Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
May - 17 Lipca 2007, 19:30
Martva napisał/a | Miejscami |
Coz za sliczny eufemizm Ja sie w 8 jeszcze czasami mieszcze, ale juz coraz rzadziej...
A tu sie chodzi w takich ciuchach na codzien jak masz ochote i nikt sie na ciebie dziwnie nie patrzy...
Martva - 17 Lipca 2007, 19:35
To fajnie macie, bo ja czasem mam ochotę wyjść z domu w bluzce z taaaakim dekoltem (brytyjska, 10 ), ale potem mi się odechciewa bo patrzą. Dziwnie.
Jak się to przelicza? 8 to 34? Bo już się gubię
May - 17 Lipca 2007, 20:39
hmm, ja tez. czasem wydaje mi sie, ze to zalezy od producenta... 8 to chyba 36, ale pewnosci nie mam.
A tubylki czasem sie tak ubieraja, ze przykro popatrzec...
Martva - 18 Lipca 2007, 10:03
Czyli chcesz powiedzieć że mam całkiem sporo ciuchów 12-40? Yyyy.
Pytałam mamę, też nie wie ale mówi że angielska jest ostatnio zaniżona.
A Polki też nie ubierają się zawsze świetnie, z drugiej strony moda jest jaka jest i sporo z nich wygląda okropnie bo są modne...
joe_cool - 18 Lipca 2007, 16:24
Martva napisał/a | z drugiej strony moda jest jaka jest i sporo z nich wygląda okropnie bo są modne... |
dla mnie szczególnie niezrozumiała jest moda na te legginsy 3/4 no, tragedia...
agnieszka_ask - 18 Lipca 2007, 17:37
joe_cool napisał/a | dla mnie szczególnie niezrozumiała jest moda na te legginsy 3/4 no, tragedia... |
jak ktoś ma zgrabne nogi, to nie wyglądają źle
joe_cool - 18 Lipca 2007, 18:56
cóż, mnie się to w ogóle nie podoba, niezależnie od zgrabności nóg... jak to luby stwierdził, w legginsach dobrze wygląda tylko Madonna
May - 18 Lipca 2007, 19:43
Tu chodzi taka babka, co wazy ze 120 kg i najchetniej ubiera sie w blyszczace legginsy. Wyglada koszmarnie, ale jak raz ubrala powiewna czarna spodnice to sie okazalo, ze moze wygladac calkiem ok tez...
Martva - 18 Lipca 2007, 19:48
Dla mnie długość 3/4 jest w ogóle długością dla dziewczyn o figurze modelki. A jeśli nie figurze, to przynajmniej nogach. Dla mnie odpada.
Myślałam że po modzie na rybaczkach już nic gorszego nie będzie, ale okazało się że rybaczki nie są aż tak złe...
A ja wiosną chorowałam na wzorzyste rajstopy, i czasem mi skakała adrenalinka, bo widziałam kątem oka coś strasznie fajnego - okazywało się że jakoś tak głupio się kończy i nie ma części na stopy...
agnieszka_ask - 18 Lipca 2007, 21:02
a wzorzyste rajstopy są bardziej niebezpieczne niż leginsy. źle dobierzesz i katastrofa. widziałam już nie jedną pannę, która takimi rajstopkami spaprała sobie "wygląd ogólny". moda, modą, ale przede wszystkim należy popatrzeć co pasuje do naszej figury. osobiście uważam za katastrofę noszenie za małych spodni, z których wylewają się mało atrakcyjne boczki, a wystarczy założyć rozmiar większe spodnie i już się wygląda ok.
Martva - 18 Lipca 2007, 21:54
Nie no jasne, wzór wzorowi nierówny a ja jestem dość krytyczna wobec siebie i nie przeginam z ekstrawagancją w stroju Ale fakt, że 'koronkowych' rajstop nie mam tylko i wyłącznie dlatego, że wszystkie fajne wzory okazywały się legginsami
Nosiłam grube oliwkowe i fioletowe - gładkie i jednobarwne, a poza tym kabaretki klasyczne, takie grubsze w kabaretkowy wzór, nabyłam jeszcze takie z wzorem kwiatowym, ale nie miałam okazji nosić Bo niestety, jak 'choruję' na jakąś rzecz to nie oznacza że w końcu ją kupuję - czasem nie znajduję, czasem nie leży... i odpuszczam
Teraz chcę:
-bardotkę z możliwością noszenia bez ramiączek
-sukienkę z dużą ilością tiulu pod spodem
-i jak zawsze moją wymarzoną kieckę z białej koronki z trójkątnymi rękawami, chyba sobie kiedyś taką uszyję. Z firanki.
Martva - 19 Lipca 2007, 16:09
Wróciłam właśnie z łażenia po mieście, uffff.
Nadgarstki mi pachną, każdy inaczej. To nieco schizofreniczne.
Nabyłam sobie białą słodką sukienkę, typu nieodmiennie kojarzącego mi się ze staromodną pościelą. Będę musiała maksymalnie przedłużyć ramiączka żeby wszystko znalazło się na swoim miejscu I nie wiem co pod nią będę nosić. Opcja 'nic' chyba niestety nie wchodzi w grę. Myślałam też o połażeniu po sklepach z bielizną, ale bardzobarzdobardzo nie chciało mi się użerać z ekspedientkami, a boję się że na tym by się skończyło.
BTW wczoraj przymierzyłam stare staniki, w moim 'tabelkowym' rozmiarze. I zdecydowanie nie jest to właściwy rozmiar, przynajmniej jeśli chodzi o usztywniane modele
Ale normalnie się boję chwili kiedy wejdę do sklepu, zapytam o bardotki i odpowiem na pytanie o rozmiar. Chyba że zacznę od sklepu Damy Kier, ale oni bardotek chyba nie mają
joe_cool - 19 Lipca 2007, 16:19
ostatnio zaczęłam się zastanawiać, czy ja aby na pewno dobry rozmiar kupuję. tylko gdzie ja to kurczę sprawdzę (no bo najlepiej empirycznie, przymierzając inne rozmiary) i kto mi doradzi?
Martva - 19 Lipca 2007, 16:36
Tutaj byłaś? Należy się zameldować w którymś z wątków 'jaki powinnam nosić rozmiar' i podać swoje wymiary zmierzone odpowiednio (bardzo ciasno i na wydechu pod biustem, luźno w biuście). Dziewczyny doradzają orientacyjnie, a potem trzeba próbować. I tak w każdej firmie jest inaczej
May - 19 Lipca 2007, 21:29
O rany, odwiedzilam, zmierzylam sie i wyszlo mi, ze powinnam nosic 70 D? albo jakos tak?
Ale jak nosilam 75 to mi bylo duszno... a w 80 jest mi wygodnie. dziwne...
joe_cool - 19 Lipca 2007, 21:33
dobre to forum
chyba się jutro przejdę do triumpha przymierzyć 70 E (z drugiej strony w Calvinie Kleinie 70 D był w obwodzie ok, ale miseczki )
Martva - 19 Lipca 2007, 21:46
Forum jest świetne, podobnie jak blog Stanikomania, który linkowałam gdzieś wyżej. Zaszczepiło mi misję
A 70E to jest zupełnie normalny biust. Też na początku nie mogłam uwierzyć, bo brzmiał kosmicznie W Triumphie występuje coś takiego jak DD między D a E? Pytam z ciekawości, bo to nie mój przedział cenowy i nie mam po co zaglądać tak czy tak
joe_cool - 19 Lipca 2007, 21:53
a nie wiem, zajrzę jutro, to spytam.
Martva - 19 Lipca 2007, 22:00
Tylko uważaj na ekspedientki, bo one często są nieuświadomione, jak czytam np. tu Raz jeden zdarzyło mi się pogadać ze świetną kobitą, akurat kogoś zastępowała chyba. Nie wytrzeszczyła oczu, nie próbowała mi wtulić większego obwodu i mniejszej miski i w ogóle więcej takich
Martva - 20 Lipca 2007, 16:27
Źle się czuję, chyba pójdę spać.
Postanowiłam się przeprosić z moją niegdyś ulubioną panią ze sklepu z bielizną, zapytałam o bardotki w moim rozmiarze, ale miała tylko 75E, co było pewną przesadą. Więc przeszłam się do pasmanterii nieopodal, nabyłam 3 paczki koralików, obejrzałam jeszcze trochę przecen i wróciłam do domu.
Czuję zakupowy niedosyt, powiedziałam corpse bride że wydam zarobione ciężko pieniądze na pół stanika, a tu nic z tego...
Ziuta - 20 Lipca 2007, 19:04
Mam pomysł!
Męski pragmatyzm i lubowanie się w udogodnieniach zmiksowany z kobiecymi problemami odzieżowymi stworzył IDEĘ.
Może puścić na rynek elementy konstrukcyjne staników. Jak klocki Lego: zakupywało się oddzielnie zestandaryzowane prefabrykaty, samodzielnie szyło (w promocji dodawać igłę z nitką) i przyozdabiało, jak kto chce. Rozwiązałbym w ten sposób wszystkie kobiece problemy z bielizną górną!
Podoba się?
Martva - 20 Lipca 2007, 19:55
A ja po pierwszych zdaniach myślałam że chcesz mi zaproponować wspólne zakupy
Nie, gdyby uszycie stanika było taką prostą sprawą, to chyba miałabym własną krawcową Tu jest potrzebna jakaś dzika technologia, maszyny, samych ściegów jest parę rodzajów w przeciętnym modelu. Z tym zestandaryzowaniem prefabrykatów też by było ciężko. No i mogę się założyć, że rozmiary takich 'premiseczek' kończyłyby się na 'D'
elam - 20 Lipca 2007, 20:58
jeeej koraliki... mam totalny odplyw ostatnio
Martva pochwal sie czyms ladnym z koralikow
Martva - 20 Lipca 2007, 22:10
Ale musiałabym:
-znaleźć coś ładnego z koralików
-znaleźć aparat
-znaleźć dobre miejsce
-zrobić masę fotek jednej ładnej rzeczy
-wybrać po jednej i obrobić je
-wkleić gdzieś
Masakra.
Nie wiem czy czuję się na siłach.
Może jutro
Ziuta - 20 Lipca 2007, 22:32
Martva napisał/a | A ja po pierwszych zdaniach myślałam że chcesz mi zaproponować wspólne zakupy |
Do usług.
Martva napisał/a | Z tym zestandaryzowaniem prefabrykatów też by było ciężko. |
Dałoby się. Dawniej mieli trzydzieści systemów miar, sto technologii, a dało się. Fordyzacja, wasza fordowska mość.
Martva napisał/a | No i mogę się założyć, że rozmiary takich 'premiseczek' kończyłyby się na 'D' |
Dlatego zatrudnię konsultantki. Dużo konsultantek.
Orbitoski - 21 Lipca 2007, 06:36
A będziesz przymierzał, Ziuta?
Rodion - 21 Lipca 2007, 06:41
Własnoręcznie na odpowiedniej grupie modelek
Martva - 21 Lipca 2007, 08:55
Ja wiem że teraz Ci się było trudno wymigać, ale...
Ziuta napisał/a | Dałoby się. Dawniej mieli trzydzieści systemów miar, sto technologii, a dało się. |
Ja się będę upierać, że nie - teraz co firma, to na przykład inne fiszbiny, pod względem rozstawu, kształtu i elastyczności. I niektóre kobiety wolą takie, a niektóre inne.
Popatrz na buty - też nie ma standaryzacji w tej dziedzinie, i dobrze
Kosztowałoby to wszystko straszne pieniądze, i jeszcze wymagało od potencjalnych klientek umiejętności szycia, i posiadania maszyny z kilkoma opcjami, bo iglą z nitką to sobie można zacerować dziurę w skarpetce - przykro mi że rozwiewam Twoje młodzieńcze idealistyczne myśli, ale jakoś... nie bardzo to widzę. Z perspektywy osoby noszącej stanik od czasu do czasu
Ziuta - 21 Lipca 2007, 10:40
Otóż to!
Anonymous - 21 Lipca 2007, 13:06
A Wy znowu o bieliznie?
|
|
|