To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

agnieszka_ask - 28 Sierpnia 2007, 15:23

Dabliu napisał/a
Najlepiej jakby ją w ogóle usunąć ze szkół. W końcu to sprawa KK, więc niech zajęcia odbywają się w kościołach.

kiedyś religia była w salkach przy kościele i też było dobrze. nie widzę powodu, dla którego taki przedmiot powinien odbywać się w szkole, a wliczanie go do średniej uważam już za totalną przesadę.

Piech - 28 Sierpnia 2007, 15:28

agnieszka_ask napisał/a
Dabliu napisał/a
Najlepiej jakby ją w ogóle usunąć ze szkół. W końcu to sprawa KK, więc niech zajęcia odbywają się w kościołach.

kiedyś religia była w salkach przy kościele i też było dobrze. nie widzę powodu, dla którego taki przedmiot powinien odbywać się w szkole, a wliczanie go do średniej uważam już za totalną przesadę.

Eeee... czy nadmieniłem już, że religia moim zdaniem wcale nie musiałaby być w szkole, i że ocena z religii w żadnym wypadku nie powinna być wliczana do średniej ocen?

agnieszka_ask - 28 Sierpnia 2007, 15:32

Cytat
Eeee... czy nadmieniłem już, że religia moim zdaniem wcale nie musiałaby być w szkole, i że ocena z religii w żadnym wypadku nie powinna być wliczana do średniej ocen?

chyba tak ;) , ale czy to coś zmienia? bo to nie był szpilka w Twoim kierunku :)

Dabliu - 28 Sierpnia 2007, 15:33

Przynajmniej tutaj wszyscy się zgadzamy :D Niech żyje zgoda!
Anonymous - 28 Sierpnia 2007, 15:36

Piech napisał/a
Mirio, myślę, że Twoje porównania są mocno przesadzone. Chronić przed bezsensownym siedzeniem na korytarzu. Mam dzieci w szkole, mam żonę nauczycielkę, moje dzieci mają kolegów, którzy nie chodzą na religię. Są świadkowie Jechowy, jest żyd, a gdy mieszkaliśmy w Niemczech, na lekcje religii (tam też są) nie chodzili muzułmanie. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś czuł się dyskryminowawy. Nie wiem czy Martva poczuje się dobrze w roli męczennicy.


A może słyszałeś, tylko stwierdziłeś, że to drobiazg? To naprawdę proste. Dla mnie narażanie dzieci na tego rodzaju dyskryminację jest czymś gorszym, niż narażanie ich na kontakt ze "sztuką", o której pisałeś. Tym bardziej, że owej "sztuki" nikt w szkole nie pokazuje. Czy moje przekonania są gorsze od Twoich? Co to znaczy, że są przesadzone? Bo Ty tak uważasz?

Twoje doświadczenia dotyczące szkoły mówią jedno, moje co innego. Ja patrzę na to z innego punktu widzenia, bo nie jestem religijna. W tym temacie jestem neutralna i neutralności chcę w szkole, bo uwazam, ze to najuczciwsze wobec wszystkich.

A tu się spotykam z postawą: "Dla nas jest dobrze, jak jest, więc wy nie macie prawa czuć sie dyskryminowani. Przesadzacie."

Piech - 28 Sierpnia 2007, 15:42

Miria napisał/a
Czy moje przekonania są gorsze od Twoich? Co to znaczy, że są przesadzone? Bo Ty tak uważasz?

Myślę, że pozostaniemy każde przy swoich przekonaniach.

mawete - 28 Sierpnia 2007, 15:49

Czytam Wasze wypowiedzi i powoli dochodzę do wniosku, ze nikt nikogo nie przekona, a cała ta dyskusja jest bezcelowa. Powiem jeszcze tylko jedną rzecz tak samo nie trawię nawiedzonych feministek jak nawiedzonych katolików, nawiedzonych ateistow czy nawiedzonych muzułumanów, bez żadnej różnicy. Najbardziej jednak nie lubię nawiedzonych zbawiaczy świata, którzy lepiej ode mnie wiedzą jak ja chcę żyć. Tacy niech nie podchodzą do mnie zbyt blisko. Chyba wszystko w tym temacie.

//edit: lit.

Anonymous - 28 Sierpnia 2007, 15:51

mawete napisał/a
Czytam Wasze wypowiedzi i powoli dochodzę do wniosku, ze nikt nikogo nie przekona


Jak w większości dyskusji na tym forum. :wink: Bo przecież nie chodzi o przekonywanie, tylko o wymianę poglądów i ewentualne danie do myślenia, prawda? :)

Martva - 28 Sierpnia 2007, 16:07

Piech napisał/a
A na matmie jak się czułaś?


Na matmie głównie się bałam, nauczycielka wyzywała nas rożnymi brzydkimi słowami, ale co innego siedzieć w klasie i bać sie ze wszystkimi, a co innego tracić czas na korytarzu, kiedy inni mają nieobowiązkowe zajęcia, prawda?
W ogóle nie wiem po co to pytanie, matematyka jest stety niestety obowiązkowa*, zwolnić sie z niej nie da i odbiegasz od tematu. A dziecko niechodzące na religię może sie czuć dyskryminowane, co udowodniliśmy na moim przykładzie.

*tak więc możesz sobie darować gadki o tym ze ktoś sie mógł czuć dyskryminowany bo nie lubił matmy a musiał siedzieć, bo pewnie o coś takiego Ci chodziło.

ocset - 28 Sierpnia 2007, 16:16

martva, dzieci które przez religię w szkołach znalazły się takiej sytuacji jak ty są w polsce tysiące. pomyśl o dziesiątkach tysięcy wykorzystywanych seksualnie przez księży na całym świecie.
mawete - 28 Sierpnia 2007, 16:21

ocset: pytano już mnie dlaczego taki delikatny dla ciebie jestem i zastanawiam się własnie dlaczego :mrgreen: ale dalej miły bedę... czy możesz podać mi jaki jest stosunek procentowy ksieży pedofilów do ojców pedofilów lub pedofilów ogólnie. Zgadzam sie z tym ze takich ludzi powinno się błyskawicznie i bezwzglednie eliminować ze stanu duchownego i pakować na długie lata do więzienia, ale weź pod uwagę, że te sprawy są duzo bardziej nagłaśniane. A jak tv potrafi manipulowć to chyba zdajesz sobie sprawę bo za skrajnie naiwnego Cię mimo wszystko nie uważam.
Martva - 28 Sierpnia 2007, 16:26

ocset napisał/a
martva, dzieci które przez religię w szkołach znalazły się takiej sytuacji jak ty są w polsce tysiące. pomyśl o dziesiątkach tysięcy wykorzystywanych seksualnie przez księży na całym świecie.


Nie demonizujmy, wątpię żeby wśród księży odsetek pedofili był wyższy niż w innych zawodach, poza tym wykorzystywanie seksualne to przestępstwo, nie dyskryminacja, a rozmawiamy o dyskryminacji.

Czarny - 28 Sierpnia 2007, 17:27

Martva napisał/a
A dziecko niechodzące na religię może sie czuć dyskryminowane, co udowodniliśmy na moim przykładzie.


Niczego nie udowodniłaś ;P: O ile pamiętam to korytarz zawdzięczasz nauczycielom, którym nie chciało się robić etyki dla paru osób, a nie religii.

Martva - 28 Sierpnia 2007, 17:30

Gdyby nie było religii w szkołach, nie byłoby problemu.
Anonymous - 28 Sierpnia 2007, 17:42

Czarny napisał/a
O ile pamiętam to korytarz zawdzięczasz nauczycielom, którym nie chciało się robić etyki dla paru osób, a nie religii.


Taak, nauczycielom. :roll:

Pako - 28 Sierpnia 2007, 18:19

Khem... każda szkoła ma obowiązek przeprowadzania w ramach zajęć lekcyjnych zajęcia z religii lub etyki. Nie robiąc tego dyrekcja łamie prawo.
Adanedhel - 28 Sierpnia 2007, 18:26

To przypomnę tylko, że choćby sama Martva (jeśli dobrze pamiętam), mówiła najpierw o tym, żeby choć na samym początku lub końcu zajęć upchnąć te zajęcia.

A religii nie powinno być w szkołach. Wszak teoretycznie istnieje rozdział kościoła od państwa, a szkoły są państwowe.

Anonymous - 28 Sierpnia 2007, 19:21

Pako napisał/a
Khem... każda szkoła ma obowiązek przeprowadzania w ramach zajęć lekcyjnych zajęcia z religii lub etyki. Nie robiąc tego dyrekcja łamie prawo.


Ma obowiązek, na życzenie rodziców. Chociaż teraz nie jestem pewna, bo jeśli religia będzie sie liczyła do średniej, to trzeba będzie dokonać wyboru.

Tylko, że to nie rozwiązuje problemu, który dotyczył Martvej. Bo niemożliwością jest, aby etyka była w tych samych godzinach, co religia. W szkołach, w których jest etyka, zajęcia z niej odbywają się na ogół po lekcjach, jest też taka możliwość, żeby na etykę dziecko chodziło do innej szkoły. Dlatego póki religia jest w szkole, a w dodatku pomiędzy innymi lekcjami, dzieciaki będą się włóczyć po korytarzach.

Iscariote - 28 Sierpnia 2007, 19:34

Będą się włóczyć. Na to się nic nie poradzi. Chyba że Religia byłaby obowiązkowa i prowadzona w kościołach po zajęciach lekcyjnych, albo w soboty. Chociaż i tak pewnie mało kto by chodził.
Martva - 28 Sierpnia 2007, 19:41

Ale przynajmniej by chodzili ci, którzy naprawdę chcą... :roll:
Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2007, 19:47

a na cholerę religia w szkole? :shock:
Agi - 28 Sierpnia 2007, 20:03

Jakieś 20 stron wstecz opisywałam przykład budowy Domu Katechetycznego przy naszej parafii, oczywiście ze składek rodziców, których dzieci miały przystąpić do I komunii (spróbowałby ktoś nie dać), który szybko zamieniono na prywatną szkołę, bo religia znalazła miejsce w szkołach państwowych.
Nie chcę powtarzać argumentów, powiem tyle, że prowadzenie religii w szkołach, moim zdaniem, jest pogwałceniem zasady rozdziału kościoła o państwa i naruszeniem praw osób, które na lekcje religii prowadzone przez KK nie chcą uczęszczać.
Żeby uprzedzić zarzuty - narusza to ich prawo do dysponowania wolnym czasem, lekcje organizowane w środku zajęć (co ze względów praktycznych jest zrozumiałe, bo jeden katecheta uczy w kilku klasach), zmusza te dzieci do przebywania w szkole.
Każda religia powinna być nauczana we właściwym kościele, lub przykościelnych salkach.

dzejes - 28 Sierpnia 2007, 20:26

Miło, że nikt się nie odniósł do mojego poprzedniego posta.
Zapytam więc wprost: jak się ma utrudnianie szerzenia wiedzy o życiu seksualnym człowieka i metodach zapobiegania chorobom przenoszonym drogą płciową do przypowieści o dobrym Samarytaninie, w której Jezus pokazuje, że zachowanie kapłana i lewity obawiających się dotknięcia zmarłego jest niewłaściwe? Tak właśnie ja widzę prawdziwą pomoc - ja uznaję, że prezerwatywy to zło, ale jako że ratują one tysiące ludzi, to sprzedam złote cielce, żeby je kupić i dostarczyć do Afryki.
A Ty Pako opanuj się trochę, bo czadzisz ze łba niczym rydzofil. Owszem, jeśli prawica grzeszy, to ją sobie odetnij, ale sobie! Jeśli próbowałbyś odciąć moją - możesz liczyć na oklep.
Piechu - w Afryce owo ciurlanie ma często zupełnie inny wymiar, niż w naszym kręgu kulturowym. A wierność jako zabezpieczenie przez AIDS jest metodą mocno zawodną.

Adashi - 28 Sierpnia 2007, 21:16

Czytam i czytam te wasze posty...

1. Czy ja wiem czy ocset pojechał po bandzie? Religia katolicka jest mitologią judeochrześcijańską, więc nie widzę problemu...

2. Zgadzam się z dareko, Dabliu, agnieszką i Martvą :) Z Fidelem też :wink:

3. Religia to opium dla mas - to zdanie to jedno z niewielu prawdziwych osiągnięć komunizmu.

4. Religii w szkołach i krzyżom w budynkach użyteczności publicznej mówimy zdecydowane NIE!

5.
Rafał napisał/a
Najlepiej wykazałby to podatek kościelny.

:bravo dla tego pana! Po wprowadzeniu opodatkowania wiernych na rzecz kleru i odcięciu KK od budżetu państwa, w Polsce z miejsca KK plajtuje ;)

6.
Pako napisał/a
...a wszystko dlatego, ze katolikami nie są wszyscy. Było by prościej

Kolejny rezolutny tekst, tak jak ten o Afrykańczykach, co lepiej, żeby umarli na AIDS, niż żyli w grzechu. Jeżeli Bóg istnieje i wie, co Ty tu Pako wypisujesz, to lepiej zainwestuj w piorunochron.

7. Sprawa Piecha: Piechu drogi, wstyd mi za Ciebie, Poznań to takie liberalne i laickie miasto ;)

Pako - 29 Sierpnia 2007, 07:36

Adashi napisał/a
Kolejny rezolutny tekst, tak jak ten o Afrykańczykach, co lepiej, żeby umarli na AIDS, niż żyli w grzechu. Jeżeli Bóg istnieje i wie, co Ty tu Pako wypisujesz, to lepiej zainwestuj w piorunochron.

Z afkrykańczykami to zupełnie inna sprawa, a w tym konkretnym fragmencie raczyłeś Adashi wyciąć taką fajną emotę, która to w miarę jednoznacznie (moim zdaniem) sugerowała, że jest to niewinny żart mający na celu lekkie rozluźnienie atmosfery.

Rafał - 29 Sierpnia 2007, 07:42

Adashi, Adashi, w Niemczech jakoś nie skapitulował. Forma podatku byłaby najlepsza, ale jakoś spokojny jestem o ew. plajtę :lol: Tylko dopóki w Polsce politycy będą traktować religijność jako trampolinę nie ma co myśleć o uczciwym stosunku państwa do Kościoła, bo Kościół zawsze podchodzi do państwa jak pies do jeża.
Też się zgadzam, że religia jako przedmiot powinna zostać traktowana w specjalny sposób, jeżeli odbywa się w szkole, to ze świadomością pewnego rodzaju "występów gościnnych". Ale nie zapominajcie, że jest to duże ułatwienie dla dzieci i rodziców, którzy jednak o zgrozo religię wybrali. W przypadku moich dzieci na religię chodzą całe klasy z wyjątkiem jednego dziecka, które godzinę bawi się na świetlicy (albo ogląda filmy na dvd albo gra na kompie/necie). Jest to rozwiązanie idealne, bo ustawowe wygonienie religii ze szoły nieco by rzecz pokomplikowało. Tam gdzie się sprawdza, niech zostaje.

Adanedhel - 29 Sierpnia 2007, 08:10

Rafał napisał/a
Też się zgadzam, że religia jako przedmiot powinna zostać traktowana w specjalny sposób, jeżeli odbywa się w szkole, to ze świadomością pewnego rodzaju występów gościnnych

Więc tym bardziej, jeżeli już nie może zostać przeniesiona ze szkół do kościołów, gdzie jej miejsce, powinna być organizowana jako zajęcia wyłącznie dla chętnych na samym początku lekcji, albo na samym końcu. A w żadnym wypadku pośrodku zajęć.
Z tym podchodzeniem Kościoła do państwa niczym psa do jeża to chyba nie do końca. Czy za takie podejście można uznać to, co się działo niedawno? Gdy tylko nowy minister oświaty, Legutko, odwołał rozporządzenie o liczeniu oceny z religii do średniej, Kościół zrobił raban i natychmiast przywrócono pomysł Giertycha. O nie, w Polsce Kościół nie podchodzi do państwa jak pies do jeża. W Polsce politycy wykorzystują Kościół, a Kościół wykorzystuje polityków.

mawete - 29 Sierpnia 2007, 08:14

Zgadzam się że powinna być albo na początku albo na końcu, ale dal mnie wygodniejsze będzie jak będzie w szkole - nie będę z mała musiał 10 razy ganiać do różnych miejsc, tylko załatwię wszystko zaprowadzając dziecko i odbierając je ze szkoły. To spora oszczędność czasu dla mnie będzie.
Dabliu - 29 Sierpnia 2007, 11:03

Z drugiej strony, religia w obecnej formie jest w naturalny sposób związana z państwem i z polityką. To zresztą sytuacja uświęcona tysiącletnią tradycją. Przecież nasi przodkowie nie chcieli u siebie chrześcijaństwa - to politycy uznali (zapewne słusznie), że ogólnopaństwowa religia judeochrześcijańska zapewni ich dziedzinom suwerenność. A że za Mieszka państwo bardziej przypominało dzisiejszą firmę, gdzie książę/król był swego rodzaju prezesem, to do pomysłu wystarczyło już tylko przekonać "zarząd", a zwykłych "roboli" postawić przed faktem dokonanym :wink:
Piech - 29 Sierpnia 2007, 11:18

dzejes napisał/a
Zapytam więc wprost: jak się ma utrudnianie szerzenia wiedzy o życiu seksualnym człowieka i metodach zapobiegania chorobom przenoszonym drogą płciową do przypowieści o dobrym Samarytaninie, w której Jezus pokazuje, że zachowanie kapłana i lewity obawiających się dotknięcia zmarłego jest niewłaściwe? Tak właśnie ja widzę prawdziwą pomoc - ja uznaję, że prezerwatywy to zło, ale jako że ratują one tysiące ludzi, to sprzedam złote cielce, żeby je kupić i dostarczyć do Afryki.

dzejesie, podajesz przykład dobrego Samarytanina. To jest oczywiście wzór i przykład do naśladowania dla chrześcijan. Jednak zasadnicze pytanie było o stanowisko Kościoła. Należy wpierw przypomnieć czym jest Kościół i jaka jest jego misja. Kościół jako ziemska ambasada Jezusa, wypełnia swoją misję wtedy, gdy wiernie go reprezentuje. Zatem żeby odpowiedzieć na pytanie, co powinien zrobić Kościół należy zapytać, co by zrobił Jezus.

Niech każdy sam spróbuje sobie odpowiedzieć na to pytanie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group