Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
ihan - 6 Marca 2009, 16:13
Możliwe, świnie są w końcu wszystkożerne.
przeniesione z wątku kulinarnego
Martva napisał/a | Pucek napisał/a | No jednakowoż ząbki trójki kłami są |
Ogiery i goryle też takie mają. Ale, podobnie jak u człowieka, nie bardzo spełniają drapieżnicze funkcje |
na szczęście nie wszystkie ogiery, klaczom też się zdarza. Bywają bolesne, uniemożliwiają prawidłową pracę na wędzidle i muszą być usuwane. Zresztą wiele się zmienia i teraz coraz częściej koniom też się robi zęby (tarnikuje).
merula - 6 Marca 2009, 19:11
a wracając do fekalnego problemu miałabym ochotę, aby właściciele kotów puszczanych luzem również sprzątali po swoich pupilach. bo ich produkcja niczym nie różni się od psiej.
Ozzborn - 6 Marca 2009, 19:41
Tyle, że koty wyprowadzane na spacer, lub puszczane luzem to jakaś rzadka rzadkość (szczególnie w mieście), problemem mogą być ew. koty bezpańskie, ale z tego co zaobserwowałem to koty raczej wybierają miejsca ustronne, a swoje produkcje mniej lub bardziej zakopują, więc ta uwaga wydaje mi się cokolwiek śmieszna. Ale tak czy inaczej popieram dbanie o czystość uważam, że każdy właściciel po swoim pupilu postprzątać powinien, o ile jest to miejsce niewskazane typu placyk czy chodnik. No bo pod krzakiem czy w lesie czy na łące to trzeba by i wiewiórkom, sarenkom i zajęcom srać zabronić ;]
merula - 6 Marca 2009, 19:46
czemu śmieszna? mam mieszkanie z ogródkiem w nominalnie wsi, praktycznie przedmieściu i nie jest rzadkością, że jestem zmuszona sprzątać z mojego zadbanego trawniczka kocie ozdoby gwoli wygody i dobrego samopoczucia moich sąsiadów i ich pupili.
cieszyłoby cię to?
nie mówię tu o takim samym zjawisku na terenie części wspólnych, że już o otoczeniu osiedla nie wspomnę. i niewiele tu pomaga to mityczne zakopywanie skarbów przez koty.
ihan - 6 Marca 2009, 19:47
Ozzborn napisał/a | koty raczej wybierają miejsca ustronne, a swoje produkcje mniej lub bardziej zakopują, więc ta uwaga wydaje mi się cokolwiek śmieszna. |
No, najśmieszniej to jest w piaskownicach, zwłaszcza z takimi zakopanymi niespodziankami. Ha, ha, ha.
Ozzborn - 6 Marca 2009, 20:01
A to gdzieś jeszcze są piaskownice? U mnie w "mieście" już dawno przerobili wszystkie na klomby, a place na parkingi, ale nie o tymrozmawiamy. Poza tym chodziło mi głównie o to, że paskudzące koty posiadające włascicieli w porównaniu z paskudzącymi psami z włascicielem na końcu smyczy stanowią... ja wiem, granicę błędu statystycznego? Reszta jest bezpańska, równie dobrze można by zabronić gołębiom srania na ławki i pomniki.
merula - 6 Marca 2009, 20:31
nie mieszkasz na przedmieściu chyba
Ozzborn - 7 Marca 2009, 00:58
Wręcz przeciwnie - Konstancin to ja bym w ogóle nazwał prowincją ;]
merula - 7 Marca 2009, 11:38
wychodzi na to, że mieszkamy przez miedzę
Ozzborn - 8 Marca 2009, 16:08
O, no proszę... a przez którą? ;p
merula - 8 Marca 2009, 17:43
przez tory
mieszkam w Józefosławiu
Ozzborn - 8 Marca 2009, 17:46
A no proszę, rzeczywiście rzut beretem. Kiedyś chciałem rowerem na Kabaty dojechać, ale ktos drogowskazy poprzestawiał, a ja mam "rewelacyjną" orientację w terenie i właśnie w Józefosławiu wylądowałem
No dobra koniec offtopa
dzejes - 10 Marca 2009, 17:06
Po doniesieniach o koszmarnych schroniskach kwestą czasu było wykrycie czegoś takiego.
- Od kilku lat obowiązek wyłapywania bezdomnych zwierząt spadł na barki gminy. Ta podpisała umowę z hyclami, którzy za złapanie bezdomnego psa dostawali od kilkuset nawet do 1000 złotych - tłumaczy Śliwa-Łobacz. W momencie, kiedy hycle złapią zwierzę i otrzymają pieniądze, gmina przestaje interesować się losem zwierzaka. Zatrudnieni przez gminę hycle nie prowadzili nawet schroniska. Psy były wypuszczane w sąsiednich gminach lub po prostu mordowane. - I to nie w sposób humanitarny. Zatrudnieni hycle obsługiwali kilkadziesiąt gmin z woj. mazowieckiego.
Problem z głowy. Psa się łapie i zabija w lesie. K***a.
Fidel-F2 - 11 Marca 2009, 05:52
hmmm ale po co mordować takiego psa kiedy to żyła złota, od gminy do gminy tylko jeździć i w miesiąc można kilkadziesiąt tysięcy zarobić
dzejes - 11 Marca 2009, 09:49
Nie rozumiem.
Fidel-F2 - 11 Marca 2009, 09:55
czego?
dzejes - 11 Marca 2009, 10:02
Jak na bezdomnym psie można "wycisnąć" kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Fidel-F2 - 11 Marca 2009, 10:04
a o tak
dzejes napisał/a | którzy za złapanie bezdomnego psa dostawali od kilkuset nawet do 1000 złotych |
dzejes - 11 Marca 2009, 10:05
I co? Tego jednego psa złapać siedemdziesiąt razy? Za machlojki finansowe można pójść siedzeć szybciej, niż za znęcanie się nad psem.
Fidel-F2 - 11 Marca 2009, 10:09
dzejes napisał/a | Zatrudnieni hycle obsługiwali kilkadziesiąt gmin z woj. mazowieckiego. | ciekawe po czym by rozpoznawali, ze tego czy tamtego psa juz pokazali w tej czy tamtej gminie skoro dzejes napisał/a | W momencie, kiedy hycle złapią zwierzę i otrzymają pieniądze, gmina przestaje interesować się losem zwierzaka. | a poza tym skoro się przestaje interesować to moga go wypuścić a potem złapać jeszcze raz, przestępstwa nijakiego nie ma
dzejes - 11 Marca 2009, 10:12
Zachowujesz się jak Ambioryks - nie masz pojęcia o temacie, ale nie przeszkadza ci to snuć teorii, a nawet planów. I nie, nie mam ochoty tłumaczyć i wyjaśniać.
Fidel-F2 - 11 Marca 2009, 10:17
dzejes napisał/a | Zachowujesz się jak Ambioryks | podciągnąłbym to pod prawo Godwina
nie mam pojęcia, czytam jedynie to co napisałeś i wysiągam wnioski nie pretendując jednak do twórcy praw objawionych
dzejes - 11 Marca 2009, 10:40
Nie ja napisałem, tylko dziennikarz/rka, więc to jest właściwa osoba, do której możesz kierować swoje uwagi. Ja się już przyzwyczaiłem, że wczytywanie się w artykuły pisane przez anonimowych wyrobników bywa bolesne.
Adanedhel - 10 Kwietnia 2009, 09:18
Kupiłem kotce nową myszę do zabawy, po tym, jak starą pożarł pies. I, kurcze, dawno nie widziałem mojej dostojnej, złośliwej kotki bawiącej się przez pół dnia jak małe kocię
A że przy okazji mogę w końcu zrobić coś w miarę przypominającego zdjęcia - patrzcie i podziwiajcie
Anonymous - 10 Kwietnia 2009, 10:16
Pięęękna, tłuściutka szylkreta. Szylkrety ponoć mają tendencje do złośliwości, na razie nie zaobserwowałam u swojej, ale wszystko przed nami... (Za to mała szara cholera jest złośliwa za dwie)
Adanedhel - 10 Kwietnia 2009, 10:35
O, nie słyszałem o tym, żeby szylkrety były złośliwe. Ale to by pasowało. Bo tak złośliwego - a przy okazji mściwego - diabelstwa jeszcze nie spotkałem. Naprawdę długo pamięta każdą przykrość, którą jej wyrządzono. Kiedyś brat, mając jeszcze kilka lat, obciął jej wąsy. Do tej pory serdecznie się nienawidzą. Psa też z przyjemnością obije przy każdej okazji.
Ale mi jakoś jeszcze nic nie zrobiła i się lubimy
Martva - 10 Kwietnia 2009, 17:54
Druga fota świetna
Moja hienowata szylkretka wieje przed aparatem, tylko rudy ładnie pozuje. Szkoda że mi się nie chce obrabiać zdjęć potem
Anonymous - 10 Kwietnia 2009, 19:35
A oto fragment kolekcji kotów mojej mamy (i siostry).
Szary, Trajkotek, Brązowy. Rudy(Synek) oraz Kocica znaleźli się poza kadrem.
Agi - 10 Kwietnia 2009, 20:55
Miria, świetne kociaki
Adanedhel - 12 Kwietnia 2009, 08:23
Jak długo ustawiałaś je do tego zdjęcia?
|
|
|