To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Kai - 22 Czerwca 2010, 17:36

Martva, musi obejmować bardziej skórę, niż mięśnie, jest płytszy. Inaczej pracują ręce. Popytaj o masaż odchudzający, to będzie to. U nas na siłowni oferowali, może skorzystam, jak tam wrócę.
Ellen - 23 Czerwca 2010, 08:31

Martva napisał/a

A ja nie jem jakoś megakalorycznie. Nie mam napadów głodu (może jakieś substancje powodujące odrętwienie kubków smakowych i nieodczuwanie smaku by dawały radę). Jem dużo błonnika w pożywieniu, więc dostarczanie go z zewnątrz jest bez sensu. Mam chętki na słodycze, ale mijają po 2 linijkach czekolady, najchętniej gorzkiej, chrom tez by raczej nie pomógł.


Z punktu widzenia osoby, która nie przepada za słodyczami i rzadko je jada - po zażyciu chromu nagle zachciało mi się słodkiego, i to jak! :lol:
Jak widać nie zawsze działa tak jak trzeba :P

Martva - 23 Czerwca 2010, 08:44

Mnie się chce słodkiego jak myślę o przejściu na dietę. I pizzy też mi się chce natychmiast. Na razie mam zamiar nabyć sobie białko w proszku i zastanowić się nad dietą dr Pape, która mi się podoba bo nie jest restrykcyjna, ale białko było w niej newralgicznym punktem. Jednak bycie wegetarianką przy nielubieniu 75% nabiału bywa trudne przy różnych mniej lub bardziej rozdzielnych odżywianiach :)
Kai - 23 Czerwca 2010, 09:38

Obejrzałam sobie tę dietę - ani gorsza, ani lepsza od innych, trochę mniej wygodna. Jakie białko w proszku chcesz kupić? Sojowe? Też się nad tym zastanawiam.

Moje dziewczyny na Montignacu chudną bardzo ładnie, mniej więcej 3-4 kilo na miesiąc, ja na razie zauważyłam podejrzanie luźny pas przy spodniach (wojskowy, rozciągnięcie niemożliwe), może jednak coś ruszy? Ostatnio kiedy go stosowałam, schudłam 15 kilo od maja do sierpnia, ale podobno za każdym razem idzie trudniej.

Pizza i słodycze w wersji Montignaca też są :D

Martva - 23 Czerwca 2010, 09:51

Ja nie chcę chudnąć jakoś specjalnie, chcę spalić tłuszcz z brzucha i utwardzić resztę. Białko może być pomocne w utwardzeniu. A Pape mi się podoba, bo je się dużo i można wszystko , tylko nie o każdej porze, a na Montignacu chyba jest długa lista zakazanego, nie?
Kai - 23 Czerwca 2010, 10:10

Nie, zakazanych jest niewiele (buraki, ziemniaki i kukurydza tak naprawdę), natomiast bardzo kłopotliwe jest to, że produkty powinny być jak najzdrowsze i jak najmniej przetworzone (np makaron nie może być jajeczny i musi być ugotowany al dente). Do niełączenia przyzwyczajasz się bardzo szybko. Tyle, że zmieniasz się w cukrowego detektywa, czyli większość gotowych produktów odpada z definicji :mrgreen:bo ładują cukier nawet do kiełbas. Ale wolno np czerwone wino, a w II fazie także piwo. Są ciasta, ciastka, muffinki itp.

Wiem tyle, że wtedy zapomniałam o zgadze i pryszczach.

No i Montignaca znam od podszewki, natomiast Pape jest opisany zbyt ogólnie. Podejrzewam, że tak jak w przypadku Montignaca, oficjalnie się tego nie mówi, ale dieta wychodzi na redukcyjną, należy jeść tylko odpowiednie produkty, oraz zawiera całe mnóstwo innych zasad - jak kupisz książkę to się tego dowiesz :) No i duże ilości białka są szkodliwe dla nerek bodajże, ale to pewnie wiesz.

Na regularną siłownię pewnie byś nie chciała chodzić?

illianna - 23 Czerwca 2010, 14:11

o jejku, jak fajnie, że teraz nie muszę się odchudzać, co nie znaczy, że jem bez opamiętania :mrgreen:
Martva - 23 Czerwca 2010, 17:46

Kai napisał/a
(np makaron nie może być jajeczny i musi być ugotowany al dente).


To akurat jest dla mnie oczywista oczywistość, nie wiem czy kiedykolwiek w życiu jadłam makaron jajeczny :)

Kai napisał/a
zakazanych jest niewiele (buraki, ziemniaki i kukurydza tak naprawdę),
Kai napisał/a
Tyle, że zmieniasz się w cukrowego detektywa, czyli większość gotowych produktów odpada z definicji :mrgreen:bo ładują cukier nawet do kiełbas.


Czyli wnioskuję że słodyczy też nie wolno. A przy Pape można jeść kanapki z nutellą na śniadanie ;P: Cały problem jest ze mną taki, że gdybym była głodna, albo nie mogła przez długi czas jeść czegoś co lubię (uwielbiam ziemniaki w prawie każdej postaci!), to byłabym nieszczęśliwa, a jak jestem nieszczęśliwa, to tracę motywację.

Kai napisał/a
Pape jest opisany zbyt ogólnie. Podejrzewam, że tak jak w przypadku Montignaca, oficjalnie się tego nie mówi, ale dieta wychodzi na redukcyjną, należy jeść tylko odpowiednie produkty, oraz zawiera całe mnóstwo innych zasad - jak kupisz książkę to się tego dowiesz :)

Nie kupię książki, ale na forum stanikowym jest ekspertka, co z twórcą tej diety współpracowała. Musiałabym przejrzeć dwa wątki i się zastanowić czy chcę, i ewentualnie popytać. Jesli dobrze pamiętam chodzi ta głównie o węglowodanowe śniadania, białkowo-węglowodanowe obiady i białkowe kolacje, szczegółów nie chciało mi się czytać ze względu na te białkowe kolacje - w moim przypadku w grę by wchodziły jajka, feta/mozarella z pomidorami czy czymś albo ewentualnie coś z tofu, gdybym dała mu szansę. Teraz mam białko o smaku wiśniowym ;P: I tam ograniczenia są głównie w porach jedzenia i w łączeniu produktów, np bardzo krzywo patrzą na białko zwierzęce w śniadaniu. W każdym razie nie wygląda strasznie. No i działa, przynajmniej na niektórych (właściwie niektóre).

Kai napisał/a
No i duże ilości białka są szkodliwe dla nerek bodajże, ale to pewnie wiesz.

Ej, nie przesadzajmy, na dietę Dukana nie przejdę, z głodu by mi się zmarło :) Kupiłam sobie dziś białko żeby zastępować nim jeden posiłek, może nawet nie codziennie. Przebiałczenie mi nie grozi.

Kai napisał/a
Na regularną siłownię pewnie byś nie chciała chodzić?

Najpierw musiałabym zacząć regularnie zarabiać ;P:

Różne rzeczy się zmieniają, ale pu-erh nadal smakuje jak błoto.

Kai - 23 Czerwca 2010, 18:08

Martva napisał/a
Czyli wnioskuję że słodyczy też nie wolno.
Ależ wolno, tylko słodzone fruktozą, a i nutellę nie wiedzieć czemu też, gorzkie czekolady od 70% kakao, akurat nie to jest najpaskudniejsze.

Martva napisał/a
chodzi ta głównie o węglowodanowe śniadania, białkowo-węglowodanowe obiady i białkowe kolacje, szczegółów nie chciało mi się czytać ze względu na te białkowe kolacje


Tak podsumowana dieta Montignaca to niełączenie tłuszczów z węglowodanami powyżej IG 15 i niespożywanie węgli > IG 35. Wsio. :mrgreen: Ale nie namawiam, na ostatnie 2 kilo to potworna dieta. :twisted:

Właśnie obawiam się, że w tej diecie o której mówisz diabeł tkwi w szczegółach. Przelotnie gdzieś doczytałam, że ilość białka uzależnia się od BMI, a za chwilę ktoś miauknął, że ilość węgli rano też. Sama jestem tej diety ciekawa. Jak coś będziesz więcej wiedziała, poooowiedz :D

Martva - 23 Czerwca 2010, 18:28

Kai napisał/a
Ale nie namawiam, na ostatnie 2 kilo to potworna dieta. :twisted:


A na pierwsze dwa? Nie wiem ile mogę mieć tłuszczu na brzuchu, ale chyba nie jakoś strasznie dużo wagowo :)

Kai napisał/a
Przelotnie gdzieś doczytałam, że ilość białka uzależnia się od BMI, a za chwilę ktoś miauknął, że ilość węgli rano też.

No moze być że jest taka zależność, może to i dobrze, bo trzech bułek z dżemem na śniadanie bym nie zmieściła ;)

Kai napisał/a
Jak coś będziesz więcej wiedziała, poooowiedz

Proszę bardzo ;P:
http://forum.gazeta.pl/fo...owka_dieta.html
http://forum.gazeta.pl/fo..._dr_Pape_2.html
W pierwszym jest namieszane bo dotyczy różnych rzeczy, ale szybko się zaczyna właściwy temat.

Kai - 23 Czerwca 2010, 19:08

Dzięki :)

A zdradzisz, jakie białko kupiłaś? Podobno na panie w moim wieku dobrze działają izoflawony sojowe i białko sojowe. A białko sojowe widziałam tylko jednej firmy. Podobno niesmaczne.

Martva - 23 Czerwca 2010, 21:43

Jakieś takie co jest strasznie białkowe. W sensie że węglowodanów nie ma prawie wcale, co nie jest dobre, bo powinno mieć trochę, ale też z kolei nie za dużo (do 17g/porcja, o ile się nie mylę). Ale to było jedyne białko jakie takie, bo od odżywek węglowodanowo-białkowych (35g węgli/porcja) się podobno błyskawicznie rośnie, czego nie chcę. Kurde, ostatnio jak byłam w Tesco to białkowego białka było chyba z 5 rodzajów, w tym jedno 'specjalnie dla kobiet'. I serwatkowe jest, nie sojowe. Jeszcze go nie jadłam, spróbuję jutro. Podejrzewam że trzeba będzie zatkać nosek i wypić duszkiem :)
Kai - 24 Czerwca 2010, 08:56

Jak mam wejść do Tesco to mi się coś robi... buueeee :x może tylko u nas takie z lekka zasyfione wygląda.

Ale poszukam w Kauflandzie i w Intermarche. A jak będę na dworcu to i do "Wojownika" zajrzę.

Martva - 24 Czerwca 2010, 09:09

Ja jestem przyzwyczajona. Znaczy nie zauważyłam żeby było jakoś bardzo fe, duży sklep jak duży sklep, a przynajmniej wiedziałam jak tam komunikacją miejską dojechać i gdzie jest dział sportowy ;P:
Po drodze zerknęłam na staniki, bo tam jest F&F, podobno miewają normalne rozmiary, ale nie mieli. Za to zupełnie mnie rozwaliły takie nibygorsetowe topy, w szarawą kratkę, bardzo ładne, z formowanymi miseczkami na biust. Miseczki były małe i okrąglutkie, zmieściłaby się do nich mała pomarańczka. I między rozmiarem S a XXL nie było specjalnej różnicy. Przypomniało mi się jak kiedyś znalazłam w lumpie taki topik z wbudowanymi miseczkami, rozmiar L, przymierzyłam i to był pierwszy i jedyny raz kiedy zrobiłam sobie zdjęcie w przymierzalni komórką ;P: Pod biustem zmieściłoby się w to jeszcze pół martvej, ale nad miseczkami miałam nawet nie bułki, ale całą piekarnię. Masakra.

Kai - 24 Czerwca 2010, 09:13

No tak, u nas w Tesco to nawet galerii nie ma, ot, taki większy gees.


Przypomniałaś mi, dawno w lumpie nie byłam.

Martva - 24 Czerwca 2010, 09:19

Ja też nie byłam, strasznie mi się nie chce wychodzić z domu ostatnio dziwnym trafem. Bo albo nie mam ochoty chodzić sama, albo pogoda ssie. W ogóle to jest paranoja, koniec czerwca a ja chodzę w rajstopach i pełnych butach, bo na gołe nogi i sandały jest za zimno :(
Martva - 25 Czerwca 2010, 08:12

Ból obudził mnie o siódmej rano. Pogoda jest parszywa. Odechciewa mi się żyć.

Równo za miesiąc Avangarda, zdążyłam się chyba trzy razy pokłócić z matką o ten konwent.

SithLady - 25 Czerwca 2010, 10:51

We Wrocławiu słońce a niedługo jadę na drugi koniec miasta na Dni Fantastyki. Pewnie spotkam świeżo ostanikowaną kumpelę z Kraka
Martva - 25 Czerwca 2010, 14:41

http://hashimoto.pl/test
I wyszło mi 25 punktów. Mam nadzieję, że oszukiwałam. Ale jako że sprytnie wysłałam moją matkę na mammografię w przyszłym tygodniu (Nie ufarbuję Ci włosów dopóki nie zadzwonisz się umówić), to pojadę z nią załatwić sobie wizytę u rodzinnego. Chyba że spróbuję się dowiedzieć wcześniej przez telefon u kogo ja w ogóle teraz jestem, ale nie wiem czy to nie jest zbyt skomplikowane. Argh.

Kai - 25 Czerwca 2010, 15:04

A mnie 32. :roll: A jak mówię tej durnej miotle, naszej lekarce zakładowej, żeby mi zrobiła poziom hormonu tarczycy, to mnie chce na cukrzycę leczyć (której nie mam).
Martva - 25 Czerwca 2010, 15:12

Skierowanie od rodzinnego na TSH i badanie za darmo, fT3 i fT4 sie płaci, ale nie jakos masakrycznie dużo, w Krakowie do 45 zeta czy jakoś tak. Może przyjdź do lekarki z wynikiem. Albo chociaż sobie ten test wydrukuj, może jak zobaczy listę objawów na papierze?
BTW tam jest pytanie o cholesterol, a ja nie mam pojęcia jaki mam cholesterol. I cukier. Ostatnio mi to badali w czwartej klasie LO. Potem jak oddawałam krew to dostawałam wyniki morfologii, ale akurat cholesterolu nie badali (cukru też nie, trudno żeby tak jak się przychodzi po śniadaniu).
A przy tych badaniach w liceum to było zabawnie, cholesterol mi wyskoczył podwyższony (stres i genetyka, podejrzewam), a lekarka mi recytuje 'musisz ograniczyć tłuszcze zwierzęce i czerwone mięso...' 'Nie jem mięsa, jestem wegetarianką' 'Coo? ale jak to? Yyyy... to gdybyś kiedyś przestała być, to uważaj na tłuste mięso'.

Anonymous - 25 Czerwca 2010, 16:49

Mnie wyszło 32. Pora umierać. :lol:
Mam wrażenie, że trudno o obiektywne odpowiedzi na te pytania. Do bani takie testy. Trzeba zrobić badania, a nie się martwić na zapas.

Kai - 25 Czerwca 2010, 18:33

Martva napisał/a
'Coo? ale jak to? Yyyy... to gdybyś kiedyś przestała być, to uważaj na tłuste mięso'.
Mamy tę samą lekarkę? :shock:

Pójdę, niech mi zbada ten cukier i przy okazji TSH, inaczej zapewne nie przejdzie. Ubaw polega na tym, że ten lekko podwyższony (ale wciąż w granicach normy) cukier miałam dlatego, że mnie zwinęła na badanie po imprezie bo JUŻ musiała mieć okresowe... :evil:

May - 25 Czerwca 2010, 21:45

Mnie wyszlo 15. Pewnie przez zespol Barlowa. Na razie nie zamierzam sie przejmowac. Zreszta jak robilam badania tarczycowe ostatnio - ze 4 lata temu, to wyszly mi idealnie w normie...
illianna - 25 Czerwca 2010, 21:49

podoba mi się ta część z obserwacjami innych: gruby język ;P: , odczuwanie niepłodności tez jest niezłe, a tak w ogóle to te objawy można podpiąć pod kupę innych chorób, poza dość oczywistymi chorobami serca, zaburzeniami elektrolitów typu magnez, wapń, potas, przychodzi mi jeszcze do głowy nerwica wegetatywna, pasuje jak ulał :mrgreen: pytanie czy robić testy jak wyjdzie tak jak mi 15 punktów, moim zdaniem w ten sposób to można się zacząć badać dosłownie na wszystko tak na wszelki wypadek, zwłaszcza jak się nie ma 20 lat ;P:
Martva - 25 Czerwca 2010, 22:30

Mnie się nie podoba rozkojarzenie, zmęczenie, skłonności do obniżonych nastrojów i marznięcie. Tak przede wszystkim. Rzeczywiście chyba lepiej sie zbadać szybko żeby nie schizować.
Kai - 25 Czerwca 2010, 23:19

tak 80% tych objawów to może być faktycznie każdy stan chorobowy. Ale muszę przyznać, że nie sądziłam, że objawem mogą być np. bóle mięśni i stawów (u mnie, wysportowanej w sumie baby!), puchnięcie nóg, a właściwie nogi, bo o suchej skórze nie wspomnę, z tym sobie radzę.
joe_cool - 26 Czerwca 2010, 08:41

Mi wyszło 8, ale wielu rzeczy nie zaznaczałam, bo byłoby to przesadą. Mam wahania nastrojów, ale w normie, jak każdy. Mam suchą skórę, ale taka już moja uroda, a nie, że mi się nagle zmieniła. Itp. W ogóle to już dwa razy "wykryto" u mnie nadczynność i niedoczynność tarczycy, ale za każdym razem okazywało się, że laborant(ka) się pomylił(a) :roll:
Martva - 26 Czerwca 2010, 09:33

Też mnie zdziwiło kilka objawów, na przykład - tadam! - endometrioza i torbiele na jajnikach. Pamiętam jak się umawiałam jakoś zimą z dziewczyną z forum stanikowego na odbiór kolczyków, poszłyśmy na herbatkę i gadałyśmy o pierdółkach, w tym zdrowiu i jak usłyszała o moim roztargnieniu, a wcześniej o podejrzeniach endometriozy to mi życzliwie poradziła żeby sobie zbadała tarczycę, ale zlekceważyłam to.
Kurczę, w sumie każdy objaw można podciągnąć pod 'taka moja uroda' ale jak się je zbierze wszystkie do kupy?

illianna - 26 Czerwca 2010, 09:59

Martva, no jak komuś wychodzi bardzo dużo punktów to powinien zrobić badanie, a jak nie wyjdzie tarczyca diagnozować dalej, bo taki zestawik jest niepokojący.

Najbardziej mnie zastanawia ta leworęczność, korelacja jakaś czy co?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group