To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Tęczowa debata

dalambert - 15 Listopada 2009, 15:05

Żerań, sporo racji masz, ale
Żerań napisał/a
Zresztą w samej Biblii jest mowa o miłości i szacunku do bliźniego.

oczywiście, ale rozumiem, ze Sodomę i Gomorę to dobry Pan Bóg ogniem zalał za śpiewanie sprośnych piosenek i brak nowoczesnej tolerancji. :mrgreen:

Fidel-F2 - 15 Listopada 2009, 15:19

Żerań, nie podpieraj sie biblią bo tam każde głebsze drążenie kończy sie paradoksem, taki manewr to zwykłe sikanie z wiatrem.
Anonymous - 15 Listopada 2009, 15:27

Cytat
Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, 5 wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!» 6 Lot, który wyszedł do nich do wejścia, zaryglowawszy za sobą drzwi, 7 rzekł im: «Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku!2 8 Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!»3 9 Ale oni krzyknęli: «Odejdź precz!» I mówili: «Sam jest tu przybyszem i śmie nami rządzić! Jeszcze gorzej z tobą możemy postąpić niż z nimi!»



Za Biblią Tysiąclecia.

Dla mnie to jest przede wszystkim opis usiłowania zbiorowego zgwałcenia, nie tyle seksu homoseksualnego jako takiego:) Ale, oczywiście, mogę się mylić. Tu faktycznie wchodzimy na pole czystej interpretacji, no i oczywiście, dyskusji na temat tłumaczenia. Ale to chyba jednak nie jest ten wątek. :wink: Fidelu, Biblia nie musi być spójna, imho. W końcu religia opiera się przede wszystkim na wierze. Jeśli zatem zaczynamy badać i analizować spójność, czy też autentyczność wydarzeń historycznych opisanych w Biblii, automatycznie poddajemy ich istnienie w wątpliwość. Ergo: nie wierzymy w nie. Więc ja staram się nie analizować, tylko wierzyć w coś (w istnienie Chrystusa np.), lub nie (Ziemia naprawdę nie powstała sześć tysięcy lat temu...).

Fidel-F2 - 15 Listopada 2009, 15:34

Żerań, fascynujące, 'wiemy, że to brednie ale i tak w nie wierzymy, na tym to polega, nie rozumiesz??'
Anonymous - 15 Listopada 2009, 15:44

Ależ ja doskonale rozumiem. Na tym polega przecież Wolna Wola, prawda? Wierzę w to, co chcę wierzyć. I nic nikomu do tego. Ty możesz sobie być ateistą i też nie mam zamiaru cię przekonywać, żebyś uwierzył, bo wiem, że i tak tego nie zrobisz. Ty też możesz mi mówić, że wierzę w bujdy (Boga, Zielone Ludziki, Chrystusa), wolno ci. I mnie nie przekonasz, bo prostu WIERZĘ. Tak samo jak obaj nie przekonamy kreacjonistów, że nie mają racji - bo moim zdaniem nie mają - twierdząc, że Ziemia powstała kilka tysięcy lat temu. Nawiasem mówiąc wiarę i naukę da się spokojnie połączyć, czego dowodzi chociaż ks. prof. Heller. Ale chyba offtopujemy (lepszy offtop niż obrzucanie się błotem).
jewgienij - 15 Listopada 2009, 16:38

Gustaw, to nie jest wątek lingwistyczny. Fajnie, że bawi Cię, jak się znaczenia słów zmieniają.
Przykład Piecha stawia jednak język ponad ludźmi, jego wydźwięk jest pogardliwy i obraźliwy dla pewnej grupy społeczeństwa. Tym bardziej perfidny, że prymitywne treści przekazane są pod pozorami intelektualnej dyskusji o języku, przez osobę uchodzącą za kulturalną.

Może w ramach tej zabawy zajmiemy się także słowem chrześcijanin w stosunku do źródła, czyli Chrystusa. Nie mogłeś, Piechu, nazwać się inaczej, bez eufemizmów i psucia znaczenia tego słowa? Dlaczego czytając o Chrystusie i chrześcijanach mam mieć skojarzenia z Tobą? Nazwałbyś się nawiedzonym albo ksenofobem, byłoby dla języka lepiej, dla chrześcijaństwa również. O Biblii nie wspomnę.

Agi - 15 Listopada 2009, 16:41

jewgienij, przekraczasz dopuszczalne granice dyskusji.
jewgienij - 15 Listopada 2009, 16:45

Zostały już przekroczone. Przyzwolenie na taki stan rzeczy zmyliło mnie, więc się wpisałem.
Piech - 15 Listopada 2009, 21:24

NURS napisał/a
A teraz ostatnie ostrzeżenie. Dzisiaj o północy ten watek idzie za kraty.

Aha, wątek zostanie zamknięty, a chuligańskie ataki jewienija na mnie zostaną jako pointa?

dalambert - 15 Listopada 2009, 22:04

Piech napisał/a
a chuligańskie ataki jewienija na mnie zostaną jako pointa?

jakie chuligańskie ataki :?: tak przemawia postępowa,budująca świetlaną przyszłość świata, dbająca o stłamszonych przez okowy ksenofobii i obskurantyzmu, światła i rozumna kadra Nowej Europy i Świata bez barier i zabobonów :mrgreen:

dzejes - 15 Listopada 2009, 22:29

Wystarczy tego. Zamykam.
Kasado - 25 Kwietnia 2012, 14:33

blazenada napisał/a
Jakiś czas temu wyraziłam pewną opinię (cytaty poniżej) na temat książek Andrzeja, Andrzej się z nią nie zgodził...


Nie czytałem żadnej książki AP, więc nie znam jego prozy. Ale zawsze myślałem, że autor pisząc opowiadanie, powieść stara się tworzyć wiarygodnych bohaterów, którzy żyją swoim życiem, mają swoje poglądy... Ale nieważne.

Piszesz, że AP wyraził niechęć do homoseksualistów w wyżej cytowanych utworach. Wg mnie jedyne co można zarzucić to poplątanie Pedofilii z Homoseksualizmem (pierwszy cytat). Ale to tez można wyjaśnić niewiedzą bohatera, albo coś w tym stylu. Jak pisałem nie znam tych dzieł.

Generalnie o co chodzi, bo nie wiem? ;) Ja tez nie jestem chętny homoseksualistom, ale to nie znaczy, że ich potępiam. Nie podoba mi się jak się lansują, ale to nie znaczy, ze ich nienawidzę. Jestem wierzący i szanuje każdą osobę z osobna, ale nie mogę powiedzieć, że Homoseksualizm jest ok. ;)

troszeczkę przesadzamy z tą homofobią (piszę o obrońcach uciśnionych). W każdym zdaniu gdzie jest słowo gej, lesbijka doszukujemy się nie wiadomo czego.

I zgadzam się ze Staszkiem - Świat utracił niewinność. Za dużo cycków, rozmawiania o myślących inaczej, a książki coraz droższe. ;)

Ale pogoda się poprawiła, słońce wyszło. Trza się wziąć za sporty jakieś. ;)


edit: pogrubione - poprawione (za bardzo wierzę automatom) :P

Fidel dobrze, że my Ciebie tutaj mamy xD

Fidel-F2 - 25 Kwietnia 2012, 15:00

Kasado napisał/a
Nie podoba mi się jak się lasują
w wapnie?
Kasado napisał/a
wsiąść za sporty
gdzie będziesz wsiadał?
Nina Wum - 25 Kwietnia 2012, 16:26

Rany boskie, nie mogę.

Homoseksualiści się nie lansują, Kasado.
Homoseksualiści funkcjonują.
Na tej samej zasadzie, na jakiej funkcjonujesz Ty, idąc ulicą ze swoją dziewczyną pod rękę.

Masz problem z cudzą odmiennością - nie owijaj swojego braku tolerancji w *beep* wartą
pozłotkę pt. "Ja tam każdego człowieka szanuję, ALE geje mnie brzydzą."

Kasado - 25 Kwietnia 2012, 16:47

Ja tez nie mogę, ale muszę Nina. :P

Zależy jak na to patrzeć.
Lansują się na uciśnionych. Tyle chciałem powiedzieć/napisać. Funkcjonować każdy funkcjonuje, jak? Mnie to nie obchodzi.
Nie wpychaj w moje usta słów których nie napisałem, ok?
Ja homoseksualiście rękę podać mogę, nawet mogę się z nich kolegować, ale nie muszę mu przytakiwać: Słuchaj fajnie, że jesteś homoseksualistą, ok?
To jak z poglądami politycznymi. Jestem konserwatystą, ale liberalizm jest mi obcy, co nie znaczy, że nie mogę pogadać z kimś o poglądach liberalnych.
To jest właśnie postawa, którą opisałem wyżej. Użyj słowa Homo...i gromy lecą.

Jak dla mnie koniec tematu :)

Nina Wum - 25 Kwietnia 2012, 16:58

Kasado, poniżej check-lista. Odznacz sobie "tak" lub "nie":

1) czy zostałeś kiedyś obrażony słownie przez obcych ludzi na ulicy?
2) czy zostałeś kiedyś opluty/potrącony/ uderzony na ulicy?
3) czy kiedykolwiek musiałeś sp*** przed bandą dresów na ulicy?

4) czy Twoi rodzice poinformowali Cię, że "bardzo ich zawiodłeś"?

5)czy grozili Ci zerwaniem kontaktu, o ile nie zmienisz swoich preferencji?

5) czy zostałeś kiedyś poproszony, abyś na spotkania rodzinne (Wigilia itp.) przychodził
bez swojej drugiej połówki "bo inaczej babcia dostanie wylewu"?

6) czy Twój wykładowca na uczelni robił sobie publicznie dowcipasy na temat
Twojego życia seksualnego?

7) czy podczas rozmowy o pracę wypłynął temat Twoich preferencji?
Jaki był wynik tej rozmowy?

8 ) czy kiedykolwiek Ty i Twoja połówka mieliście problem z wynajęciem mieszkania,
ponieważ właściciel "nie może powiedzieć, że homoseksualizm jest OK"? :lol:

To tyle w kwestii "lansowania się na uciśnionych."
Mało Ty wiesz o uciśnieniu, Kasado. Diabelnie mało.

edyta: wulgaryzm.

Witchma - 25 Kwietnia 2012, 17:11

Po pierwsze, Nina, nie używaj wulgaryzmów.
Nina Wum - 25 Kwietnia 2012, 17:36

OK, Witchmo, już znikam.
Godzilla - 25 Kwietnia 2012, 17:40

Nina, to ja odpowiem jako hetero.

1) tak
2) i 3) tak, w szkole
4) nie, bo byłam Grzeczną Dziewczynką
5) są tacy kuzyni, co by tak chcieli
6) wśród wykładowców bywają świnie
7) pytano mnie o to czy jestem młodą mężatką i czy zajdę w ciążę
8) nie / nie dotyczy

W sumie jestem dość uciśniona, podobnie jak mnóstwo innych normalnych ludzi.

Znam jednego faceta, który się otwarcie przyznawał do orientacji takiej właśnie. Lubiłam go jako kolegę i fachowca, którego zawsze można o jakiś detal spytać. Nie wywieszał tęczowych sztandarów. Właściwie żal mi go, bo fajny gość.

Nina Wum - 25 Kwietnia 2012, 18:16

Godzillo, dziękuję za głos.
Ja także jestem hetero. Z tym, że stoję na stanowisku,
iż orientacja seksualna nie stanowi o niczyjej normalności.

Oto moje wyniki:

1) tak 2) tak 3) tak, nie raz; 4) tak, czepialscy byli; 5) nie dotyczy; drugie 5) nie ;
6) miałam wykładowcę - szowinistę, z lubością głoszącego swoje poglądy;
7) podobnie jak Ty; 8 ) nie dotyczy.

Do czego zmierzam? Niemal każdy doświadczył jakichś form dyskryminacji.
Niezależnie od tego, jak bardzo - i czy w ogóle - starał się wtopić w bezpieczną tzw. normę.

Ty, Godzillo, ja i mniejszości seksualne mamy więc wspólne doświadczenia. :lol:

Dlaczego tak trudno jest uznać, że "oni" to tacy sami ludzie jak my, obdarzeni podobną potrzebą samorealizacji oraz wrażliwością na szykany?

Czy to, że ktoś chciałby normalnie iść ulicą, trzymając ukochaną osobę
za rękę bez obawy, że zarobi za to piąchą w twarz - jest "wywieszaniem tęczowych sztandarów"?
_________________

Godzilla - 25 Kwietnia 2012, 18:28

Kiedy nie o to chodzi, że chciałabym komuś piąchą lekcji moralności udzielać. Kasado zdaje się też nie. Natomiast nie chcę, aby pod moją nieobecność, czyli gdy dziecko jest w szkole, ktoś kogo nie prosiłam uczył moje dzieci, że to super być homo, że jest fajnie mieć dwóch tatusiów albo dwie mamusie, a może ze szczegółami opowiadał jak to robią dorośli. I nie chcę mieć przechlapane jak się będę starać o pracę, bo mój rywal jest homo i nikt mu nie podskoczy.

Co do wrażliwości na szykany i potrzeby samorealizacji, pewnie. O ile mówimy o samorealizacji zawodowej na przykład. Co do osobistej, niech to robią we własnym gronie bez wciągania w to postronnych.

Nina Wum - 25 Kwietnia 2012, 18:31

Godzilla, sprecyzuj, co rozumiesz przez <wciąganie w to postronnych>?

Co do starań o pracę, póki co, to właśnie homo ma przechlapane w porównaniu
z Tobą czy mną.
Osobiście nie miałabym nic przeciwko temu, byśmy mieli równe szanse.

Dzieci nie mam, więc nie będę się wypowiadać w tej kwestii.

Fidel-F2 - 25 Kwietnia 2012, 18:33

Nina Wum napisał/a
Z tym, że stoję na stanowisku,
iż orientacja seksualna nie stanowi o niczyjej normalności.
uważasz je za jedynie słuszne i jedyne dopuszczalne?
Godzilla - 25 Kwietnia 2012, 18:33

Deprawowanie nieletnich na przykład.
Nina Wum - 25 Kwietnia 2012, 18:38

Fidel - uważam je za jedyne rozsądne. Ja też jestem nietolerancyjna, a jakże.

Godzilla - jeżeli masz na myśli uczenie dzieci, że coś takiego jak homoseksualizm istnieje, to nie uważam tego za deprawowanie większe, niż informowanie nieletnich o istnieniu seksu w ogóle.

Fidel-F2 - 25 Kwietnia 2012, 18:39

Nina Wum napisał/a
uważam je za jedyne rozsądne.
to naturalne, ale nie o to pytałem
Godzilla - 25 Kwietnia 2012, 18:44

Nie, myślę o dorastających dzieciakach, coraz bardziej samodzielnych, którzy mogą się natknąć na starszego kolegę. "Chodź, fajnie będzie. No co ty, cykasz się? Ministrancik?" Ilu z tych, którzy dzisiaj chodzą na te różne tęczowe marsze mogliby być całkiem normalni.
Nina Wum - 25 Kwietnia 2012, 18:57

Godzilla, jeżeli naprawdę wierzysz, że homoseksualizmem mozna się zarazić w towarzystwie, to się nie dogadamy. Z mojej strony pax.

Fidel - uważam je za jedyne słuszne.
Nie uważam go za jedyne dopuszczalne. Niech sobie każdy wierzy, w co chce.
Jeno niech się przy tym nie oszukuje, że jest tolerancyjny - gdy właśnie nie jest.

Z przyjemnością poznam Twoje zdanie w tej kwestii. :lol:

Fidel-F2 - 25 Kwietnia 2012, 19:04

Nina Wum napisał/a
- uważam je za jedyne słuszne.
skąd to przekonanie?
Nina Wum napisał/a
Nie uważam go za jedyne dopuszczalne.
a co jest jeszcze dopuszczalne?

Nina Wum napisał/a
Jeno niech się przy tym nie oszukuje, że jest tolerancyjny
na czym polega tolerancja w przypadku homoseksualizmu?
Godzilla - 25 Kwietnia 2012, 19:09

Widać nie pisane nam się dogadać. Co do niebieskich oczu, tym się w towarzystwie nie zarazisz. Możesz najwyżej kupić soczewki kontaktowe. Co do ludzkiej psychiki i zachowania, mnóstwo zależy od wychowania, przykładu jakie dziecko / młody człowiek otrzymuje od otoczenia, i warunków w jakich żyje. Cechy genetyczne mogą jedynie w pewnym stopniu to modyfikować. Może niektórzy mają ten homoseksualizm już wrodzony. Co do reszty homo, ktoś im mógł "pomóc" na jakimś etapie rozwoju. Mógł im nawet zaszkodzić układ we własnej rodzinie.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group