To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

nimfa bagienna - 23 Lipca 2010, 13:18

Jewgienij - "przywalić" i "wstrząsnąć" to dwie zupełnie inne rzeczy. Przywala się dlatego, by wyrządzić przykrość. Wstrząsa się w celach pozytywnych. :)
Nie ma to nic wspólnego z krygowaniem się. Na krygowanie się szkoda mi energii (zwłaszcza w taki upał. :D ).To po prostu uwzględnienie odmiennych znaczeń użytych słów.
Nota bene - kiedy piszę takie rzeczy, czuję się jak stary zgred. A jestem nieco starsza od Martvej, niewiele młodsza od ciebie. :)

Kai - 23 Lipca 2010, 13:23

Agi, dzięki, teraz ja poczekam z oglądaniem do powrotu do domu :wink:


nimfa bagienna, miałam podobnego znajomego. Parę miesięcy na zupkach z MOPS diametralnie zmienia sposób patrzenia na świat, więc też już pracuje.

Agi - 23 Lipca 2010, 13:26

Kai, to jest Wrzuta, też masz zablokowaną?
jewgienij - 23 Lipca 2010, 13:29

nimfa bagienna napisał/a
- przywalić i wstrząsnąć to dwie zupełnie inne rzeczy. Przywala się dlatego, by wyrządzić przykrość.


Wiem, jesteś z Wenus, a ja z Marsa. Przyjmuję argument, choć go nie rozumiem

nimfa bagienna napisał/a
Nota bene - kiedy piszę takie rzeczy, czuję się jak stary zgred. A jestem nieco starsza od Martvej, niewiele młodsza od ciebie. :)


Skąd wiesz, ile mam lat? Zaczynasz mnie przerażać.

nimfa bagienna - 23 Lipca 2010, 13:32

jewgienij napisał/a
Skąd wiesz, ile mam lat? Zaczynasz mnie przerażać.

Cytując klasyka: Co daje nam wykształcenie uniwersyteckie? Umiejętność korzystania ze źródeł! ;)
Czyli - strona Fabryki Słów - i wszystko jasne! :idea: :D

Agi - 23 Lipca 2010, 13:33

jewgienij napisał/a
Skąd wiesz, ile mam lat? Zaczynasz mnie przerażać.
Wystarczy zajrzeć do notki redakcyjnej. :mrgreen:
jewgienij - 23 Lipca 2010, 13:35

Sprawdzałyście! :D
Nikt nie czyta notek redakcyjnych.

Kai - 23 Lipca 2010, 13:35

Agi, no oczywiście, tylko niektóre strony XXX mogłabym oglądać swobodnie, gdybym chciała :twisted:

jewgienij, gugiel też wystarczy :P

jewgienij - 23 Lipca 2010, 13:41

Kai napisał/a
gugiel też wystarczy :P


Ale trzeba chcieć. Mam Was. 8)

nimfa bagienna - 23 Lipca 2010, 13:45

Poznać przeciwnika to połowa sukcesu. ;P:
Agi - 23 Lipca 2010, 13:51

jewgienij napisał/a
Nikt nie czyta notek redakcyjnych.

Możesz od dziś mówić do mnie Nikt, zawsze czytam notki redakcyjne zamieszczane w książkach :mrgreen:

Kai - 23 Lipca 2010, 14:12

Agi, przecież jewgienij napisał, że Nikt nie czyta... :lol:
jewgienij - 23 Lipca 2010, 14:26

Agi napisał/a
jewgienij napisał/a
Nikt nie czyta notek redakcyjnych.

Możesz od dziś mówić do mnie Nikt, zawsze czytam notki redakcyjne zamieszczane w książkach :mrgreen:


Jesteś dziwolągiem, nie propaguj tego dziwactwa, a wszystko będzie OK :)

Matrim - 23 Lipca 2010, 14:40

Dziwolągi łączcie się! Ja też czytam notki :)
jewgienij - 23 Lipca 2010, 14:42

Epidemia
Czas powiadomić WHO

Godzilla - 23 Lipca 2010, 14:51

No proszę, a ja to znałam w tym wykonaniu:
http://www.youtube.com/watch?v=6KY47j3Q-uQ
:mrgreen:

baranek - 23 Lipca 2010, 15:03

ten blog jest genialny. gospodyni nie ma drugi dzień, a co wejdę na forum, to 50 nowych postów. :)
Matrim - 23 Lipca 2010, 15:07

baranek, i tak oto perpetuum mobile stało się faktem :)
Godzilla - 23 Lipca 2010, 15:14

Co do pończoch w upały, swego czasu wkładali mi do głowy, że to jest jedna z podstaw. Są biura, które będą tego wymagać, i w mojej pracy tak było. Co nie znaczy, że w takich pończochach zasuwałam w upał przez pół miasta. Można założyć na miejscu. Mogą to być podkolanówki, jeśli nie będą gołe kolana znad nich wystawać. Na pewno łatwiej jest wytrzymać jeśli się pracuje w miejscu z klimatyzacją.

Żakiet to był zawsze ból - dla mnie znaleźć taki, który się nie marszczył i nie pęczył w dziwnych miejscach to była niemożliwość. I standard - rękawy długie jak dla goryla, jeśli się szukało w sieciach jak CA albo HM. W końcu koleżanka pomogła mi znaleźć dwie sztuki na ciuchach, do dopasowania przez krawca, ale i tak rzadko je zakładałam.

illianna - 23 Lipca 2010, 16:03

jewgienij, ja też czytam notki, nie tylko o wieku, ale też miejscu zamieszkania, wykształceniu, dorobku zawodowym, itp ;P:
baranek - 23 Lipca 2010, 16:21

illianna, to już nie są notki, to raporty!
jewgienij - 23 Lipca 2010, 16:30

illianna napisał/a
jewgienij, ja też czytam notki, nie tylko o wieku, ale też miejscu zamieszkania, wykształceniu, dorobku zawodowym, itp ;P:


Podejrzewałem, że przyjaźnimy się ze względu na mój status majątkowy i pięknie ulokowane mieszkanie :D

Ale ja w notkach zmyślam.
Trochę..

illianna - 23 Lipca 2010, 16:45

baranek, bo ja mam skrzywienie zawodowe, od razu chcę znać historię życia, od pradziadków przez szczepienia, do zakazanych fantazji ;P:

jewgienij napisał/a
Podejrzewałem, że przyjaźnimy się ze względu na mój status majątkowy i pięknie ulokowane mieszkanie
bo ja kocham tylko chłopców z Kazka i Huty ;P: :wink: :mrgreen:
jewgienij - 23 Lipca 2010, 16:51

Masz po prostu dobry gust.
Chociaż jesteś psychopatką, tfu, psycholożką.

hardgirl123 - 23 Lipca 2010, 19:53

:arrow: Ja też czytam notki :>
Lubię to, bo fascynują mnie historie ludzi z których dziełami obcuję :) ( ba, przyznaję się bez bicia że szukam także informacji o moich kochanym oferentach :> )-

ihan - 23 Lipca 2010, 22:27

Jeszcze wrócę do kwestii pracy, bo jednak mnie męczy.
Generalizacja jest fajna, ale jednostkowo ludzie są różni. Praca zajmuje sporą część życia człowieka, nie każdy ma gdzie i jak odreagować stresy związane z pracą. Trudno być całe życie przeciw sobie. Jeden będzie szukał wymówek by nie znaleźć sobie pracy z lenistwa, czy wygody, dla innego oferowane mu prace będą nieakceptowalne na poziomie podstawowym, niemal fizycznym. I niekoniecznie to z dorosłością ma coś wspólnego, bo na poziomie psychicznym to nie jest kwestią wyboru, że będę sobie dorosły, albo normalny, albo jakiś tam. Można coś na przeżycie znaleźć, szukając dalej tego co daje satysfakcję. Ktoś marzy by być menedżerem, kto inny wolałby tysiąc razy wywalać gnój w stajni (np. mła). Jeśli praca miałaby być udręką na kilkadziesiąt lat życia zawodowego, to w zasadzie takie życie jest bez sensu. I rozumienie udręki też jest rożne, nie ma obiektywnych prac fajnych i okropnych.

Edit: wiem, pewnie sobie przeczę w różnych miejscach, ale jest to dla mnie bardzo pokręcony temat

jewgienij - 23 Lipca 2010, 22:46

Masz dużo racji.

W pracy trzeba iść na kompromis, tego wymagają wszelkie stosunki społeczne, ale zeszmacić się też nie warto, tylko dlatego, że byle szef czuje się królem imprezy.
Zawsze jest inna praca, a bez poczucia własnej godności będzie nam zawsze trudniej w dopominaniu się o swoje.

illianna - 23 Lipca 2010, 23:29

jewgienij, nie przesadzaj, noszenie garnituru to chyba nie jest szmacenie się ;P: A zresztą sam wiesz jak to jest czasem, nie ma co za dużo marudzić, trzeba przeczekać i tyle, żeby potem było lepiej :)
Ozzborn - 24 Lipca 2010, 00:12

;P: znów zapomniałem powiedzieć Martvej że jej zaspamowaliście bloga ;P:
hardgirl123 - 24 Lipca 2010, 08:21

Noszenie garnituru to nie szmacenie się, oczywiście :> Tylko że szef może wymagać noszenia garniutu jerżeli zapłaci pracownikowi tyle, że ów będzie w stanie sobie takowy kupić. A nie że na rękę ma się 1300 zł na życie i się wymaga garniaka, bo przecież ze 2-3 by się przydały coby w 1 nie chodzić.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group