Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
ihan - 31 Maj 2009, 11:00
Pucek, w Izbach k.Krynicy nie byłam, w zasadzie nie mam czasu na mojego konia, a co dopiero żeby jeszcze jeździć do obcych. Ale tam podobno źle się dzieje
http://www.voltopiry.pl/f...pic,5967.0.html
Pucek - 3 Czerwca 2009, 10:56
Zdjątko z Izb sprzed paru lat.
ihan - 3 Czerwca 2009, 11:13
Podobno jeszcze 2-3 lata temu było tam OK.
Pucek - 3 Czerwca 2009, 11:25
Co tam się teraz dzieje - tyle wiem, co z ich strony. Dziecię bywało 7-9 lat temu, z tamtych czasów sa zdjęcia. A że wstawianie zdjęć trenuję od dziś ( nowa zabawka !!! ), to jeszcze jakieś pewnie wrzucę , bo ładne.
ihan - 16 Czerwca 2009, 19:47
Instrukcja i kable zostały odnalezione.
Jest szansa, że poniżej będzie zdjęcie Śmierdziela po kąpaniu.
Można się zachwycać
Anonymous - 16 Czerwca 2009, 19:51
Zachwyciłam się.
Martva - 16 Czerwca 2009, 20:04
O jaaaa, jaki on jest ładny i siwy! I tak jednorożcowato pozuje
Agi - 16 Czerwca 2009, 20:08
Piękny koń
merula - 16 Czerwca 2009, 20:12
rzeczywiście, pod jednorożca pozuje
ładna koninka
Piech - 16 Czerwca 2009, 21:09
A co to za rasa?
dalambert - 16 Czerwca 2009, 21:25
Na araba pasuje, ale prawdę to ihan, zna - cudo nie koń, albo dobrze mu fotki robią
ihan - 17 Czerwca 2009, 08:30
Od araba jest jakieś 15-20 cm wyższy Ale jak mu na festyn dzieci posmarowały koło oczu i chrapy witaminką to fakt, arabowato wyglądał.
Rasa to: szlachetna półkrew, czyli kundel, bo matka małopolska, a ojciec wielkopolski.
Cieszę się, że się podoba.
A zwykle wygląda tak:
I nie, pod błotem wcale nie jest śnieżnobiały.
EDIT: I druga strona konia z tego samego dnia:
dalambert - 17 Czerwca 2009, 08:35
No na tym,to on Ciapciuch plamisty jest, ale urok dalej posiada ogromny
Kruk Siwy - 17 Czerwca 2009, 08:36
Większy od araba. Ten urok znaczy.
ihan - 17 Czerwca 2009, 08:37
Taaak, urok to ma równie ogromny jak brzuch.
Kruk Siwy - 17 Czerwca 2009, 08:40
Coś masz przeciw brzuchom? Ja swój hodowałem z wielkim poświęceniem i znajduję w Śmierdzielu pokrewnego ducha (brzucha).
dalambert - 17 Czerwca 2009, 08:42
Płaskie brzuszki to amazonki winny mieć, a nie poważni Faceci
ihan - 17 Czerwca 2009, 08:42
Skąd, brzuchy są urocze. Mamy problem z dopięciem popręgu, ale dajemy radę.
dalambert - 17 Czerwca 2009, 09:00
ihan, połącz dwa popręgi
ilcattivo13 - 17 Czerwca 2009, 13:26
śliczny konik, aż się we mnie odzywa te 1/4 krwi ułańskiej
a teraz z innej beczki: weterynarz mówił, że kot po "farinellizacji" nie znaczy terytorium. No to właśnie przyłapałem swojego, jak trzy lata po zabiegu znaczył suszący się na podwórku opał... Odrosło mu "toiowo" czy co? Jedyna dobra rzecz, to to, że te jego perfumy praktycznie nie śmierdzą...
A tak swoja drogą, to już drugi raz się naciąłem na "kocich poradach". Za pierwszym razem przeczytałem w książce takiej miłej pani, co to jest w TVP2 ekspertem od zwierząt wszelakich, że jak się popryska podłogę woda zmieszaną z sokiem z cytryny, to to najszybciej oduczy kociaki od lania gdzie popadnie. Metoda, nie powiem, skutkuje (choć często sprzątana kuweta tez pewnie ma niemałe znaczenie), ale ta pani nic nie wspomniała o kapciach, co się do podłogi przyklejają przy chodzeniu... Człowiek się czuje i wygląda jak T-1000 po odmrożeniu
Anonymous - 17 Czerwca 2009, 13:42
ilcattivo13 napisał/a | a teraz z innej beczki: weterynarz mówił, że kot po farinellizacji nie znaczy terytorium. No to właśnie przyłapałem swojego, jak trzy lata po zabiegu znaczył suszący się na podwórku opał... Odrosło mu toiowo czy co? Jedyna dobra rzecz, to to, że te jego perfumy praktycznie nie śmierdzą... |
Może późno był kastrowany? Ponoć się zdarza, że kocury znaczą w dalszym ciągu po kastracji, a większości pozostaje odruch znaczenia terenu. Nawet moja wykastrowana kocica tego próbuje.
ilcattivo13 napisał/a | ale ta pani nic nie wspomniała o kapciach, co się do podłogi przyklejają przy chodzeniu... |
Marudzisz, skutek właściwy odniosłeś.
ilcattivo13 - 17 Czerwca 2009, 13:45
Miria - Grucha miał jakieś 10 miesięcy, gdy go poddałem zabiegowi "farinellizacji" i do niedawna nie znaczył terytorium w ogóle. Zaczęło się jakiś miesiąc-dwa temu. A może się od innego kota nauczył? Nie mam zielonego pojęcia...
dalambert - 17 Czerwca 2009, 13:55
ilcattivo13, a może w okolicy pojawiła się jakaś groźna kocia konkurencja i "farinelli czy nie , a swego bronić trzeba ?
ilcattivo13 - 17 Czerwca 2009, 16:16
Grucha od małego ganiał wszystkie koty w sąsiedztwie (ew. zajmował się heroiczną obroną własnego podwórka - czyli ryczał jak syrena okrętowa pod drzwiami ), nawet swoją siostrę rozstawiał po kątach. Ale znaczenia terytorium nie było, bo ktoś by musiał je zauważyć. A teraz jak przechodzi obok jakiegoś kociego punktu orientacyjnego, to mu się tylko "fatas" trzęsie przy pryskaniu.
Martva - 18 Czerwca 2009, 09:54
Miria napisał/a | Ponoć się zdarza, że kocury znaczą w dalszym ciągu po kastracji, a większości pozostaje odruch znaczenia terenu. Nawet moja wykastrowana kocica tego próbuje. |
Się podpisuję - koty płci obojga nadal znaczą teren, tylko już zdecydowanie mniej 'wonnie'.
Tequilla - 22 Czerwca 2009, 21:40
Niestety, kolejny dowód na to, że ludzie potrafią być potworami.
bestialstwo
Nieznany świat ufundował nagrodę, ale fakt, faktem, że nawet jeśli złapią sprawców to niewiele im grozi. Tzw. niska szkodliwość społeczna czynu... Fajnie wiedzieć, że żyje się w społeczeństwie w którym torturowanie i męczenie zwierząt to niska szkodliwość społeczna...
Rafał - 23 Czerwca 2009, 07:28
Oj, bywały już kary za to i to nawet nie w zawiasach, zależy na którą sędziną trafią, jak się nadzieją na miłośniczkę kotów to nawet ze dwa latka mogą oberwać.
Tequilla - 23 Czerwca 2009, 07:50
Rafał napisał/a | Oj, bywały już kary za to i to nawet nie w zawiasach, zależy na którą sędziną trafią, jak się nadzieją na miłośniczkę kotów to nawet ze dwa latka mogą oberwać. |
Dwa lata chyba jeszcze nikt u nas nie dostał. Ani ci co robili smalec z psów, ani ci co podpalili szczeniaka, ani setki innych sadystów. A jeśli to jakaś młodzież to od razu zaczną się płacze, jęki, stęki, jacy to oni biedni, młodzi, niewinni, co to nie wiedzieli, że robią źle i będzie resocjalizacja po polsku - prace społeczne, albo pouczenie, po czym *beep* siądzie na ławce i zaśmieje się w kułak.
ihan - 23 Czerwca 2009, 08:43
Bo karanie to żadne rozwiązanie. Należałoby wychować społeczeństwo - zwierzę to nie rzecz, czuje jak każde żywe stworzenie. problemem, że niewiele jest głosów rozsądku i rozsądnych osób pośrodku. Zwykle spotyka się skrajności: albo uwielbienie dla pieska/kotka śpiącego z łóżku i wychodzącego na spacerek tylko w ubranku, albo rozwiązujący problem niechcianych szczeniaków/kociaków przez topienie w wiadrze. I jeszcze należałoby pamiętać, że zwierzęta niedomowe też czują. Zalinkowany artykuł to przykład jak nie powinno być uprawiane dziennikarstwo: do "nawiedzonych" przecież już nie trzeba docierać, a tych pośrodku te wszystkie: "małe bezbronne stworzenie", "Miała zaufanie do ludzi, dokarmiano ją, ona zaś odpłacała się mruczeniem i cichutkim pomiaukiwaniem", "kolejne dni będą jej płynąć beztrosko", zjeść skromny posiłek. Nikt nie był w stanie przewidzieć, jaki straszny los ją czeka. " odrzucą. Artykuł jest wkurzająco infantylny. Mnie na przykład wkurza.
Tequilla - 23 Czerwca 2009, 09:06
W rzeczy samej to raczej tylko informacja. Artykuł był bodaj w Gazecie Lubuskiej. Coś jest w tym co piszesz, ale akurat Nieznany Świat nie nastawia się na zwierzęta domowe tylko i wyłącznie, choć w rzeczywistości prawo dotyczy obecnie ( jeśli już) tylko właśnie piesków, kotków i podobnych - przykład to co dzieje się za każdym razem na targach końskich ( czy choćby w wielu rzeźniach) gdzie ustawa jest nagminnie łamana i nikogo to nie obchodzi. Karać jednak się powinno, jak za wszystko, bo skoro nie wsadzić do pierdla za zamordowanie kota, to dlaczegóżby za kradzież w sklepie? Może przynajmniej jakiś odsetek zastanowi się zanim coś takiego zechce zrobić.
A społeczeństwo, wbrew pozorom jest bardzo zwierzolubne dlatego dziwi, że takie przypadki są traktowane tak polubownie.
Co do infantylizmu.. no cóż może to po prostu najprostsza metoda wywołania reakcji u niezdecydowanych. Część się zirytuje, ale do części takie proste sformułowania przemówią (co od lat i ze skutkiem stosuje się przecież w polityce)
|
|
|