To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Nadsyłanie Prac

Adashi - 6 Października 2007, 21:39

Strzała dziobaki, macie fajny temat dyskusji :)
Agi - 6 Października 2007, 21:40

Proszę skończyć offtop - to jest wątek o nadsyłaniu prac, tak dla porządku przypominam
Anonymous - 6 Października 2007, 21:51

haha :P nie zrozumiałem czemu Gwynhwar pije do mnie ale spoko, ja się nikomu nie daję, nie chcę biednej kobiety męczyć swoją niższością :D
Gustaw G.Garuga - 7 Października 2007, 06:33

NURS napisał/a
dlatego wprowadziliśmy dwie kategorie poprawek, podlegające i nie podlegające dyskusjom. Te pierwsze to wiedza słownikowa, te drugie uznaniowa, czyli mojszość często i tu autor może się wykazać.

Wszystko pięknie ładnie, ale co właściwie znaczy "wiedza słownikowa"? Jeśli chodzi o orty, to tu rzeczywiście trudno o dyskusję (chyba, że autor stylizuje tekst na pamiętnik nastolatka itp.), ale przy gramatyce może się zdarzyć sytuacja, kiedy na pozór błędna forma gramatyczna służy jakiemuś celowi i dyskusja by się przydała. Co ze składnią? Czy z reguły wchodzi pod dyskusję, jako kwestia "mojszości", czy też obowiązuje standard? A interpunkcja? I co to w ogóle znaczy "nie podlegające dyskusjom" - takie poprawki nie będą zaznaczone w zredagowanym tekście, czy też może zaznaczone, ale z adnotacją "poprawka niepodlegająca dyskusji"?

Navajero - 7 Października 2007, 07:30

Różne rodzaje poprawek są zaznaczane odmiennymi kolorami :) Myślę Gustawie, że nie ma powodów do paniki :) Z moich ostatnich doświadczeń wynika, że system działa nieźle, a w razie czego z można się panią Ulą dogadać, tyle, że należy swój sprzeciw uzasadnić. IMO ma to sens. Być może w ekstremalnych wypadkach łącze się nieco rozgrzeje, ale wszystkim nam przecież chodzi o podniesienie jakości tekstu :) Osobiście wolę redakcję surową od pobieżnej. Wolę jak redaktorka się dziesięć razy zapyta o sprawy zdawałoby się banalne i oczywiste, niż kiedy założy, że wszystko z zakresu mojej specjalności jest ok. Bo mogę coś przeoczyć. Generalnie redakcja nie jest od tego, aby autor ją lubił ;P: Ma być skuteczna. Każdy dobry redaktor jest męczący, a czasem denerwujący dla autora. Ja miałem szczeście do redaktorów, ale męczyli mnie wszyscy :D Pani Ula, Wroński, Koczańska, a teraz terroryzuje mnie opiewana przez Kruka "przystojna blondynka" :mrgreen: I badzo jestem z tego zadowolony, bo im więcej potu w czasie redakcji, tym mniej krwi po wydaniu tekstu :) A redaktorom którzy trudzili się nad płodami mojego ducha, serdecznie niniejszym dziękuję :)
Gustaw G.Garuga - 7 Października 2007, 09:55

Zgadzam się z Tobą Navajero całkowicie, pytam tylko (rzeczowo, nie panicznie!) o sprecyzowanie dość ogólnikowej zapowiedzi. System red. Gardner jest już i tak dość skomplikowany (nie wszyscy się w nim rozeznają, co było omawiane na forum), więc dorzucenie doń kolejnej zasady budzić może wątpliwości. Stąd pytanie, jak rzecz będzie wyglądać w praktyce.
elam - 7 Października 2007, 10:04

ja sie nie rozeznywam... ale jakos wspolistniejemy.
Navajero - 7 Października 2007, 10:38

Gustawie, spoko :) Jak nie utłukli Gremlina, który się nie rozeznywa, to i Ty ocalejesz :mrgreen:
NURS - 7 Października 2007, 13:02

Gustaw G.Garuga napisał/a
Zgadzam się z Tobą Navajero całkowicie, pytam tylko (rzeczowo, nie panicznie!) o sprecyzowanie dość ogólnikowej zapowiedzi. System red. Gardner jest już i tak dość skomplikowany (nie wszyscy się w nim rozeznają, co było omawiane na forum), więc dorzucenie doń kolejnej zasady budzić może wątpliwości. Stąd pytanie, jak rzecz będzie wyglądać w praktyce.


Gustaw, nie ma nowego punktu, są te, które jakiś czas temu zostały wprowadzone. Przy całym szacunku do tego, co piszesz, jesteś jedną z osób najbardziej impregnowanych na uwagi :-) Jesteś też za młody, żeby wiedzieć, ze w wielu dużych wydawnictwach jedyne co możesz, to zabrać swój tekst, jak ci sie nie podobaja poprawki redakcyjne :-) I to nie tylko w Polsce. Autor, nawet bardzo znany, musi się wykłócać o wszystko i bardzo rzadko wygrywa, dlatego, że redaktorzy sa przeważnie zawodowcami o wielkim wyczuciu językowym i wiedzy słownikowej, czyli takiej, która obca jest osobom nawet poprawnie piszącym, a jej niestosowanie jest po prostu błędem.
Ale jak będziesz chcial o tym pogadac, to zrobimy to przy okazji poprawek kolejnego tekstu. Znaczy, nie na forum.

Piech - 7 Października 2007, 15:30

Warto by sporządzić słowniczek często występujących "kfiatków", aby pomóc autorom oraz redaktorom.
Może zacznę (na podstawie tekstów w SFFH):
"z dwoma szybami"
"w prawym ręku"

Fidel-F2 - 7 Października 2007, 16:33

Piech napisał/a
w prawym ręku
mógłbyś wyjaśnić bardziej szczegółowo?
elam - 7 Października 2007, 16:36

w prawej rece, Fidelu...
"reku" to liczba podwojna. miec cos w reku, tzn trzymac obiema rekami :)

Piech - 7 Października 2007, 16:39

elam napisał/a
reku to liczba podwojna.

Otóż to. Piękna, starodawna liczba podwójna.

Fidel-F2 - 7 Października 2007, 16:39

" Żyć, gospodarować z ołówkiem w ręku «żyć, gospodarować licząc się z każdym groszem, skrupulatnie notując dochody i wydatki»:" - ze słownika JP. tzn z ołówkiem w obu rękach? :shock:
elam - 7 Października 2007, 16:42

no; bo ktos moze jest leworeczny...
a to dowod, ze nawet w slowniku moze byc bUONd ... :)

Fidel-F2 - 7 Października 2007, 16:43

tzn jest to błąd?
elam - 7 Października 2007, 16:47

nie wiem, moze jakas utarta forma, do zaakceptowania.
zapewne mozna powiedziec "z olowkiem w reku"
ale nie "z olowkiem w prawym reku" - to juz na pewno jest blad.

Piech - 7 Października 2007, 16:49

Nie wiem czy należy walczyć z formą typu "z ołówkiem w ręku". Wiadomo, że ołówka nie trzymamy oburącz, ale w tym zwrocie nie chodzi o jakąś konkretną rękę, prawą bądź lewą. Podobnie jak gdy mówimy "z dzieckiem na ręku" itp.

Natomiast forma "w prawym/lewym ręku" jest niewątpliwie błędna, sugeruje istnienie czegoś takiego jak "prawy rąk".

Adashi - 7 Października 2007, 16:54

Piech napisał/a
z dwoma szybami

Kopalni? :mrgreen: Wtedy ok ;)

Fidel-F2 - 7 Października 2007, 16:54

to ja od siebie dorzucę jeszcze "międzyczas", kilka razy pojawił sie w felietonach
Gwynhwar - 7 Października 2007, 16:57

To ja zarzucę tekstem pana Ziobry: Nie mam nic do powiedzenia w tym zakresie 8)
Gustaw G.Garuga - 7 Października 2007, 17:09

NURSie, młodym czy nie, pisałem na poziomie ogólniejszym i dobrze byłoby, żeby ta dyskusja tak właśnie wyglądała. Skoro już jednak mówimy o mnie, to zwróć uwagę, że w każdym z redagowanych tekstów zaakceptowałem WIĘKSZOŚĆ proponowanych zmian. W mniejszości twardo obstawałem przy swoim i nie zdarzyło się, żeby czytelnicy sarkali na cokolwiek, co wywalczyłem wbrew stanowisku redakcji. Jestem oczywiście omylny, ale nieomylna nie jest też red. Gardner, jakkolwiek kompetentna by nie była (a jest). Ponieważ zaś wersje, które poszły do druku, powstały w procesie ucierania się obu stanowisk - i dobrze na tym wyszły - słowa o mojej rzekomej "impregnacji" zwyczajnie nie odpowiadają prawdzie. Sorry, że załatwiam sprawę otwarcie, ale poczułem się do tego zmuszony. A od ewentualnej rozmowy przy kolejnym opowiadaniu oczywiście nie będę stronił :)

Co do materii, którą omawialiśmy - napisałeś dwie strony wcześniej:
Cytat
dlatego wprowadziliśmy dwie kategorie poprawek, podlegające i nie podlegające dyskusjom. Te pierwsze to wiedza słownikowa, te drugie uznaniowa, czyli mojszość często i tu autor może się wykazać.

Ostatni mój tekst redagowany był bodajże w czerwcu. Nie zauważyłem podówczas jakiegokolwiek podziału na zmiany podlegające i nie podlegające dyskusji. Wcześniej był tylko komunikat, że w razie odrzucenia zmian należy, cytuję, "podać powód, i to dobry", ale i to nie wyklucza dyskusji. Kiedy więc te dwie kategorie zostały wprowadzone i na czym w praktyce polegają?

Dabliu - 7 Października 2007, 17:20

Gustawie, wszystkie poprawki są zaznaczone. Po prostu z częścią z nich zapoznajesz się i akceptujesz, a z częścią masz prawo dyskutować.
Gustaw G.Garuga - 7 Października 2007, 17:34

Tylko gdzie tu "poprawki niepodlegające dyskusji"? Albo zawodzi mnie pamięć, albo można było dyskutować pod warunkiem podania "dobrego powodu" (które to sformułowanie samo w sobie wydało mi się cokolwiek... hm... mocne). Ale to istotnie chyba o to chodzi.
elam - 7 Października 2007, 17:35

Dabliu, to nie tak :)
Dabliu - 7 Października 2007, 17:45

elam napisał/a
Dabliu, to nie tak :)


No jak nie, jak tak ;P:

Te niepodlegające dyskusji to najbardziej podręcznikowe błędy i niezręczności, z którymi się zapoznajesz i akceptujesz. I wsio...

elam - 7 Października 2007, 18:01

:roll: nie o to chodzi, Dabliu, tylko pani Redaktor ma ponoc inne kolorki i nawiasy do niepodlegajacych, a inne do podlegajacych ... tylko u mnie wszystko jest na czerwono, nawet uwagi w rodzaju "to jest dobre", dlatego, jak napisalam wczesniej, ja sie w tym nie rozeznywujem... i nie tylko ja.. ;)
na szczescie dla mnie nie jest tego duzo :) chyba .... :)

Gustaw G.Garuga - 7 Października 2007, 18:30

Przeczytałem ponownie Zasady redakcji. Mowa jest o dwóch rodzajach poprawek - "podlegających automatycznej akceptacji po zapoznaniu się z nimi przez autora", których odrzucenie wymaga podania "powodu, i to dobrego" - oraz poprawek proponowanych, przy których autor ma wolną rękę. Jeśli to jest stan obowiązujący, to nie ma o co kopii kruszyć, bo kwestii "nie podlegania dyskusji" po prostu nie ma. I dobrze :)

Ja w kolorkach, nawiasach i komentarzach w dymkach jakoś się tam rozeznywujem :) Miałem zawsze problem z przecinkami (być może efekt zaczytywania się w interpunkcji intonacyjnej u Gombrowicza), ale zaczynam łapać.

Dabliu - 7 Października 2007, 18:34

Cytat
POPRAWKI wprowadzone wyżej opisaną metodą podlegają automatycznej akceptacji po zapoznaniu się z nimi przez autora. Jeżeli autor odmawia ich akceptacji, zobowiązany jest podać powód, i to dobry.

PROPOZYCJE ZMIAN wprowadzane są za pomocą tej samej funkcji „Pokaż zmiany“, tyle że znajdują się obok fragmentu tekstu zaznaczonego na różowo.
Przykładowy fragment tekstu:
Kubuś Puchatek wziął ujął Prosiaczka za rękę.
W ich wypadku autor ma wolną rękę: może pozostawić pierwotną wersję, skorzystać z podpowiedzi redaktora bądź przemyśleć dany fragment raz jeszcze i wykoncypować trzecią, lepszą możliwość.

WĄTPLIWOŚCI redaktora wyróżnia od tekstu nawias kwadratowy […]
Ola ma Osa [czy Ola przypadkiem nie miała Asa?], Os to Oli pies.
Jeśli zapytasz mnie o zdanie [czy nie lepiej będzie: jeśli chcesz znać moje zdanie?]


Edit: O, Gustaw już napisał... :)

MrMorgenstern - 7 Października 2007, 18:38

Gustaw G.Garuga napisał/a
Jestem oczywiście omylny,



Aż cięzko mi w to uwierzyć... nie, ja nie wierzę! ;P:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group