To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Agi - 12 Stycznia 2017, 21:24

Jørn Lier Horst - Gdy mrok zapada. Jako odtrutka po Cabre zadziałała bardzo dobrze.
List znaleziony za obrazem w starym domu zaadresowany do komisarza Wistinga prowadzi go do nie do końca rozwiązanej zagadki sprzed 33 lat, a jednocześnie początku jego kariery jako śledczego. Autor zręcznie spłata wątki dwóch spraw kryminalnych i pokazuje, może trochę z przesadą, budzący się talent Wistinga.

E.: przecinki.

m_m - 12 Stycznia 2017, 21:51

W ostatnim zdaniu internetowy gnom-podjadek zjadł ci dwa przecinki.
Agi - 12 Stycznia 2017, 22:11

m_m, jak piszę z telefonu to różne rzeczy mi się dzieją, na przykład system próbuje przejąć inicjatywę i zamiast tego co napisałam wstawia to, co uważa za słuszne. Dlatego skupiam się na pilnowaniu treści i czasem interpunkcja na tym cierpi. Dzięki za czujność.
charande - 12 Stycznia 2017, 23:28

Hideyuki Niki - Mistrz Pú Pú

Osadzona w średniowiecznych Chinach opowieść o leniwym młodzieńcu, który zostaje uczniem Nieśmiertelnej, z nawiązaniami do taoizmu i mitologii chińskiej. Powieść zdobyła w 2006 r. Japan Fantasy Novel Award.

To jakby coś pośredniego między baśnią, historią dla dzieci a normalnym fantasy. Ciepła, sympatyczna opowieść z akcentami filozoficznymi. Może szkoda, że nie jest dłuższa i bardziej pogłębiona, bo w sumie dzieje się tam mniej niż oczekiwałam. Powiem jedno: chętnie obejrzałabym anime na podstawie tej książki zrealizowane przez Studio Ghibli.

Edit: Link do mojej recenzji

Fidel-F2 - 15 Stycznia 2017, 22:09

Eden - Stanisław Lem
Eden wyznacza początek "dojrzałej twórczości" Lema. Tak mówią, ale mnie to szczególnie nie przekonuje. Uważam, że wcześniejsze opowiadania z cyklu dzienników gwiazdowych, są o wiele dojrzalsze i głębsze. Eden, jeśli miałbym robić z niego cezurę, postawiłbym raczej jako słup graniczny kończący początkowy, chropawo-siermiężny okresu twórczości autora. Naturalnie, nie jest to najgorsza powieść na świecie ale jednak obciążona istotnymi niedociągnięciami. Eden to tak naprawdę Astronauci w wersji ulepszonej, odchudzonej o najbardziej ewidentną komunistyczną propagandę. Fabuła prosta i sama z siebie nie niosąca radości czytelniczej, przypomina stelaż do którego przypięte są niemal samodzielne moduły wypraw załogantów rakiety i powiązane z tym opisy lokacji odkrywanych na Edenie. Same wyprawy, będące co prawda festiwalem lemowskiej wyobraźni, raczej przez większą część czasu nudziły, prócz barwnych opisów przyrody niewiele tam jest. Winę za to ponoszą, w sporej mierze moim zdaniem również, kompletnie drętwe postacie. Zupełnie się Lemowi nie udały. Sztuczne, w dużej mierze przemawiające, wygłaszające oświadczenia i książkowe formułki zamiast prowadzić rozmowy. Nie lepiej wyglądają działania tych postaci. Chaotyczne, bez przemyślenia, przypominają zachowania wystraszonego słonia w składzie porcelany.

Miejscami można dostrzec 'ludzkiego' Lema, który zaspokajając potrzebę dowartościowania miłości własnej, a może tylko odreagowując wkurzenie, używa Edenu do pognębienia autorów ówczesnej pulpy fantastycznej, naśmiewając się z powszechnie występujących w tego typu literaturze idiotyzmów.

Na plus można zaliczyć dwie rzeczy. Mniejsza, to próba wykazania, że w przypadku potencjalnego kontaktu z obcymi inteligentnymi, szanse na porozumienie, z wielu powodów będą nikłe. A większa, to zwrócenie uwagi na śmieszność wszelkich aksjomatycznie przyjętych wartości oraz niestosowność podejmowania łatwych i szybkich ocen. W tym sensie, faktycznie, to proza dojrzała.

Czy polecać Eden? Umiarkowanie, ale na pewno, nie na pierwszy kontakt z twórczością Lema.

charande - 16 Stycznia 2017, 21:06

Czytałam "Eden" w liceum - żeby było śmieszniej, w tłumaczeniu na angielski, bo akurat tak się złożyło, że wpadło mi w ręce tłumaczenie, a nie oryginał. Wtedy bardzo mi się ta książka spodobała, dziś pewnie już oceniłabym ją inaczej.
Agi - 19 Stycznia 2017, 21:26

Tylko umarli wiedzą - Ryszard Ćwirlej. Druga część cyklu kryminalno - historycznego, którego postacią wiodącą jest komisarz Antoni Fischer. Tak, jak w poprzedniej części - Tam ci będzie lepiej, akcja toczy się w dwóch miastach po I wojnie światowej rozdzielonych granicą - Poznaniu i Pile. Tło historyczne stanowi przyjazd do Piły Hitlera, który faktycznie miał miejsce 19 lipca 1932 r.
Auror lekko pretekstowo traktuje intrygę kryminalną i związane z nią śledztwo do pokazania atmosfery pogranicza w przededniu dojścia nazistów do władzy. Niektóre poglądy wygłaszane przez zwolenników NSDAP brzmią przerażająco znajomo i współcześnie.

nureczka - 20 Stycznia 2017, 22:06

Linda Nagata ''Czerwień''.
Magnis - 22 Stycznia 2017, 16:16

A. J. Arlidge Powiedz panno gdzie Ty śpisz
Druga część z cyklu o Helen Grace, ale tym razem dostajemy podobny do poprzednie części thriller wzbogacony oprócz motyw nieuchwytnego mordercy o relacje pomiędzy przełożoną i bohaterkę. Szybkie tempo akcji i zaskakujące zakończenie sprawił, że wyszła bardzo dobra książka.

Sławomir Nieściur Wedle zasług
Ksiązka opowiadająca o Zonie, w której akcja leci błyskawicznie, a sama strefa skażenia zmienia się nie do poznania za każdym razem. Pełna anomalii, zabójczych monstrów i roślinności, w której nasi bohaterowie próbują przeżyć. Ciekawa i wciągająca lektura.

Maria Kędzierzyna Z piekła rodem
Zbiór baśni przystosowanych do młodszego czytelnika, którymi przewodnim elementem jest walka bohaterów z siłami demonicznymi. Bardzo mi się podobała.

Agatha Christie Wczesne sprawy Poirota
Zbiór opowiadań z wczesnej działalności detektywa Herculesa Poirota. Czasami krótkie, ale zawsze ciekawe opowiadania nieraz z lekko zaskakującymi zakończeniami.

Marek Pindral Chiny. Od dołu do góry.
Reportaże z pobytu z Chin przybliżające kulturę, zwyczaje, miejscową kuchnię i zabytki. Interesująca książka podróżnicza.

Martva - 22 Stycznia 2017, 22:48

Dotyk Claire North - bardzo mi się, chociaż cykl o Nocnym Burmistrzu chyba mi się bardziej. W każdym razie to nie urban fantasy tym razem, tylko kryminał/thriller z wątkiem nadprzydrodzonym. Skojarzenie z Widmopisem, z racji tegoż wątku, pchają się same, ale tylko na początku.
Mroczny zakątek Gillian Flynn - jestem w 3/4 i kocham styl autorki. Zakochałam się od początku Ostrych przedmiotów w zeszłym roku ale nadal mi zostało. Wciągnęło, właśnie przeżuwa i pewnie gdzieś tak jutro wypluje.

Fidel-F2 - 24 Stycznia 2017, 22:59

Ci szaleni Polacy - Piotr Langenfeld Finałowy tom, w ogólnym zarysie, powtarza cechy poprzednich acz z pewnymi zmianami. Niestety na gorsze. Podstawowy zarzut to konstrukcja fabuły. Początkowo wszystko idzie podobnie jak w poprzednich tomach aż od pewnego momentu głupota zaczyna gonić głupotę, fabularne kretynizmy bolą niemal fizycznie. Zakończenie kompletnie bzdurne i głupie. Autor prawdopodobnie chciał uniknąć oskarżeń o nadmierny optymizm, który jednak w dużym stopniu byłby logiczną konsekwencją przedstawionych wcześniej wydarzeń. W zamian dostaliśmy znów Polaków poświęcających najwięcej, w krytycznym momencie pozostawionych samym sobie i wszystko wyrywających zębami i pazurami przy pomocy 'nadludzkiego wysiłku'. Straszna lipa. Z mniejszych spraw, korekta miejscami nawala, niektóre zdania wyglądają dziwnie. Podsumowując, do przeczytania jako zakończenie cyklu, czyta się nieźle póki człowiek nie zacznie myśleć. Szkoda. 4/10
nureczka - 25 Stycznia 2017, 08:48

Martva napisał/a
i kocham styl autorki.

+1
Sięgnęłam kiedyś po jej książki po "polecance" Agi i mnie wciągnęło na dobre.

charande - 27 Stycznia 2017, 00:53

Jakiś czas temu skończyłam Biegunów Olgi Tokarczuk. Cudne, przepięknie napisane, choć nie każdemu podejdzie ta forma (zdecydowanie nie jest to typowa powieść, raczej zbiór "impresji na temat" osnutych wokół głównego motywu: podróż jako metafora życia).

A teraz dla odmiany męczę Elantris Sandersona. Kompletnie mi nie podchodzi :roll: Ale jakoś dociągnę do końca, skoro już jestem w 2/3 tej cegły.

Fidel-F2 - 27 Stycznia 2017, 18:03

Sanderson to chyba nie jest żaden miszczu.
Chal-Chenet - 27 Stycznia 2017, 19:55

Michał J. Chmielewski - Złe
Całkiem dobre, zwłaszcza jak na papierowego debiutanta.
7/10


Michał Podlewski - Głębia. Skokowiec
Świetna powieść, trzyma w napięciu od początku do końca.
W space-operach zazwyczaj największy nacisk położony jest na akcję, bitwy w kosmosie i tym podobne. Podlewski większą uwagę przywiązuje do bohaterów. Trudno wyróżnić tu jednego, głównego, ale to nie jest wada. Wszyscy protagoniści, którzy tu występują, przyciągają bowiem uwagę czytelnika. Każdy ma trudną przeszłość i każdy jest wiarygodnie zarysowany. To ogromna zaleta.

Uwagę zwraca także świat przedstawiony i tocząca się w nim intryga. Wszystko jest przemyślane od początku do końca, widać, że Podlewski miał pomysł na tę fabułę i zrealizował go praktycznie idealnie.

Być może autor sporo czerpie z uznanych wzorców, nie zmienia to jednak faktu, że "Skokowca" czyta się rewelacyjnie i jak dla mnie, jest to jedna z najbardziej satysfakcjonujących lektur w tym gatunku, jakie czytałem i zarazem jedna z największych niespodzianek w fantastyce w ostatnich latach (bo gdyby nie cynk od znajomego, pewnie bym po nią nie sięgnął, nie była jakoś specjalnie dobrze rozreklamowana - Fabryka, shame on you!).
9/10

merula - 29 Stycznia 2017, 10:12

charande, mnie Elantris też nie rzucił na kolana, ale inne pozycje Sandersona mnie przypadły bardziej do gustu.
dalambert - 29 Stycznia 2017, 12:35

Powiedziałem sobie, że kupię Podlewskiego jak Fabryka wyda część trzecia / jest w zapowiedziach/ mam dosyc "częściowego" wydawania cykli, albo kolejnych tomów co trzy - cztery lata. Nie stać mnie na czkanie...
Silaqui - 29 Stycznia 2017, 13:11

dalambert napisał/a
Powiedziałem sobie, że kupię Podlewskiego jak Fabryka wyda część trzecia / jest w zapowiedziach/ mam dosyc częściowego wydawania cykli, albo kolejnych tomów co trzy - cztery lata. Nie stać mnie na czkanie...

To już niedługo będziesz mógł kupić, bo trzeci tom na pewno będzie wydany w pierwszym półroczu 2017 :-)

Chal-Chenet - 29 Stycznia 2017, 15:10

dalambert napisał/a
mam dosyc częściowego wydawania cykli, albo kolejnych tomów co trzy - cztery lata.

Też mnie to drażni. A "Głębię" zacząłem w sumie nieświadomie, że będą trzy części.

ketyow - 29 Stycznia 2017, 18:08

Ale czy on się na facebooku nie chwalił, że jednak będą cztery części? Ja też się wkopałem w cykl. Też tego nie lubię, nie kupuję już niczego, co nie jest ukończone (chyba, że właśnie przez pomyłkę).

EDIT. Chwalił się

Cytat
Marcin Podlewski wklepuje
17 styczeń o 11:34 ·
Boże, ile roboty jest z tym czwartym tomem...!
Jestem ciągle w części pierwszej tomu 4, ale łatwo nie jest... Wcześniej mogłem sobie pozwolić na szaleństwa, ale konieczność dopinania wszystkiego to nie w rdzeń dmuchał. Pisze się przez to wolniej niż zwykle, bo konieczna jest dokładniejsza niż zwykle kontrola tego, co było machnięte wcześniej.... czyli co coś napiszę, muszę otwierać stare pliki i sprawdzać, sprawdzać, sprawdzać...
Kiedyś myślałem, że najtrudniej pisać drugi tom. Nie. Najciężej pisze się ostatni - nawet wiedząc, jaki będzie koniec. A może właśnie dlatego.

Luc du Lac - 29 Stycznia 2017, 18:28

A tak z innej b. ktoś czytał Gamedeca Przybylka? Warto?
dalambert - 29 Stycznia 2017, 18:29

No to sobie jeszcze poczekam.
Fidel-F2 - 29 Stycznia 2017, 18:51

Cytat
A tak z innej b. ktoś czytał Gamedeca Przybylka? Warto?
nie
Luc du Lac - 29 Stycznia 2017, 18:58

tak czytałem - nie, nie warto ?

:)

Fidel-F2 - 29 Stycznia 2017, 19:06

si
Melfka - 30 Stycznia 2017, 19:09

charande napisał/a
Jakiś czas temu skończyłam Biegunów Olgi Tokarczuk. Cudne, przepięknie napisane, choć nie każdemu podejdzie ta forma (zdecydowanie nie jest to typowa powieść, raczej zbiór impresji na temat osnutych wokół głównego motywu: podróż jako metafora życia).

Zgadzam się. Zauroczyła mnie chyba nawet bardziej niż "Prawiek..." Chyba pora sobie odświeżyć.

Freja Draco - 31 Stycznia 2017, 00:57

Fidel-F2 napisał/a
Czy polecać Eden? Umiarkowanie, ale na pewno, nie na pierwszy kontakt z twórczością Lema.

Czytałam to w okolicach 15 roku życia, mając już zaliczoną większą część beletrystyki Lema i pamiętam, że mi się to wtedy raczej prościutkie takie jakieś socrealistyczne jawiło, zwłaszcza w porównaniu z Solaris czy Niezwyciężonym.

Obecnie można to polecać chyba tylko historykom gatunku ;)

Freja Draco - 31 Stycznia 2017, 02:25

Fredrich Pohl - Człowiek plus
Transhumanistyczna historia z 1976 roku, na co należy na wstępie brać poprawkę. W pewnych aspektach naiwna, w innych całkiem wizjonerska, o czym za chwilę.

Odświeżałam to sobie po pierwszej lekturze jeszcze w podstawówce i cóż... narracja i bohaterowie niestety tylko tak sobie, jakby wyjęci z jakiegoś serialowego tasiemca i zagrywający klasyczne motywy. Może to mieli być zwyczajnie prości ludzie, bo też i w kosmos nie należy wysyłać refleksyjnych neurotyków, ale efekt jest taki, że są zwyczajnie nieciekawi. Co dziwne, bo autor potrafi też tworzyć znacznie lepszych, o czym się przekonałam niedawno, odświeżając sobie również jego Gateway - Brama do gwiazd.

Pomysł i wizjonerstwo, tu już znacznie lepiej. Oczywiście są też kompletnie nietrafione anachronizmy: mamy rok 2000+ i nie mamy: komórek, smartfonów ani nawet komputerów osobistych, chociaż ludzkość przymierza się już do budowy bazy na Marsie. Plecakowy komputer jest super-hiper technologią tworzoną na potrzeby tejże wyprawy, a Internet chyba nie rozwinął się wiele od roku 1976.
Za co więc będę chwalić? Za koncepcję sprzęgu mózg komputer i dostrzeżenie jego faktyczne potencjału. Nawet u Gibsona implanty i sztuczne zmysły to ciągle jeszcze tylko takie kamery przyczepione prosto do mózgu, które robią to samo co naturalne oczy tylko że lepiej. I tyle. Pohl poszedł znacznie dalej. Mamy sztuczne receptory i sztuczny analog kory wzrokowej, która dokonuje interpretacji obrazu. Nie tylko jednak składa do kupy sygnały piedyliona pikseli, żeby móc powiedzieć mózgowi np: "to jest dzbanek", ale też wpływa na emocjonalny odbiór określonych obiektów widzianego obrazu, a czasami wręcz celowo zupełnie go wypacza, by korzystając z czegoś w rodzaju rzeczywistości rozszerzonej przekazać świadomości określone informacje i aktywować działanie sztucznych instynktów.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy to niby niewiele, ale chyba nawet sam autor nie dostrzegł tu w pełni wagi własnego konceptu, bo roztrząsa jedynie kwestie prawdziwości świata widzianego przez bohatera i jego ew. odpowiedzialności moralnej za decyzje podjęte w oparciu o dane z tak zafałszowanych zmysłów, ale to nie tylko to. To jest już tak naprawdę pytanie o to, gdzie kończę się JA w sytuacji, gdy jakaś część mojego umysłu procesowana jest już przecież na zewnętrznym hardware. Pytanie o to, gdzie zaczyna się ten właściwy "duch" postawione na 20 lat przed Ghost in he shell.

patrz też: Fredrich Pohl - Człowiek plus

charande - 1 Lutego 2017, 01:45

Domęczyłam do końca to nieszczęsne Elantris. W finale akcja nagle przyśpiesza do dziesięć razy większej prędkości, zdarzenia są strasznie pobieżnie opisane, zza winkla raptem wyskakuje parę deusów ex machina, a i tak wiadomo, że na oparach i z rozwaloną karoserią dojedziemy do happy endu... Ta końcówka obniżyła moją ocenę całości do 5/10.

Teraz czytam Kocham cię, Lilith Radka Raka.

Fidel-F2 - 1 Lutego 2017, 09:23

A jak plany dalszego lekturowania Sandersona?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group