Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2010, 09:57
Kai, grzeczniej proszę
Agi - 3 Kwietnia 2010, 10:09
Fidel-F2, nie proś o grzeczność, jeśli sam jej nie wykazujesz. To, co zaprezentowałeś w zacytowanym przez Kai poscie, to chamstwo czystej wody. Stęskniłeś się za krawatem?
Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2010, 11:33
tak tylko pytałem
Agi - 3 Kwietnia 2010, 11:42
To przeproś i będzie po sprawie.
Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2010, 11:42
za grosz poczucia humoru nie macie
edit illianna ma
dalambert - 3 Kwietnia 2010, 11:51
Fidel-F2, Poczucie humoru ? U Pań ? W kwestii biadolenia Martvej ?
POGIĘŁO CIĘ
ihan - 3 Kwietnia 2010, 11:57
W zasadzie pogięło was obu. Nie widzę specjalnego związku między bólem jakiegokolwiek pochodzenia, opornym na środki przeciwbólowe, a poczuciem humoru.
Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2010, 12:03
może założymy specjalny wątek?
ihan - 3 Kwietnia 2010, 12:06
Koniecznie z ankietą
Kai - 3 Kwietnia 2010, 12:10
Może odwalcie się od babskich dolegliwości, bo jak Was katar złapie to umieracie. Żadna poważna choroba nie powinna być tematem do żartów.
Fidel, z każdym rozmawiam jego językiem, więc przy Twoich wyskokach grzeczności raczej nie oczekuj. Widzisz, nawet na forum, gdzie osoby typu Twojego przeciwnika Ambioryksa stanowią 80% populacji potrafimy pewne gatunki "poczucia humoru" ogarnąć, więc sądzę, że tu tym bardziej.
dalambert, jeśli kogoś boli, to się żarty kończą.
Chal-Chenet - 3 Kwietnia 2010, 12:20
| Kai napisał/a | | bo jak Was katar złapie to umieracie |
Nie.
ihan - 3 Kwietnia 2010, 12:26
Chal,
Kai, nie dokonuj projekcji.
Kai - 3 Kwietnia 2010, 12:44
| ihan napisał/a | Chal,
Kai, nie dokonuj projekcji. |
W którą stronę?
Nie przylizuj się tak facetom. Oni tego nie umieją docenić
Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2010, 13:00
| Kai napisał/a | | jak Was katar złapie to umieracie. | współczuję w takim razie facetów
Kai - 3 Kwietnia 2010, 13:14
| Fidel-F2 napisał/a | | współczuję w takim razie facetów |
Współczuję takiego faceta. Komukolwiek.
hardgirl123 - 3 Kwietnia 2010, 13:31
współczuję w takim razie braku uczuć, taktu i empatii Fidelu F2
Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2010, 16:13
| Kai napisał/a | | Współczuję takiego faceta. Komukolwiek. | bo nie umieram od kataru? merdasz się w zeznaniach
wspólczuję w takim razie braku elementarnej kumatości hardgirl123
Kai - 3 Kwietnia 2010, 16:22
| Fidel-F2 napisał/a | bo nie umieram od kataru? merdasz się w zeznaniach
wspólczuję w takim razie braku elementarnej kumatości hardgirl123 |
Nie, tylko znieczulicy i braku taktu. Zresztą Hardgirl już tgo napisała.
illianna - 3 Kwietnia 2010, 20:28
| Fidel-F2 napisał/a | za grosz poczucia humoru nie macie
edit illianna ma |
ależ kochany ja jestem totalnie, całkowicie pozbawiona poczucia humoru, nie wiedziałeś?
Martva - 3 Kwietnia 2010, 21:13
ilcattivo13, dzięki, pomogło o tyle że nie wkurzyłam się teraz tak jak mogłam
Fidel-F2, spiedralaj, proszę Cię uprzejmie. EOT, jak dla mnie, nie odpisuj, nie mów do mnie, zniknij. Bleh.
ilcattivo13 - 3 Kwietnia 2010, 21:49
ja i niedźwiedź polecamy się na przyszłość
Kai - 3 Kwietnia 2010, 22:27
Ja też
shenra - 3 Kwietnia 2010, 22:35
| Martva napisał/a | | Fidel-F2, spiedralaj, proszę Cię uprzejmie. EOT, jak dla mnie, nie odpisuj, nie mów do mnie, zniknij. Bleh. |
hardgirl123 - 4 Kwietnia 2010, 15:19
Fidel, jeszcze raz mnie obrazisz, a zrobi się bardzo niefajnie.
Martva - 5 Kwietnia 2010, 10:53
Przejrzałam moja picasową galerię i jestem w pozytywnym szoku, ile ja tego nadłubałam. Indiańców 68 zdjęć, a nie wszystkie sfotografowałam. Plecionych druciaków 32 pary sfocone. 'Zwyklaków' szklanych i kamiennych jakoś nigdy na bieżąco nie fotografowałam, bo mi się nie chciało. A ciekawa jestem ile ich mogłam zrobić ogólnie i czy byłoby już 500 par, czy nie
Wczoraj obiad u ciotki. Chyba z godzinę obserwowałam zaloty pary wiewiórek i usiłowałam im zrobić zdjęcia, ale stawiały czynny i bardzo szybki opór. Ale kilka zdjęć może się do czegoś nadaje, wiewiórczy tyłek w locie chyba nawet zostawię, bo to fajne zdjęcie.
Poza tym napastuje mnie Dusiołek. Jak jem. Grrr.
Martva - 6 Kwietnia 2010, 12:49
Wczorajszy wieczór nieco zepsuł mi Dusiołek. Okazało się że ugniata nie tylko przy jedzeniu, ale tak niezależnie czasem też, bo jak jechałam da Kasi i Sebcia, a potem wracałam, to odczuwałam zdecydowany dyskomfort w okolicach górnych żeber. Im bardziej o tym myślałam, tym nacisk był większy. A kiedy wróciłam do domu i okazało się że można się zalkoholizować tak bardzo, żeby wstać o pierwszej w nocy i dać psu śniadanie, bo pewnie jest rano, to zrobiło się już bardzo źle. Więc wyszłam na nocny psacer i nawet sobie popłakać nie mogłam, bo cały chodnik był pełen na wpół utopionych dżdżownic i bardzo nie chciałam ich nadepnąć. Dusiołek trzymał bardzo mocno, więc po krótkim dialogu najpierw wrzasnęłam że nie, wcale sobie nic nie wymyślam i naprawdę się dzieje coś nie teges, używając brzydkich słów i rzucając rzeczami o podłogę, a potem przegrzebałam szafkę w poszukiwaniu czegokolwiek na uspokojenie. I okazało się że nawet głupiej herbatki z melisy nie mam. Za to mam sylwestrowe tabletki dla psa. Nie, nie myślałam juz specjalnie racjonalnie, wzięłam pół i poszłam spać. Koło drugiej zgasiłam światło, godzinę później musiałam się obudzić i podnieść, żeby wpuścić kota przez okno balkonowe i to było bardzo, bardzo złe, bo czułam się jak bela waty z mdłościami. A niedługo potem obudził mnie ojciec strasznie głośno rozmawiający przez telefon i najpierw nie mogłam zrozumieć jak o tej porze można rozmawiać przez telefon, i to tak głośno, a potem spojrzałam na zegarek i okazało się że jest tak jakby 11.40.
I nie dziwię się że łaciaty spał do 14.00 w Nowy Rok, naprawdę.
A jakis czas temu kumpel mi powtarzał 'nie nakręcaj się dziewczyno i nie histeryzuj, to tylko seks, można bez tego żyć, ciesz się że możesz oddychać'. Nożesz. Mam wrażenie że coś złego we moim ciele słucha takich tekstów i potem robi mi na złość.
Muszę ochłonąć jeszcze trochę, a potem pójść spacerem do apteki i nabyć persen. To strasznie ambitny plan i trochę mnie przerasta. Wciśnięcie w siebie kanapki było sukcesem.
A w następnym wpisie pokażę zdjęcia pająków, o ile wyszły. I postaram się już nie emować.
Kai - 6 Kwietnia 2010, 14:22
Martva, tulę.
Ja od wczoraj śpię na przemian z pracą, innego stanu nie ma. I kto przez święta traci 2 kilo? Tylko Kai.
Musimy się razem upić i wyżalić kocie, to chyba nam obu pomoże. A potem dam Ci czarodziejską miksturę i zobaczymy czy nie będzie lepiej.
Na razie pracuję dowalając się żubrówką.
Martva - 6 Kwietnia 2010, 17:47
Upijanie się mi nie pomaga, mam nietolerancję na alkohol, nie wiem po kim
Dobra, to w ramach wpisu bez emo - pajączury. Wydawały mi sie strasznie ogromne, ale właściwie im dłużej na nie patrzę tym bardziej mi się podobają. Wyplotłam na podstawie dwóch schematów, bo oba były niedorobione.
shenra - 6 Kwietnia 2010, 19:24
Pająki są obłędne, szczególnie na żywca. Na dyndającego, znaczy się.
merula - 6 Kwietnia 2010, 19:32
potwierdzam
a trójkąciki chciały mi uciec, ale im nie dałam. fajne są
|
|
|