Martva - 16 Sierpnia 2010, 21:55
Ekhm, ja wierzę że on chciał dobrze. Tylko mogliśmy się do końca nie zrozumieć, albo cos takiego. Póki co przeżyłam dzisiejszy dzień ^^ Było normalniej niż wczoraj i przedwczoraj. To oznacza że jutro będzie jeszcze lepiej, a to pocieszające. Niemniej to 2-3 dni umierania na miesiąc. Wolałabym tego uniknąć, jakaś narkoza czy coś.
To wszystko są broszki, chyba że wyraźnie im widać bigle albo wsuwkę (egzemplarz testowy, nawet nie wiem jak się nosi - boję się wplątywania we włosy). Przeważnie to co robię daje sie nosić, nie jestem fanką tworzenia sztuki dla sztuki 
Zawzięłam się i na bieżąco uzupełniam galerię picasową, zostały jeszcze szkiełka, kamyki i bransolety, czyli jakieś 4/5 całości. Mam nadzieję że mi sie nie odechce. A kilkugodzinną burzę spędziłam przeglądając stos gazet z wzorami i zaznaczając te które a/podobają mi się b/jestem/być może będę w stanie je zrobić 
Mam też potworną ochotę na koralikowe zakupy. Niczym nieuzasadniony kaprys, bo powinnam kupic bigle i pudełka, a nie drobnicę i rurki. Nie wiem gdzie ja potem te wszystkie szkiełka zmieszczę. Kai - 16 Sierpnia 2010, 22:15 To pajonki pleć, no!
Martva - 16 Sierpnia 2010, 22:18 No w sumie koraliki na pajonki mam Postaram się jutro, o ile mnie nie dorwie wena na coś pokręconego.
Martva - 17 Sierpnia 2010, 15:49 Polazłam z mamą i jej siostrą przybyłą z Australii do miasta, nie znalazłyśmy nic ciekawego w lumpeksach, za to nabyłam sobie hennową farbę do włosów w tubce w ramach eksperymentu. I olej lniany, bo podobno regularne spożywanie kwasów omega łagodzi babskie bóle (zastanawiałam się chwilę czy nie zacząć jeść ryb, ale chyba nie dam rady). A potem wylądowałyśmy na Kleparzu i wróciłam do domu z torbami wypchanymi dynią, arbuzem, śliwkami, patisonami, cukiniami, pomidorami, malinami, borówkami amerykańskimi, bakłażanem i paprykami. Mama zabrała morele i jeszcze cośtam. Odmówiłam pójścia na kawę z nimi, bo raz zaczęła mnie cholernie boleć głowa, dwa, wujek znów zadawałby mi trudne pytania o pracę i chłopaków (ciocia się przejęła i powiedziała że mnie obroni, ale w sumie to była wymówka, chodziło o głowę). Teraz się zastanawiam czy coś jeść, bo na razie jest mi niemal niedobrze :/ Farba w tubce jest wydajniejsza od proszkowej (poszła mi jedna tubka z kawałkiem, proszku powinnam mieć cztery opakowania), za to strasznie spływa. Ciekawa jestem efektu. Kasiek - 17 Sierpnia 2010, 18:59 I jak tam sierść? Martva - 17 Sierpnia 2010, 19:32 Mam nadzieję że mi zejdą zacieki z twarzy  włosy wyglądają nieźle, odrosty złapały, króciutkie jasne włoski przy linii włosów złapały bardzo, całość się błyszczy na lekko czerwono, ale mam wrażenie że efekt jest jaśniejszy niż przy tym samym odcieniu w proszku. Ocenię jeszcze jutro przy dziennym świetle.
Kurczę, a naprawdę jest duzo wygodniejsze w aplikacji niż proszek i nie zasyfia tak wanny i okolicy. Moje zakupy u producenta mogą zupełnie zmienić strukturę. May - 17 Sierpnia 2010, 20:20 Martva, czyzby baklazan wrocil do lask? Nie kupuj wiecej koralikow, zuzyj troche tego co masz! A Ana przywiezie Ci gazetke, w ktorej jest konkurs na koralikowe bizu, wystarczy wyslac zdjecie mejlem! http://www.beadsandbeyond...cle.aspx?a=5199 Kai - 17 Sierpnia 2010, 20:46 miaumiau ja przychodzę i o pajonki tudzież resztę się łaszę 
Ellen - 19 Sierpnia 2010, 20:14
Jako nosicielka egzemplarza testowego oświadczam, że listek w nic się nie wplątuje
I jest intensywnie używany. Kai - 19 Sierpnia 2010, 20:36 To domawiam jeszcze listek. Póki jestem wypłacalna, no! Martva - 20 Sierpnia 2010, 10:00
To że go kupiłam nie oznacza że go zjem
No chyba żartujesz
Jedno drugiemu nie przeszkadza
Kai, pajonki są w trakcie tworzenia, myślę że mogłabym je wysłać w poniedziałek. A ten listek, jeśli ma być, to jaki? Ellen - 20 Sierpnia 2010, 10:20 A robiłaś coś ostatnio z "kolekcji" Arachne? (Tak wiem, jestem upierdliwa) 
Martva - 20 Sierpnia 2010, 10:28 Nie, dawno nie. Ale mam w planach nieokreślonych czasowo zrobić jeszcze różne takie, myślałam o egipskiej kolii w kolorystyce 'Chabrów Nefretete' Plus nowe wzory. Plus jakieś naszyjniki z circular brick stitch. Plus spiralne naszyjniki i bransoletki. Tylko Weny potrzebuję.
Kai - 20 Sierpnia 2010, 10:47 Myślę, że ten http://lh3.ggpht.com/_ut9...12/broszka1.jpg I o tamtych kolczykach pamiętaj, ja mogę poczekać na przesyłkę, aż wszystko będzie. Martva - 20 Sierpnia 2010, 14:07 O, ten tez chyba wisi w galerii i się kisi To wychodzi że tylko pajonki muszę skończyć, powinno się udać przez weekend
http://dagajew.eu/galeria...D_5977.jpg.html Yeah, fotka na której jestem tylko skrzywiona (słońce mi w oczy świeciło), podejrzewam że ułamek sekundy później był chomik jak malowanie
Kasiek - 20 Sierpnia 2010, 14:20 Martva, obróżka weszła do repertuaru konwentowego?
Martva - 20 Sierpnia 2010, 14:36 Żeby tylko konwentowego, jak się gdzieś zjawię bez to jest mi dziwnie
Gdzieś mi ją wcięło ostatnio i muszę nosić taką z ćwiekami, a ona jednak jest taka 'ostrzejsza' i nie do wszystkiego pasuje
ilcattivo13 - 20 Sierpnia 2010, 18:37 Łał! Zostałaś "obiektem chronionym"
Kai - 20 Sierpnia 2010, 19:27 Martva, czuję, że zrobię Ci prezent. Właśnie znalazłam próbki wyczynów mojego kolegi w temacie tkaniny kolczej. Wolisz żółty czy szary metal? Virgo C. - 20 Sierpnia 2010, 20:20 To będzie stalowe/kolcze bikini? 
ilcattivo13 - 20 Sierpnia 2010, 21:22 ja tam bym wolał, żeby to był napierśnik... Kai - 20 Sierpnia 2010, 22:05 Virgo C., ilcattivo13, dam Wam namiary, piszcie, Mieszek jest hmmm... gotów na wszystko. Martva się ucieszy, każda kobieta lubi dostawać ekskluzywną bieliznę.
A to coś to tylko skromne bransoletki. hardgirl123 - 21 Sierpnia 2010, 09:47 Ja też poproszę :> Mnie też się marzy jakieś hardocorowe coś :> Kasiek - 21 Sierpnia 2010, 17:24
Martva - 24 Sierpnia 2010, 11:37 Ha, znalazłam obróżkę w szufladzie ze stanikami
Poza tym zła jestem. Pada deszcz. Znów jestem śpiąca o dziwnych porach (żeby nie było ze cały dzień). Odpuściłam ćwiczenia z powodów fizjologicznych i potwornie trudno mi się zmobilizować żeby znów zacząć, zwłaszcza że efekty są marne. No i najważniejsze, zamówiłam od cholery koralików w hurtowni, tym razem prawie wszystkie w rozmiarze 2.3mm, czyli najlepszy do indiańskich plecionych kolczyków, odpuściłam 2.1, bo jednak są za małe. Jakoś równolegle ze składaniem zamówienia odkryłam bransoletkową technikę cellini spiral oraz tubular peyote, a już później że cellini wychodzi fajniej jak jest z większych koralików niż 2.3. A tubular peyote w ogóle wychodzi dziwny, taka miękka rura [;)] i też jak jest z mniejszej ilości większych koralików to jest sztywniejszy i lepiej się układa. Grr. A zamówiłam jakieś pojedyncze 2.7 i 3.1, te drugie w ogóle w malutkich paczuszkach, 'bo po co mi'...  a jeszcze wiekszych wcale.
jewgienij - 24 Sierpnia 2010, 12:44
Ha! Po przeczytaniu na sąsiednim blogu szczegółowego opisu życia seksualnego jakichś latających farfocli trzymam się tej obróżki jak tonący brzytwy
illianna - 24 Sierpnia 2010, 13:02
Agi - 24 Sierpnia 2010, 13:14
U niedźwiedzia illianna - 24 Sierpnia 2010, 13:20 Agi, ojej, boję się
jewgienij - 24 Sierpnia 2010, 13:38 Wejdź tam bez strachu. Ale ostrzegam: są zdjęcia i szczegółowe opisy
|
||||||||||||||||||||||||||||
