Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
dziko - 15 Października 2017, 21:26
Mnie "Różaniec", niestety, rozczarował, acz też ciężko wyjaśnić dlaczego bez spoilerów. Głównym problem z książką jest IMHO taki, że została napisana/wydana dobrych dziesięć lat za późno.
Agi - 15 Października 2017, 22:13
dziko, książka powstawała sześć lat, to pewne sprawy tłumaczy.
Fidel-F2 - 16 Października 2017, 20:25
Śledztwo - Stanisław Lem
Jako kryminał, wszak tak jest ta pozycja postrzegana, nie podlega ocenie bo to nie kryminał choć schemat jest widoczny na pierwszy rzut oka. Są gadżety 'kryminalne', ale od początku, z premedytacją, wywinięte na nice. I przedmiot dociekań i metody i finał. Przeciwnie do standardowego kryminału, gdzie początkowa niewiedza i rozbicie transformują się z biegiem fabuły w logicznie poukładany obraz, w Śledztwie dążymy w stronę chaosu. Początkowa logika rozprzęga się, zaczepy puszczają, elementy zaczynają się oddalać. Wszystko przestaje się, pardą maj frencz, kupy trzymać.
Jeśli kryminał mamy z głowy, możemy powiedzieć, że Śledztwo to powiastka filozoficzna. Ot niespodzianka, prawda? Powiastka o tym, że przypadkowy zbieg okoliczności może wystrychnąć na dudka nawet najtęższą głowę. Ot i tyle. Prywatnie chętniej przeczytałbym ją jednak w formie eseju.
Literacko nie zachwyciło mnie. Postaci są przykre, co do sztuki. Warstwa fabularna, podporządkowana wyższemu celowi, tyle, że jest. Zauważalna jest mroczna atmosfera, tajemniczość. Jakoś mi to wszystko niepotrzebne. No, może poza samym pomysłem na 'przestępstwo'.
Warstwa literacka 5/10, filozoficzna 8/10.
6/10
Chal-Chenet - 16 Października 2017, 21:22
Drobinki nieśmiertelności (Ćwiek)
Rdza (Małecki)
Fidel-F2 - 19 Października 2017, 01:07
Lolek - Adam Wajrak
Najstarszy czyta już sam, acz niechętnie raczej i jednie mocno wyselekcjonowane rzeczy. Elektronika wygrywa. Wychowywał się zawsze w domu z dużą ilością książek, widział mnie czytającego, słuchał czytanych bajek i powieści. To bez znaczenia. Z pewnością nie jest molem książkowym i chyba już nie będzie.
Ale nie o tym, nie o tym.
Młodsze córki osiągają wiek gdy pora zacząć im czytać. No i człowiek owczym pędem kupuje te Koty w butach, Jasie i Małgosie, Czerwone kapturki i insze podobne i bezmyślnie czyta, bo to przecież drzewiej to porządne, mądre bajki bywały. A figę. Może w XVIII czy XIX wieku, przy ówczesnym rozwoju społecznym i cywilizacyjnym był z nich jaki pożytek, ale niestety nie dziś. Uczą one, że ten dobry który cwańszy i sprytniej oszuka innych, ten dobry którego cieszy cudza krzywda i cierpienie oraz innych, mniej lub bardziej subtelnych, głupot.
Adam Wajrak napisał współczesną baśń, opartą na rzeczywistych wydarzeniach. Jej głównym bohaterem jest pies Lolek, nieborak ciężko dotknięty przez los (co w rzeczywistości jest eufemizmem pod którym kryje się ludzkie okrucieństwo i bezduszność), któremu w końcu udaje się znaleźć bezpieczny dom. W części książki narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, z punku widzenia Lolka. Pozwala to czytelnikowi współodczuwać barbarzyńskie akty spotykające sympatycznego bohatera. Dzięki temu lektura staje się doskonałym narzędziem rozwijającym w młodym czytelniku empatię.
Rzecz napisana bardzo sensownie, bez wodotrysków ale z elegancką prostotą. Edytorsko pozycja również bez zarzutu. Całość uzupełniają rewelacyjne ilustracje autorstwa Mariusza Andryszczyka.
Tekst skierowny jest do młodego czytelnika, ale i ja, stary pryk, szczerze się wzruszyłem, nie raz i nie dwa, poznając koleje lolkowego losu.
Takie baśnie chcę czytać dzieciom.
Zdecydowane 10/10
dziko - 29 Października 2017, 17:32
W ramach nadrabiana klasyki zaliczyłem w końcu, dopiero teraz, Neuromancera.
Fidel się tu wiele razy na tej książce wyżywał i... słusznie się wyżywał
W ogóle ten koncept zaliczenia wszystkiego z klasyki, bo wypada, to trochę tak jak koncept zaliczenia wszystkich koleżanek z klasy na spotkaniu na 25-lecie skończenia liceum, no niekoniecznie chyba...
Chal-Chenet - 29 Października 2017, 19:53
Joe Abercrombie - Czerwona Kraina
Główna siła tej powieści to fenomenalnie zarysowani bohaterowie. Właściwie każdy, kto występuje na jej kartach jest kimś więcej, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Ta kwestia dotyczy zarówno postaci pierwszo- jak i drugoplanowych. Interakcje między nimi są przekonujące i świetnie opisane. Przy okazji Abercrombie nawiązuje do swoich poprzednich książek, co będzie przyjemnym smaczkiem dla tych, którzy je znają, ale też nie zepsuje lektury tym, dla których jest to pierwszy kontakt z z prozą Anglika.
Sama fabuła to zaś klasyczna powieść drogi - bohaterowie mają konkretny cel i do niego zmierzają. Całość napisana jest z tzw. "jajem", kolejne rozdziały przynoszą dużo emocji, głównie w postaci porywającej akcji. Na kolejnych kartach nie brakuje wisielczego humoru, cynicznych przemyśleń i przemocy, walki. Wszystko razem daje mieszankę wybuchową, potwierdzając, że Abercrombie dobrze zna swój fach.
8/10
Rafał - 30 Października 2017, 13:32
Ziemiański "Virion" - no, nie mogę zmóc. Odpadam po połowie, może kiedyś, gdzieś, jakoś dam radę. Jak trafi się jaki pociąg. Do Warszawy, albo do Ziemiańskiego, obojętnie
dalambert - 30 Października 2017, 16:04
Rafał, Jakt, odpadłeś w połowie, a "rozbiegówka' tego dzieła to dobre trzy czwarte tekstu, Ziemiański czytać się daje wiec przebrnąłem, potem dla mnie było lepiej, no i zapowiada się na dobre 5 tomów.
Fidel-F2 - 30 Października 2017, 17:27
Rafał napisał/a | Ziemiański Virion - no, nie mogę zmóc |
Luc du Lac - 30 Października 2017, 18:56
Eh, mimo że Ziemianski jest spoko, to książek już nie trawię. Gdyby napisał 3 tomy Achai i skończył to byłby gość. A tak to. ...
Fidel-F2 - 30 Października 2017, 20:47
poprawiłem Luc du Lac napisał/a | Gdyby nie napisał ani tomu Achai i skończył to byłby gość. |
Rafał - 31 Października 2017, 10:07
Oj tam, książka w 100% poprawna, bezbłędna, kanoniczna i wybitna byłaby tak nudna, że powodowałaby alergię z wysypką w takim stopniu, że minister zdrowia musiał by ostrzegać przed spożyciem
Dabliu - 31 Października 2017, 13:03
Andrzeja lubię jako człowieka ale Jego książek nie jestem w stanie czytać.
Fidel-F2 - 31 Października 2017, 16:00
Rafał napisał/a | Oj tam, książka w 100% poprawna, bezbłędna, kanoniczna i wybitna byłaby tak nudna, że powodowałaby alergię z wysypką w takim stopniu, że minister zdrowia musiał by ostrzegać przed spożyciem | to tak jakbyś się tłumaczył z picia denaturatu mówiąc, że 24-ro letni Chivas Regal to tak naprawdę **ujnia z grzybnią.
ihan - 31 Października 2017, 19:34
Oryks i Derkacz Margaret Atwood. Jestem zachwycona. No nic na to nie poradzę. Nie jest głupie, nie boli mnie merytorycznie. Zabawnie jak się układa, czytając początek kompletnie czego innego się spodziewałam, wszystko miało sens, a nie szło utartymi schematami, choć niewykluczone, że ja tak mało domyślna jestem. Ostrzę zęby na ciąg dalszy.
Fidel-F2 - 1 Listopada 2017, 16:21
Królewska krew, Wieża elfów, Nowe imperium, Szmaragdowy sztorm - Michael James Sullivan
Oto kolejna opowieść o dwóch takich, co ukradli to i owo. Opowieść o dużym i małym, silnym i sprytnym, którzy wiodąc mało rzucające się w oczy życie wyjętych spod prawa fachowców od ciemnej i mokrej roboty, wplątują się w wielką politykę i koniec końców będą musieli uratować świat. Początkowo, mam tu na myśli pierwszy tom, fabuła jest dość kameralna, o niewielkim znaczeniu i zasięgu terytorialnym. Ot, zamach stanu w niewielkim królestwie. Jednak im dalej w las tym intrygi rozdymają się do granic znanego świata a przymiotnik "epicki" usilnie pcha się nieproszony do pierwszego szeregu.
Dwaj główni bohaterowie, Hadrian i Royce, to złodzieje, najemnicy i mordercy o prawych i szlachetnych charakterach oraz gołębich sercach. Brzmi to jak oksymoron i rzeczywiście podczas lektury odczuwalny jest pewien dysonans poznawczy. Bo niestety nie otrzymujemy dzięki temu jakoś szczególnie pogłębionych profili charakterologicznych. Zresztą, czy to w konstrukcji bohaterów, kreacji świata czy też kształtowaniu fabuły, autor stawia na prostotę, czytelne podziały, naiwności momentami godne bajki o kocie w butach, schematy i klisze znane z dziesiątek innych podobnych tytułów. Kawaleria nieodmiennie nadciąga w ostatniej chwili a bogu z maszyny też się trafiają fuchy. Ów ogólny naiwny i upraszczający rys, jest moim podstawowym zarzutem odnośnie prozy pana Sullivana. Czasem ma to niemal wydźwięk bajki dla siedmiolatków. Gwoli sprawiedliwości, należy jednak dodać, że autor czasem pogrywa sobie z tymi schematami i to się chwali, choć nie ratuje aspektu.
Drugi zarzut, mniejszego kalibru, jaki mogę postawić, to duża liczba błędów i zgrzytów, których pewnie wielu czytelników nie zauważyło ale mnie przeszkadzały i wytrącały z płynnej lektury. Np. w średniowiecznej osadzie rolniczej jest kilka sklepów a wieśniaczki mają zlewy w chatach (co sugeruje istnienie kanalizacji), bohaterowie kierują dryfującą rzecznym nurtem łodzią używając steru. A najzabawniejsze było halsowanie pod wiatr dużym żaglowcem o ożaglowaniu rejowy i wykonywane przezeń zwroty przez sztag. Oczywiście to tylko przykłady, nie będę wyliczał wszystkich tego rodzaju niedorzeczności.
Samo pisarstwo Sullivana jest dość sprawne i zgrabne, bohaterowie wzbudzają sympatię a narracja składa się głównie z wartkiej akcji. Cechy te pozycjonują komentowane tytuły w kategorii lekkich, potoczystych czytadeł które świetnie sprawdzają sie w sytuacjach gdy warunki nie pozwalają w wystarczającym stopniu skupić się na lekturach bardziej wymagających.
Oceny odpowiednio 7/10, 6/10, 5/10, 6/10
Luc du Lac - 1 Listopada 2017, 16:44
Kwa Fidelito ...
Prymitywne fantasy składające się z odtworczego powielania wątków innych cykli, płaskie postaci, żenująca "intryga" a ty dajesz 7/10 ?
PS. Jeszcze nie doczytałes jeszcze 2 tomów.
PSS. Achaja przy tym czymś to arcydzieło.
Fidel-F2 - 1 Listopada 2017, 17:26
Bredzisz
ihan - 1 Listopada 2017, 17:30
Luc, co do twojego PSS (czy nie powinno być pps a propos?) , to takiego zwierzęcia jeszcze nie widziałam. Mniemam, że w znanej mi naturze nie występują.
Fidel-F2 - 1 Listopada 2017, 18:39
PSS Społem
Luc du Lac - 1 Listopada 2017, 20:55
Ihan. Oczywiście.
Zacytuję się
Cytat | Forum: Piknik na skraju drogi Wysłany: 14 Czerwca 2015, 00:34 Temat: Ostatnio czytaneKrólewska krew: Wieża elfów Michael J. Sullivan
Ależ fantasy-nędza, przeczytałem pół i więcej nie mogę. Niby 50 letni facet to pisał, ale wrażenie jakby nastolatka to spłodzila i do tego jeszcze nie wie kto jest ojcem. |
Serio Fidel, rozumiem że w szpitalu nie było fajnie, ale przeginasz.
DnoFantasy to podgatunek dla cyklu.
7na10 dostaje książka którą warto polecić.
Fidel-F2 - 1 Listopada 2017, 21:53
cóż, kobyłka u płota, polecam w takim razie
ihan - 1 Listopada 2017, 22:37
A możecie nie prowadzić konwersacji równolegle na dwóch forach metodą "kopiuj - wklej", albo jeśli, to kopiować dokładnie, bo tu uwaga o szpitalu na przykład jest od czapy.
Fidel-F2 - 1 Listopada 2017, 23:26
ja tylko reaguję
Rafał - 2 Listopada 2017, 08:25
Fidel-F2 napisał/a | to tak jakbyś się tłumaczył z picia denaturatu mówiąc, że 24-ro letni Chivas Regal to tak naprawdę **ujnia z grzybnią. | Od czapy porównanie, bo po Chivasie nigdy nie miałem kaca, a po niejednym "arcydziele" zdarzało się. Z ręką na sercu wolę już przeczytać niektóre rzeczy Ziemiańskiego, niż noblowskie Chłopy.
Fidel-F2 - 2 Listopada 2017, 09:29
porównanie doskonałe, po "arcydziełach" Ziemiańskiego kac murowany
i nie baw się sofistyką boo mnie nie złapiesz ale też to nieetyczne jeśli traktujemy rozmowę poważnie, rozmawiamy o Achaii a nie o niektórych rzeczach Ziemiańskiego, np. niektóre rzeczy z Daimoniona są świetne
Nocturn - 2 Listopada 2017, 09:49
Rafał napisał/a | Z ręką na sercu wolę już przeczytać niektóre rzeczy Ziemiańskiego, niż noblowskie Chłopy. |
Chłopi byli dla mnie jest OK, przy takim Nad Niemnem. Do dzisiaj mnie wzdryga jak sobie przypomnę 10 stronicowy opis jesiennego liścia spadające z drzewa i porwanego nurtem rzeki.
Żeby nie offtopić.
Czytam po raz drugi Dukaja: Król Bólu i jestem odurzony wizjami, rozmachem i sposobem pisania. A jak jeszcze pomyśle, że pierwsze opowiadanie - "Opór" napisane jest jakos tak 10 lat temu to dopiero czacha dymi:
Cytat | Rośnie moda na uniwerkach. Postseksualiści, płeć zero. Wykluli sie na socjologiach, literaturach, genderach - potem zarazili psychonomię i politaintment - teraz eksapndują ma miękka filozofię i kierunki kogito. Also, istnieje szczep nerdyczny: w matematyce, fizyce teoriach Q. Na początku żyli w niszy wielkomiejskiej bohemy, dziewczyny szpecące sie metalem w buźce, zielonymi włosami i krzywo ciętymi , więziennymi drelichami, faceci niedomyci, zaspani, niedojadający, z głową zawsze w chemii, w ubraniach po własnych bratankach. A potem to już nie dziewczyny i nie faceci. Potem piercing i tatuaż zeszły na poziom genów. |
Fidel-F2 - 2 Listopada 2017, 10:03
Nad Niemnem to jedna z moich ulubionych lektur młodości, a Chłopi byli po prostu ok.
Nocturn - 2 Listopada 2017, 10:14
Może warto przeczytać jeszcze raz ?
W końcu jednak trochę starszy jestem i może mi bardziej podejdzie ?
Pomimo tego, że wszystkie lektury czytałem, to jako nastolatek zmuszony czytać dobrane przez szkołę lektury traktowałem je trochę inaczej niż te które sobie sam wybierałem....
|
|
|