To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

Martva - 13 Grudnia 2006, 12:15

Polskie.
Rafał - 13 Grudnia 2006, 12:15

Któryś Kres?
Martva - 13 Grudnia 2006, 12:18

A który? ;)
bogow - 13 Grudnia 2006, 12:21

Wiatr i deszcz
Czarny - 13 Grudnia 2006, 12:40

Raczej Pani Dobrego Znaku
bogow - 13 Grudnia 2006, 13:43

Opowiadanie to weszło do "Grombelardzkiej Legendy", tak dla uściślenia :)
mawete - 13 Grudnia 2006, 13:55

Cholera... przyznajcie się, komu ja to pożyczyłem? :mrgreen:
Martva - 13 Grudnia 2006, 13:58

Dobra, z uściśleniem uznaję ;)
bogow, zadajesz.

mawete - 13 Grudnia 2006, 14:07

heh... też właśnie znalazłem... str. 553 :D "Grombelardzkiej..." :mrgreen:
Martva: dzięki za przypomnienie - zbyt długo tego nie czytałem :D

Martva - 13 Grudnia 2006, 14:13

:) Ja się cieszę, że wątek ruszył (tfu tfu, odpukać) :)
I zastanawiam się czy nie przeczytać całego Kresa, jak już skończę z Orbitowskim ;)

mawete - 13 Grudnia 2006, 14:15

Przeczytaj - warto. Ja chyba też całość od nowa przeczytam. Skleroza mnie na starość łapie... :mrgreen:
Martva - 13 Grudnia 2006, 14:16

Tylko że mnie Północna granica odstręcza, za mało w niej kobiet jak na mój gust ;)
mawete - 13 Grudnia 2006, 14:20

No nie... jeszcze tylko równouprawnienia brakuje i %-owego wyliczania kogo ile ma być w książce... :mrgreen: Za to w "Pani Dobrego Znaku" są same baby prawie... :D W "Grombelardzkiej..." też są silne osobowości kobiece.
Martva - 13 Grudnia 2006, 14:22

No tak, dlatego też wolę Panią Dobrego Znaku i Grombelardzką legendę od Północnej granicy :)
To nie jest kwestia równouprawnienia, ja lubię kobiety i już.

Kruk Siwy - 13 Grudnia 2006, 14:23

Martva, o ile pamiętam jest Tereza jest Agatra i jeszcze parę... Same kobiety mają być?
bogow - 13 Grudnia 2006, 14:23

Cytat:
Cytat
Oczywiście do żadnej bitki nie doszło, facet za biurkiem zbladł i rozkaszlał się, jakby chwytały go torsje. Mli-mli. Tak to określił Olaf? Mli-mli. Spoglądałem bez cienia współczucia na jego męczarnie, niepewny, czy jednak nie powinienem udzielić mu pierwszej pomocy i może nawet bym się zdecydował, bo odruchy samarytańskie zawsze silnie we mnie buzowały, ale nie wiedziałem co miałbym robić. Głaskać go po łysinie?

Martva - 13 Grudnia 2006, 14:23

No są, ale mało :)
gorat - 13 Grudnia 2006, 14:24

Zagadką się kiedyś zajmijcie, albo przypominajcie ją na każdej rozpoczętej stronie...
mawete - 13 Grudnia 2006, 14:34

Nie Lem przypadkiem?

//edit: a dokładniej "Powrót z gwiazd" nie chce mi się szukać strony.

bogow - 13 Grudnia 2006, 15:30

Trop jest jak najbardziej słuszny, choć nie jest to utwór Lema. Ostatni numer SFFH i ta zagadka mają wiele wspólnego. :)
Kruk Siwy - 13 Grudnia 2006, 15:39

Wiedziałem że to podstęp! Bo u Lema nie było żadnego klepania po łysinie.
mawete - 13 Grudnia 2006, 15:43

Ups... Tak z pamięci leciałem - nie chciało mi sie podejść do półki... Znaczy Żwikiewicza mam przeglądać? :mrgreen:
bogow - 13 Grudnia 2006, 16:47

Cytat jest wzięty z opowiadania nawiązującego do "Powrotu z gwiazd". Jego autorem nie jest Wiktor Żwikiewicz.
Miałem na myśli fakt, że i "Appendix Solariana" odnosi się do twórczości Lema w podobny sposób. Przyznaję dość luźny to związek :)

Słowik - 13 Grudnia 2006, 18:12

To Oramusa jest, opowiadanie z którejś NF. Tytułu nie pamiętam.
bogow - 13 Grudnia 2006, 18:48

Zaliczam. Chodziło o "Miejsce na Ziemi" Marka Oramusa. Twoja kolej :)

Edit: Poza NF, opowiadanie to można znaleźć w zbiorze "Rewolucja z dostawą na miejsce".

Słowik - 13 Grudnia 2006, 19:17

No to coś, co jeszcze czytam.
Cytat
Wciąż nieprzytomny, miał naprężoną nagłośnię i ściśniętą tchawicę, dzięki czemu słona woda nie mogła wejść mu do płuc. Chorurg uśmiechnął się, kiedy skrzela T. spłynęły wodą.
Z początku ciekła ślamazarnie, niosąc ze sobą krew, brud i tkankę łączną. A potem woda zaczęła się oczyszczać, a skrzela kurczyć i rozkurczać, emitując miarowe chlusty.
T. S. oddychał wodą.

Martva - 13 Grudnia 2006, 19:55

Wygląda Dukajowo, przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Fidel-F2 - 13 Grudnia 2006, 21:40

Oblicza Wód?
Słowik - 13 Grudnia 2006, 21:51

Fidel, nie.
Martva, Dukaj pojawił się tylko z drugiej strony okładki :)

savikol - 14 Grudnia 2006, 11:06

To z „Blizny” Chiny Mieville’a.

Jak wspomniała Martva – wygląda dukajowo. Zdaje się, ze Dukaj jest autentycznie zafascynowany tym autorem, już w kilku miejscach czytałem jego pochlebne wypowiedzi o Mievillu. Nic dziwnego, ten młody Angol wymiata. Temu, kto jeszcze nie czytał radzę zwrócić uwagę. To wschodząca gwiazda anglosaskiej fantastyki.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group