To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Tęczowa debata

Chal-Chenet - 13 Listopada 2009, 23:31

Cytat
Sztuki łączą, ideologie dzielą ;-)

No tak. ;)

Hubert - 13 Listopada 2009, 23:33

Dlatego te drugie trzeba trzymać na dystans.
Easy - 13 Listopada 2009, 23:38

illianna napisał/a
kiedyś tu na forum, ktoś wrzucił taki link do pojęcia, prawa (skleroza), które mówi o tym, że jak w dyskusji padło słowo faszyzm, to pora ja kończyć, bo i tak do niczego nie zaprowadzi, a tu padło chyba z obu stron właściwie, to może pora do spania już odpowiednia :mrgreen:


Wikipedia prawdę ci powie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina

seba - 13 Listopada 2009, 23:49

dalambert napisał/a
jewgienij napisał/a
Może sobie nie uświadamiasz bezdennej głupoty, ksenofobii i agresji zawartych w swojej wypowiedzi.

Może sobie nie uświadamiasz bezdennej arogancji, pychy i bezczelności zawaetej w swojej wypowiedzi. Zaczynasz kolejną awanturę?
Nikogo tu do swojch fobii nie przekonasz, a to co powiedziałeś na argumemn w dyskursie nie wygląda.


jewgienij - powinien dostać nagrode im Jerzego Urabana( za poglady o katolikach)
Czlowieka Roku faktów i Mitów :wink:
Oraz wygrać w konkursie (www.homiki.pl) na najbardziej przystojnego i porządanego faceta w świecie wirtualnych gejów :wink: (2 miejscie zajmie jak co roku Krzysio Bosak z LPR)

W ramach teczowej debaty troche humoru nikomu nie zaszkodzi :wink:

Rafał - 14 Listopada 2009, 00:36

Tak mi się wydaje, że nie ma problemu z gejami, tylko z naszą reakcją na ich istnienie. Byli, są i będą, mam przynajmniej jednego znajomego geja, statystyka mówi, że na naszym forum powinno być ich kilku, ok. Problem pojawia się chyba w dwóch przypadkach: kiedy słyszymy wołania o radosną akceptację i o obdarzenie prawami dotychczas rezerwowanymi wyłącznie dla orientacji "normalnej". IMO nie i nie. Nie znam ich na tyle aby zaufać, a wszystkie dotychczasowe informacje jakie uzyskuję, każą mi być na nie. Wina informacji? Chyba nie do końca.
Piech - 14 Listopada 2009, 01:15

illianna napisał/a
kiedyś tu na forum, ktoś wrzucił taki link do pojęcia, prawa (skleroza), które mówi o tym, że jak w dyskusji padło słowo faszyzm, to pora ja kończyć, bo i tak do niczego nie zaprowadzi

Stara dobra zasada Godwina, którą Easy właśnie przypomniał. I raczej chodzi o to, że kto pierwszy dokona deductio ad Hitlerum, ten przegrywa.

illiana napisał/a
Homoseksualizm ma bardzo ciekawą historię w medycynie i prawodawstwie. Przestał być karany w Anglii zdaje się dopiero w latach 70-tych (mogę się mylić :| ), a w latach 80-tych przestał być uznawany za chorobę i leczony

Wg wikipedii homoseksualizm w Polsce został zdekryminalizowany w 1932 r., w Danii w 1933, w Szwecji w 1944, a w Zjednoczonym Królestwie dopiero w 1967 r.. Dlatego Turing miał w Anglii kłopoty z prawem w latach pięćdziesiątych.

hrabek - 14 Listopada 2009, 07:54

Mam nadzieję, że nie muszę tego pisać, ale jeśli dzisiaj dyskusja będzie kontynuowana jak wczoraj wieczorem, to znowu wyciągnę z szafy środek przymusu bezpośredniego, który schowałem tam w nadziei, że nie będzie mi już potrzebny przynajmniej do końca tygodnia.
Gustaw G.Garuga - 14 Listopada 2009, 08:44

Piech napisał/a
Wg wikipedii homoseksualizm w Polsce został zdekryminalizowany w 1932 r., w Danii w 1933, w Szwecji w 1944, a w Zjednoczonym Królestwie dopiero w 1967 r.. Dlatego Turing miał w Anglii kłopoty z prawem w latach pięćdziesiątych.

Mało tego, w polskim prawie przestępstwem zdaje się nigdy nie był - takie przepisy pojawiły się wraz z prawodawstwem zaborców. Brytyjczycy tymczasem jeszcze kilka-kilkanaście lat temu mieli sięgające w głęboką przeszłość przepisy, których próby wprowadzenia u nas wywoływały oburzenie także za granicą, np. zakaz "promocji" homoseksualizmu w szkołach czy oddawania krwi przez homoseksualistów. Rzecz jednak w tym, że absurdalnie ostre przepisy brytyjskie wywołały odruch współczucia i zrozumienia dla niedoli pederastów (wg nowych definicji polskich słowników, czyli bez podtekstu pedofilskiego), podczas gdy u nas społeczny sceptycyzm i niechęć trwały niezagrożone.

khamenei - 14 Listopada 2009, 10:30

Cytat
Bo na takie lingwistyczne mądrości jak Twoja trzeba reagować. Tak na wszelki wypadek. Może sobie nie uświadamiasz bezdennej głupoty, ksenofobii i agresji zawartych w swojej wypowiedzi.


Nom, myślałem, że właśnie takie posty idą od razu z ostrzeżeniem, bez ceregieli. Wydaje mi się, że ludzi jednak nie traktuje się tu równo.

illianna napisał/a
Wiele słów w ten sposób ewoluuje, zwłaszcza w obszarach budzących wiele emocji jak seksualność i psychika ludzka, np. dawne określenia stopni upośledzenia: debil etc.


Dokładnie. Mnie się najbardziej w poprzedniej nomenklaturze "podobała" się ociężałość umysłowa, która właśnie już dzisiaj nie funkcjonuje. Fakt, brzmi drastycznie i bezpośrednio.

illianna - 14 Listopada 2009, 13:09

Easy, dzięki za odpowiedniego linka, wczoraj było już późno i mi się szukać osobiście nie chciało, ale to właśnie miałam na myśli :D

Piech, dzięki za te daty, uważam, że fajnie, że chciało ci się je napisać, miałam na myśli to, że właśnie w Anglii był tak długo karany, oni faktycznie maja specyficzne podejście do prawa i nadal pokutuje tam wiele dziwnych przepisów.

Gustaw G.Garuga napisał/a
Mało tego, w polskim prawie przestępstwem zdaje się nigdy nie był
i to jest bardzo ciekawe zjawisko, podobnie było w czasie polowania na czarownice, Polska była bardziej tolerancyjna niż reszta Europy, a jak się popatrzy na reakcje społeczne, to sama nie wiem, chyba już tacy fajni nie jesteśmy. Ja wprawdzie nie jestem homoseksualna, ale i tak mam często problemy w środowisku pracy, bo to bardzo konserwatywne rejony, a nie ma ślubu kościelnego, dzieci, nie chodzę na mszę, wystarczy. :?
dzejes - 14 Listopada 2009, 14:02

dalambert napisał/a
Homoseksualista to homoseksualista ze swoimi problemami, sprawami i dążeniami , a tak zwany gey / przez J.KorwinaM zwan ho....iem/ to ideolog walczący, propagator pewnych idei , aktywista propagujący je i walczący z tym choćby, że ktoś jednak może jego sposobu na życie nie podzielać. Żąda totalnej akceptacji i aprobaty, Kolejny fanatyczny misjonarz.


Według ciebie, dodaj. Ciebie, Korwina i innych. Ja mogę uważać inaczej, połowa forum może, inaczej mogą uważać najbardziej zainteresowani.

dalambert - 14 Listopada 2009, 14:11

dzejes, ależ oczywiście, ze według mnie. Nie mam zwyczaju wypowiadać się w imieniu "połowy forum" , "wszystkich" czy "całego narodu".
jewgienij - 14 Listopada 2009, 21:01

Piech napisał/a
Szkoda mi słowa gay (=radosny, beztroski) i słów pochodnych oraz pochodnej frazeologii (with gay abandon, happy and gay, gay science, to go gay).


Piech napisał/a
Jakaś część literackiej angielszczyzny przestała być zrozumiała i przestała nadawać się do użytku.


Piech napisał/a
Niechby się homoseksualiści czy pederaści nazywali homoseksualistami czy pederastami. Po co te eufemizmy i psucie języka?


Co ja na to poradzę, że dawno nie czytałem tak bezmyślnej, pogardliwej opinii, kryjącej się pod kulturalną troską o czystość języka. Uznałem ją za faszystowską w duchu, nie chrześcijańską, a z tego, co wiem, za chrześcijanina się uważasz.I nie zawracaj, Piechu, głowy "starą dobrą zasadą" Godwina, bo tu nie zabawa na argumenty, tylko smrodek z Twojego posta jest ważny.

Przypominam, że ideologie oparte na pogardzie dla odmienności czy mniejszości budowały swą nienawiść początkowo na poziomie języka. To, że tak bezmyślne posty jak Piecha, przechodzą bez echa, budzi we mnie wstręt. Zwłaszcza że atakowana jest mniejszość przez przedstawicieli grupy, która na każdym kroku ma w tym kraju fory i szczególną ochronę ( co widać nawet na tym forum).

Tutaj można by zacytować, a raczej sparafrazować Chala : tacy "chrześcijanie" jak np. Piech czy Dalambert tyle mają wspólnego z Chrystusem co kanciarze z Kantem. I piszę to z całą odpowiedzialnością, nie jako żart, tylko szczerą opinię o nich. Prosto z serca.

Piotrek Rogoża - 14 Listopada 2009, 22:30

Na marginesie: takie debaty od jakiegoś czasu utwierdzają mnie w przekonaniu, że świat byłby naprawdę piękniejszy, gdyby wszyscy byli satanistami. Serio. Odkąd ktoś pokazał mi zbiór przykazań laveyanizmu mam dziwne wrażenie, że nie widziałem mądrzejszego kodeksu etycznego.
A najlepszymi chrześcijanami, jakich znam, są zdeklarowani ateiści. Weź tu ogarnij świat.

dalambert - 14 Listopada 2009, 22:40

jewgienij napisał/a
Przypominam, że ideologie oparte na pogardzie dla odmienności czy mniejszości budowały swą nienawiść początkowo na poziomie języka.

Pamiętasz :
burżujów,
badylarzy,
prywaciarzy,
kulaków,
imperialistów,
obszarników
,Klasę robotnicza,
małorolnych,
postępowych
wsteczników,
zacofańców
idt....
cały ten aparacik wrednej lewackiej propagandy, ci dobrzy ci żli , a ci jeszcze gorsi..
a wszystko to w imię postępu i szczęścia ludzkosci całej,
Teraz stosując nazewnicze i semantyczne sztuczki uprawia się dalej tę samą propagandę,
Cóż komuna w Polsce już nie włada, ale o rząd dusz dalej wojuje waląc w jedyny autorytet strzegący tradycji czyli w KK i znowu w imię postępu i szczęścia przy okazji za taraniki ideologiczne używając np. homoseksualistów.
Ech szkoda z fanatykami rozmawiać.
A dowcipas który Chal wymyślił to pierwotnie brzmiał
Jaka jest różnica między Marksem a marksistami
taka jak między Kantem a kanciarzami.

Moze byście drogie antyklerykały wymyśliły co własnego, a nie adaptowały nasze dowcipy. ;P:

Piotrek Rogoża - 14 Listopada 2009, 23:06

Jeżu najkolczastszy. Poparcie dla mniejszości (w tym wypadku seksualnych) to już lewackość? Czy może po prostu humanizm? W swej antykomuszej szarży chcąc niechcąc dalambercie zgodziłeś się z argumentem jewgienija - walka o władzę zaczyna się na poziomie języka, i jak widzę jesteście w tej materii zgodni.
Homoseksualiści niech robią co chcą. Mają do tego pełne prawo. Chcą marszy równości? Proszę bardzo. Katolik może iść na pielgrzymkę czy cośtam, gej może iść na paradę. I gites. Jeśli uważa, że jest dyskryminowany - niech o tym mówi. Nawet jeśli nie ma racji - nie mnie rozsądzać - może należy go z szacunkiem wysłuchać?

Ambioryks - 14 Listopada 2009, 23:42

jewgienij napisał/a
osób, które pod przykrywką katolicyzmu głoszą poglądy cuchnące faszyzmem.

A od kiedy niechęć do działaczy gejowskich ma coś wspólnego z faszyzmem? Czy to tylko na użytek zdyskredytowania współdyskutantów używasz takiego porównania?
Ja nie mam nic do homo jako takich, ale na widok takich jak Biedroń czy Niemiec to mi się nóż w kieszeni otwiera. Po co oni się z tym obnoszą? I po co domagają się jakiegoś specjalnego, odrębnego traktowania? Przecież nikogo nie obchodzi, co oni robią we własnych sypialniach za zamkniętymi drzwiami. Poza tym, nikt nie ma prawa wtrącać się w czyjeś życie intymne - np. pracodawca nie ma prawa wypytywać pracownika o jego preferencje seksualne. Więc w czym właściwie problem? Działacze gejowscy chyba sami go stworzyli - czyli robią tak jak socjaliści, którzy chcą zwalczać problemy, które sami stworzyli, i które bez nich w ogóle by nie istniały (powtarzając za śp. Stefanem Kisielewskim, najlepszym polskim publicystą).
Jeśli jacyś homo są bici przez dresów, którym nie podoba się to, że trzymają się za ręce, to też nie ma powodu, by traktować ten problem jako osobny, bo bicie ludzi w ogóle jest prawnie zakazane - za napad z pobiciem można zostać ukaranym niezależnie od tego, czy napadło się na homoseksualistę, czy na heteroseksualistę. Zresztą, jeszcze 50 lat temu publiczne okazywanie sobie uczuć było powszechnie uważane za nieprzyzwoite, więc ta "nietolerancja" dotyczyła również hetero, którzy nie umieli ukrywać się ze swoimi uczuciami.
Katolicyzm nie nakłania do prześladowania homoseksualistów, wręcz przeciwnie - ale uważa praktyki homoseksualne za grzeszne. Jeśli ktoś jest katolikiem i uważa homo za grzeszników, nie ma w tym nic niestosownego. Może nawet uważać ich za zboczeńców i zwyrodnialców - nieważne, jak ich określa, dopóki nie nawołuje do przemocy wobec nich ani sam jej nie stosuje. Jeśli ktoś nie uważa homoseksualizmu za zboczenie, to też ma prawo do takiego zdania - ale nie ma prawa do narzucania go innym. Nie ma prawa zabronić innym nielubienia homoseksualistów - bo to prywatna sprawa każdego, kogo lubi, a kogo nie.
jewgienij napisał/a
Potem opaski na ręce i getta, żeby prócz języka nie psuli powietrza obok was.

Nie widzisz różnicy między stwierdzeniem: "Nie znoszę pedałów" a "Nie znoszę pedałów i uważam, że powinno się ich pozamykać albo wytłuc"? Bo jak dla mnie różnica jest zasadnicza. Pierwsze wyraża wyłącznie swoje emocje, a drugie wyraża apodyktyczne i autorytarne sądy na temat tych, których się nie lubi. Ponadto, jest różnica między stwierdzeniem "Nie lubię ich i już" a "Nie lubię ich, bo przez nich krowy dają kwaśne mleko, a kury jajek nie znoszą".

Często dyskutujesz sloganami, a nie normalnymi zdaniami.
illianna napisał/a
w czasie polowania na czarownice, Polska była bardziej tolerancyjna niż reszta Europy

W Polsce nie było polowania na czarownice takiego jak w krajach zachodniej Europy, bo Polska została schrystianizowana później niż Italia, Hiszpania, Francja, Niderlandy, Niemcy czy Anglia. Polowania na czarownice nie było na Węgrzech, w Czechach, na Bałkanach, w Inflantach ani w krajach skandynawskich - a jeśli nawet było, to w minimalnym zakresie.
Zresztą fakt lub brak faktu polowania na czarownice w danym kraju nie jest papierkiem lakmusowym "tolerancji" - przecież w carskiej Rosji też nie było takowego polowania, a jednak nikt nie przeczy, że Iwan IV Groźny był okrutnym despotą.
jewgienij napisał/a
Uznałem ją za faszystowską w duchu, nie chrześcijańską

Jeszcze sto lat temu w Europie nie znano innego określenia na homoseksualizm niż "sodomia". Czy teraz to określenie też wydałoby się "faszystowskim"?
Piotrek Rogoża napisał/a
świat byłby naprawdę piękniejszy, gdyby wszyscy byli satanistami. Serio.

Możliwe. Ale dziwi mnie, że taki pogląd wygłasza zdeklarowany socjalista - przecież satanizm laveyański pochwala egoizm i indywidualizm. A LaVey dużo wziął od Ayn Rand - czołowej liberalnej i pro-kapitalistycznej filozofki XX w.

dalambert - 14 Listopada 2009, 23:42

Piotrek Rogoża, czy ja tu oprotestowywałem marsze równości, parady tolerancji, spacery parytetu i inne chucpy, idźta gdzie chceta.
Natomiast oczywiście że walka ideowa, o rząd dusz zaczyna się w słowach i dobrze by w słowach pozostała, natomiast przerzucanie się tu arogancją i porównywanie do faszyzmu nie ja tu zacząłem.
Obecnie okazuje się, ze łatwiej było pozbyć się opresyjnej komuny niż lewactwa, które za sztandar wzięło sobie obronę jakoby uciśnionych homoseksualistów, a za głównego wroga KK i jeszcze na dodatek podpiera się walką ze związkami zawodowymi, zaiste ciekawa kombinacja ideologiczna.

jewgienij - 15 Listopada 2009, 00:31

Ambioryks napisał/a

A od kiedy niechęć do działaczy gejowskich ma coś wspólnego z faszyzmem?.


Od początków faszyzmu.

Ambioryks napisał/a
Po co oni się z tym obnoszą? I po co domagają się jakiegoś specjalnego, odrębnego traktowania? Przecież nikogo nie obchodzi, co oni robią we własnych sypialniach za zamkniętymi drzwiami.


Mówisz o gejach czy o chrześcijanach? Sprecyzuj.

Ambioryks napisał/a
Jeśli jacyś homo są bici przez dresów, którym nie podoba się to, że trzymają się za ręce, to też nie ma powodu, by traktować ten problem jako osobny, bo bicie ludzi w ogóle jest prawnie zakazane


A jak dostaniesz w twarz za to, co powyżej napisałeś, to też tak zaśpiewasz?


Ambioryks napisał/a
Nie widzisz różnicy między stwierdzeniem: Nie znoszę pedałów a Nie znoszę pedałów i uważam, że powinno się ich pozamykać albo wytłuc?


Niewielką. Jak uczy historia, łatwą do przeskoczenia.

Ambioryks napisał/a
Jeszcze sto lat temu w Europie nie znano innego określenia na homoseksualizm niż sodomia. Czy teraz to określenie też wydałoby się faszystowskim?


Właśnie: sto lat temu.
Kupa czasu.
Słowa klucz dla Ciebie, Piecha, Dalamberta i Seby

Piech - 15 Listopada 2009, 01:08

dalambert napisał/a
cały ten aparacik wrednej lewackiej propagandy

dalambercie, ja tu akurat nie widzę walki ideologicznej, tylko zwykłą próbę zrobienia zadymy. Na zadymie byłem raz w życiu. Poczułem klimat, nawet fajnie było, chociaż tylko patrzyłem. Tylko że to prymitywna rozrywka jest, a tu jest jednak forum literackie lub coś w tym rodzaju. I hope.

Gustaw G.Garuga napisał/a
Rzecz jednak w tym, że absurdalnie ostre przepisy brytyjskie wywołały odruch współczucia i zrozumienia dla niedoli pederastów (wg nowych definicji polskich słowników, czyli bez podtekstu pedofilskiego), podczas gdy u nas społeczny sceptycyzm i niechęć trwały niezagrożone.


Ciekawa teza przy założeniu, że społeczeństwo brytyjskie rzeczywiście jest bardziej pozytywnie nastawione do homoseksualistów niż polskie. To nie jest dla mnie oczywiste. Z jednej strony homoseksualiści cieszą się tam szczególną ochroną jako osobna grupa społeczna. Rzecz jasna ktoś im tę ochronę zapewnił i miał na to przynajmniej pasywne przyzwolenie elektoratu. Z drugiej strony Brytyjczycy prywatnie często wyrażają całkiem inne opinie niż oficjalnie. A te prywatne opinie często są pogardliwe lub wręcz wrogie wobec homoseksualistów (nie mówiąc o innych mniejszościach). Publicznie zaś ludzie trzymają język za zębami lub wyrażają poprawne poglądy. Inaczej niż Polacy, którzy mają niewyparzone gęby i cały świat musi wiedzieć o ich uprzedzeniach.

jewgienij - 15 Listopada 2009, 01:28

Piech napisał/a
dalambert napisał/a
cały ten aparacik wrednej lewackiej propagandy

dalambercie, ja tu akurat nie widzę walki ideologicznej, tylko zwykłą próbę zrobienia zadymy


Pewnie,
wąsik adolfowski odklejamy, a teraz: ratunku, Niemcy mnie biją.

Z Tobą zadyma? Weź przestań.

Piech - 15 Listopada 2009, 01:36

jewgienij napisał/a
wąsik adolfowski odklejamy, a teraz: ratunku, Niemcy mnie biją.

jewgieniju, sam robisz sobie obciach.

Gustaw G.Garuga - 15 Listopada 2009, 01:43

jewgieniju, chyba przesadzasz. Jako filolog podzielam sentymentalną zadumę Piecha nad przytoczonymi zmianami w języku - co zarazem nie przeszkadza mi popierać legalizacji związków homoseksualnych z opcją adopcji dzieci włącznie. Nie podoba mi się za to rozróżnienie między homoseksualistami a gejami, na zasadzie "przeciwko homoseksualistom nic nie mam, ale na widok domagającego się jakichś praw geja nóż mi się w kieszeni otwiera". Kilka pokoleń temu to zdanie mogłoby brzmieć: "przeciwko kobietom nic nie mam, ale jak widzę te feministki, które domagają się jakichś praw..."

Piechu, tolerancja - a po staremu dobre maniery - często objawia się właśnie poprzez "trzymanie języka za zębami". Dzięki temu homoseksualista w Wielkiej Brytanii może się czuć bardziej komfortowo wyrażając swoją orientację, niż pośród Polaków, "którzy mają niewyparzone gęby". No i tam może zawsze na swoją obronę przywołać tragiczny casus Turinga, absurdalne nie tak dawne przepisy (np. zakaz przebywania dwóch homoseksualistów w jednym budynku) itd.

jewgienij - 15 Listopada 2009, 01:54

Wolę obciach, krawatkę czy bana niż przyglądanie się z pozycji obserwatora twoim ponurym mądrościom i poglądom.
edit. To do Piecha

Gustav, sentymentalna zaduma :( . Podobną miał Wagner pisząc artykuł o żydostwie w muzyce. Po kilkudziesięciu latach ta bomba wypaliła.

Gustaw G.Garuga - 15 Listopada 2009, 02:13

E tam, nadal ta sama przesada. IMO :)
seba - 15 Listopada 2009, 07:19

jewgienij napisał/a


Co ja na to poradzę, że dawno nie czytałem tak bezmyślnej, pogardliwej opinii, kryjącej się pod kulturalną troską o czystość języka. Uznałem ją za faszystowską w duchu, nie chrześcijańską, a z tego, co wiem, za chrześcijanina się uważasz.I nie zawracaj, Piechu, głowy starą dobrą zasadą Godwina, bo tu nie zabawa na argumenty, tylko smrodek z Twojego posta jest ważny.

Przypominam, że ideologie oparte na pogardzie dla odmienności czy mniejszości budowały swą nienawiść początkowo na poziomie języka. To, że tak bezmyślne posty jak Piecha, przechodzą bez echa, budzi we mnie wstręt. Zwłaszcza że atakowana jest mniejszość przez przedstawicieli grupy, która na każdym kroku ma w tym kraju fory i szczególną ochronę ( co widać nawet na tym forum).

Tutaj można by zacytować, a raczej sparafrazować Chala : tacy chrześcijanie jak np. Piech czy Dalambert tyle mają wspólnego z Chrystusem co kanciarze z Kantem. I piszę to z całą odpowiedzialnością, nie jako żart, tylko szczerą opinię o nich. Prosto z serca.


Co do faszyzmu? to gay pawer jest dośc reprezentatywne dla tego srodowiska. Warto też wspomniec aktywnych internetowych heterofobów, ktorzy faszyzymem walą w kazdym wpisie. Oczywiscie dla ich obronców to nie faszyzym, ale nauka tolerancji.
Ja też przypominam;

Kilka dni temu gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger zakazał biurokracji edukacyjnej tego stanu używać słów „mama i tata” oraz „mąż i żona”. Oznacza to, że w szkołach kalifornijskich nie można będzie stosować norm tradycyjnych do opisania rodziny. Chodzi o to aby nie urazić związków homoseksualnych. Ale jest to tylko kość dla lobby i elektoratu hominformicznego bowiem jednocześnie Schwarzenegger zawetował prawo legalizujące małżeństwo par tej samej płci.

Czy to nie jest specjalnie uprzywilejowanie?

Oddaje głos polskim geyom (material filmowy)
http://www.vimeo.com/5269329

Ambioryks - 15 Listopada 2009, 11:37

jewgienij napisał/a
Od początków faszyzmu.

To w 1919 roku już istniały organizacja gejowskie i ich działacze? Ciekawe. Może napiszesz na ten temat coś więcej?
jewgienij napisał/a
Mówisz o gejach czy o chrześcijanach? Sprecyzuj.

O gejach.
Ale co do chrześcijan, to też nie uważam, że powinno się ich jakoś osobno traktować. Bicie chrześcijan powinno być zakazane tak samo, jak bicie homoseksualistów, heteroseksualistów czy jakichkolwiek innych grup Bogu ducha winnych ludzi.
jewgienij napisał/a
A jak dostaniesz w twarz za to, co powyżej napisałeś, to też tak zaśpiewasz?

Czy to pytanie to groźba, trolling dla trollingu czy wyrażenie mocnej dezaprobaty dla mojego punktu widzenia? Sprecyzuj.
Nie zgadzasz się z tym, co napisałem? To może uzasadnij, dlaczego. Chciałbyś, żeby z bicia homoseksualistów robić jakiś osobny problem niż z bicia ludzi w ogóle? Z jakiej racji? Na jakiej podstawie? Czyżbyś był przeciwny równości wobec prawa? Czy domagasz się dla homoseksualistów nie równych praw, tylko przywilejów?
Jeśli tak, to uzasadnij, a jeśli nie, to wyprowadź mnie z błędu.
jewgienij napisał/a
Niewielką. Jak uczy historia, łatwą do przeskoczenia.

Tylko że o ile to pierwsze może oznaczać tolerancję (choć nie musi), o tyle to drugie oznacza właśnie nietolerancję.
Tolerancja to cierpliwe znoszenie tego, wobec czego wyraża się dezaprobatę. Tolerancja nie oznacza akceptacji. Brak tolerancji oznacza brak cierpliwego znoszenia tego, co nam się nie podoba.
jewgienij napisał/a
Właśnie: sto lat temu.
Kupa czasu.

Z przewagą kupy. :P
Nie odpowiedziałeś, czy dziś nazwałbyś to słowo "faszystowskim". Bo sloganami to umiesz rzucać, to udowodniłeś, i to nie raz. Ale odpowiadać, uzasadniać i precyzować, to już gorzej.
Gustaw G.Garuga napisał/a
Nie podoba mi się za to rozróżnienie między homoseksualistami a gejami, na zasadzie przeciwko homoseksualistom nic nie mam, ale na widok domagającego się jakichś praw geja nóż mi się w kieszeni otwiera. Kilka pokoleń temu to zdanie mogłoby brzmieć: przeciwko kobietom nic nie mam, ale jak widzę te feministki, które domagają się jakichś praw...

Po pierwsze, teraz nie istnieje żadne prawo dyskryminujące homoseksualistów - przynajmniej nie w Europie. Może w krajach muzułmańskich, takich jak Iran, Syria czy Arabia Saudyjska, gdzie za 'sodomię' karze się nawet śmiercią.
Po drugie, feministki z okresu sufrażystek sto lat temu to zupełnie inna baja niż dzisiejsza, trzecia fala feminizmu - zresztą, nawet współczesnego feminizmu jest wiele nurtów. Sto lat temu faktycznie kobiety były dyskryminowane przez prawo i sufrażystki właśnie przeciw temu protestowały - nie miały prawa głosu, nie mogły wykonywać niektórych zawodów, więc chciały zmienić tą sytuację. Nie kwestionowały modelu rodziny, jaki wtedy 'obowiązywał'. Teraz to co innego.

NURS - 15 Listopada 2009, 12:16

seba napisał/a


Kilka dni temu gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger zakazał biurokracji edukacyjnej tego stanu używać słów „mama i tata” oraz „mąż i żona”. Oznacza to, że w szkołach kalifornijskich nie można będzie stosować norm tradycyjnych do opisania rodziny. Chodzi o to aby nie urazić związków homoseksualnych. Ale jest to tylko kość dla lobby i elektoratu hominformicznego bowiem jednocześnie Schwarzenegger zawetował prawo legalizujące małżeństwo par tej samej płci.

Czy to nie jest specjalnie uprzywilejowanie?



http://info.sen.ca.gov/pu...ed_sen_v98.html


A teraz ostatnie ostrzeżenie. Dzisiaj o północy ten watek idzie za kraty.
Nie dość, ze nie ma tu dyskusji o problemie, tylko wrzucanie agitek obu stron, to jeszcze zaczynacie po sobie jeździć.
to jest forum literackie, zajmijcie się rozmowami na tematy pasujące do profilu.

Kruk Siwy - 15 Listopada 2009, 13:12

To chyba niestety nie jest dobry pomysł. Ten wątek kanalizował oszołomów z obu stron.
Miałem go w ignorach i czytałem forum spokojnie. A tak - będą się boksować gdzie popadnie.

Anonymous - 15 Listopada 2009, 14:51

Nursie, no nie rób mi tego. Ja tak dobrze bawiłem się czytając niektóre posty:) A już pisząc na serio, to Kruk ma rację. Zamknięcie wątku nic nie da, ponieważ problem tkwi w ludziach; jeśli będą chcieli się pokłócić na temat społeczno-religijne, to zawsze znajdą sposób. IMHO wystarczy porozdawać ostrzeżonka tym, którzy dawno temu zostawili dobre obyczaje za drzwiami domu.

Piotrek Rogoża napisał/a
Homoseksualiści niech robią co chcą. Mają do tego pełne prawo. Chcą marszy równości? Proszę bardzo. Katolik może iść na pielgrzymkę czy cośtam, gej może iść na paradę. I gites. Jeśli uważa, że jest dyskryminowany - niech o tym mówi. Nawet jeśli nie ma racji - nie mnie rozsądzać - może należy go z szacunkiem wysłuchać?


Podpisuję się pod tym wszystkimi mackami. Zresztą w samej Biblii jest mowa o miłości i szacunku do bliźniego. Jeśli dobrze pamiętam, katolicy uważają, że Bóg stworzył człowieka, tak? Tak. Homoseksualiści to też ludzie, tak? Tak. Więc Bóg stworzył homoseksualistów. Idziemy dalej. Agresja wobec homoseksualistów to agresja wobec dzieła Bożego, więc jednocześnie świadome wyparcie się Boga, zatem - jeśli dobrze pamiętam - jest to grzech ciężki...Właśnie dlatego, między innymi (poza tym jeszcze dochodzi zwykły szacunek wobec drugiego człowieka) nie mam nic przeciwko homoseksualistom jako takim, a jedynie nie lubię oszołomów - po jednej i drugiej stronie sporu, tym bardziej tych, którzy rzucają argumentami pokroju "jesteś faszystą, jeśli nie myślisz jak ja"; zresztą wydaje mi się, że paru moich znajomych jest tej orientacji, i sądzę, że każdy z was ma homoseksualistów wśród znajomych, co zresztą potwierdza nawet statystyka, tym bardziej dziwi mnie stawianie wszystkiego w czarno-białym świetle i ustawianie linii podziału ateizm/lewicowość (lewactwo)/poparcie dla homoseksualistów=tolerancja=dobro, a konserwatyzm/religijność/chrześcijaństwo=zło. Problem homoseksualizmu wśród wspólnoty religijnej luteranie ze Szwecji rozwiązali w bardzo fajny sposób - biskupem uczynili lesbijkę. <wzrusza ramionami>. I tyle mam do powiedzenia. Idę na piwo.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group