Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
corpse bride - 13 Lutego 2010, 13:19
mam nadzieję, że ładny ten sen był chociaż
a co do mojej siostry, to nie jest jakos specjalnie fotogeniczna. próbowałam znaleźc jakieś zdjęcie z tych przeciętnych, żeby dać dla porównania, ale okazuje się, że jestem litościwa i nie wrzucam ich na picasę. ale ma mnóstwo bardzo złych zdjęć. trzeba jej natomiast przyznać, że kiedy widzi aparat, to stara się. a poza tym domaga się takiej ilości zdjęć, że zawsze coś ładnego się znajdzie, ot, cała filozofia
Martva - 13 Lutego 2010, 13:31
Nie był ładny, był fizjologicznie dosadny i dość obrzydliwy. I smutny przy okazji. Na szczęście juz go prawie nie pamiętam.
Ja kiedy widzę aparat, to nie jestem w stanie się starać, bo łapię schiza i koniec. Jeszcze jeśli to jest samowyzwalacz, to mniejszy problem, ale samowyzwalacz ma swoje złe strony.
Chyba złapałam doła. Jeszcze nie wiem czy to poważny dół czy przejściowe wgłębienie.
illianna - 13 Lutego 2010, 17:14
Martva, nie dołuj się, jak będzie bardzo źle dzwoń przyjedziemy na ratunek
hardgirl123 - 14 Lutego 2010, 12:27
ja też miewam okropne sny :/
Fidel-F2 - 14 Lutego 2010, 22:07
Martva - 14 Lutego 2010, 22:22
Z niewielką pomocą przyjaciół (dzięki!) zmieniłam fryzurę. Dziwnie się czuję teraz
corpse bride - 14 Lutego 2010, 23:01
na jaką?
Martva - 14 Lutego 2010, 23:07
Na strasznie krótką. Nie wiem kiedy ostatnio miałam tak krótkie włosy
corpse bride - 14 Lutego 2010, 23:48
znaczy do ramion?
illianna - 15 Lutego 2010, 08:31
corpse bride, znaczy do pasa
Ozzborn - 15 Lutego 2010, 08:45
edytka po poście illiany: ufff
dalambert - 15 Lutego 2010, 08:53
dokumentacje FOTO tej tragedii poprosze
shenra - 15 Lutego 2010, 12:14
Martva, no co Ty mówisz
ilcattivo13 - 15 Lutego 2010, 14:39
koniec świata... i nawet żadnego T-shirta nie musiałem prasować przed założeniem
jewgienij - 15 Lutego 2010, 14:39
A skąd ten szok?
Nie trzeba bać się zmian. Jeśli zmiana wizerunku fizycznego ma pomóc w zmianie w nastawieniu do niektórych spraw, to pal licho długie włosy Moim zdaniem bardzo dobry i odważny krok, a na pewno Martva wygląda też świetnie w krótszych.
ilcattivo13 - 15 Lutego 2010, 14:42
lizus
jewgienij - 15 Lutego 2010, 15:02
Katastrofista
ilcattivo13 - 15 Lutego 2010, 19:26
jak już, to proszę "katapultowany post-apokaliptyk" Ew. "pijany przemytnik"
Martva - po obejrzeniu dowodu zbrodni stwierdzam, że mogło być gorzej Nie, żartuję. Jest ślicznie i na pewno wygodniej i możesz sobie kucyki robić i w ogóle Oby do konwentu nie odrosły - chyba, że już żałujesz ścięcia
shenra - 15 Lutego 2010, 19:40
Martva, aleś panikę wprowadziła.
Martva - 15 Lutego 2010, 22:38
E tam, panikę W sumie prędzej bym walnęła te cholerne 3mm niż do ramion.
Niestety najpóźniejsza fotka 'przed' przedstawia moje włosy pofalowane po nocnym warkoczu, a poza tym jest kontrowersyjna i od lat osiemnastu, zeby nie było że nie ostrzegałam.
PRZED (kliknąć i szukać w okolicy prawego górnego rogu)
PO
Troszeczkę oszukuję z tą długością, ale tylko troszeczkę Pijany przemytniku, kucyki da sie zrobic z dłuuuugich włosów, tylko niekoniecznie wyglądają ciekawie. W ogóle mam wrażenie że jakoś magicznie zgęstniały. Może jutro je jeszcze ufarbuję, jeśli mi się będzie chciało
illianna - 16 Lutego 2010, 09:47
| Martva napisał/a | | magicznie zgęstniały | wcale nie magicznie, były gęste, tylko nierówne, pocieniowane bardzo i dlatego takie było wrażenie
Pozdrowienia dla mam nadzieję zdrowiejącej Rodzicielki
Martva - 16 Lutego 2010, 09:59
'Pocieniowane' sugeruje że ja z nimi kiedys coś robiłam, a one tak miały naturalnie z przodu i z wierzchu są krótsze, bo się bardziej łamią. Tak sądzę.
Rodzicielka zdrowieje, natomiast mój ojciec wczoraj przy przewalaniu ton śniegu z podjazdu na pobocze podjazdu rzucił: 'To Kasia ci obcięła? Ci Uznańscy to ci się udali'. Jesteście moim koronnym kontrargumentem na 'siedzisz w tej sieci i z żywymi ludźmi w ogóle nie rozmawiasz'
Idę wypełznąć w śnieg i pobiec na pocztę, bleee. potem może bym sobie zrobiła farbkę, jak juz mam taką krótką sierść
Ziuta - 16 Lutego 2010, 12:59
| Cytat | | Jesteście moim koronnym kontrargumentem na 'siedzisz w tej sieci i z żywymi ludźmi w ogóle nie rozmawiasz' |
Bezedura. Choćbym i codziennie wychodził na miasto, wracał o drugiej w nocy z panienką, za każdym razem inną, to i tak pojawi się koronny argument, że siedzę zamknięty w pokoju i czytam książki.
hrabek - 16 Lutego 2010, 13:06
No jakbyś wracał z panienką to może chociaż z tymi książkami by odpuścili
corpse bride - 16 Lutego 2010, 13:35
| Ziuta napisał/a | Choćbym i codziennie wychodził na miasto, wracał o drugiej w nocy z panienką, za każdym razem inną, to i tak pojawi się koronny argument, że siedzę zamknięty w pokoju i czytam książki. |
mnie się czepali, że nie wychodzę, a jak zaczęłam to było, że czemu znowu, że nie ma mnie w domu nigdy, że rodzina jest dla mnie nieważna ( ) i o której wrócę. i jeszcze żebym podała numer telefonu do miejsca, w którym będę (nie miałam komórki). i z kim i czym oni się zajmują i gdzie pracują ich rodzice. dobrze, że to był koniec liceum i się wyprowadziłam rok później. co ciekawe, młodsze dzieci tego nie miały i od gimnazjum robią, co chcą.
hrabek - 16 Lutego 2010, 13:37
Widać Twoje doświadczenie czegoś ich nauczyło
corpse bride - 16 Lutego 2010, 13:54
do tej pory dzieci mi wypominają, że byłam za grzeczna i się nie buntowałam i oni przez to mieli TRUDNIEJ. znaczy, że rodzice nie przyjmowali jako oczywistego ich chęci do dzikiego zycia.
dzejes - 16 Lutego 2010, 13:55
| Ziuta napisał/a |
Bezedura. Choćbym i codziennie wychodził na miasto, wracał o drugiej w nocy z panienką, za każdym razem inną, to i tak pojawi się koronny argument, że siedzę zamknięty w pokoju i czytam książki. |
Przypomniał mi się dowcip.
- No bo proszę pana żona myśli, że jestem u kochanki, kochanka, że u żony, a ja hyc hyc do biblioteki.
A poza tym to zaczynam doceniać swoją rodzinę.
Martva - 16 Lutego 2010, 14:41
Ziuta, corpse bride, bo to jest tak że jak siedzę przed kompem to źle, a jak wychodzę to jest 'Znoooowu?' Rozbraja mnie to
Ziuta - 16 Lutego 2010, 14:43
Co ja ci poradzę? Marzą mi się hoteliki dla rodziny, coś jak dla psów. Masz dość, chcesz odpocząć, to odstawiasz do hotelu na dwa tygodnie i spokój.
|
|
|