To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Seriale, seriale...

Lowenna - 22 Listopada 2010, 13:52

Memento, fani zawsze tęsknią. Jednak wolę tęsknić niż patrzeć na upadek dobrej serii
Dabliu - 22 Listopada 2010, 21:02

Człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie.
Fidel-F2 - 22 Listopada 2010, 22:23

Walking dead część trzecia, kilka plusów, trochę nudy i na sam koniec piramidalna bzdura
hrabek - 23 Listopada 2010, 09:58

Tylko na sam koniec? Ja miałem wrażenie, że piramidalne bzdury są tam rozłożone po równo po całej długości odcinka.
Gdyby nie to, że sezon ma tylko 6 odcinków, to bym przestał oglądać, a tak to jeszcze może dotrwam do końca.

ilcattivo13 - 23 Listopada 2010, 12:11

lepiej sobie "Survivors" obejrzyjcie. Też post-apo, też jest wirus, ale nie ma tych bzdurnych zombie. I to angielski serial, a nie amierikański, więc aktorzy są o kilka "leveli" lepsi.
Memento - 25 Listopada 2010, 14:26

Obejrzałem ostatni odcinek Six Feet Under. I - mówię tu o całych pięciu sezonach - to. było. piękne.
Rheged - 25 Listopada 2010, 22:35

Ostatnio nałogowo oglądam seriale. Zaczęło się od Lostów, których obejrzałem od deski do deski i byłem wiernym fanem przez cały czas. Za najlepsze sezony uważam drugi i ostatni. Drugi za genialny motyw bunkra, wieczne cliffhangery i atmosferę nieprawdopodobnej tajemnicy. Szósty za mistykę, która spowodowała ostatecznie, że cały serial może być odebrany na bardzo różnych płaszczyznach. Absolutnie kocham zakończenie oraz odcinek o Richardzie. Fantastyczna kreacja Terry'ego Quinna w podwójnej roli - iście lynchowski motyw diabła, demoniczność i genialna gra aktorska.

Potem było Prison Break, ale dotrwałem jedynie do trzeciego sezonu, a i to z rozpędu. Szczerze żałuję, że nie skończyłem po pierwszej serii, bo srogo się zawiodłem. Dalsze sezony to tylko odgrzewanie kotleta. Brak iskry. Niemniej jednak fajna przygoda.

Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o Twin Peaks, o którym już gdzieś pisałem coś w style, że Lynch jest bogiem, a Frost jego prorokiem. Do tej pory nic nie przebiło tego serialu.

Potem nastąpiło lawinowo - nawet House, który uważam za tragicznie głupi i prosty serial (prawie każdy odcinek oparty na tym samym schemacie oraz jednym magicznym słowie "sarkoidoza"), aczkolwiek jazdy psychiczne głównego bohatera, to majstersztyk. No i utożsamiam się bardzo z Wilsonem (wiedział ktoś, że facet, który go gra, grał chłopca w Stowarzyszeniu Umarłych Poetów?). Także Dexter, ale w tym serialu interesuje mnie wszystko oprócz głównego bohatera, który jest dla mnie papierowy i nie ma mi nic ciekawego do przekazania. Polubiłem go dopiero w piątym sezonie, gdy z premedytacją zabił przypadkową osobę w złości. Wtedy ujrzałem w nim człowieka. Niemniej jednak powinien dostać czapę, jak się skończy happy endem, zawiodę się bardzo. No i na koniec - Jericho. Post-apokalipsa i wszystko z tym związane. Podręcznik survivalu wręcz. I fantastyczna fabuła. Szkoda, że tak krótko to leciało.

Wreszcie - Carnivale, który obejrzałem dzięki Dabliu. Wzięło mnie, bardzo dobry pomysł, niektóre odcinki brawurowe. Również szkoda, że taki krótki. Oraz Pacyfik - to już arcydzieło serialów wojennych. Zresztą, pisałem o nim nawet w kontekście fajczarstwa.

Nie zapominajmy o Star Treku - przyznaję się, jestem trekkie... :)

Memento - 25 Listopada 2010, 23:57

Ad Lost - wszystko byłoby super, gdyby nie kupiasty i zupełnie odczapowy happy end. Ad Dexter - Dex musi sprawiać wrażenie trochę papierowego, 'jakoże' jest pozbawionym uczuć potworem. I zgadzam się, ten serial nie powinien się skończyć inaczej jak śmiercią Dextera. Nie wiem jak można gościa nie polubić, moją sympatię zaskarbił sobie od samego początku oglądania serialu. Ale ja też jestem ździebko popieprzony, więc... I biję pokłony przed Michaelem C. Hallem za jego grę aktorską.

Zacząłem oglądać Weeds, jestem po pierwszych dwóch odcinkach. I jest fajnie. :D

Rheged - 26 Listopada 2010, 00:16

Masuka bije Dextera na głowę - jest mistrzem skończonym. "Nauka jest suką nie znoszącą sprzeciwu!". Heh.

Zakończenia Lost jestem w stanie bronić każdą częścią ciała - emocjonalne, symboliczne. Idealnie zgrywało się z wymową całego serialu. Dzięki niemu serial jest wielowymiarowy, mnogość interpretacji jest przerażająca. Nic na tacy - odpowiedzi musisz szukać sobie sam. To inteligentne rozwiązanie, wcześniej stosowane w serialach bardzo rzadko. Przychodzi mi na myśl tylko zakończenie Twin Peaks. Przy okazji zakończenie Lost to zgrabna klamra spinająca początek i koniec. Formalnie - mistrzostwo świata. Emocjonalnie - bardzo dobrze. I przy okazji brawura twórców - zrobić zakończenie, za które większość widzów będzie ich nienawidzić do końca życia. Miazga. Chciałbym mieć takie jaja, jak Ci scenarzyści.

Fidel-F2 - 26 Listopada 2010, 06:07

Rheged napisał/a
Nauka jest suką nie znoszącą sprzeciwu!. Heh.
głupie, cywilizacja rozwijała się bo ten i ów ciągle sprzeciwiali się nauce
illianna - 26 Listopada 2010, 09:24

Fidel-F2 napisał/a
Rheged napisał/a:
Nauka jest suką nie znoszącą sprzeciwu!. Heh.
głupie, cywilizacja rozwijała się bo ten i ów ciągle sprzeciwiali się nauce
nie nauce, tylko dorobkowi naukowemu i metodologii kochany Fidelku ;P:
NURS - 26 Listopada 2010, 09:31

ilcattivo13 napisał/a
lepiej sobie Survivors obejrzyjcie. Też post-apo, też jest wirus, ale nie ma tych bzdurnych zombie. I to angielski serial, a nie amierikański, więc aktorzy są o kilka leveli lepsi.


przerwali po drugim sezonie. nie bedzie końca.

ilcattivo13 - 26 Listopada 2010, 14:18

NURS napisał/a
przerwali po drugim sezonie. nie bedzie końca.


wiem, pomimo akcji protestacyjnej fanów :| Jak się trafia inteligentny serial, to zaraz muszą go zdjąć z ramówki...

NURS - 26 Listopada 2010, 16:33

zawsze można doobejrzeć tę starą wersję, ogolny rys scenariusza był zachowany. Zmieniono tylko realia. Tak się zbieram, zeby kilka słów napisac na bloga o angielskich produkcjach z szeroko rozumianej fantastyki, oprócz doktora hu, bo go szczerze mówiac nie trawię.
ilcattivo13 - 26 Listopada 2010, 18:18

tylko o angielskich, czy też o australijskich i kanadyjskich?
NURS - 26 Listopada 2010, 20:14

tylko o angielskich. na razie
turelie - 30 Listopada 2010, 12:41

Ja z sentymentem powróciłam do serialu Malcolm In The Middle. Kilka odcinków dziennie - to już uzależnienie :P
ilcattivo13 - 30 Listopada 2010, 14:21

turelie napisał/a
Ja z sentymentem powróciłam do serialu Malcolm In The Middle. Kilka odcinków dziennie - to już uzależnienie :P


też bym chciał, bo "Due south" mi się kończy :)

Witchma - 2 Grudnia 2010, 11:29

Podróż sentymentalna w odległe czasy podstawówki, czyli "Seaquest". Przerażające przeżycie :mrgreen:
ilcattivo13 - 2 Grudnia 2010, 11:42

Witchma - leci w tv?
Witchma - 2 Grudnia 2010, 11:44

ilcattivo13, nie. Myślisz, że kiedyś będą powtarzać? :D
ilcattivo13 - 2 Grudnia 2010, 11:48

czort znajet. Nadzieję mieć trzeba :wink:
Witchma - 2 Grudnia 2010, 18:17

ilcattivo13, myślę, że gdyby powtarzali wyszłoby mi to tylko na złe. Obejrzałam dzisiaj kilka odcinków i normalnie się czuję o jakieś 15 lat młodsza :lol:
ilcattivo13 - 2 Grudnia 2010, 19:42

no tak... grac nie wolno, bo trzeba pracować... a raczej pracowicie oglądać "Seaquest"... ;P:
Witchma - 2 Grudnia 2010, 19:46

ilcattivo13, masz rację, byłam niegrzeczna :( Jestem w połowie tekstu, który miałam odesłać jakoś... teraz :( Za karę mogę obejrzeć pierwszy sezon, który mnie wcale nie interesuje ;P:
ilcattivo13 - 2 Grudnia 2010, 19:50

za karę, to możesz pograć przez 12h na kompie :wink: W pasjansa :twisted:
Rheged - 3 Grudnia 2010, 11:38

Weźta powiedźta biednemu Rhegedoju - warto oglądać Fringe? Obejrzałem wczoraj jeden odcinek na TVN i w sumie wrażenia pozytywne, ale zauważyłem bardzo dużo uproszczeń. To był odcinek o tym wirusie. Ojciec głównego bohatera co chwila wpada na genialne pomysły i jeszcze na dodatek zna historię świata oraz przypomina ją sobie w okolicznościach, o których bym nie pomyślał nawet. Generalnie naciągane, ale fabularnie całkiem, całkiem. Jednak się waham - pomóżta!
hrabek - 3 Grudnia 2010, 11:45

Moim zdaniem nie warto. Znowu są Oni, których tożsamości i możliwości pewnie nigdy nie poznamy, a fabuła naciągana, co zresztą sam zauważyłeś. Dałem spokój w połowie trzeciego odcinka.
zith - 3 Grudnia 2010, 21:24

Fringe to "Mój Serialik" :) Jasne, fabularnie wszystko już było: inny wymiar, obcy, mutacje, zjawiska paranormalne, hm, prawie jak Archiwum X, tyle że mniej horroru... chociaż? No właśnie, Fringe ma w sobie kilka znajomych elementów, ale przede wszystkim to dość zacne sf.
Przyciąga mnie postać Waltera Bishopa (pamiętacie kto zagrał obłąkanego Denethora w Dwóch Wieżach? ;) ) i grafika, kurde, taki szczegół jak nazwa miejsca akcji w postaci wiszących w powietrzu ruchomych napisów, a taki efekt!
A nawiązując do Archiwum X zawsze irytowało mnie, że każdą sprawę rozwiązywano jakby do połowy, znaczy bez konfrontacji, jedynie odgadując przyczyny pewnych zjawisk. Fringe ma więcej bezpośredniej akcji i już od pierwszych odcinków pokazuje kształt jakiejś większej sprawy, o której jest zawsze jakieś subtelne napomknienie w tle.

No nic, u nas leci drugi sezon, w Stanach trzeci, ufam, że się nie zawiodę :)

Rheged - 3 Grudnia 2010, 22:56

Od czasów "Kojaka" nie oglądałem dobrego serialu kryminalnego. "Monk" mnie nudził, "CSI" uważam za hamerykańską cepelię, "Kości" nie znoszę (tak serialu, jak i cyklu powieści), może "Dowody Zbrodni" to coś, ale potrzebowałem czegoś bardziej brawurowego. Liczyłem na grę fabuły, na ten kryminalny dreszcz, a wreszcie znalazłem coś kompletnie innego - zwariowaną i przecudowną parę detektywów, z których jeden detektywem nie jest - "Castle". Główni bohaterowie to strzał w dziesiątkę, polubiłem ich od samego początku. On jest tak przeuroczym, piękniutkim spryciarzem-babiarzem, a ona tak bardzo złośliwą-poirytowaną nim feminą, która ewidentnie ma do niego słabość. No cud malina! Mam nowy serial!


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group