To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Martva - 24 Kwietnia 2010, 16:38

Cytat
W Krakowie chyba niestety nie mają sklepu...


No nie mają, źli, a ja bardzo lubię tę firmę. Mam od nich sporo bluzek (ładnie leżących i w biuście, i niżej) i parę staników (kolejny przybywa, strasznie jestem go ciekawa, bo dla odmiany jest miękki). Drażni mnie że ich nie ma w Krakowie, bo dla M&S mogłabym nawet zdradzić lumpeksy ;)

Kai napisał/a
To dlatego, że grupują cenami, stylami albo kolorami, a nie częściami garderoby


A, to sprytne może i rzeczywiście. Co nie zmienia faktu że totalnie nie wiem jak tam coś znaleźć.

Kai napisał/a
Dla małolat to niezłe, przynajmniej mniej więcej wiedzą, co z czym łączyć bo w tym akurat mają duże braki :twisted:

Podczytuję czasem gazetowe forum Moda i jestem przerażona mnogością wątków pt 'kupiłam ciucha, powiedzcie z czym mogę go nosić!'

Martva - 24 Kwietnia 2010, 21:12

Rodzice obudzili mnie rano dwa razy, teraz dali znać że dojechali na pierwszy nocleg, czyli chyba są w Serbii. Rany, jaki ten dom jest duży, pusty i wydający dziwne odgłosy. Dobrze że ryży ze mną sypia ostatnio, może nie będę aż tak schizować.

Poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę i mały kisiel, jakoś tak przypadkiem zjadłam jeszcze kawałek chleba i garść orzechów, bo mi wpadły w ręce. Gdybym miała drzwi do kuchni, to bym je zamykała na klucz po 20.00 :(
I chyba łyknę persen zapobiegawczo, bo zaczynam być bardzo świadoma tego że mam mostek i tego że oddycham. Uch.

Bleee, czuję się totalnie wyprana - uplotłam dwie pary kolczyków, plus po jednym z dwóch kolejnych par. Jeszcze doplotę chociaż jednego i chyba koniec na dziś, jutro kontynuacja :(

Agi - 24 Kwietnia 2010, 21:17

Martva, przecież to ten sam dom co wczoraj i przed tygodniem. :D
Ciesz się spokojem i nie panikuj, cóż złego może się stać?

Martva - 24 Kwietnia 2010, 21:21

Niby nic, ale jakbym nagle zniknęła to podejrzewam miłego pana rozdającego rachunki za wodę.

;P:

Agi - 24 Kwietnia 2010, 21:24

Miły pan na pewno chętnie by Cię przytulił, ale zabrać nie może, bo jego żona na to się nie zgadza. ;P:
Martva - 25 Kwietnia 2010, 09:36

Nie chciałabym się przytulać do kogoś kto mógłby być moim no, może nie dziadkiem, ale ojcem na pewno, niezależnie od zgody jego żony, ale w sumie nie o to chodzi że chciał się przytulać, tylko wydał mi się tak sympatyczny że aż podejrzany.

Spałam do prawie dziewiątej, pies ku mojemu zdziwieniu wytrzymał fizjologicznie (fakt że wyszliśmy na psacer koło 1 w nocy). Nie chciało mi się robić a6w, ani sprzątać, pomyślałam przelotnie o zakupie śmietany kremówki i sporządzeniu kremu czekoladowego, ale właściwie też mi się nie chce, bo przecież jak zrobię, to potem zjem. Sama.
Wczoraj 4 pary indiańców, chyba rekord. Dzisiaj mogę zrobić jeszcze 2 zamówione, a kolejne 2 zostaną na później, jako że skończyła mi się czarna nić do skóry. Ale im szybciej skończę bieżące zamówienia, tym szybciej będę mogła zrobić coś nowego i twórczego, tak sobie wmawiam.

O, z rzeczy które mi się chce: długi psacer nad rzekę i jakieś zdjęcia ogrodowe, bo tulipanki zakwitły :)

Martva - 25 Kwietnia 2010, 11:54

http://bmi.pasiasty.pl/in...ntpage&Itemid=1
154cm/54kg
Twój wskaźnik BMI wynosi 22.8.
Brawo! Masz idealną masę ciała
Ta sama strona:
http://bmi.pasiasty.pl/in...d=86&Itemid=120
Dla Twojego wzrostu waga idealna wynosi:

* według wzoru Lorentza 53 kg,
* według wzoru Broca 45.9 kg.

Jeżeli ważysz więcej niż 50 kg prawdopodobnie masz nadwagę.

Niech mi ktoś powie, że to nie jest chore.

Brrr, wyobraziłam sobie jak bym wyglądała z idealną sylwetką wg wzoru Broca. Bo Lorentz może i miałby rację.

Anonymous - 25 Kwietnia 2010, 12:03

Ja się na Broca nie załapuję, i to zdecydowanie. :wink: I nie czuję się z tym niekomfortowo. Te wszystkie wskaźniki są orientacyjne, wiele zależy od budowy sylwetki i takich tam.
Ziuta - 25 Kwietnia 2010, 12:04

Według BMI moja waga (przy 178 cm wzrostu) może oscylować od 61,8 do 78,9 kg. Nie wyobrażam sobie siebie z 62 kilogramami.
Martva - 25 Kwietnia 2010, 12:09

No więc tak sobie myślę że żeby przy mojej sylwetce ważyć osiem kilo mniej, to oprócz wytopienia z ciała całego tłuszczu (pamiętajmy że mięśnie są cięższe, więc zastąpienie tkanki tłuszczowej mięśniową nie wchodzi w grę) musiałabym sobie chyba obciąć nogi.
Może by mi się przydało trochę zrzucić, ale myślę że kilogram do dwóch max. Ale wolałabym ujędrnić i utwardzić to co mam, niż tak po prostu chudnąć. Lubię moją figurę :)

Od godziny się zastanawiam czy lubię ją na tyle żeby przyswoić dziś krem czekoladowy ze śmietaną, ale chyba jednak się wstrzymam tak żeby nie jeść go sama ;P:

Virgo C. - 25 Kwietnia 2010, 12:12

Dla Twojego wzrostu waga idealna wynosi:

według wzoru Lorentza 76.3 kg,
według wzoru Broca 76.5 kg.

Zdaje się że łapie się do obydwu kryteriów ;P:

@Ziuta
U mnie to jest niby 67-87 kg. I ja z kolei nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji że waże 87 kg (67 na początku studiów chyba ważyłem) :roll:

Ziuta - 25 Kwietnia 2010, 12:17

Ja zacząłem od 70, teraz mam 73. Planowane przypakowanie (planuję i planuję, za cholerę nie mogę zacząć) pewnie tylko zwiększy masę, wiążąc tłuszcz w mięśnie. Już 80 jest możliwsza do osiągnięcie. Dwie zapiekanki dziennie, czekolada i słoik majonezu do trzech jaj. Ale z 78 wcale prawidłowo wyglądać nie będę. Chyba, że dodatkowy ciężar zagospodaruje karczycho z klatą.
shenra - 25 Kwietnia 2010, 12:59

Jak się patrzę na te przeliczniki to aż dziw bierze, że ktoś serio zaleca się do tych "idealnych" wag. Skusiłam się kiedyś na posiadanie zalecanej wagi przy moim wzroście 176 ważyłam bodaj 69/70. Ponieważ mam duże kości, wyglądałam niekoniecznie fajnie. A połowa ciuchów po dwóch tygodniach na mnie wisiała jak na wieszaku( choć generalnie trudno sobie wyobrazić, że taki efekt jest możliwy przy 70 kg, też myślałam, że tak się nie da, a jednak). Przecież każdy potrafi określić kiedy mu ze sobą dobrze, a kiedy nie. Czy trzeba to aż do tabelki mieścić? :wink:
ketyow - 25 Kwietnia 2010, 13:14

shenra, w Twoim wypadku powinien być jakiś dodatkowy mnożnik uwzględniający wagę macek po prostu :mrgreen:
shenra - 25 Kwietnia 2010, 13:16

ketyow, krynico zrozumienia :mrgreen: Wiesz jak trudno to w tabelki wpasować? Bo czy liczyć osobno wzrost(długość) każdej macki względem wagi, czy względem osi pionowej ciała, czy razem z resztą, a może jednak osobno. :mrgreen:
Martva - 25 Kwietnia 2010, 13:56

shenra napisał/a
Jak się patrzę na te przeliczniki to aż dziw bierze, że ktoś serio zaleca się do tych idealnych wag.


To jest naprawdę przerażające. I jest mnóstwo kobiet który jako przykład 'idealnej, normalnej, zdrowej, niewychudzonej sylwetki' podają jakieś aktorki i inne modelki z bmi w okolicach 17.

ketyow napisał/a
dodatkowy mnożnik uwzględniający wagę macek po prostu


Cieszę się że nic akurat nie piłam :D

Po psacerze nad rzeką mam oczka ugotowane na twardo i pomyślałam sobie że przydałyby mi się okulary przeciwsłoneczne z korektą, bo aktualne pamiętają liceum, a mi jednak wzrok zjechał od tej pory. Znalazłam nawet certyfikat moich obecnych szkieł z mocami i muszę się zorientować w kosztach. Tylko nie bardzo sobie wyobrażam wybór oprawek, chyba będę musiała przyjść w soczewkach, bo inaczej przecież nie zobaczę czy wyglądam OK. Albo zabrać kogoś ze sobą. Tylko nie wiem czy lepsze są duże zakłady, takie 'sieciowe' czy małe i niepozorne. Hmm.

merula - 25 Kwietnia 2010, 14:29

niby w sieciowych taniej, ale jak masz znajomego optyka, to w małym można znaleźć przyjazne podejście do klienta. ja właśnie w tym tygodniu idę sobie obstalować nowe okulary, bo obecne wołają o pomstę do nieba, takie są porysowane.
Martva - 25 Kwietnia 2010, 14:31

Nie mam znajomego optyka, znaczy zaprzyjaźnioną okulistkę mam ale u niej, nawet ze zniżką, szkła są tak horrendalnie drogie (fakt że dobre), że sobie podaruję.
May - 25 Kwietnia 2010, 14:32

Wytrzymasz do sierpnia z okularami? Bo musze sie do Wiktorii przejechac - nie wierze w sieciowki, bylam tu ostatnio w Vision Express, drogo, wybor oprawek w zasadzie zaden, a te co byly, to drogie, aha i jeszcze pan doradzacz beznadziejny!

Wg tych smiesznych tabelek moja idealna waga wg Lorentza to 57.5 (z trudem zgubilam pare kilo od tej wagi niedawno...) a wg tego drugiego to 51 kg (duzo mi jeszcze brakuje!). A BMI mam 21.5. Wiec niby w normie...

merula - 25 Kwietnia 2010, 14:32

znam ten problem nie od dzisiaj.
ostatnio wychodziło mi koło 2.5-3 tys. za okulary w zadowalającym mnie standardzie. :evil:


a tabelki są zue. chociaz, przed dzieciami i hustawką hormonalną mieściłam sie wagowo nawet w tej najbrutalnieszej opcji. ech... gdzie te czasy...

Martva - 25 Kwietnia 2010, 14:35

May, nie będę robic u Wiktorii, poza tym oczy mnie bolą od słońca TERAZ, a sierpień jest za mnóstwo.
Białe robiłam w lipcu, ciemne chcę :(

May - 25 Kwietnia 2010, 15:01

Martva, czemu nie chcesz u Wiki? Przynajmniej zrobi ci porzadnie...
Tu za same szkla zaproponowali mi 149 funtow!!!
+ co najmniej 99 funtow za oprawki. Przymierzalam sie, ale stwierdzilam ze u Wiki dam za to samo nie wiecej niz 300 zlotych...

Anonymous - 25 Kwietnia 2010, 15:39

Martva napisał/a
To jest naprawdę przerażające. I jest mnóstwo kobiet który jako przykład 'idealnej, normalnej, zdrowej, niewychudzonej sylwetki' podają jakieś aktorki i inne modelki z bmi w okolicach 17.


Pff, przecież to też może być normalna, zdrowa sylwetka (no ok, bmi 18). Proszę nie dyskryminować chudzielców. ;P:

Garfa - 25 Kwietnia 2010, 20:55

No właśnie, proszę nie dyskryminować chudzielcow
Ja tam na przykład jestem po prostu za wysoka do mojej wagi ;P:

Martva - 26 Kwietnia 2010, 08:33

Ja do mojej mogę być za niska ;) I nie dyskryminuję chudzielców, tylko dziwi mnie poziom ogłupienia społeczeństwa, które wyraźnie zarysowane biust i biodra uznaje za nadwagę albo i otyłość (tak!). Typ dziewczęcia szczupłego, z niedużym biustem i wąskimi biodrami też ma dużo wdzięku, ale jednak co innego szczupłość naturalna, a co innego wychudzenie.

Chyba przegięłam z szybkością powrotu do mojego stałego (wcale nie dużego) zestawu a6w, zna ktoś jakieś ćwiczenia na dolne partie kręgosłupa? Bo wyraźnie się buntuje.

I zaświtał mi dziś w głowie plan pt 'zakup rowerka stacjonarnego przez internet'. Zanim mi ktoś zacznie truć o wyższości normalnych rowerów, przypomnę że po wypadku mój rower został komuś pożyczony, nie widziałam go dwa lata i nie wiem czy chcę widzieć. A moze rowerowanie zrobiłoby mi lepiej niz próby biegu. Ktos się zna na takich rzeczach jak domowy sprzęt ćwiczebny? Bo nie wiem czy to jak z maszynami do chleba, czy też trzeba na coś zwracać uwagę ;)
http://allegro.pl/item100...arny_3kolo.html
cos takiego?

A teraz idę obrabiać zdjęcia.

ilcattivo13 - 26 Kwietnia 2010, 08:50

na dolne partie kręgosłupa? Jeśli nie chcesz, żeby pupa urosła i żeby to robić bez specjalnych urządzeń, to tylko "odwrotne brzuszki". Stawiasz taboret i kładziesz się na niego pupą do góry - tak, żeby na taborecie były tylko górne partie ud. Pięty zapierasz o jakiś mebel/kaloryfer/parapet/drążek do podnoszenia/itp. (bez tego nie dasz rady robić), rączki zakładasz na kark i włala - opuszczasz tułów (w miarę prosty) do ziemi i podnosisz. Robisz po 3 - 4 serie, na początek od 6 - 8 powtórzeń w każdej. Świetne ćwiczenie na bolący od kompa (i innej siedzącej pracy) kręgosłup, bardzo dobrze wzmacnia mięśnie pleców.

Co do rowerka - za dobry sprzęt (taki, co się nie rozpadnie paru miesiącach ćwiczeń) trzeba dać 500 - 600 pln, a za tę cenę można sobie kupić rower miejsko-turystyczny, z wygodnym siodełkiem, z błotnikami i koszem, z damską ramą i "hamulcem w pedałach" (hamujesz kręcąc do tyłu). Jak moja 60-letnia mama daje radę takim jeździć i bardzo to sobie chwali, to i Ty dasz radę :D

Martva - 26 Kwietnia 2010, 08:59

ilcattivo13 napisał/a
(taki, co się nie rozpadnie paru miesiącach ćwiczeń)


Na tym linkowanym niby piszą o dwóch latach gwarancji ;P: No nic, pomyślę.

A zwykłego roweru nie chcę, jak mam cos robić na zewnątrz to wolę iść na psacer.

Lynx - 26 Kwietnia 2010, 09:39

A co sądzisz o wibro czymś tam? Podobno 10 minut zastępuje 4 h w siłowni.
Martva - 26 Kwietnia 2010, 09:45

Nie wiem co sądzę, ale jeśli to jest zabieg pozadomowy to ja nie chcę. Chcę rowerek, zwłaszcza że jak już będzie, to może uda mi się na niego wsadzić przynajmniej połowę rodziców ;)
ilcattivo13 - 26 Kwietnia 2010, 12:29

Martva - ten zalinkowany wygląda na plastykowe badziewie, zepsuje się po miesiącu czy dwóch, na reklamacji powiedzą, że to było uszkodzenie mechaniczne i będzie ZONG.

Moja mama po roku "ćwiczeń" na rowerku stacjonarnym przesiadła się na zwykły rower. Z Tobą będzie to samo :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group