Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
illianna - 24 Maj 2010, 14:35
To jak możemy Cię skutecznie pocieszyć Martviaku ?
Martva - 24 Maj 2010, 14:40
Zabierzcie ode mnie tego wirusa
Kurczę, dostałam zamówienie koralikowe, juz było ciut lepiej, to puściłam sobie radio i co? i TO. Bardzo zua, a nawet ZUA piosenka na takie momenty. Chyba tylko Mrok jest gorszy.
Muszę ogarnąć warsztat trochę, bo mnie rodzice z domu wyrzucą.
illianna - 24 Maj 2010, 14:52
Martva, no wiesz co takich piosenek słuchać i że niby to o Tobie, a fuj
nureczka - 24 Maj 2010, 15:22
Martva, zmień kanał w radiu
hardgirl123 - 24 Maj 2010, 16:20
też mam wirusa :< bleh
Martva - 24 Maj 2010, 16:25
Papuga.
hardgirl123 - 24 Maj 2010, 16:54
wypraszam sobie, choruję od 2 tygodni
Martva - 25 Maj 2010, 10:59
Od godziny odsypuję porcje koralików z dużych woreczków do małych woreczków, małe chowam z powrotem do wędkarskiego pudła z przegródkami (segregacja wg koloru), a duże wrzucam luzem do pudła tekturowego. Ciekawe czy metoda się sprawdzi w utrzymywaniu porządku, ale szczerze wątpię.
Mam zatkane uszy, nie wiem czy już wspominałam, ale szczerze nienawidzę mieć zatkanych uszu. Grr.
hardgirl123 - 25 Maj 2010, 11:00
To idź do lekarza.
Martva - 25 Maj 2010, 20:01
Nudzi mi się. Wyszłabym, a nie mogę, porzucam wszystko za co się zabiorę, bo mi nie wychodzi. Skończyłam nowe 'Oko jelenia' zaczęte wczoraj. Przejechałam 40 kilometrów, bo mi się dobrze jechało. Czasem biorę jakieś lekarstwo, jak mi się przypomni. Ogólnie ble.
ilcattivo13 - 25 Maj 2010, 21:32
Albo jakaś ekstremalnie <cenzura> jesteś , albo to tylko zwykłe przeziębienie. Ja jak zaczynam chorować, to na żadne ćwiczenia, siedzenie przy kompie czy na cokolwiek innego oprócz leżenia i dogorywania sił nie mam... Ale może to wina wieku...
Enyłej - za Twój szybki powrót do zdrowia obalam niniejszym ostatnią Ciechana szklankę, hej!
Martva - 25 Maj 2010, 21:48
Sądząc po objawach, to mama mnie poczęstowała swoim wirusem, tylko się zdążył zmodyfikować genetycznie. Trochę kaszlę, trochę boli drapie mnie w gardle, trochę mam podwyższoną temperaturę. Łamanie w kościach/mięśniach/stawach sobie poszło. Za to czuję się jakby mi ktoś nadmuchał głowę, uszy mam zatkane, nie słyszę dobrze co mówię i mi rezonuje. Ziewanie pomaga chwilowo. Wyłażenie na zewnątrz jest bardzo zue, ale wychodzę z założenia że jak mam ochotę i siłę popedałować, to należy to zrobić. Jak na razie tylko w niedzielę nie miałam, w sumie wtedy mnie tak mocniej wzięło.
May - 26 Maj 2010, 07:37
brzmi jak typowy przypadek "meskej grypy"
Martva - 26 Maj 2010, 10:19
May, Ty się nie mądrz, Biba to cholerstwo z Anglii przywiozła
Kai - 26 Maj 2010, 18:44
Martva, próbowałaś inhalacji? Na zatkane uszy pomaga.
Martva - 27 Maj 2010, 15:48
Kurczę, znalazłam na All straplessa w kolorze czarnym i cenie względnie akceptowalnej, ale obejrzałam zdjęcia na balkonetce i wymiękłam. Znaczy, stchórzyłam. Moja La Senza się trochę szmaci i wygląda bardzo niewyjściowo, poza tym jest biała i pod ciemnymi rzeczami wygląda tak se. BTW to jednak jest totalny paradoks, żeby najlepiej leżącym straplessem ever był stanik któremu odcięłam fabryczne ramiączka. Może gdzieś mi się uda upolować ten model w czerni i powtórzyć zabieg.
Ależ zazdroszczę Angielkom...
illianna - 28 Maj 2010, 12:34
kupiłam swój pierwszy nienormalny stanik, tzn. 75 E, jestem przerażona wielkością swoich..., a to nie push-up
aaa.. jest śliwkowy, koronkowy, ale nie prześwituje
Dunadan - 28 Maj 2010, 12:51
illianna,
| Cytat | | kupiłam swój pierwszy (...) stanik (...) ale nie prześwituje |
łe-tam...
Agi - 28 Maj 2010, 12:53
| illianna napisał/a | kupiłam swój pierwszy nienormalny stanik, tzn. 75 E, jestem przerażona wielkością swoich..., a to nie push-up
aaa.. jest śliwkowy, koronkowy, ale nie prześwituje | Nie przejmuj się, noszę 75G
hrabek - 28 Maj 2010, 12:56
To jakaś rywalizacja? Mężczyźni mają teraz zacząć podawać centymetry?
Agi - 28 Maj 2010, 13:03
hrabek, to nie rywalizacja tylko pocieszenie miało być
hrabek - 28 Maj 2010, 13:19
Ładne mi pocieszenie: "ja mam większe"
Agi - 28 Maj 2010, 13:25
hrabek, to jest pocieszenie, ponieważ:
| illianna napisał/a | | jestem przerażona wielkością swoich..., |
ilcattivo13 - 28 Maj 2010, 13:37
hrabek - nie znasz kobiecej psychiki? To było jedno z "tych" "pocieszeń"
Martva - 28 Maj 2010, 14:38
| illianna napisał/a | | kupiłam swój pierwszy nienormalny stanik, tzn. 75 E, |
Aśtam, nienormalny. 75 nie jest na Ciebie za luźne? Ktoś Ci pomagał dobrać?
I ha, wiedziałam że masz potencjał
| illianna napisał/a | | jestem przerażona wielkością swoich..., |
Czemu przerażona? Głowa do góry, plecy wyprostować, swoje do przodu i dumną być!
| hrabek napisał/a | Ładne mi pocieszenie: ja mam większe |
No w tym przypadku owszem.
Ubawiła mnie jedna znajoma, o biuście niezbyt dużym, której dobrano 65E. I powiedziała do mnie, 'ej, ale 65E to jest jakiś duży rozmiar, nie? ja nie chcę mieć takich wielkich piersi!', kazałam jej spojrzeć w lustro i sprawdzić czy urosły od tego że noszą większą literkę...
Agi, jakoś tak mi się skojarzyła mi się fajna lobbowa akcja 'NAGIE biusty lobbystek' http://lobby.blox.pl/2010...-lobbystek.html
illianna - 28 Maj 2010, 15:58
hrabek, to jest pocieszenie, nie chcę więcej i tak mi ciężko
Martva, w tym sklepie na Dietla obsługa była zbyt koszerna i nie mogłyśmy się dogadać, pani przynosiła coś co naprawdę nie dawało się zapiąć i na dodatek wyglądało jak staniki mojej babci w latach 80, tragedia, po dwóch tylko dwóch próbach, pani odpadła, stwierdziła, że ona nie będzie mnie torturować, a wcześniej zasunęła gadkę jak to w ciąży przytyła 30 kilo, nosiła tylko sportowe i cycki jej do pasa obwisły, tylko co mnie to obchodzi, powiedziałabym nawet, że wolałabym tego nigdy nie słyszeć, laska nie jest dobrym sprzedawcą. Potem poszłam na Krakowską i tam było fajnie, pani przynosiła do przebieralni staniki o coraz większych miskach i w końcu coś trafiłam, owszem jest ciasny pod, ale jak się chodzi to się nie czuje, a leżeć w nim nie zamierzam, do leżenia mam sportowy oczywiście taki który mi się najbardziej podobał był nie w moim rozmiarze , wrzosowa satyna wykańczana koronką, cudo, może następnym razem coś upoluję.
Aha i wczoraj spaliłam kilka staników, jupijaj, niektóre naprawdę zabytkowe z pierwszych lat studiów i jeszcze spłonęło w piecu pół garderoby, co w niej nie chodzę od wieków, ale było ciągle wyrzucić, wreszcie widzę, co mam w szafie, a w domu spadł poziom wilgoci i się przyjemnie cieplutko wreszcie zrobiło
Agi - 28 Maj 2010, 16:19
Sugerujesz, że powinnam dołączyć?
| illianna napisał/a | | i jeszcze spłonęło w piecu pół garderoby, co w niej nie chodzę od wieków, |
Też muszę wreszcie to zrobić.
Ziuta - 28 Maj 2010, 16:22
U mnie wczoraj poszły koszule, głównie ojcowskie, których nikt nie nosił od 20 lat. Żółte, łososiowe i różowe, zgniły kwiat lat 80 urozmaicony zawartością paczek z Ameryki. Makabra. I Mama za każdym razem pytająca, czy będę to nosił.
illianna - 28 Maj 2010, 16:42
| Ziuta napisał/a | | Żółte, łososiowe i różowe, | przecież to teraz najmodniejsze kolory są
merula - 28 Maj 2010, 16:43
illianna, a będziesz je nosiła?
|
|
|