dokończyłeś

-A kto to są Lible?
-My

A samooskórowujący się szop to mistrzostwo nad mistrzostwami.

Pako, może gdybyś był odrobinę bardziej wiekowy Bułyczow docierałby do Ciebie trochę bardziej

Pako - 19 Czerwca 2006, 16:21

To pewnie racja jest. Ja po prostu w komunie nie żyłem. Jasne, że kojarzę, że się uśmiecham. Ale podejrzewam, że to jest nic w porównaniu z tym, co czuliby na przykłąd moi rodzice (ale matka nei trawi fantastyki, a ojciec ostatnie co przeczytał, to opowiadanie pilipiuka, jak zrobić hot doga :P ).
Angelus - 21 Czerwca 2006, 21:56

Właśnie czytam Czarem i smokiem jadąc do pracy i gęba mi się śmieje a ludzie dziwnie patrzą. :wink: Chyba Rosselin coś dziś z pogodą zamieszał bo burze straszliwe nawiedziły Sopot. :mrgreen:
Romek P. - 21 Czerwca 2006, 22:16

No to się cieszę, choć moment próby przyjdzie, gdy będziesz podejmować decyzję, czy wydać te ileś tam pln na nastepną książkę.

Pogodnika sam bym udusił, bo żar z nieba taki... a on sobie polazł gdzieś na baby pewno :P

Aga - 21 Czerwca 2006, 22:26

Angelus:
Cytat
Właśnie czytam Czarem i smokiem jadąc do pracy i gęba mi się śmieje a ludzie dziwnie patrzą. :wink:

Miałam to samo. Czytałam w autobusie, w drodze z Katowic do domu i też się śmiałam. Reakcje były różne.

Romek, ty może pogoń tego Rosselina, co? Wytrzymać się nie da, człowiek by tylko pod prysznicem siedział... :wink:

mawete - 22 Czerwca 2006, 07:54

Romek wystawia jedną rękę z prysznica i stuka w klawiaturkę... :mrgreen:
QCF! oczywiście :D

Angelus - 22 Czerwca 2006, 11:45

Rosselin psia mać!Bierz sie chłopie do roboty bo Ciebie moze w Akademii uczyli cierpliwości ale mnie nie! :evil:
Wytrzymać nie idzie w tej duchocie... :cry:

Romek P. - 22 Czerwca 2006, 11:49

Angelus, nie starsz mnie swoim awatarkowym predatorem, bo mi się Rosselin zawiesi :D

Na razie chłop się postarał: zamiast + 50 jest zaledwie +34 stopni upału :P



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group