Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
ihan - 9 Grudnia 2007, 11:00
No to tak: obejrzałam 1408. Byłam nastawiona bardzo na tak: lubię Kinga, lubię horrory, lubię nawiedzone hotele, nawet Johna Cusacka lubię. No i kicha. To mógł być dobry film (choć mógł być i gorszy, o czym za chwilę). Można było rozegrać już znane karty, bo i Lśnienie (hotel i magiczne 13 piętro) i Cmentarz dla zwierzaków (śmierć dziecka) i Misery (scena w restauracji, gdzie kelner i klienci mają znane twarze i już wiemy, że coś nie tak). Nie mówiąc o pisarzu w roli głównego bohatera. Ograny motyw z niedowiarkiem, który staje oto w obliczu nieznanego. Tylko, do diabła czy innej rogacizny, czemu Enslin z cynika o trzeźwym spojrzeniu tak szybko zmienia się w rozhisteryzowanego strachajłę? Zwykłe rozcięcie dłoni i trochę krwi wystarczy, by zapomniał o użyciu gadżetów do badania nawiedzeń? Pokój jest przerażający, bo spada temperatura i przemyka kilka zjaw? Można było rozegrać dylemat, przeżywam dobrowolnie powtarzający się koszmar ( i znów skojarzenie z "Karą większą" Huberatha), by przez kilka chwil mieć szansę spotkać zmarłą osobę, którą kocham. Kończę już te narzekania, bo mogło być dużo gorzej. Nie było szwendających sie wszędzie długich ciemnych włosów, nie było zjaw mających stawy poumieszczane w dziwnych miejscach w kończynach, twórcy w kilku miejscach powstrzymali się przed przekroczeniem granicy obrzydliwości. No i nie będę narzekać do końca, bo na bezrybiu i rak ryba, a nadmiarem horrorów w kinach rozpieszczani nie bywamy.
feralny por. - 9 Grudnia 2007, 11:20
Obejrzałem sobie ostatnio "Zejście". Muszę się przyznać, ze już dawno, żaden film mnie tak nie przestraszył. Jeżeli kiedyś zobaczycie, że wchodzę do jaskini, to się dobrze przyjrzycie, bo to na pewno nie będę ja.
mBiko - 9 Grudnia 2007, 16:01
Złoty Kompas rozczarował mnie, bo bardzo daleko odbiega od książki i mnie osobiście znudził.
ihan - 9 Grudnia 2007, 16:33
Byłabym zdziwiona, gdyby nie odbiegał od książki. Wymagałoby to sporej odwagi producentów, a nie tylko liczenia na spory zarobek zostawiwszy z książki co najwyżej gadającego niedźwiedzia polarnego. Tego się spodziewałam, ale pewnie i tak pójdę, a potem będę się złościć jak z niegłupiej książki można zrobić idiotyczna przypowiastkę dla infantylnych idiotów.
hrabek - 10 Grudnia 2007, 08:54
ihan: obejrzyj sobie Behind the mask: The Story of Leslie Vernon. Orbit opisal to w NF w felietonie miesiac temu, obejrzalem film w ten weekend i mi sie podobal. Nie jest straszny, ale fabula jest fajnie prowadzona, napiecie narasta i w momencie, kiedy zaczyna sie prawdziwa akcja, jest naprawde niezle.
Martva - 10 Grudnia 2007, 09:06
Beowulf 3D. Rany. Pierwszy raz oglądałam film w trójwymiarze i byłam absolutnie zachwycona. Film jako film miał pewne kiksy i niedociągnięcia, ale był ładny (poza różnymi scenami masakry, kiedy zdarzało mi się zamykać oczy, ale ja wrażliwe dziewczątko jestem). Sceny z rozbieraniem fantastyczne, królowa na 'W' kojarzyła mi się z matką księżniczki Fiony, Angelina śliczna (moja siostra się upiera że podobna do zdjęć naszej Mamy z młodych lat, trzeba będzie sprawdzić).
I w ogóle trochę się rozczarowałam, bo mało trailerów było, ale to nie wina filmu, tylko kina
Iscariote - 10 Grudnia 2007, 10:20
A ja dopiero w weekend idę na Beowulfa 3D... aż się doczekać nie mogę. Wszyscy zachwalają
May - 10 Grudnia 2007, 18:52
A u mnie Beoulfa nie graja... I na dodatek przegapilam Elizabeth - The Golden Age (a kawalki byly krecone w moim Wells). No trudno, trzeba bedzie poczekac na DVD...
corpse bride - 11 Grudnia 2007, 23:58
Beowulf 3d, wesoły
Iwan - 12 Grudnia 2007, 00:00
wszyscy ten film tak chwalą to chyba czeka mnie wycieczka do kina
Adashi - 12 Grudnia 2007, 00:27
Ja polecam gorąco, film jest zaje...fajny
Martva - 12 Grudnia 2007, 09:25
Nooo, tylko parę razy człowiek ma ochotę odsunąć różne rzeczy co mu zasłaniają widok na... istotne szczegóły
EDIT: Obejrzałam sobie wczoraj film. Ładne widoki bywały, ale ogólnie akcja szła tak: dwóch młodych mężczyzn, odrzuconych przez swoje społeczności z różnych powodów, trafia na siebie przypadkiem i wyrusza na poszukiwanie wspólnego miejsca na ziemi. Znajdują je, pławią się w przyjemnościach życia, aż tu pewnego dnia znajdują dziecko, dla odmiany porzucone. I płci męskiej. Przygarniają je, żyją sobie we trójkę, pławiąc się w przyjemnościach życia (raczej męskich). Śpią wszyscy razem, w kombinacjach mniej lub bardziej warstwowych. Dziecko wychowują oczywiście na swoją modłę, przekazując mu swój system wartości. Nagle pojawia się zagrożenie dla tej 'rodzinnej' sielanki - o młodego upomina się przeszłość w postaci znajomej z wczesnego dzieciństwa. Dziewczyna jest oczywiście śliczna, on oczywiście traci dla niej głowę. Jego 'rodzice' na różne sposoby próbują zniszczyć rodzącą się między młodymi miłość, ale oczywiście im nie wychodzi. Młody postanawia wrócić do swoich i rozliczyć się z cieniami z przeszłości, 'starzy' po jakimś czasie decydują się mu pomóc. Koniec, kropka the (happy) end.
Wnioski: Związki jednopłciowe mogą adoptować i wychowywać dzieci; nie wpływa to na seksualność tychże.
I w sumie wnioski podobały mi sie bardziej niż cały film
corpse bride - 12 Grudnia 2007, 13:39
Martva napisał/a | Wnioski: Związki jednopłciowe mogą adoptować i wychowywać dzieci; nie wpływa to na seksualność tychże. |
a miałaś kiedyś wątpliowości?
gorbash - 12 Grudnia 2007, 13:46
Terminator 2. Ech łezka mi się w oku zakręciła. No i nie wiedziałem że film ma reżyserską wersję
Martva - 12 Grudnia 2007, 13:48
Ja nie, nie wiem jak inni oglądacze.
Opowiedziałam fabułę mamie, a Tata zapytał: co to za pedalski film? I prawie spadł z krzesła
Fidel-F2 - 12 Grudnia 2007, 14:54
Martva napisał/a | Wnioski: Związki jednopłciowe mogą adoptować i wychowywać dzieci; nie wpływa to na seksualność tychże. | no jak tak w filmie powiedzieli to musi być prawda
dalambert - 12 Grudnia 2007, 15:35
Martva napisał/a | Opowiedziałam fabułę mamie, a Tata zapytał: co to za pedalski film? I prawie spadł z krzesła | Fidel-F2 napisał/a | no jak tak w filmie powiedzieli to musi być prawda |
od kiedy ktoś może uważać , ze filmy prawadę mówią "Pancernik Patiomkin" piknie propagowal bolszewizm ze skutkiem wiadomym ,
film opowiedziany przezMartva, najnowszą idedę fix lewicy wojującej
cóż "agitatorzy wszystkich odcieni łączcie się", ale uważam, że dalszy ciąg tych połajanek to się do "Tęczowej debaty" nadaje, tam się możemy utolerancyjniać i odwrotnie dowoli.
Z innej beczki widziałem wczoraj na video filmek amerykański "Naciągacze" z Mortitią Adams zrobioną na blond UWAGA, straszliwa chała i dodatkowo parę zdań na opakowaniu napisane jest przez jakiegoś piarowca łobuza i nijak się ma do zawartości którą zachwala - poprostu oszustwo i tyle.
Takie jest moje zdanie, hej
Hubert - 12 Grudnia 2007, 16:40
Martva napisał/a | EDIT: Obejrzałam sobie wczoraj film. Ładne widoki bywały, ale ogólnie akcja szła tak: dwóch młodych mężczyzn, odrzuconych przez swoje społeczności z różnych powodów, trafia na siebie przypadkiem i wyrusza na poszukiwanie wspólnego miejsca na ziemi. Znajdują je, pławią się w przyjemnościach życia, aż tu pewnego dnia znajdują dziecko, dla odmiany porzucone. I płci męskiej. Przygarniają je, żyją sobie we trójkę, pławiąc się w przyjemnościach życia (raczej męskich). Śpią wszyscy razem, w kombinacjach mniej lub bardziej warstwowych. Dziecko wychowują oczywiście na swoją modłę, przekazując mu swój system wartości. Nagle pojawia się zagrożenie dla tej 'rodzinnej' sielanki - o młodego upomina się przeszłość w postaci znajomej z wczesnego dzieciństwa. Dziewczyna jest oczywiście śliczna, on oczywiście traci dla niej głowę. Jego 'rodzice' na różne sposoby próbują zniszczyć rodzącą się między młodymi miłość, ale oczywiście im nie wychodzi. Młody postanawia wrócić do swoich i rozliczyć się z cieniami z przeszłości, 'starzy' po jakimś czasie decydują się mu pomóc. Koniec, kropka the (happy) end. |
Król Lew 3?
Martva - 12 Grudnia 2007, 16:42
Fidel-F2 napisał/a | no jak tak w filmie powiedzieli to musi być prawda |
Ale tego nie powiedzieli, tylko tak wyszło.
Cholera, to gorsze niż Teletubisie, a żaden rzecznik praw dziecka nie protestował przy premierze...
EDIT: Sosnechristo, pewnie ze tak, przecież nie oglądałam wczoraj nic innego.
rysiull - 12 Grudnia 2007, 16:43
a ja byłam na Złotym Kompasie - i kupiłam sobie całą trylogie żeby wiedzieć jak się skończy a teraz czekam na Asterix i Obelix - Igrzyska Olimpijskie
Fidel-F2 - 12 Grudnia 2007, 16:46
Cytat | Ale tego nie powiedzieli, tylko tak wyszło. | no bez jaj
Chal-Chenet - 12 Grudnia 2007, 23:04
Resident Evil 3 - pierdoły straszne, ale oglądało się fajnie cieszy fakt, że nie musiałem włączać mózgu podczas seansu
i powtórkowo - Underworld - przyjemny, klimatyczny film, ładne wampirzyce teraz muszę przypomnieć sobie dwójkę.
lavojtek - 13 Grudnia 2007, 08:08
Iwan napisał/a | wszyscy ten film tak chwalą to chyba czeka mnie wycieczka do kina |
Ja chwale podwojnie bo bylem wczoraj drugi raz Nie z przyjemnosci co prawda ale z obowiazku ale i tak bylo warto!
Anonymous - 14 Grudnia 2007, 00:37
The man from earth. Kawał dobrej fantastyki o człowieku Cromagnon który jakimś cudem przeżył do naszych czasów. Żadnych fajerwerków, mieczy jak w Nieśmiertelnym, tylko taka paranaukowa dyskusja, ale wciąga. Okazuje się, że jak się chce, to można zrobić dobre kino tanim kosztem. Nie wiem, czy ktoś już o tym pisał, ja ten film gorąco polecam.
banshee - 14 Grudnia 2007, 09:07
"31 Kilometr"
Produkcja hiszpańska, fabuła nawet całkiem ciekawa, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Końcówka nudna jak diabli i jedyne co mi się w tym filmie podobało to upiór topielca i pani wyglądająca jak banshee.
I naj... film jaki kiedykolwiek widziałam.
"Motor Wampir"
czekałam do 2 w nocy, żeby sobie obejrzeć, bo z natury mam pociąg do blooddrinkersów, a to dno totalne! Motor postrachem okolicy, żłopie krew z jakiejś głupiej rurki, a główny bohater rozmawia z własnym *beep*!
Najbardziej z pamięci utkwił mi jeden moment. Kiedy mi się z sufitu nad głową pająk zwiesił.
Życie dostarcza większych wrażeń.
Chal-Chenet - 14 Grudnia 2007, 09:20
1408. na pewno nie najlepsza ekranizacja prozy Kinga, ale obejrzeć się da. spodziewałem się większej roli L. Jacksona, a ten w sumie pojawia się tylko na parę chwil. ale gra dobrze. tak samo Cussack. jak to bywa w tego typu filmach, z kpiącego niedowiarka przeistacza się w ofiarę złych mocy, z których ośmielił się drwić. realizacyjnie film jest zrobiony dobrze. jeśli chodzi o akcję zastrzeżeń większych nie miałem. przede wszystkim nie nudziła, a mogła, jako, że akcja praktycznie cały czas działa się w jednej scenerii a to utrudnienie.
generalnie 1408 to przyjemna rozrywka na zimny wieczór.
6/10
Adashi - 14 Grudnia 2007, 19:46
Szeregowiec Dolot, no Shrek to to nie jest, ale da się obejrzeć.
-Jego specjalnością jest sabotaż...
-Sabotaż?!
Hubert - 14 Grudnia 2007, 20:13
Macie napinać mięśnie jak El Kondor Pasza, żeby misja poszła z gazem. W ogóle sporo dobrych tekstów jest w tym filmie. Motyw szkolenia, oklepany do bólu, ale bawi.
banshee - 14 Grudnia 2007, 20:28
Jak dla mnie kolejna usilna próba dorównania Shrekowi. Nie podołała.
joe_cool - 14 Grudnia 2007, 22:25
właśnie wciągam po raz n-dziesiąty Matrix
|
|
|