Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Samopomoc czytelnicza.
nureczka - 4 Września 2010, 07:31
wieslawpas napisał/a | niby dlaczego o pomste do nieba wolajacy? |
Tłumaczę na przykładzie, czy jak kto woli metodą chrystusową, czyli przypowieścią.
Wyobraź sobie, że na forum komputerowym pojawia się mniej więcej taki post:
Chcę zostać programistą. Mam pomysł na program. Muszę się jednak najpierw nieco dokształcić. Poszukuję podręcznika: programowanie najlepiej obiektowe, grubość woluminu do 500 stron.
KaPeWu?
wieslawpas - 4 Września 2010, 08:31
myle ze poza wyjatkiem ze wolumin do 500 stron to wielu programistow tak zaczynalo. pomysl na progam a pozniej szukanie wiedzy jak go napisac.
ilcattivo13 - 4 Września 2010, 09:26
taaa, najpierw pomyślmy, co chcielibyśmy bliźniemu wyciąć, a potem łapmy się za nie za gruby podręcznik chirurgii
powiem prościej - sama wiedza z astronomii, nie wystarczy Ci wiesławie, do napisania powieści o ginącej Ziemi. Do tego trzeba jeszcze bardzo dobrej wiedzy z dziedziny psychologii, socjologii, polityki, filozofii, religii, materiałoznawstwa, militariów, chemii, fizyki i miliona innych dziedzin. Z czego, w mojej opinii, pierwsze trzy będą miały znaczenia najważniejsze, bo przecież chodzi o całkowita zmianę struktur społecznych i samego życia ludzi.
Twój pierwszy post wygląda jak napisany przez 13 - 14 latka. Stąd uzasadnione wątpliwości nas, czyli być może Twoich przyszłych czytelników, czy masz odpowiednią wiedzę i czy podołasz zadaniu, nie produkując czegoś, co będzie szmira traktującą zagadnienie "wyprowadzki" po łebkach (jak to robi zdecydowana większość programów na kanałach Discovery).
Żeby nie być gołosłownym - polecę Ci książkę. "Zatonięcie Japonii" Sakyo Komatsu. Jest to, jak widać, nieco inna skala, ale mówiąca o tym samym - bezsilni wobec sił przyrody ludzie muszą opuścić swój dotychczasowy dom. Czytając sam się przekonasz, jak szeroko trzeba podejść do takiej migracji, tym bardziej, gdy ma ona dotyczyć opuszczenia planety...
wieslawpas - 4 Września 2010, 09:32
ale madry i pouczajacy ton. a przeciez Einstein pisal ze wyobraznia jest wazniejsza od wiedzy.
Fidel-F2 - 4 Września 2010, 09:40
to może umieśćmy to w Konstytucji
ilcattivo13 - 4 Września 2010, 09:41
Einstein przynajmniej w swojej dziedzinie miał olbrzymią wiedzę, z której umiał korzystać. I którą umiał sam (bez korzystania pomocy innych) poszerzyć i pogłębić.
Sama wyobraźnia wystarczy Ci jedynie do tego, żeby popełnić gniota. A nie dobrą hard s-f.
wieslawpas - 4 Września 2010, 09:43
hm... upadlo by szkolictwo.
wieslawpas - 4 Września 2010, 09:44
no dobra szkoad tak pieknego dnia na psucue sobie tutaj humoru.
Pa
Fidel-F2 - 4 Września 2010, 09:49
ależ sie zrobiliśmy wysublimowani w swej skuteczności
Virgo C. - 4 Września 2010, 10:04
wieslawpas napisał/a | Co sie tyczy doksztalacania to przeczytaj: |
Potencjalny autorze, nawet w linkowanym przez Ciebie artykule o przyszłości naszej gwiazdy jest mowa, że za miliard lat Słońce spowoduje wyparowanie oceanów, a jego rozszerzanie się nastąpi za kolejne 1,3 mld lat. Tak więc jak napisał RD - za 500 mln lat Słońce sobie dalej będzie ogrzewało Ziemię. Może mocniej, ale na pewno nie w stopniu zagrażającym planecie jako takiej.
ilcattivo13 - 4 Września 2010, 10:25
wieslawpas napisał/a | no dobra szkoad tak pieknego dnia na psucue sobie tutaj humoru.
Pa |
znaczy, trafiłem z tymi 13 - 14 latami?
jeśli już teraz nie jesteś w stanie przyjąć krytyki, to co by było, gdybyś napisał książkę i ją czytelnicy "zjechali"? Powiesiłbyś się, czy wyszedł na ulicę z kałachem?
Agi - 4 Września 2010, 10:29
ilcattivo13, z profilu wynika, że nie trafiłeś, ale to jeszcze o niczym nie świadczy.
Fidel-F2 - 4 Września 2010, 10:37
i literatury na blogu po pas
RD - 4 Września 2010, 12:07
Przeczytałem. I co? Bo nic z tego nie wynika. W tej perspektywie groźniejsze jest oddalanie się Księżyca niż aktywność słońca.
Trzeba było jednak polizać w innym miejscu
ilcattivo13 napisał/a | wieslawpas napisał/a | no dobra szkoad tak pieknego dnia na psucue sobie tutaj humoru.
Pa |
znaczy, trafiłem z tymi 13 - 14 latami?
jeśli już teraz nie jesteś w stanie przyjąć krytyki, to co by było, gdybyś napisał książkę i ją czytelnicy zjechali? Powiesiłbyś się, czy wyszedł na ulicę z kałachem? |
Pewnie jedno i drugie. Pytanie tylko, w jakiej kolejności...
A co do przywołanego przez Wiesława Einsteina, to należałoby się zapoznać z biografią tego uczonego, a potem się pochopnie powoływać na jego słowa. Bo Einstein lizał naukę. Bardzo intensywnie ją lizał, a potem się dopiero wymądrzał.
nureczka - 4 Września 2010, 12:49
wieslawpas napisał/a | myle ze poza wyjatkiem ze wolumin do 500 stron to wielu programistow tak zaczynalo. pomysl na progam a pozniej szukanie wiedzy jak go napisac. |
Taaaa... A potem Wredna Szefowa musi takich aparatów wywalać z roboty.
RD - 4 Września 2010, 15:57
Wiesławpas o interpunkcji chyba nie słyszał, sądząc z jego postów. O komunikatywności przekazu chyba też coś nie bardzo...
Za to wie doskonale, co zrobić, żeby pozostać w dobrym humorze
Hubert - 4 Września 2010, 17:48
To bezcenny dar jest.
ilcattivo13 - 5 Września 2010, 11:04
Agi - rzeczywiście...
Hrabio - przynajmniej ma to jedno z życia
merula - 8 Września 2010, 10:20
koleżanka z pracy potrzebuje inspiracji w zakresie literatury z dreszczykiem, szczególnie thrillerów. co byście polecili?
Kruk Siwy - 8 Września 2010, 10:22
merula, czytałem dziesięć tysięcy książek z tej dziedziny. Ale ważniejsze jest co ONA czytała. Tak w ciemno mamy strzelać?
merula - 8 Września 2010, 10:53
się dopytam
mBiko - 8 Września 2010, 18:40
Każda książka może być z dreszczykiem, wystarczy czytając trzymać nogi w misce z lodowatą wodą.
luntek5 - 10 Września 2010, 12:58 Temat postu: Polskie science-fiction Jako, że nie lubię spędzać długich godzin nad książkami bardzo chętnie sięgam po audiobooki. Wyszukuję w internetowych księgarniach najciekawszych pozycji. Uwielbiam książki akcji, które są bardzo dobrze czytane. Ostatnio znalazłem ciekawą pozycję w bibliotece audiobooków. Mianowicie audiobook „Na srebrnym Globie” Jerzego Żuławskiego, a czytany przez Romana Gancarczyka (wyd. Audea). Zastanawiam się czy jest więcej tak dobrych, polskich pozycji science-fiction. Jakie książki lub audiobooki możecie polecić?
luntek5 - 10 Września 2010, 12:58 Temat postu: Audiobook czy zwykła książka? Wszędzie mówi się, że ludzie nie czytają książek. Młodzi ludzie często uważają je za przeżytek w nowoczesnym świecie. Po części zgadzam się z tą opinią dlatego bardzo chętnie sięgam po audiobooki. Można je wszędzie ze sobą zabrać i słuchać przy pomocy odtwarzacza mp3 czy też telefonu komórkowego. Kilka audiobooków, które przesłuchałem zapadło mi bardzo w pamięci. Z ostatnich był to audiobook „Na srebrnym Globie” Jerzego Żuławskiego, a czytany przez Romana Gancarczyka (wyd. Audea). Nie jestem fanem fantastyki, ale ta książka dotyka problemów, które mogą być pewnego dnia bardzo realne.
hrabek - 10 Września 2010, 13:02
Po pierwsze jest już wątek do takich rozmów. O tu: http://www.science-fictio...topic.php?t=927
A po drugie, najpierw wypada się przywitać, zgodnie z regulaminem. O tu: http://www.science-fictio...topic.php?t=179
Temat zamykam.
hrabek - 10 Września 2010, 13:02
Zajrzyj tu: http://www.science-fictio...3e02272432f7504
Znajdziesz powód zamknięcia wątku.
Agi - 10 Września 2010, 13:48
Scaliłam.
Adon - 5 Listopada 2010, 16:14
Zamówione:
antologia Czarnoksiężnicy
Bułyczow - Wielki Guslar wita!
P.S. Moja żona ma fazę na fantastykę rosyjską w stylu Łukjanienki, no to zacząłem jej serwować moich klasyków z dzieciństwa, przy okazji nieco uzupełniam sobie biblioteczkę. A przy okazji, co byście polecili naprawdę dobrego z ostatnich kilku lat (oczywiście tylko polskie wydania)?
nimfa bagienna - 5 Listopada 2010, 16:39
Z czystym sumieniem mogę polecić Diaczenków - Dolinę sumienia (koszmarnie dołujące, fantastyka pretekstowa skłaniająca do refleksji) i Miedzianego króla (ciekawy świat przedstawiony, interesująca historia o trojgu nie-zawsze-przyjaciołach i ich dziwnych losach).
Godzilla - 5 Listopada 2010, 16:51
Albo Strefę sprawiedliwości Łukina.
|
|
|