To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

dalambert - 4 Marca 2010, 15:19

illianna, z życia wzięte - a Kresowa Annika to do pięlęgniarstwa dorabiała asytą przy detoxach- oj kosztowne to dość, dla delikwenta :!:
Martva - 4 Marca 2010, 16:15

ilcattivo13, u mnie imprezowanie nie musi mieć absolutnie nic wspólnego z alkoholem. Wiem, dziwna jestem.
Mama mówi żebym sobie znalazła kogoś kto by ze mną pomieszkał te dwa tygodnie, a ja właściwie to nie wiem czy chcę.
I przede wszystkim nie wiem czy dożyję, bo jak tak dalej pójdzie to skończy się na autohisterektomii z użyciem noża kuchennego, boję się że może po tym być ciężko.

hardgirl123 - 4 Marca 2010, 17:05

Martva napisał/a
Mama mówi żebym sobie znalazła kogoś kto by ze mną pomieszkał te dwa tygodnie, a ja właściwie to nie wiem czy chcę.


bo to, że mama by chciała i jej zdaniem to co mama chce, jest dobre dla Ciebie, niekoniecznie za takowe jest uważane przez Ciebie:>

wiem po sobie, moja mam by też chciała, żebym ja to albo tamto, a nie weźmie pod uwagę czy Ja też TEGO chcę :>

Martva - 4 Marca 2010, 17:24

Ale ona sie po prostu o mnie boi i myśli że mieszkając z kims byłabym bezpieczniejsza. Nie jestem pewna czy rzeczywiście byłabym, ale też lepiej bym się czuła zostawiając członka rodziny z kimś niż samego.

No nic, poczekamy, zobaczymy.

hardgirl123 - 4 Marca 2010, 17:26

Martva, moja mama też się o mnie boi, przez co nabawiłam się nerwicy, pffff.
mBiko - 5 Marca 2010, 00:40

Martva napisał/a
i myśli że mieszkając z kims byłabym bezpieczniejsza


Wysłać CV żeby pomóc wybić jej to z głowy? A może tylko zdjęcie wystarczy? :twisted:

hardgirl123 - 5 Marca 2010, 07:07

to nic nie da :>
jak ja pokazałam CV to powiedziała że jest fajne, argh

Martva - 5 Marca 2010, 14:32

mBiko, a jesteś chętny?
hardgirl123, to pokaż jej CV mBiko, a nie swoje.

Wczoraj wieczorem zjadłam pół tabletki przeciwbólowej, po której mogłam mieć zawroty głowy, ale nie miałam. Nie mogę powiedzieć żeby była hiperskuteczna, ale w przeciwieństwie do paracetamolu zrobiła cokolwiek. Przed snem zjadłam drugie pół. A rano wstałam do łazienki i mało nie wyrżnęłam o podłogę i stan zawirowaniowy utrzymuje się do teraz.
Przed chwilą zjadłam paracetamol z hioscyjaminą, mam nadzieję że to nie po tym leku rozmawiałam ostatnio z tygrysem i że mi oczy nie eksplodują (hioscyjamina źle robi jaskrowcom).
Czuję się jak wyciskana cytryna. Nie lubię.

A teraz pójdę wmusić w siebie kawałek obiadu, a potem nadganiam biżuzamówienia.

ihan - 5 Marca 2010, 15:35

Kurcze, ale fajnie, że będziesz 2 tygodnie mieszkać sama. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam mieszkać sama. Inaczej nie przeszłoby to, że w domu mam tylko herbatę i żadnego jedzenia, jem w mieście i w pracy wyłącznie. Zero zmywania, zero sprzątania. Super.

A przy okazji, wizytę u lekarza zarezerwowałaś?

Martva - 5 Marca 2010, 15:54

Bez sprzątania nie przejdzie, przy trzech zwierzakach po paru dniach są zwały sierści na podłodze. A gotować lubię, więc bez zmywania też będzie ciężko.

Do lekarza dzwoniłam, nie ma terminów na marzec. Po 15 marca można dzwonić żeby się umówić na kwiecień. Nie wiem co robić, w sensie czy kupować kolejne opakowanie hormonów, czy je olać (mam wrażenie że mi częściej nogi cierpną, atrybuty pobolewają i chyba mi się skóra psuje), najchętniej bym się przerzuciła na te które jadłam poprzednio i robiła przerwę co trzy opakowania, żeby umierać co trzy miesiące. Niech to szlag.
I znów się zaczynam rozklejać :(

Agi - 5 Marca 2010, 17:38

Martva, może jednak spróbuj prywatnie pójść do lekarza nie czekając do kwietnia. Jedząc bez przerwy środki przeciwbólowe niszczysz sobie wątrobę, o innych skutkach nie chcę nawet myśleć.
Martva - 5 Marca 2010, 18:02

Agi, będę musiała, tylko lekarz lekarzowi nierówny i muszę wybadać grunt. Boję się że do kwietnia fizycznie nie dam rady wytrzymać, tak poza wszystkim. Jak tylko się dowiem o kimś sensownym i spełniającym wymagania, to się zapiszę, a poza tym pójdę sobie zrobic jedno badanie krwi, jak tylko się zacznę do czegoś nadawać, znaczy w przyszłym tygodniu.
Przeciwbólowce jem jak jest bardzo źle, wypada pewnie z 4-5 dni na miesiąc, ale i tak uważam że to za dużo.
http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=612
przeczytałam szósty sposób na bolesne miesiączki i chyba bym się roześmiała, gdyby to nie bolało.

ihan - 5 Marca 2010, 18:14

No, sposób rewelacyjny. Tylko nie podany jest moment aplikacji.

Martva, już dawno powinnaś iść do lekarza. Dobrego, prywatnie. I żądać konkretnych i skutecznych rozwiązań. Jeśli opowiada, że tak musi być zmienić lekarza. jeśli opowiada, że po ciąży przejdzie, zmienić lekarza. Szkoda życia na ból. Ból nie uszlachetnia. Ból co najwyżej utrudnia życie.

Martva - 5 Marca 2010, 22:11

ihan napisał/a
Tylko nie podany jest moment aplikacji.


Z wyprzedzeniem nie działa, bez wyprzedzenia jest absolutnie niemożliwy do przeprowadzenia.

ihan napisał/a
I żądać konkretnych i skutecznych rozwiązań.


Do konkretnych i skutecznych rozwiązań jest potrzebna diagnoza. Diagnoza wcale nie jest łatwa do postawienia, jak widać. A są schorzenia, na które wcale nie jest tak łatwo znaleźć konkretne i skuteczne rozwiązania.

ihan napisał/a
Dobrego, prywatnie.


Szukam.

ihan napisał/a
Jeśli opowiada, że tak musi być zmienić lekarza. jeśli opowiada, że po ciąży przejdzie, zmienić lekarza.


Jeśli trafi mi się lekarz który będzie tak mówił, na pewno go zmienię, obiecuję.

corpse bride - 5 Marca 2010, 23:21

mialam kiedys napisac, ze przeciez 2 tygodnie samotnosci to swietna sprawa, a potem sobie przypomnialam, ze mieszkasz w domu. chyba bym sie bala mieszkac sama w domu. bo w mieszkaniu to lubie zostawac sama bardzo. o ile nie mam stanow depresyjnych ;)
Virgo C. - 6 Marca 2010, 14:01

Co jest złego w mieszkaniu samemu w domu? Fakt, duże toto. Ale ile możliwości :D

@Martva
<głask>

illianna - 6 Marca 2010, 15:10

ja tam nie lubię mieszkać sama, kiedyś lubiłam, ale po roku takiego mieszkania na studiach mi przeszło, być sama na kilka godzin, to tak, ale nie na dłużej ;P:
hardgirl123 - 6 Marca 2010, 15:13

w domu samemu jest okropnie, co innego w mieszkaniu :>
illianna - 6 Marca 2010, 15:15

a co za różnica? dla nie żadna, w mieszkaniu też słychać stuki i puki, a martva ma za sobą dom z członkami dalszej rodziny, więc w sumie bezpieczniej niż w bloku mrówkowcu na osiedlu 8)
hardgirl123 - 6 Marca 2010, 15:18

dla mnie różnica, no chyba że ma się nieopodal rodzinkę, tak jak Martva :>
Virgo C. - 6 Marca 2010, 15:21

illianna napisał/a
dla nie żadna, w mieszkaniu też słychać stuki i puki

I to są właśnie idealne warunki do oglądania/czytania horrorów/grania w horrory :mrgreen:

Martva - 6 Marca 2010, 16:31

Ja nie wiem, mam mieszane uczucia. Z jednej strony pewnie się będę bała i pewnie będę się napychała jedzeniem, z drugiej - czy będę mieszkać z kimś, czy sama, pewnie i tak będę siedzieć przy kompie i tak. I przy kimś byłoby mi głupio.

Minął tydzień od złożenia papierzysk działalnosciowogospodarczych i się denerwuję. Miałam nadzieję że się nie będę denerwować, ale chyba jednak nic z tego.

Wczoraj dostałam nagłego migrenopodobnego bólu głowy, na granicy mdłości, więc zjadłam całą tabletkę tego lekarstwa od którego się kręci w głowie, popiłam naparem z imbiru, a następnie zabrałam psa na psacer i położyłam się. Prawie się obudziłam nad ranem, przemówiłam czule do termoforu myśląc że to kot, a potem otworzyłam oczy i okazało się ze jest 11.00. Cóż, zawroty głowy mam do teraz, ale przynajmniej żadnych nocnych sensacji :)
Właściwie mam ostatnio wrażenie że mogłabym przesypiać cały dzień, ale boję się potem bezsenności w nocy.

Obczajam lekarzy, nie wiem czy lepiej pójść prywatnie do mojego z przychodni, czy skonsultować się z innym, a potem do tej przychodni wrócić. Bo on się wyraźnie martwi, ale równie wyraźnie nie ma na mnie pomysłu. Muszę zdecydować jak najszybciej i umówić się gdzieś na przyszły tydzień, znaczy nie najbliższy tylko następny.

corpse bride - 7 Marca 2010, 13:01

skonsultuj, to zawsze dobry pomysł. ja bym wzięła pod uwagę psychosomatykę. wiele dolegliwości działa w ten sposób, że odreagowujesz nimi różnego rodzaju stresy. najczęściej są to bóle głowy, brzucha, astma i inne takie. ja mam np. tak, że reaguję bólem brzucha, chociaż bebechy mam zdrowe. a wizyty u rodziców wysypką, chociaż u siebie mam więcej kurzu plus kocią sierść. mi gastrolog powiedział, że oprócz leczenia objawowego jedyną skuteczną terapią jest psychoterapia, pod warunkiem, że się faktycznie chce tego pozbyć, bo dla wielu pacjentów jest to wygodne i tak w głębi psychiki wcale nie chcą. co ma oczywiście sens, jak się o tym pomyśli. tylko tak czy inaczej, najpierw trzeba zawsze wykluczyć podłoże organiczne.
Agi - 7 Marca 2010, 14:32

corpse bride napisał/a
ja mam np. tak, że reaguję bólem brzucha,

Mój zespół jelita drażliwego też ma się dobrze i od czasu do czasu tak mi daje do wiwatu, że mogę ściany gryźć.

Martva - 7 Marca 2010, 14:56

Mój ex też mi mówi że to na pewno ma podłoże psychiczne, ale na litość boską, tyle objawów naraz? I nie mogę powiedzieć żebym nie chciała się tego pozbyć, trochę mi jednak utrudnia życie. Juz pal sześć zwijanie się z bólu w tych dniach, ale wiosna niedługo, przyjdą głody endorfinowe, a ja co?
Stres sie u mnie objawia bólami brzucha (ale wyraźnie częściami układu pokarmowego, a jie rozrodczego) i problemami z oddychaniem, znaczy wrażeniem nacisku na klatkę piersiową, takie stricte duszenie miałam dwa razy w życiu (raz przed kolokwium z biochemii, raz po wysłaniu promotorce rozdziału magisterki który pisałam do piątej rano i uważałam że jest beznadziejny).
No nic, znalazłam lekarkę spełniającą moje wymagania (dobre opinie w sieci, gabinet w znanym mi miejscu i USG w gabinecie), jutro się umówię na za tydzień czy jakoś tak i zobaczymy.

Dla zajęcia czasu akurat mam sporo zamówień na kolczyki, to mogę spróbować nie myśleć o Strasznych Rzeczach.

Jutro chyba wypełznę z domu na chwilę i zrobię rajd po kilku sklepach, potrzebuję paru rzeczy. Tylko nie mogę jeść tych zakręcających tabletek przeciwbólowych wcześniej.

Martva - 8 Marca 2010, 16:00

Zadzwoniłam się umówić do ginekolożycy, prywatnie. I co? Terminy od pierwszego kwietnia, tak jak do mojego prywatnego lekarza.
I znów jestem rozszlochanym kłębkiem nerwów, psiamać. Jak ja siebie nie lubię.

Martva - 8 Marca 2010, 17:08

Pomyślałam sobie że właściwie to mam 28 lat, czyli do menopauzy zostało dwadzieścia parę, środki przeciwbólowe zostały wymyślone w jakimś celu, a seks jest przereklamowany, więc chyba dam radę. W trakcie przemyśleń znalazł mnie ojciec, przeraził się moim stanem ogólnym i przypomniał sobie że właściwie to ma kolegę po ginekologii.
Więc, yeah, odwiedzam Bronx w przyszłym tygodniu.
To teraz jeszcze spróbuję autosugestii. Będzie dobrze. Może podziała.

corpse bride - 8 Marca 2010, 17:37

jaki bronx?

jeśli cię to pocieszy, to paciorek jest chory i dopiero pod koniec marca mogę zapytać, kiedy będzie :(

Lynx - 8 Marca 2010, 17:40

Kiedyś jedna moja znajoma miała podobnie- strasznie bolesną menstruację. Zaszła w ciążę. Wszyscy ją straszyli, że bóle porodowe to dopiero będzie straszne. Urodziła córkę i zapytała: a te bóle porodowe to kiedy miały być? Urodziła niemal bezboleśnie. Jak zaczęła znowu miesiączkować bóle wróciły w takim samym natężeniu. czyli nie ma na to reguły.
Martva <tuli tuli, ajka ajka> i może to od kręgosłupa albo co?

Martva - 8 Marca 2010, 17:44

Bronx to Bronowice, ostatnio się dowiedziałam i się mi spodobało.
Chory, powiadasz? a moja siostra ma wizytę 17.03...

Lynx, gdybym chciała mieć dzieci, to czułabym się pocieszona ;)
Od kręgosłupa raczej nie, raz mnie bolało od kręgosłupa i myślałam że to nerki ;) mama i ex mi wmawiali przez jakiś czas że to na pewno od a6w, ale nie wierzę żeby kręgosłup dostarczał takich wrażeń wewnętrznych.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group