To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Nadsyłanie Prac

foalooke - 23 Sierpnia 2007, 19:37

ja bardzo przepraszam jestem nowy :mrgreen:

przebiłem się przez ok 40% tematu i zwątpiłem - prosiłbym kogoś zorientowaneg o odpowiedź na parę pytań

Czy jest jakiś oficjalny post z wymaganiami jakie powiniem spełniać wysyłany tekst ?? (- chodzi mi o część identyfikacyjno - oficjalną -natrafiłem tylko na wzmianki o podpisie i kontakcie)? jeżeli to nie jest jeszcze unormowane to może czas to gdzieś przykleić ??

Jeżeli ktoś zadał te pytania i uzyskał odpowiedź - Prosze - nie bijcie!!! :D

Gustaw G.Garuga - 23 Sierpnia 2007, 19:43

W nazwie pliku ma być nazwisko autora i tytuł utworu, a w samym tekście dane kontaktowe - e-mail, telefon, adres.
Pako - 23 Sierpnia 2007, 21:04

Co trzy strony chyba się to pojawia ;) Wiadomo, 44 strony tematu przerażają, nikt przez to nie przebrnie naraz. Faktycznie, warto by to chyba przykleić, albo do pierwszego postu strzelić chociażby.
I na stronie powinno być, jak nie jest ;)

foalooke - 23 Sierpnia 2007, 21:10

dzięki wielkie

jak dobrze pójdzie to na początku września wyślę :)

Adaam - 24 Sierpnia 2007, 18:32

Przyznaję, że perpsktywa trzy miesięcznego czekania (plus niepewność w stylu - a może nie doszło?, a może się zgubiło?), nie jest zbyt zachęcająca,no, ale cóż,wielu przez nią przechodzi. Ja wysłałem swoje teksty do Orbita, spodobały mu się i podesłał do Parowskiego (ten odrzucił, skądś to znacie?,ale i jakieś tam pochwały rónwnież się znalazły). Wszystko trwało nie więcej jak dwa tygodnie.Zawsze jest to inna droga. Piszesz fantasy, podeślij coś do Piekry, fantasykę naukową, spróbuj do Kosika.
foalooke - 24 Sierpnia 2007, 19:05

A jaki piszę coś nie zabardzo określonego to komu posłać ?? :)

... choć można to pod urban-fantasy podciągnąć... to ja najpierw spróbuję klasycznie a potem będę się martwił :)

Adaam - 24 Sierpnia 2007, 22:45

Aha, czyli nikt tak nie pisze w Polsce?Hmm...Gaiman na pewno przeczyta i podeśle Parowskiemu :DChociaż Piekara mnie ostatnio pozytywnie swoją Alicją zaskoczył.Świeżość na Polskim rynku, i to po kims, po kim się nie spodziewałem. Tak, brakuje takiej fantastyki u nas, Brandbury'owskiego - "jakiś potwór tu nadchodzi".Sam tak piszę, trzeba wypełnić lukę, i aż dziw, że jeszcze nikt się za to porządnie nie zabrał...młodzi piszący strasznie zapatrzeni, wtórni są.
Gustaw G.Garuga - 25 Sierpnia 2007, 14:48

Młodzi są zapatrzeni, wtórni, a starzy są starzy, ew. czasem zaskoczą. Nie ma nadziei dla polskiej fantastyki :wink:
dzejes - 25 Sierpnia 2007, 14:56

Gustaw G.Garuga napisał/a
Nie ma nadziei dla polskiej fantastyki :wink:


...jak mawiali starożytni Sumerowie :wink:

Adaam - 25 Sierpnia 2007, 15:13

I tak przyjdzie nam uprawiać dalej nasz mały ogródek polskiej fantastyki, aż może kiedyś znajdzie się jakiś zagraniczy Lem i wyciągnie jednego z naszych, tego złotego chłopca/dziewczynę pełną blasku jasnego i talentu nieposkromionego (jak kiedyś nasz Pan Stanisław Carrola i Dicka wyłuskał), i nakręcą kiczowaty film nadrabiający akcją, z podstarzałym Seagalem w roli głównej i wtedy... wtedy już nie będzie nadziei :)
Jak pisałem wczesniej, Piekara mnie zaskoczył i już od teraz starsi są dla mnie nieprzewidywalni, czapki z głów...

Alex - 4 Wrzeœśnia 2007, 10:48

Adaam napisał/a
z podstarzałym Seagalem w roli głównej

albo Sylwkiem :D

Pako napisał/a
Wiadomo, 44 strony tematu przerażają, nikt przez to nie przebrnie naraz.

ja brnęłam na początku wakacji. Kopiowałam sobie najważniejsze informacje do notatnika i gdzieś mam na dysku, żeby później nie przeszukiwać tematu od początku :-)

Anonymous - 3 Października 2007, 20:37

hmmm chciałbym włączyc się w pytaniem dotyczącym tego w jakiej formie mogę wysłac swoją nowelkę drogą elektroniczną? mam na myśli o to czy może to byc załącznik do maila w postaci dokumentu Word'a ?
gorat - 3 Października 2007, 20:50

Może być załącznik, .rtf tak, .doc nie.
Agi - 3 Października 2007, 20:54

Witaj Tobias, poniżej masz info na temat tekstów:
Cytat
Jeżeli szukasz kontaktu z naszą redakcją jesteśmy do twojej dyspozycji od poniedziałku do piątku w godzinach 10-16 pod telefonem: 0048 32 254 62 59 oraz pod wszystkimi znanymi wcześniej mailami: Autorów nadsyłających teksty prosimy o kontakt wyłącznie na konto:
teksty@science-fiction.pl


Zapraszam do wątku "Biją" gdzie będziesz mógł się nam przedstawić i na pewno zostaniesz godnie powitany :twisted:

Łukasz Śmigiel - 5 Października 2007, 16:16
Temat postu: słowa
Kilka słów do redaktora/ojca naczelnego :twisted: Interesuje mnie sposób w jaki wasza redakcja pracuje - bo lekko mnie dziś poirytowaliście. Pół roku temu Kazek Kyrcz z którym napisałem już kilka tekstów podesłał wam opowiadanie. Wczoraj bliżej mi nieznana pani podsyła maila, że tekst ma iść do druku w numerze 24 i że sprawa pilna. Będąc ludźmi dobrze wychowanymi - jako że tekst ów mieliśmy wstępnie zamówiony w innej gazecie, wycofaliśmy go stamtąd, wyraziliśmy JASNĄ chęć druku w SFie oraz - CHĘĆ PODESŁANIA WERSJI PO KOREKCIE - żeby szanowną redakcję odciążyć od wyczerpującej pracy :twisted:

Cały ranek ślęczałem nad poprawkami (w tekście, za który jak wiemy i tak nikt nie zapłaci). Teraz dziwna pani pisze, że w porozumieniu (na szczycie chyba) z nursem - tekst jednak odrzucono - powodów brak.

szanowna redakcjo - szanujmy się. Mój apel jest prosty - proszę nie marnować pracy i czasu innych, bo już mnie szlag strzela chwilami. Wy prowadzicie gazetę hobbistycznie i zarabiacie na życie gdzie indziej, my hobbistycznie piszemy i zarabiamy gdzie indziej. Nie róbmy więc sobie jaj.

Jak nie potraficie podjąć raz, a dobrze decyzji o przyjęciu tekstu bądź jego odrzuceniu - to w ogóle nie odpisujcie, co się zresztą nieustannie zdarza.

Nie wnikam w to, czy to opko jest, jak ogień z *beep* odjechane, czy nie - proszę tylko o międzyludzkie szanowanie czasu innych, także zapracowanych ludzi.

over - koniec przekazu, niniejszym wracam do roboty.

piece

NURS - 5 Października 2007, 18:32

dobrze, że wywołałeś temat.
po pierwsze primo, kiedy bliżej nieznana ci pani podesłała tekst do akceptacji poprawek redakcyjnych, odpowiedziałeś/odpowiedzieliście, że macie nowa wersję tekstu. więc zadam ci proste pytanie: co w takim razie wysłaliście poprzednio? surówkę prosto spod klawiatury? może czas już skończyć z takim traktowaniem redakcji. I mam zamiar zrobić z tym porządek.

Na całym świecie, autor pisze, odkłada tekst, potem go poprawia i dopiero, kiedy jest pewien, że ma wersję finalna, wysyła go do redakcji albo wydawnictwa. U nas, wystarczy spellcheck i już, minutę po skończeniu pisania tekst leci gdzie się da. Ale to już historia moi drodzy.

Chcesz być Łukasz szanowanym człowiekiem, zacznij szanować innych. Nie jest normalne, ze autor odpowiada na prośbe o poprawki, że ma inna wersje tekstu, niż ta, która wysłał wczesniej. I dlatego dostaliście buta. Niniejszym też wywalam z poczty wszystkie teksty, które docierały do mnie kilkakrotnie z adnotacjami, że sa wersjami poprawionymi.

to nie piekarnia i pora się nauczyć, że nie wszystko i nie od razu musi być publikowane.

Cytat
Nie wnikam w to, czy to opko jest, jak ogień z *beep* odjechane, czy nie


Obawiam się, że po czyms takim, trafiłbyś do killfile w każdym szanującym się wydawnictwie. Zwłaszcza literackim, gdzie przynajmniej minimum kultury osobistej obowiązuje obie strony.

Tequilla - 5 Października 2007, 19:15

Rozumiem absolutną korektę tekstu, ale czy w rachubę wchodza drobne poprawki, kilka słów, fraza, może jakaś dopiska merytoryczna? Nic naprawdę rewolucyjnego?
Łukasz Śmigiel - 5 Października 2007, 19:30

heja

a pewnie, że dobrze, iż przyszło mi wywołać temat. Może uda się w końcu - raz, a dobrze właśnie na temat przyjmowania tekstów w SF konstruktywnie porozmawiać. Po pierwsze - grzecznie zapytaliśmy się, czy redakcja chce nową wersję tekstu, czy nie. Z racji tego, że tekst leżał u Was w pokładach kurzu tyle czasu, rozsądnym jest założyć, że autor ma święte prawo zrobić z nim w międzyczasie, co też mu się podoba. Więc nie wiem, o co ta irytacja? Nad tekstem pracowała korekta, której za to zapłacono. Dokonaliśmy pewnych usprawnień z myślą o innym piśmie, odzywacie się do nas w ostatniej chwili - dlatego grzecznie zapytaliśmy, czy macie ochotę z tego skorzystać, czy nie. Nie chcecie, trudno, łez nie ronię - tylko pisanie mi w mailu, że tak nie będziemy pracować, to jakieś żarty 8)

Tak się pracuje na całym świecie, coś mi o tym wiadomo, bo od dobrych kilku lat jestem czynnym dziennikarzem i przewinąłem się przez najróżniejsze redakcje. Mogliście najwyżej skorzystać na tym, że dostajecie od nas "wypieszczony tekst" – w czym tkwi problem? Tylko w pracy, jak to w pracy - nie ma co impulsywnie podejmować decyzji. Wy mi przysyłacie maila, z którego nic nie wynika i domagacie się ode mnie - autora, który za FRIKO oddaje Wam tekst po korekcie, że będę się DOMYŚLAŁ tego, jakie zasady panują u Was w redakcji?

Przepraszam bardzo... Ale dla mnie to nie jest praca. Jeżeli jest zbiór zasad, którym autorzy mają podlegać - proszę je jasno i czytelnie zapisać i wywiesić, tam, gdzie każdy autor to sobie znajdzie. Nie w 83 poście na forum.

Inaczej zaczniecie zniechęcać do siebie coraz więcej autorów, a po co taka polityka? Zupełnie jej nie rozumiem? Druk w gazecie to żadne wyróżnienie - od praca autora i redakcji. Buracie nas bez powodu, to pytam, o co chodzi. A killfilem proszę mnie nie straszyć, bo to już... brak mi słów :) O czym my rozmawiamy? O czterech gazetach na rynku... Jedne upadną, powstaną nowe. O ile mi wiadomo, to gazeta powinna dbać o swoich autorów i pomagać im, aby stawali sie lepsi. Żeby jakiś progres był - a nie, nieustanna zabawa w złośliwości, nieodpisywanie, brak informacji... Inni tak robią...

Czasem normalnie chce się ręce załamać.

Proszę jasno ustalić swoje zasady - ku przestrodze innym. Bo ja normalnie odważyłem się swej miętkości odezwać i dostałem killfile'a 8)

no nic, pozdrawiam nadal z pracy.

Gustaw G.Garuga - 5 Października 2007, 19:35

Przyznam się, że nawet po kilkudziesięciu lekturach i rundach poprawek, kiedy w pełnym przekonaniu finalny tekst posyłam wreszcie do redakcji, nie przestaję o nim myśleć. Nawet nie świadomie, ot, jakieś trybyki we łbie wciąż się kręcą, podrzucają znienacka nowe zdania, lepsze sformułowania. Są też i inne sytuacje - na konkurs conanowski pod koniec terminu posłałem kolejną wersję już wcześniej przesłanego opowiadania, bo całość wyewoluowała w cykl i musiałem parę rzeczy - nazw, imion - pozmieniać. Jeśli jednak prawidłowo rozumiem przedstawioną wyżej sytuację, to redaktorka przesłała skorygowaną wersję do akceptacji, a autorzy zamiast się do niej ustosunkować, postanowili przesłać nowszą własną. Może to nieznajomość polityki redakcji, może po prostu błąd, w każdym razie praca redaktorki została prawdopodobnie pominięta. Szkoda, że tak niesympatycznie to wszystko wyszło, bo opowiadanie mogło być wartościowe.
NURS - 5 Października 2007, 19:52

Polityka redakcji jest niezmienna. Nie ma żadnych ukrytych zasad.
spodziewam się jednak prostej rzeczy. Że teksty nadsyłane są wersjami ostatecznymi - niestety coraz częściej spotykam się z tym, że autorzy zaskakuja nas na ostatnią chwile jakimis przeróbkami. A to jest totalnie niedopuszczalne, i nie mówię o jakichś drobiazgach, ale nowych wersjach.
Nie jest przyjęte, żeby autor non stop grzebał w swoich tekstach, tak robią, wybaczcie to słowo totalni amatorzy. Niech to wreszcie dotrze, tak się nie robi. Poprawiać tekst można w nieskończoność, nawet latami. I nie na tym przecz polega.
Szanujący się autor pisze tekst, poprawia go do momentu, kiedy uznaje, że rzecz jest ukończona i wtedy wysyła, a nie od razu po napisania - moge podac wiele takich przykładówe, gdzie data napisania tekstu w pliku a data wyslania sa niemalże tożsame.

Myślę, że w końcu czas zacząć wymagać, bo za chwilę będę musial spellcheckować teksty. I to nie jest żart. Mam opowiadania w których autorzy sugeruja, żeby im poprawić tekst, jak się spodoba. :-)

Łukasz Śmigiel - 5 Października 2007, 19:58

Gustawie Naturalnie, chodzi o nieporozumienie - staram się tylko uświadomić redakcji, że bez powodu działa impulsywnie. Nie pominęliśmy pracy redaktorki, zadaliśmy pytanie, co redakcja na to, aby... - a redakcja zaraz okoniem staje.

Tekst pojawi się w 3 numerze Czachopisma.

Przy okazji - ten ogień z *beep*, to Aleksander Hrabia Fredro wymyślił... Ale nie będę się już uzłośliwiał, bo zamiast killfille'a dostanę jeszcze bana na forum, jako wykształciuch, komediant i elita :)

serdeczności, Nursie stay sharp.

elam - 5 Października 2007, 19:58

yyyy---
- najpierw powiedzialam : ups!... - sama jeszcze kilka tekstow temu przyslalam 3 kolejne wersje, "dobra", "lepsza", "ostateczna" ... ale to bylo kilka tekstow temu :oops: ;P:
- a potem zrobilam : :shock: :shock: :shock: - ?? poprawiac, jak sie spodoba?? Dzizas, Maryja! to ja sie potrafie klocic o wykrzyknik na koncu zdania...... :mrgreen:

Gustaw G.Garuga - 5 Października 2007, 20:04

elam napisał/a
to ja sie potrafie klocic o wykrzyknik na koncu zdania...... :mrgreen:

Góralski upór - mam podobnie :P Parowski pisał jednak gdzieś, że to objaw niedojrzałości autora :? Ale on jest stroną w sporze, nie jest więc obiektywny :wink:

Navajero - 5 Października 2007, 20:12

No bo do tych poprawek trzeba mieć pewien dystans. To przychodzi tylko z doświadczeniem pisarskim. A myśmy są młode autory :mrgreen: Ja generalnie godzę się na większość poprawek, o ile mam zaufanie do redaktora. Ale zdarzyło mi się wykłócać, tylko dlatego, że moja wersja była mojsza... ;P:
Gustaw G.Garuga - 5 Października 2007, 20:17

W aktualnej Polityce jest artykuł o redaktorach literackich. Wypowiada się m.in. Pilch i Libera (autor i redaktor w jednej osobie).
NURS - 6 Października 2007, 15:27

Podsumowująć.
Owszem Łukasz, zadziałałem impulsywnie, ale składa się na to wiele czynników, i uważam, koniec końców, ze racja jest po mojej stronie.
Nie może być tak, że wysyła się teksty bedące formami nieostatecznymi. Chciałbym, żeby to było jasne. Z bardzo prozaicznej przyczyny, czasem taki tekst wchodzi na miejsce czegoś innego, i nie ma czasu na kilkukrotną robotę. Z drugiej strony, możemy odrzucić opowiadanie, bo wydaje się zbyt słabe, jak na autora i drugi raz nawet nikt na nie nie spojrzy. Sami sobie krzywdę zrobicie.
Co do poprawek, to naprawdę świadczy o niedojrzałości literackiej. W większości przypadków ludzie upierają się przy zachowaniu błędnych, podkreślę, błędnych form. i jak wtedy dyskutować? po publikacji na mnie wszyscy psy wieszają, jesli wychwycą błąd, nie na autorach, prawda?
dlatego wprowadziliśmy dwie kategorie poprawek, podlegające i nie podlegające dyskusjom. Te pierwsze to wiedza słownikowa, te drugie uznaniowa, czyli mojszość często i tu autor może się wykazać. Pamiętajcie, że w SFFH w dużej mierz pojawiają się prace amatorów i zwykły czynnik czasowy nie pozwala na takie ich opracowanie, żeby wyszły idealne, jak spod igły. A uwierzcie mi, pomimo tego, że często sądzicie, że umiecie pisać, jeszcze sporo nauki przed wami. A nawet powinienem powiedzieć przed nami, bo i ja się czasem czegoś nowego nauczę. ale jak mnie poprawiają, to nie kłócę się, staram się zrozumieć, dlaczego, np. prosta zasada powyrzucania słowa "to" wzbogaca tekst. Naprawde polecam powrót do rozmów z Wiktorem, on to bardzo celnie ujął.

Kolejna sprawa. toniemy w nadsyłanych tekstach. stad nawet w 90 dni trudno je przerobić. sporo spośród nich nie spełnia nawet podstawowych kryteriów, pomijajm już te wklejanie w tereść maila, z których widzę krzaki z powodu innego kodowania, ale często brak opisu, itp.
dlatego zrobię w najbliższym czasie wzornik, który będzie dostępny na stronie, gdzie podam szczegółowo, jak ma wyglądac nadesłany plik. Jesli nie bedzie tak wygladał, pójdzie do kosza od razu. Jesli ktoś wyśle nieporawiony dokument, to samo. Orty w tekście, dyskfalifikacja.
Zaczniemy się wtedy bardziej szanowac.

Co do ognia, wybacz Łukasz, ale taka wrzutka, nawet z wieszcza, nie świadczy o klasie cytatu. Zwłaszcza, że w odniesieniu do tego tekstu ma się jak pięść do nosa.

Anonymous - 6 Października 2007, 20:34

Hmmm wybaczcie że włączę się w temat, chciałem zadać pytanie niekoniecznie związane z wysyłką prac (jeśli to nieodpowiednie miejsce na taki temat- proszę na mnie nakrzyczeć! :) ) Otóż jakie opowiadanie można uznać za niezwykłe, pociągające, warte uwagi? Jakie jest wasze wymarzone opowiadanie, takie jakiego nie czytaliście? Chciałbym poznać zdanie jak największej rzeszy osób.. ;) 8)
Anonymous - 6 Października 2007, 20:36

drobna poprawka : takie opowiadanie jakiego jak dotąd nie czytaliście *
Gwynhwar - 6 Października 2007, 20:42

O mamo :shock:

Tobias, tego typu pytanie mija się z celem. Mam Ci podać receptę na wymarzone opowiadanie, którego jeszcze nie czytałam? Co więcej, chcesz takiej recepty od jak największej liczby osób. Co chcesz z tego sklecić? Bestseller?
Chłopcze, nie dogodzisz wszystkim, a pisanie czegokolwiek narzuca pewne ograniczenia. Jak choćby to, że zawsze znajdzie sie ktoś, komu Twoja twórczość się nie spodoba.

I w sumie racja- kiepskie miejsce na tego typu ankiety o.O

Anonymous - 6 Października 2007, 20:56

Niczego nie piszę i nie mam zamiaru, lecz ciekawi mnie jakie wyobrażenia świetnego opowiadania mają ludzie. Rzadko zdarza się by "ludziów" łączyły wyśnione powiastki, takie które chciałoby się usłyszeć- jest to dla mnie dość interesujący temat...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group