To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Piech - 8 Marca 2010, 17:51

Martva napisał/a
Więc, yeah, odwiedzam Bronx w przyszłym tygodniu.

Jak będziesz w Bronowicach, sprawdź przy okazji, czy tam nie mówią "dej".
Gdzie jak gdzie...

Martva - 8 Marca 2010, 17:52

Nie wiem czy będę z kimś rozmawiać po drodze, ale obiecuje mieć uszy otwarte ;)
hardgirl123 - 8 Marca 2010, 18:43

<głask głask> mnie też boli :(
ilcattivo13 - 8 Marca 2010, 22:49

Martva napisał/a
To teraz jeszcze spróbuję autosugestii. Będzie dobrze


To jeszcze zmień avika na coś bardziej radosnego niż "martva czarna matrona" :wink: (swoją drogą ślicznie wyglądasz, ale nawet ja nie mogę za dużo się patrzyć, bo załapię w marcu jesienną deprechę).
Bo żadna autosugestia Ci nie pomoże, jak będziesz takimi widokami bombardować swoją podświadomość. Czy jakoś tak...

A tak w ogóle, to w ramach polepszania nastroju, przesyłam Ci wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia, zwanego przez amierikańców hug'iem :D

Lynx - 9 Marca 2010, 11:38

Martva, a co Ty masz na szyi? Bo ja właśnie takie lubię...
Martva - 9 Marca 2010, 16:34

ilcattivo13 napisał/a
To jeszcze zmień avika na coś bardziej radosnego niż martva czarna matrona :wink: (swoją drogą ślicznie wyglądasz, ale nawet ja nie mogę za dużo się patrzyć, bo załapię w marcu jesienną deprechę).


Ale kiedy on mi obrazował samopoczucie. Zmieniłam na coś radośniejszego w kolorze, to jedyny nowy, nie-depresyjny i wystarczająco przyzwoity obrazek jaki mam na dysku :twisted:

ilcattivo13 napisał/a
to w ramach polepszania nastroju, przesyłam Ci wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia,


Ojej, a to gryzie? I czym się go karmi? ;)

Lynx napisał/a
Martva, a co Ty masz na szyi?


Miałam straszną ochotę napisać że głowę, ale się powstrzymam ;)
Obrożę oraz dyżurny czarny naszyjnik, do którego z okazji jakiejś pirackiej konwentowej konwencji wsadziłam czaszkę i nie wyjęłam ;)

Wypełzłam dziś do centrum, z listą zakupów i ułożonym planem marszruty. Dwa sklepy z rzeczami do biżu chciałam, wypisałam sobie sklepy zoologiczne, i jeszcze rzecz jasna lumpeksy - poszłam do apteki po leki dla ojca, odwiedziłam Kłębuszka, wydałam mnóstwo pieniędzy, wyszłam i uznałam że właściwie jest zimno jak szlag, chcę do domu i mam w nosie, a poza tym zgubiłam listę. Bardzo typowe ;) W końcu jutro też jest dzień, i to środa, a nie czwartek jak mi się wcześniej wydawało.
No ale po powrocie zrobiłam cztery pary kolczyków. W sumie odzwyczaiłam się od kolczyków które robi się szybko, ostatnio były indiańce i oplatane drucikami, czasochłonne jak jasna cholera.

ilcattivo13 - 9 Marca 2010, 22:17

Martva napisał/a
Ojej, a to gryzie? I czym się go karmi? ;)


chciałem, żebyś sama mogła to odkryć, ale podpowiem - żre kilogramy wędzonego boczku, żłopie litrami piwsko i Lithuanię, i wymaga czochrania po "ździebko" wyliniałym grzbiecie. W zamian za to dba o dobry humor właściciela, bo puszcza artystyczne bździele i przepięknie fałszuje śpiewając piosenki Łitnej Hiuston :twisted:

I dzięki za zmianę avika. Od razu lżej mi na duszy... :D

Agi - 9 Marca 2010, 22:31

ilcattivo13, jaki fajny autoportret :D
Lynx - 10 Marca 2010, 08:48

Sama robiłaś? Bo jakbyś miała natchnienie na takie cuś długiego...
ilcattivo13 - 10 Marca 2010, 12:29

Agi, jaki autoportret? Ja wcale taki nie jestem... :roll: To była charakterystyka wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia :wink:
Virgo C. - 11 Marca 2010, 15:52

Zapomniał dodać że chrapie ;P:
ilcattivo13 - 11 Marca 2010, 19:02

KTO CHRAPIE?! :evil:
Suwalski wirtualny niedźwiedź nie chrapie nigdy. Niezależnie od warunków, w jakich przyszło mu złożyć umęczone codziennym znojem zwł... ehm... ciało. Wszystkie ewentualne paszczo-dźwięki wydawane w nocy przez wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia mogą być jedynie powarkiwaniem przez sen, a i to wyłącznie w sytuacji, gdy śni mu się, że ktoś dobiera się do jego przechowywanych w lodówce zapasów boczku. Koniec oświadczenia.

Martva - 11 Marca 2010, 20:11

Dzień niezbyt.
Pojechałam do UP zapytać jak tam mój wniosek, okazało się że odrzucony (nie żebym się nie spodziewała), a przyczyny dostanę listem poleconym. To trochę absurdalne jest, raz że nie można zadzwonić i zapytać o to odrzucenie, dwa że nawet osobiście się nie można dowiedzieć dlaczego - a nie wiem jak bardzo szczegółowa będzie ta odpowiedź na piśmie. A chciałabym wiedzieć czy po prostu było wiele lepszych wniosków, czy popełniłam jakiś błąd w wypełnianiu - jeśli tak to jaki.
Kolejny termin na finanse z innego źródła jest jakoś za tydzień. Fajnie by było dostać tę odpowiedź wcześniej.

Dla odreagowania pojechałam do lumpeksu, bo po drodze mam jeden fajny. Obejrzałam tylko kiecki, wzięłam do mierzenia pięć sukienek, z czego trzech nie mogę odżałować, ale jedna sprawiała że miałam sylwetkę kolumny, druga mocno podkreślała biust, ale równie mocno brzuszek, wyraźnie przeznaczono ją dla kogoś bardziej gładko/płaskiego poniżej klatki piersiowej, jedna była strasznie za mała, jedna ogólnie za duża, a ta ogólnie najpiękniejsza, świetna warstwowa maxi dress z miękkiej, cienkiej i cieniowanej indyjskiej bawełny sprawiała że wyglądałam jak godna rzymska matrona po ośmiu ciążach. Drapowany dekolt był OK, nawet bardzo OK, ramiączka do przerobienia na grubsze, ale na wysokości pępka mogłabym sobie schować poduszkę i nie było by większej różnicy. Chlip, bo śliczna była, mimo że kolory nie moje (beże/brązy).
Skończyło się na długiej spódnicy z dżinsu. Jedną juz mam, ale z rozcięciami, więc nie mogę jej nosić zimą bo by halka wystawała. I na torebce, też z dżinsu, bo uznałam że zanim sobie uszyję, to minie wiek. Straszne maleństwo, zapłaciłam osiem złotych, a w domu odkryłam metkę producenta, znaczy nówka. O dziwo, zmieści się w niej parasol i nieduża książka, z kilogramem jabłek może być problem.

A w ogóle to kupiłabym sobie spodnie, ale chyba się skończy na marzeniach. Albo wyżebraniu uszycia u taty, na wzór starych.

Cień - 11 Marca 2010, 20:44

Martva rozumie cie bo ja mam podobny problem choć inne przyczyny niedopasowania ubrań. jak są jakieś spodnie na mnie to przeważnie na 90cm w pasie gdzie ja mam około 45 50 cm w pasie, z butami jest tak ze 46 nr praktycznie mogę marzyc dostać w sklepie choć czasem się zdarzają właściwie powinienem u szewca zamawiać buty no a co do chandry raczej wole zaspokoić ja słodkim, czasem mam uczucie żalu jak coś zobaczę sklepie co mi się bardzo podoba oraz świadomość ze bardzo tego pragnę ale mówię sobie tak (takie jest życie) i idę dalej
Fidel-F2 - 11 Marca 2010, 23:13

Martva napisał/a
To trochę absurdalne jest, raz że nie można zadzwonić i zapytać o to odrzucenie, dwa że nawet osobiście się nie można dowiedzieć dlaczego - a nie wiem jak bardzo szczegółowa będzie ta odpowiedź na piśmie. A chciałabym wiedzieć czy po prostu było wiele lepszych wniosków, czy popełniłam jakiś błąd w wypełnianiu - jeśli tak to jaki.
Kolejny termin na finanse z innego źródła jest jakoś za tydzień. Fajnie by było dostać tę odpowiedź wcześniej.
a może można, tylko trzeba bardziej zdecydowanie albo jechać personalnie?
Martva - 12 Marca 2010, 09:29

Może, ale nie jestem dobra w jazdach personalnych, a taka corpse jest o wiele bardziej zdecydowana niz ja, a z nimi nie wygrała.

Cholera, tłukło mnie do 2.30 w nocy, wstałam rano, jestem nieprzytomna, wylazło mi cos dziwnego na twarzy (ojciec natychmiast stwierdził że to reakcja na hormony, odkąd wróciłam do tabsów to wszystko jest reakcją na hormony, łącznie z bólami) i jeszcze nie wiem czy nie mam początków zapalenia pęcherza. Yeah. Idę konstruować jedną halkę z dwóch innych :)

hardgirl123 - 12 Marca 2010, 09:43

echsz, ja tam po przysłowiowym "wydarciu mordy" w okropnym urzędzie pracy wywalczyłam swoje :>
Martva - 12 Marca 2010, 09:54

Nie umiem wydrzeć mordy, jestem cichym, grzecznym dzieckiem, skrępowanym zasadami dobrego wychowania. też mi przykro.
hardgirl123 - 12 Marca 2010, 10:21

też takowym byłam dopóki te cechy nie zaczęły mi zbytnio przeszkadzać w życiu codziennym :>
Virgo C. - 12 Marca 2010, 10:24

Martva napisał/a
cichym, grzecznym dzieckiem

Wypij piwko przed ważną rozmową. Chociaż w Twoim wypadku może wystarczy pół?

@Cień
Albo mamy różne gusty albo w złych sklepach szukasz. Nigdy nie miałem problemy z kupieniem butów, a rozmiar mamy ten sam.

hardgirl123 - 12 Marca 2010, 11:49

Virgo C. napisał/a
Wypij piwko przed ważną rozmową. Chociaż w Twoim wypadku może wystarczy pół?

a ja bym odradzała alkohol przed ważną rozmową :>

gorbash - 12 Marca 2010, 12:13

hardgirl123 napisał/a
a ja bym odradzała alkohol przed ważną rozmową :>

Piwo to nie alkohol

shenra - 12 Marca 2010, 12:23

gorbash, :mrgreen:
Martva - 12 Marca 2010, 12:34

Noooo, jak dla kogo :)
hardgirl123 - 12 Marca 2010, 13:00

właśnie :>
Ellaine - 12 Marca 2010, 13:05

gorbash napisał/a

Piwo to nie alkohol

O taaaak, to ulubiony argument alkoholików ;))

gorbash - 12 Marca 2010, 13:08

- Alkoholik?
- Nie... ja po prostu kocham piwo.

(na melodie reklamy ibupromu albo coś, o pani z księgowości co to po Himalajach chodziła)

shenra - 12 Marca 2010, 13:10

Ellaine napisał/a
O taaaak, to ulubiony argument alkoholików ;) )
A nie "piję bo lubię, wcale nie muszę?" ;P:
Ellaine - 12 Marca 2010, 13:18

Cóż, moja znajomość alkoholików jest dość ograniczona (na szczęście), i nie jest to reprezentatywna próbka, mogę się mylić, po prostu najczęściej słyszałam, że piwo to nie alkohol.
shenra - 12 Marca 2010, 13:21

Ellaine, :D po pewnym czasie dla każdego alkoholika piwo to nie alkohol :mrgreen: - to integralna część krwioobiegu :wink:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group