Ludzie z tamtej strony świata - Sebastian Uznański
Chal-Chenet - 9 Stycznia 2009, 20:54
Brzmi bardzo ciekawie. I dobrze, że coś nowego. Od Kandamona chyba muszę odpocząć.
Witchma - 9 Stycznia 2009, 22:25
Sebastianie, szkoda, że tak długo trzeba będzie czekać na powieść. A te dwa opowiadania przyjmiemy jako wróżbę zwycięstwa... czy coś takiego
shenra - 9 Stycznia 2009, 23:14
Faktycznie brzmi apetycznie, to ja poproszę ze szklaneczką szkockiej w zestawie
Sebastian - 10 Stycznia 2009, 11:57
Chal-Chenet napisał/a | I dobrze, że coś nowego. Od Kandamona chyba muszę odpocząć. |
Dlatego wybrałem właśnie taką kolejnośc by zaprezentować powie świeżości... Natomiast Kandamon wróci nico inny, ból który przeżył doda tej postaci pewną dynamikę może po "upgradzie" go polubisz Chal-Chenet,
Witchma napisał/a | Sebastianie, szkoda, że tak długo trzeba będzie czekać na powieść. |
taki los pisarza, od lat uczę się, że jest to sztuka nie tyle klawiatury co cierpliwości. Uniknąć rozczarowań pozwala mi technika podpatrzona od amerykańskich pocisków, traktuje moje teksty zasadą "send and forget" aż do momentu publikacji. Niestety od czasu do czasu technika ta zawodzi przegrywając z moją impulsywną ludzką naturą.
shenra napisał/a | Faktycznie brzmi apetycznie, to ja poproszę ze szklaneczką szkockiej w zestawie |
Pogadam z NURSEM, może da się coś dołączyć do pisma, nie wiem jak ze szkocką, ale na przyklejoną do tylnej okładki szklankę z zdjęciem Ojca Redaktora może będą jakieś szansę. Jak się rzecz nie rozbije o transport, oczywiście.
shenra - 10 Stycznia 2009, 13:52
Sebastian napisał/a | Pogadam z NURSEM, może da się coś dołączyć do pisma, nie wiem jak ze szkocką, ale na przyklejoną do tylnej okładki szklankę z zdjęciem Ojca Redaktora może będą jakieś szansę. Jak się rzecz nie rozbije o transport, oczywiście. |
Wystarczy odrobina inicjatywy i góry można przenosić(przy dobrych wiatrach oczywiście ). No w niebowzięta bym była . A tak poza tym, muszę Cię Sebastianie gdzieś dorwać i o te bazgrołki zmolestować
Sebastian - 10 Stycznia 2009, 15:58
no na przykład dzisiaj jestem najprawdopodobniej na spotkaniu forum zaginionej biblioteki - kontakt sms do martvej w celu szczegółów
shenra - 10 Stycznia 2009, 16:06
Aaaa coś mi się o uszy obiło, w sumie też gdzieś dzisiaj w mieście będę. Sugerujesz, żebym nachodziła Cię tak gdzieś z nienacka? Hmm...i co wpadne, zmolestuje i wrócę gdzieś tam, gdzie mnie wywieje?
Edit: "gdzieś" to mnie chyba dzisiaj prześladuje
Martva - 11 Stycznia 2009, 00:14
Kurczę, ja nie wiedziałam że to już ten etap żeby pisarza fanki dopadały w knajpach...
Sebastian, szacun. I wołowina. Z czosnkiem
Sebastian - 11 Stycznia 2009, 12:56
Taki los pisarza, nigdzie nie jest bezpieczny...
Dabliu - 11 Stycznia 2009, 14:18
Sebastian napisał/a | Moja pierwsza krótka powieść Matka gromów też tyle czekała na wydanie w Fabryce Słów więc Herrenvolk utrzymuje fabryczną średnią. Dlaczego tak? Nie mam pojęcia. |
Sebastianie, a czy redakcji nie robi Ci przypadkiem Małgorzata Koczańska?
shenra - 11 Stycznia 2009, 14:20
Sebastian napisał/a | Taki los pisarza, nigdzie nie jest bezpieczny... |
No bezczelnie się narzuciłam...tak mi wstyd
Chal-Chenet - 11 Stycznia 2009, 14:20
Masz jakiś pociąg do znanych ludzi?
shenra - 11 Stycznia 2009, 14:39
Pociąg może nie, ale motorek, skuterek..no dobra wrotki(przyznałam się ). No chyba, nie byłam taka straszna w tym, jak to martva określiła "dopadaniu autora".
Sebastian - 11 Stycznia 2009, 17:46
Dabliu napisał/a | Sebastianie, a czy redakcji nie robi Ci przypadkiem Małgorzata Koczańska? |
Zdaje się, że rzeczywiście tak, a czemu pytasz?
shenra napisał/a | No chyba, nie byłam taka straszna w tym, jak to martva określiła dopadaniu autora. |
szkoda tylko że nie zostałaś dłużej
Toudisław - 11 Stycznia 2009, 17:49
shenra napisał/a | No bezczelnie się narzuciłam...tak mi wstyd |
Nie ma powodu do wstydu ja też byłem łowcą Autografów
savikol - 11 Stycznia 2009, 18:59
Cytat | Dabliu napisał/a:
Sebastianie, a czy redakcji nie robi Ci przypadkiem Małgorzata Koczańska?
Zdaje się, że rzeczywiście tak, a czemu pytasz? |
Bo to Małgorzata, we własnej osobie (znana także jako Bloody Mery). Słynie z ostrego, ciętego języka i jest niezwykle dokładana. Może dlatego długo czekasz, ale jak zobaczysz swój tekst z jej uwagami, to dopiero zrobisz oczy.
Praca z Małgorzatą, to prawdziwy zaszczyt, babka jest nieprawdopodobna, genialna. Nie przegapi niczego i wyłapie każde potknięcie w tekście. Niestety, na wyniki jej pracy trzeba czekać.
Podejrzewam, że Twój tekst traktuje ze szczególną uwagą. I nie spodziewaj się z jej strony oklasków, radzę przygotować się na bolesne ciosy
shenra - 11 Stycznia 2009, 19:07
Sebastian napisał/a | szkoda tylko że nie zostałaś dłużej |
Następnym razem zostanę , wzywały inne zobowiązania. Trzeba tylko zreaktywować ludzi.
Toudisław napisał/a | Nie ma powodu do wstydu ja też byłem łowcą Autografów |
Łowcą to nie jestem w sumie, ale na tym akurat mi zależało
Dabliu - 11 Stycznia 2009, 23:28
Sebastian napisał/a | Dabliu napisał/a | Sebastianie, a czy redakcji nie robi Ci przypadkiem Małgorzata Koczańska? |
Zdaje się, że rzeczywiście tak, a czemu pytasz? |
Savikol już to ładnie wyłożył
Sebastian - 12 Stycznia 2009, 10:28
No, czyli brzmi całkiem dobrze a Fabryka daje pokaz profesjonalizmu. Mojemu niedoskonałemu językowo dziełu przyda się uważny Redaktor, a będzie to z ostateczną korzyścią dla Czytelnika.
Kruk Siwy - 12 Stycznia 2009, 10:33
Taż Małgorzata robiła mi jeden z tekstów. Potwierdzam powyższe. Miło jest pracować z osobą inteligentną. Aczkolwiek też "walniętą" w pewnych punktach. Znaczy chodzi o sprawy techniczne, ale to już inna opowieść. I gdyby moja ulubiona Karola nie miała kiedyś dla mnie czasu niewątpliwie udał bym się z prośbą do Małgorzaty.
Z kombatanckim pozdrowieniem
Sebastianie, .
Ps. Pozdrowienia dla Kresa przekazałem byłem.
Sebastian - 12 Stycznia 2009, 10:47
Dzięki za przekazanie pozdrowień, po tym wszystkim co napisaliście tym bardziej ciesze się na poznanie nowego Redaktora, trzymaj się ciepło Kruku
Krwawy lolo - 12 Stycznia 2009, 17:39
A okładki do herrenvolka (nie mam pojęcia jak to odmieniać) jak nie było, tak nie ma :/
shenra - 12 Stycznia 2009, 17:52
Cierpliwości moi drodzy, żyjcie nadzieją, coby finał był smakowity
Sebastian - 12 Stycznia 2009, 20:10
Jeżeli dobrze zrozumiałem z postów powyżej, Fabryka zatrudnia profesjonalistów, więc na efekty ich pracy trzeba czekać... Zapewne tak jest również z okładką.
Gustaw G.Garuga - 12 Stycznia 2009, 20:31
Kruk Siwy napisał/a | moja ulubiona Karola |
Od pewnego czasu i moja
Sebastian napisał/a | [każdemu - przyp. GGG] dziełu przyda się uważny Redaktor |
Przyda się, bez dwóch zdań. Ale czytałem swego czasu artykuł, jak to redaktorzy czasem dopisują całe rozdziały do opracowywanych przez siebie książek - tak np. robi Antoni Libera. Powstaje pytanie, kiedy ingerencja redaktora wkracza na obszar współautorstwa...
Navajero - 12 Stycznia 2009, 21:34
Gustaw G.Garuga napisał/a | Kruk Siwy napisał/a | moja ulubiona Karola |
Od pewnego czasu i moja | .
Odwalcie się, moja ci ona i niczyja inna
Ontopicznie - na pewno prace nad redakcją ksiażki Sebastiana jeszcze potrwają, ale chyba warto. IMO dobry redaktor potrafi upgrejdować tekst o kilka - kilkanaście procent. A Karoli i Margoty warto słuchać także w kwestiach nie tylko czysto redaktorskich, ale i literackich. Dziewczyny mają wyczucie.
Witchma - 12 Stycznia 2009, 21:46
Navajero napisał/a | Dziewczyny mają wyczucie. |
O! Bardzo słuszna uwaga!
Dabliu - 12 Stycznia 2009, 22:37
Navajero napisał/a | Gustaw G.Garuga napisał/a | Kruk Siwy napisał/a | moja ulubiona Karola |
Od pewnego czasu i moja | .
Odwalcie się, moja ci ona i niczyja inna |
A to ja się wyłamię Moja ulubiona jest Dorota. Pacyńska, znaczy
Kruk Siwy - 13 Stycznia 2009, 12:08
Wirusa to ja lubię bardzo, ale nie pracowałem z Ebolą.
Wybacz Sebastian to mizianie redaktorów w Twoim wątku, ale sam rozumiesz...
savikol - 13 Stycznia 2009, 12:44
Ha! To ja się pochwalę, że pracowałem ze wszystkimi na raz! Przy opowiadaniach do antologii fahrenhaitowych redakcję robi jednocześnie Małgorzata, Dorota i Dominika. Karola chyba niestety, nie, ale te trzy wystarczą, by było wesoło. (Dabliu, z pewnością wie co mam na myśli, bo też to przeszedł).
|
|
|