Mistrzowie i Małgorzaty - Dawid Juraszek
Gustaw G.Garuga - 25 Października 2011, 16:15
Mój monolog też zgoła nie szekspirowski - choć wysoce dramatyczny
Gustaw G.Garuga - 27 Października 2011, 15:20
Mierzi mnie brak czytelniczego odzewu. "Krwawe srebro" w NF-WS dostało dwa czytelnicze głosy (NB, na forum tutejszym - na forach NF poświęconych ani mru mru). Rzekłbym, że równie dobrze mógłbym pisać do szuflady, gdyby nie był to taki kiepski greps.
hrabek - 27 Października 2011, 16:21
Ja to chyba kupiłem (musiałbym sprawdzić, czy aby na pewno), specjalnie dla Twojego tekstu, ale mój cykl czytelniczy wydłużył się ostatnio do niemożliwych do oszacowania rozmiarów. Jak przeczytam to na pewno dam głos, ale może to być pod koniec przyszłego roku
ailiS - 27 Października 2011, 17:17
Ja także kupiłam NF ze względu na Twoje opowiadanie. I chociaż reszta tekstów jest beznadziejna, nie żałuję!
Tak na marginesie: opowieść o Mrocznej Bezdeni bardziej mi się podobała, mimo, że tekst w NF nic ze swojej egzotyki nie traci.
cranberry - 28 Października 2011, 09:26
Gustaw G.Garuga napisał/a | Mierzi mnie brak czytelniczego odzewu. Krwawe srebro w NF-WS dostało dwa czytelnicze głosy (NB, na forum tutejszym - na forach NF poświęconych ani mru mru). Rzekłbym, że równie dobrze mógłbym pisać do szuflady, gdyby nie był to taki kiepski greps. |
Rozpieszcza nas ten internet, rozpieszcza. Przypomnij sobie, jak to było, kiedy debiutowaliśmy i czytelniczego odzewu poza prywatnymi znajomymi nie było po prostu w ogóle - boż przecież nikt papierowych listów via redakcja do debiutantów nie słał
Kruk Siwy - 28 Października 2011, 10:39
No, to były ale czasy. Recenzję się w prasie zobaczyło, albo i nie. Nawet te głupio złośliwe cieszyły. A jak NURS zaczął w SF-ie zamieszczać opinie czytelników no to panie sam mniód na serce autora.
Odzew dopadnie Cię zza krzaka, gdy się tego zupełnie nie będziesz spodziewał. Jak mnie gdy robiłem remont domu i okazało się że fachowiec mniłośnikiem mego kunsztu jest a lekturował się jeszcze ze szkolnej biblioteki... ech.
Gustaw G.Garuga - 28 Października 2011, 10:55
hrabek, czekam więc niecierpliwie na przyszłe święta
ailiS, dzięki, egzotyki w pozostałych tekstach też nie brakuje, taki był zamysł
cranberry, sam się swego czasu zastanawiałem, jak by to było być autorem sprzed epoki internetu. Z jednej strony dołujący brak czytelniczego fidbaku, z drugiej strony mniejsze ryzyko wygłupienia się debiutanta w kontakcie z niepochlebną opinią...
Kruk Siwy, czyli było rzadziej, ale miało to większą siłę rażenia. Coś za coś...
Adon - 28 Października 2011, 10:58
Marudzisz, Gustawie. Cóż mają rzec aŁtorzy z mniejszym stażem i dorobkiem, jak choćby moja skromna osoba? W porównaniu z Tobą nie mam żadnego odzewu.
Edek: tak na marginesie, wspomniane wydanie specjalne NF także zakupiłem dla Twojego tekstu, ale jeszcze nie miałem przyjemności czytać. Dostanę w ręce, jak wreszcie przeprowadzka mojej biblioteczki z Polski dojdzie do skutku.
Gustaw G.Garuga - 28 Października 2011, 11:02
Adon, sam widzisz, jam już przywykł do sławy, ciężko zstąpić z niebios na ziemię
Romek P. - 29 Października 2011, 08:47
Odzew internetowy jest, moim skromnym zdaniem, mocno złudny. Przeceniany i dający często fatamorgany zamiast prawdziwych miast czy oaz
baranek - 29 Października 2011, 08:55
Gustawie, przyślij tekst na Szortal. Z pewnością nie przejdzie bez echa
Gustaw G.Garuga - 29 Października 2011, 12:21
Romek P., takie słuchy chodzą Ale mnie nie idzie nawet o reprezentatywność tych opinii, tylko o sam fakt, że są - wtedy mam widomy znak, że mój tekst jest czytany, oceniany, rozważany, że nie wpada w czarną dziurę.
baranek, najpierw musiałbym coś nowego napisać Serio, to obecnie majstruję przy tekstach już gotowych - przetrzepany zbiorek o Cairenie poszedł wczoraj do pewnego wydawnictwa, przez najbliższy tydzień będę przerabiał drugi tom Xiao na samodzielną powieść. Potem - może wreszcie dokończę rozgrzebaną powieść dziewiętnastowieczną. Albo wezmę się za książkę po angielsku o Chinach. Plany jak widać są - ale one zawsze są.
Homer - 4 Lutego 2012, 23:40
Gustaw G.Garuga napisał/a | Mierzi mnie brak czytelniczego odzewu. Krwawe srebro w NF-WS dostało dwa czytelnicze głosy |
Ejże... nie samym głosowaniem żyje człowiek . Ja nabyłem i przeczytałem. Zerkam tu i tam (strona autora) co jakiś czas (teraz to powiedzmy co parę miesięcy) w poszukiwaniu jakichś bliżej nieokreślonych informacji o Ptaku Xiao (niedługo po Euro stuknie trzecia rocznica wydania Tygrysa i naprawdę ciekaw jestem kiedy to znów będzie okazja wpaść do BB na piwo i po kolejną książkę) i oczywiście zebranej antologii Cairenowskiej, no ale niestety ni widu, ni słychu o tym nigdzie... Ale ja jestem cierpliwy! Kropla drąży skałę itp. itd.
A chyba jedyny tekst, którego lektura z różnych względów mnie ominęła to "Rzyg". (A i jeszcze Hetmana nie kojarzę).
Jako czytelnik, w każdym razie, poczułem się wywołany do odpowiedzi. I zapytania, jak poszło majstrowanie z powyższego postu?
Niedyskretnym pytaniem zakończę - jak do tej pory schodził Xiao? Ciekawe, ale ciągle go gdzieniegdzie widuję na półkach, ale nie wiem czy to dobrze, czy źle .
Gustaw G.Garuga - 16 Lutego 2012, 17:04
Nie głosowane głosy miałem na myśli, jeno opiniowe
Ptaka nijakiego nie przewiduję - drugi tom o Xiao po przerobieniu na samodzielną powieść nosić będzie tytuł "Jedwab i porcelana". Może do lata majstrować skończę. Ale serca już brak. Xiao sprzedało się o ile pamiętam, jakieś 1500 sztuk, chyba niecała połowa nakładu. Kto tam zresztą wie, fabryczne rozliczenia są dla mnie nie do ugryzienia, jakieś odliczenia, zwroty, cuda niewidy, podpisywałem w ciemno. (Panie i panowie prawnicy, niczego nie zarzucam, po prostu stwierdzam fakt swojej ignorancji.)
W tym roku obiecuję sobie wreszcie pojawić się na Polconie - jeśli do tego dojdzie, piwa sobie nie odmówię. Ale plan letni mam bardzo napięty, będę w Polsce tylko kilka tygodni. No obaczym.
Cairen leży u niemego wydawcy. Jak myślę o ilości roboty, jaką w ten projekt włożyłem, to gdyby nie Marek Aureliusz i cenne rady jego szlag by mnie na miejscu trafił. A tak - zainspirowany przykładem Romka Pawlaka rozważam, czy by nie wrzucić całości jako e-booka do Internetu. Zarobić na tym kroci i tak bym nie zarobił, niech ludzie czytają.
Romek P. - 16 Lutego 2012, 17:31
GGG, liczby nie kłamią - ja jestem w szoku, ilu ludzi wyświetla kolejne opowiadania albo ściąga na czytnik.
To był eksperyment (wciąż trwa), ale już wiem, że każdy tekst, z którym nie wiążę nadziei finansowych, wpuszczę w sieć. Niech po prostu żyje.
Homer - 16 Lutego 2012, 17:47
Ilu ludzi Romku?
GGG - ach tam ocena, stary dobry Cairen...
Hmmm... 1,5k sprzedaży dziwnej książki mało kojarzonego Autora debiutanta w przeciągu 1000 dni...
Sam nie wiem czy powiedzieć, że to mało, czy że to dużo. Wydaje mi się jednak, że dużo (tak jakby dziennie jedna z hakiem schodziła do teraz). Na pewno nie nazwałbym tego klapą. Groupies wprawdzie nie masz (chociaż co ja tam wiem), ale jak na pisarza hobbyste "not so bad" .
Miejmy nadzieję, że skończą się problemy wydawnicze, bo poczytałoby się coś...
edit:
Tak z ciekawości zerknąłem na internetowe wszystkowysyłacze i niestety znaleźć tam XiaoLonga jest niemożliwością. Namierzyłem jedynie w MAtrasie, ale z adnotacją "chwilowo niedostępna". To co się stało z tą niesprzedaną połową wydania?
Agi - 16 Lutego 2012, 18:06
Homer napisał/a | Groupies wprawdzie nie masz (chociaż co ja tam wiem), |
Ja jestem fanką Xiao
Czekam na dalszy ciąg coraz bardziej niecierpliwie.
mc - 16 Lutego 2012, 19:05
Uwaga poboczna - zastanowiłbym się jeszcze, czy nie zmienić tytułu "jednotomówki" - "porcelana" kojarzy się, hm, ze slangową toaletą. Ale może tylko mi
hrabek - 17 Lutego 2012, 07:25
Romku: ale wiesz, że są tacy, co za darmochę to wszystko wezmą, mimo że później nie będą wiedzieli co z tym zrobić? Ale póki dają darmo to biorą, bo później nie będzie.
Gustaw: bardzo czekam na Cairena. Wezmę w każdej postaci bez względu na cenę (no, do rozsądnej wysokości, żebyś mi nie opchnął za 50 tysięcy )
Tak się zastanawiam dlaczego nie zaczniecie sprzedawać książek na swoich stronach? Załóżcie konto paypal, zróbcie sami skład, albo poproście kogoś o pomoc i ebook gotowy. Do tego możecie w drukarni zamówić np. 500 egzemplarzy (wiem, trzeba poświęcić własną kasę nie wiedząc czy się zwróci) i również na stronie sprzedawać z imiennym autografem. Myślę, że miałoby to sens, a świadomi czytelnicy coraz mniej potrzebują pośredników.
Wczoraj na przykład zamówiłem sobie płytę jednego z moich ulubionych wykonawców bezpośrednio u niego w Portugalii. Wysłałem mu maila, odesłał mi swoje konto Paypal, wpłaciłem kasę i płyta już się do mnie śle. Nakład przygotował przy pomocy swojej wytwórni, ilość niewielka, więc pośpiech wskazany, bo jak się skończy, to pewnie dotłoczeń nie będzie.
Tak samo mogło by być z książką - trzeba się śpieszyć, bo dodruku się nie da zrobić. Wszystko wysyłkowo, żeby ominąć marże pośredników. Pogadać np. z Inpostem, który mało bierze za przesyłki i albo do paczkomatów, kto w mieście mieszka, albo normalnie wysyłać, żeby zminimalizować koszty wysyłki.
Gustaw G.Garuga - 17 Lutego 2012, 08:28
Romek P., ten eksperyment niebawem może być rutyną... Działaj dalej
Homer, sam nie wiem! Może przemiał? Defraudacja? Przemyt? Spisek? Jedno jest pewne: w Japonii też już nie można dostać: http://www.amazon.co.jp/X...29462868&sr=8-3
Agi, będę się sprężał
mc, OK, zmienię jedwab na papier (też chiński wynalazek) i wszystko jasne
hrabek, ja jestem autorem starej daty, ale bardzo się staram dotrzymać tempa epoce
Kruk Siwy - 17 Lutego 2012, 10:01
Gustaw G.Garuga napisał/a | ja jestem autorem starej daty | weż mnie chłopie nie rozrzewniaj.
Gustaw G.Garuga - 17 Lutego 2012, 10:11
Załapałem się jeszcze na lata 70. czy nie
Kruk Siwy - 17 Lutego 2012, 10:13
Szczym? E, przepraszam. Z czym? Z pierwszym samodzielnym spacerem w pozycji wyprostnej? Hihihi
Edit. A w kwestii utworów publikowanych w internecie a zwłaszcza za darmo to ja mam swoje, odrębne zdanie od przedpiśćów.
Romek P. - 17 Lutego 2012, 10:50
Homer napisał/a | Ilu ludzi Romku? |
Podam liczby, ale jak akcja się zakończy. Jednak już widać, że czyta i ściąga sporo osób, naprawdę sporo...
hrabek napisał/a | Romku: ale wiesz, że są tacy, co za darmochę to wszystko wezmą, mimo że później nie będą wiedzieli co z tym zrobić? Ale póki dają darmo to biorą, bo później nie będzie. |
...aczkolwiek słusznie prawisz, i to właśnie zamierzam sprawdzić. Robię sobie niezobowiązujące badanie rynku...
hrabek napisał/a | Tak się zastanawiam dlaczego nie zaczniecie sprzedawać książek na swoich stronach? Załóżcie konto paypal, zróbcie sami skład, albo poproście kogoś o pomoc i ebook gotowy. Do tego możecie w drukarni zamówić np. 500 egzemplarzy (wiem, trzeba poświęcić własną kasę nie wiedząc czy się zwróci) i również na stronie sprzedawać z imiennym autografem. Myślę, że miałoby to sens, a świadomi czytelnicy coraz mniej potrzebują pośredników. |
...bowiem masz rację, ja się liczę z rozwiązaniem takim, że podzielę teksty na dwie grupy - jedna idzie bezwzględnie na papier, u porządnych wydawców. Druga - teksty publikowane z pełną świadomością, że dla nielicznych. I to takie rozwiązanie: ebook plus 100-300 egz. papierowych, wydaje mi się rozsądne. Przy spełnieniu kilku założeń, o których nie chcę się w wątku Gustawa rozwodzić i mu śmiecić.
Kruk Siwy napisał/a | Edit. A w kwestii utworów publikowanych w internecie a zwłaszcza za darmo to ja mam swoje, odrębne zdanie od przedpiśćów. |
Reklamy, Kruku, zawsze są za darmo, aczkolwiek inna sprawa, że nie ma darmowych obiadów
Z drugiej strony, popatrz, jak się ten rynek rozwija. Szczególnie książkę popularną, masową, czeka przejście na e-książkę. To będzie 50% rynku, tylko pytanie kiedy? Za rok czy za trzy lata? Ale obserwując ten rynek, powiem tyle: na pewno nie za lat dziesięć. Czy ja ci już mówiłem, że wolałbym zostać wyłącznie przy papierze?
Homer - 17 Lutego 2012, 10:50
Znalazłem w dyskontach!
Jest tutaj:
http://aros.pl/ksiazka/xi...m_content=44640
http://bonito.pl/k-362198-xiao-long-bialy-tygrys
i tutaj (14zeta)
http://www.inbook.pl/prod...-piekna?rdir=td
a tutaj za 10zyli!!! - okazja
http://www.weltbild.pl/Xi...tion=3207060001
Romek i siwykruk też tu jesteście po 10 zyli Starsze pozycje Romka po 7 i po 5 -- to już tanio nawet jak na e-book. Tylko pozycje z zeszłego roku w cenie rynkowej.
Kruk Siwy - 17 Lutego 2012, 11:05
Romek P., zaśmiecamy niceo, ale autor jakby co nas pogoni, a skoro nie...
Rozumiem rynek elektroniczny i we wszelkich umowach podpisuję bez drgnienia powieki zgodę na e-booki. Rozumiem też reklamę, albowiem że robiłem w tym. Dziesięć procent objętości utworu to przy powieści kawał tekstu. Jednak puszczanie tekstów w całości za darmo nie pasi mi. Po pierwsze - będą tam trafiać teksty słabsze, z którymi autor nie wiąże już żadnych oczekiwań. To taka chyba antyreklama. Po drugie - mimo że gorsze to jednak będą psuły rynek.
Nie jestem naiwny i wiem, że moje i Twoje książki wszystkie sa zhakowane. Ale mam jeszcze wspierać ten proceder?
Romek P. - 17 Lutego 2012, 11:11
Kruk Siwy napisał/a | Nie jestem naiwny i wiem, że moje i Twoje książki wszystkie sa zhakowane. Ale mam jeszcze wspierać ten proceder? |
Z tym się nie zgodzę, Kruku. Dostępna próbka - o tym mówimy. Wspierałbyś, gdybyś zabijał książkę DOSTĘPNĄ w sprzedaży. Dam ci przykład: gdybyś wpuścił Pufcia całego za darmo, w oczywisty sposób zabijasz sprzedaż papieru. Ale gdybyś wpuścił coś innego, starszego, w podobnej konwencji - raczej podwyższysz sprzedaż papierowej książki, tak uważam.
Kruk Siwy - 17 Lutego 2012, 11:16
Nieskończone są spory magów.
Pozostanę przy swoim zdaniu, ale zdanie zdarza mi się zmienić. Mimo, że jestem autorem starej daty. Niestetyż.
Adon - 17 Lutego 2012, 11:21
Kruk Siwy napisał/a |
Nie jestem naiwny i wiem, że moje i Twoje książki wszystkie sa zhakowane. |
A jakie miały zabezpieczenie, że trzeba było je aż hakować? Wybacz, NSMP.
Kruk Siwy - 17 Lutego 2012, 11:22
Very zabawne. I nie wybaczam. hihi a nawet chichi.
|
|
|