To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Łukasz Orbitowski

Orbitoski - 11 Sierpnia 2009, 10:55

Cała ta sprawa wzięła się z odmiennego stosunku do pojeć. Pamiętam jak w odniesieniu do twórczości autorów FS użyłem terminu „literatura groszowa”, wówczas nie przyszło mi d głowy, że ktoś może traktować ten termin w sposób wartościujący, tj że literatura gorszowa jest w jakis sposób gorsza od literatury pięknej. Bo nie jest. Tak samo jak pop nie jest gorszą muzyką od jazzu.
Toudisław: to co napisałem nie jest obraźliwe w powszechnym rozumieniu i nie kierowałem się intencją naruszenia dóbr osobistych AP. Przywołałem te plotki świadomie, żeby ukazać mocną pozycję Wędrowcza jako trademarku.
Dalambert: i tu się różnimy. Widzisz, plotka ma to do siebie, że na forum publicznym dotyczy ludzi znanych. O nieznanych się nie plotkuje. I ja na przykład cholernie bym się uceszył, gdyby ktoś napisał, że sprzedałem prawa do Psa i Klechy, Prezesa i Kreski, albo i ożeniłem się z gwiazdą porno dowolnej płci, handluję sterydami albo i przekręciłem się od butelki.
Nie jestem w stanie przewidzieć co może obrazić ludzi. Za chwilę Dukaj poda mnie do sądu, bo gdzieś napisałem, że jego książki są trudne, a on akurat sądzi, że pisze dla każdego (skąd mam to wiedzieć) a w kolejce czeka już pozew od Szczepana Twardocha, który obrazi się na mnie śmiertelnie, gdyż ośmieliłem się zasugerować, że jest osobnikiem przy kości, a on, akurat sądzi, ze wcale tak nie jest. Nie dam sobie w ten sposób związać rąk.

dalambert - 11 Sierpnia 2009, 11:21

Orbitoski napisał/a
Dalambert: i tu się różnimy. Widzisz, plotka ma to do siebie, że na forum publicznym dotyczy ludzi znanych

Widzisz ja przywołałem po prostu pewną starą metodę załatwiania ludzi, nie sądzę byś to miał w zamiarze, ale warto pamiętac że w Sejmie niejaki Lepper "TYLKO" pytal czy Cimoszewicz jest złodziejem ? no bo krążą takie plotki. ;P:
Dlatego uważam, ze plotki należy pozostawić w maglu pani malinowskiej , a nie pchać ich na forum publiczne.
Zaś w Waszym przypadku to jest Twoim i Pana P, nieszczęście polega na tym, ze Ty poprzeż plotkę o sprzedaniu licencji na Jakuba W. chciałeś ukazać popularność i poczytność prozy Pana P. / tak sądzę/ a Pan P. nadwrażliwie uznal to za szkalowanie i kalumnię.
No i dalej polecialo i się fajnie pomerdało / jak pies ogonem, a klecha kropidłem/ :wink:

A. Pilipiuk - 11 Sierpnia 2009, 23:25

Orbitoski napisał/a

to co napisałem nie jest obraźliwe w powszechnym rozumieniu


dedukuję że przeprosin nie będzie? ok.
Twój honor, Twoja sprawa.

draken - 12 Sierpnia 2009, 08:56

Wpadam jako człowiek "z boku" i wtrącę 3 grosze.
Co innego "plotka" z trybuny sejmowej, gdzie jednak zapadają decyzje o wadze państwowej, a co innego plotka w artykule o tematyce popkulturowej.

W pierwszym przypadku, to rzeczywiście narzędzie walki i siania zamętu. W drugim - pewna miara popularności. Z popularnością związana jest często zawiść osób mniej popularnych, odnoszących mniejsze sukcesy. Z zawiścią niejednokrotnie wiąże się rozpuszczanie plotek mających zdyskredytować sukces. Ilość i jakość takich plotek może w pewien sposób więc świadczyć o sukcesie, popularności etc. I tylko trzeba ruszyć mózgownicą, by nie dać się plotce "wkręcić", a wręcz przekuć ją w oczach opinii publicznej w sukces. Coś takiego chciał (takie mam wrażenie) zrobić Orbitowski i tylko można przecierać gały ze zdziwienia, że Pilipuk się obraził.

Ja bym nie przepraszał. Nie ma za co.

dopisek:
cytat z drugiego obiegu:

Cytat
draken
takie same plotki słyszałem o Rowling i Rosińskim

agrafek
i widzisz - nie ma ich na forum SF!

nosiwoda
ODESZLI!

agrafek
Pilipiuk ma RACJĘ!


A konkretnie, że za Rosińskiego rysuje jego syn (te albumy z uproszczoną kreską), a za Rowling to już w ogóle jacyś wynajęci ludzie, a ona tylko szkic fabuły nakreśla.
W sumie fajnie znaleźć się w takim gronie ?

Jednak jak pokazuje temat A. Pilipuka, lepiej dostać łatkę emo.

dareko - 12 Sierpnia 2009, 10:36

A. Pilipiuk napisał/a
bo uczciwy pisarz nie bawi się w sprzedawanie licencji, wynajmowanie murzynów etc. Stąd obraźliwa jest sugesita że mógłbym zrobić coś podobnego.

Khem... to nie widzisz roznicy miedzy sprzedawaniem licencji a wnajmowaniem murzynow? Skad wniosek, ze uczciwy pisarz nie sprzeda praw do swoich postaci?
Sprawa blacha i wiecle dyskusyjna. Rozumiem, ze mozesz byc przewrazliwony, ale oburzyles jak Doda ktorej majtki odmalowali. Tylko, ze ona miala powody.

agnieszka_ask - 12 Sierpnia 2009, 15:37

zaraz, zaraz, a wy bylibyście szczęśliwi gdyby ktoś rozpowszechniał o was nieprawdziwie i raniące was informacje?
wygląda na to (ale mam nadzieję, że się mylę), że z waszego punktu widzenia jeśli ktoś jest osobą publiczną, to powinien obrywać, przyjmować to z pokorą i broń boże nie prosić o stropowanie. może faktycznie A. Pilipiuk zareagował ostro, ale w końcu chodzi o coś, na co pracował kilka dobrych lat. poza tym, jest osobą, że tak powiem, dostępną dla ogółu i nie ma problemu żeby się z nim skontaktować i zapytać o taką, czy inna plotkę.

druga sprawa jest taka, czy Orbitoski, ma aspiracje do bycia dobrym publicystą, czy jedynie czego chce, to powielanie zasłyszanych gdzieś pogłosek.
jeśli mam ochotę poczytać plotki, to idę na Pudelka, od gazety oczekuje się raczej rzetelnych i sprawdzonych informacji.

NURS - 12 Sierpnia 2009, 16:10

gazeta, ta gazeta, w ostatnim numerze jaki kiedyś kupiłem napisala o szerokich atalntyckich plażach Los Angeles. :-)
tyle na temat sprawdzownych informacji.

corpse bride - 12 Sierpnia 2009, 16:38

NURS napisał/a
szerokich atalntyckich plażach Los Angeles


:| :lol: :|

agnieszka_ask - 12 Sierpnia 2009, 16:42

NURS napisał/a
gazeta, ta gazeta, w ostatnim numerze jaki kiedyś kupiłem napisala o szerokich atalntyckich plażach Los Angeles. :-)
tyle na temat sprawdzownych informacji.

aha, skoro Orbitoski, pisze do Tej gazety, a ta gazeta, to bubel, to znaczy, że nie może/nie powinien pisać rzetelnie, lecz dopasować do poziomu? no teraz wszystko jasne :)

agrafek - 12 Sierpnia 2009, 17:47

agnieszka_ask
Ale Orbit nie napisał: "A, jak słyszałem ten Pilipiuk to już nie nadąża z pisaniem książek i musi je zlecać innym" - co byłoby istotnie szerzeniem plotek i szkodzeniem Pilipiukowi. Nie - Orbit opisał jedną z legend jakie tworzą się wokół Pilipiuka. I napisał, że to plotka. A przytoczył ją jako dowód popularności pisarza (bo o niepopularnych się nie plotkuje). Nie ma tu obrazy, szkalowania, czy wyzłośliwiania się. Jest informacja o konkretnym autorze - że jest brodaty, lubi nalewki, zadeklarowany politycznie i tak popularny i płodny pisarsko, że zaczęły o nim krążyć plotki.
Nikt nie twierdzi, że jak ktoś zdobył popularność, można od razu ciskać w niego kamieniami i wymyślać o najgorszych. Ale nic z tych rzeczy nie miało miejsca.

NURS - 12 Sierpnia 2009, 17:50

agnieszka_ask napisał/a
NURS napisał/a
gazeta, ta gazeta, w ostatnim numerze jaki kiedyś kupiłem napisala o szerokich atalntyckich plażach Los Angeles. :-)
tyle na temat sprawdzownych informacji.

aha, skoro Orbitoski, pisze do Tej gazety, a ta gazeta, to bubel, to znaczy, że nie może/nie powinien pisać rzetelnie, lecz dopasować do poziomu? no teraz wszystko jasne :)


nie znaczy, czasem ludzie próbują ratowac poziom jakiegoś pisma. ja tylko zauważam, ze media nazywane czasem ważnymi, odwalają pełna manianę. ich wydania netowe to steki bzdur i całkowity brak redakcji.

agnieszka_ask - 12 Sierpnia 2009, 22:47

NURS napisał/a
nie znaczy, czasem ludzie próbują ratowac poziom jakiegoś pisma.

to niech próbują na poziomie.

NURS - 13 Sierpnia 2009, 01:00

zobacz, co napisał agrafek. albo przeczytaj ten tekst. a potem pogadamy, czy jest o czym gadać.
Toudisław - 13 Sierpnia 2009, 06:14

Orbitoski napisał/a
Toudisław: to co napisałem nie jest obraźliwe w powszechnym rozumieniu i nie kierowałem się intencją naruszenia dóbr osobistych AP. Przywołałem te plotki świadomie, żeby ukazać mocną pozycję Wędrowcza jako trademarku.

Ok. Ale wyszła pewna niezręczność. Plotka ma sporą siłę. Nie da się tego jakoś odkręcić ?

Orbitoski - 13 Sierpnia 2009, 08:29

Mam wrażenie, że gdybym wydrukował ten kawałek w Najwyższym Czasie lub Frondzie afery by nie było. ale to tylko wrażenie.
Toudisław: ja chętnie bym to odkręcił tylko nie bardzo mam możliwość. bardzo chętnie napisałbym tutaj coś takiego: "Andrzej, nie chciałem sprawić ci przykrości. Nie gniewaj się", tyle, że teraz trudno, skoro padają jakieś drętwe słowa o moim honorze. Oto co miałbym zrobić, żeby zadowolić Andrzeja: wykupuję miejsce w DF i drukuję, że przepraszam, że napisałem, że plotki krążą, bo choć krążą, to są nieprawdziwe. Obawiam się teraz, że jeśli potrącę Cię, Andrzej, przypadkiem na konwencie, zażądasz bym całował Ci buty na klęczkach w ramach zadośćuczynienia.
Wszystko to prowadzi do wniosku, że trudno jest pisać i promować polską fantastykę.

ihan - 13 Sierpnia 2009, 08:40

Orbitoski napisał/a
Wszystko to prowadzi do wniosku, że trudno jest pisać i promować polską fantastykę.

Oj Orbitoski, nie narzekaj, nie zostałeś bohaterem listu otwartego, co zdarzyło się choćby Sobocie.

Orbitoski - 13 Sierpnia 2009, 08:45

e, młody jestem. Poczekamy. za to miałem felieton JG w Nowej fantastyce, po SODzie
agnieszka_ask - 13 Sierpnia 2009, 11:33

NURS, czytam wszystkie posty w dyskusji, w której biorę udział.
nie skomentowałam wypowiedzi agrafek, bo nie lubię się powtarzać, ale widać muszę.

agrafek napisał/a
Orbit nie napisał: A, jak słyszałem ten Pilipiuk to już nie nadąża z pisaniem książek i musi je zlecać innym - co byłoby istotnie szerzeniem plotek i szkodzeniem Pilipiukowi. Nie - Orbit opisał jedną z legend jakie tworzą się wokół Pilipiuka. I napisał, że to plotka.


jedną z legend, czyli jedną z plotek. no i czym się różni "jak słyszałem" od "chodzą plotki", czy "legendy" (jak kto woli)?

zgodnie z obietnicą, kilka powtórzeń:
agnieszka_ask napisał/a
jeśli mam ochotę poczytać plotki, to idę na Pudelka, od gazety oczekuje się raczej rzetelnych i sprawdzonych informacji.


a teraz to samo, co w poprzednich postach, tylko innym zdaniem:
faktycznie A. Pilipiuk zareagował troszkę za ostro, ale za to wy naskoczyliście na niego, bo nie jest zwolennikiem metody: "nie ważne, co mówią, byle mówili dużo i głośno". No ale przecież jest osobą publiczną, to można o nim mówić, co się chce, powielać plotki, a on się powinien cieszyć, że w ogóle ktoś o nim wspomina.

NURS - 13 Sierpnia 2009, 11:39

czym to się rózni? trzeba sięgnąć po tekst, zeby zrozumieć. sam fakt wspomnienia o istnieniu plotki nie oznacza jej szerzenia.
Na razie ta rozmowa polega na analizie tego, czego się na oczy nie widziało, przy jednoczesnym generalizowaniu problemu.
Masz rację, pisanie o plotkach jest naganne, zwłaszcza jeśli są nieprawdziwe, ale pisanie o ich istnieniu, jako przykładzie na jakąś tendencję, jest czymś normalnym.
Dam ci przykład

Jeśli ktos pisze, ze Doda daje koncerty bez gaci na wacie albo dzierganych, to cham i plotkarz. a jeśli ktoś napisze, ze media posuwają się do insynuacji, ze Doda daje koncerty bez gaci na wacie albo dzierganych, to normalna analiza sytuacji. czy w tym drugim przypadku oburzyłabyś się na autora tekstu? Przeciez powtórzył plotke.
Kontekst, moja droga. Kontekst się liczy.

Piotrek Rogoża - 13 Sierpnia 2009, 12:03

Ej, Łukasz, a weź napisz, już nie mówię że w GW, na kafeterii czy coś, że Rogoża tanio licencję na Cielęcin odsprzeda. Gratis oprowadzę po działkach. Może ktoś się skusi, zawsze jakiś grosz wpadnie ;P: .
Martva - 13 Sierpnia 2009, 12:26

Toudisław napisał/a
Nie da się tego jakoś odkręcić ?


Ale to by było totalnie bez sensu. Plotka nie była głównym tematem artykułu, było o niej wspomniane, musiałam przeczytać całość drugi raz żeby się zorientować o co w ogóle chodzi. Jakoś dziwnie wątpię żeby czytelnikom zostawała w głowie akurat ta informacja. Jeśli Łukasz wspomni o tym jeszcze raz, mogliby pomyśleć że coś jest na rzeczy. Skutek zupełnie odwrotny do zamierzonego.

Orbitoski - 13 Sierpnia 2009, 13:06

niestety, kawałek nie wisi na sieci. Mógłbym wysłać Wam to co napisałem, ale to bez redakcji DF. Możnaby to zeskanować i wkleić. ma ktoś ten tekst?
W dzisiejszym DF jest o Wegnerze, więc drżę. :shock:

dareko - 13 Sierpnia 2009, 13:06

Artykul byl nie tyle o Andrzeju, ile o jego popularnosci, jak ja stworzyl, jaka jest, co ja potwierdza. Potwierdza fakt bo o fakcie Lukasz napisal, ze kraza plotki, jakoby sprzedal prawa do Wedrowycza. Nie chodzi o nastawienie Andrzeja do sprzedazy, tylko o to, ludzie ze spokojem kupuja, ze znalazl sie kupiec. Ile innych polskich postaci literackich ktos chcialby kupic?

Zadanie "odszczekania" w takiej sytuacji to dla mnei zwykle chamstwo i buractwo, o nadwrazliwosci nie bede pisal, bo szkoda slow. Szantazowanie honorem, to zwykla manipulacja, niegodna "uczciwego pisarza".
Tak sobie mysle, ze "uczciwy pisarz" potrafi znalezc odpowiedniejsze slowa w konflikcie, tym bardziej, ze powody jego oburzenia sa moooocno naciagane i dla duzej rzeszy czytelnikow zupelnie niezrozumiale.

illianna - 13 Sierpnia 2009, 13:56

w U.S.A jednym z kryterium wartości, jest ilość odnośników do danego autora, czyli nie ważne, co piszą byleby pisali, zresztą myślę, że wiele osób, które chcą być bardziej znane same prowokują różne plotki na swój temat, żeby tylko o nich mówiono, ja tam popieram punkt widzenia Orbita, też bym tak chciała jakbym była pisarzem, świetna reklama, ludzie kupują i czytają, żeby się przekonać ile w tym prawdy,
poza tym co to za ujma właściwie, o Dalim mówi się, że pod koniec życia to się tylko podpisywał na swoich obrazach i jakoś to nie obniża jego rangi, naprawdę wielcy mistrzowie często stawali się właśnie właścicielami takich jakby manufaktur swoich dzieł i jakoś im nie ubyło sławy i honoru

Navajero - 13 Sierpnia 2009, 14:23

illianna napisał/a
w U.S.A jednym z kryterium wartości, jest ilość odnośników do danego autora, czyli nie ważne, co piszą byleby pisali

A co jeśli ktoś ma nieco inny system wartości niż w USA? Trudno w to uwierzyć, ale jeśli jednak?
illianna napisał/a

zresztą myślę, że wiele osób, które chcą być bardziej znane same prowokują różne plotki na swój temat, żeby tylko o nich mówiono

Ale co to ma wspólnego z meritum sprawy - znaczy ze sprawą artykułu i reakcji Andrzeja? Bo raczej z reakcji wyżej wspomnianego wynika, że on akurat takich nie prowokuje?
illianna napisał/a

ja tam popieram punkt widzenia Orbita, też bym tak chciała jakbym była pisarzem, świetna reklama, ludzie kupują i czytają, żeby się przekonać ile w tym prawdy

Znowu - co to ma do rzeczy? Czy Twój stosunek do plotek - fakt, że byłoby Ci wszystko jedno, co o Tobie mówią, byle mówili, ma determinować z automatu stosunek wszystkich innych? Znaczy jak nie mają takiego podejścia jak Ty, to są gorsi/ głupsi? Pomijam już oczywisty fakt, że na razie Twoje deklaracje są czysto teoretyczne, nikt o Tobie plotkował nie będzie.
illianna napisał/a
poza tym co to za ujma właściwie, o Dalim mówi się, że pod koniec życia to się tylko podpisywał na swoich obrazach i jakoś to nie obniża jego rangi, naprawdę wielcy mistrzowie często stawali się właśnie właścicielami takich jakby manufaktur swoich dzieł i jakoś im nie ubyło sławy i honoru

Dość kontrowersyjna teza. Tzn. rozumiem, że to Twoje zdanie i Ty się z nim zgadzasz, ale przecież inni nie muszą.
Orbitoski napisał/a
niestety, kawałek nie wisi na sieci. Mógłbym wysłać Wam to co napisałem, ale to bez redakcji DF. Możnaby to zeskanować i wkleić. ma ktoś ten tekst?

Z zamieszczaniem skanu na forum publicznym - bez zgody wydawcy - to chyba nie za bardzo... Ale sprawa mnie zainteresowała, jeśli mógłbyś wkleić na priva, ewentualnie zamieścić w swoim wątku wersję przedredakcyjną ( to Ci chyba wolno?), to poprosiłbym uprzejmie.
Edyta: literówki

dalambert - 13 Sierpnia 2009, 14:27

Aleksander Dumas, Wojciech Kossak,
A Artur Rubinstein gdy przedstawiany mu młody krytyk muzyczy zaczął się sumitować, że w swojej recenzji coś tam o Mistrzu nie tak napisał, spokojnie, acz z naciskiem oświadczył:
"Synku nazywam się Rubinstein, Artur RUBINSTEIN, pisz co chesz TYLKO w NAZWISKU się nie MYL" :mrgreen:

baranek - 13 Sierpnia 2009, 14:41

ja nie do końca rozumiem o co pan Andrzej się wścieka. powinien podejść do sprawy jak menadźer Stonsów kiedyś. niech piszą nawet źle, byleby pisali.
ci którzy czytają i lubią jego książki, mają w nosie takie plotki. traktują je jako śmiesznostki. a po takiej publikacji może sięgnie po jego książki ktoś, kto ich jeszcze nie czytał.
kiedyś, kiedy grupa Piersi miała proces o piosenkę: 'ZChN się zbliża', przyszedł do mnie wujek i pyta czy mam ich płyty. posłuchał i kupił.
takie jest społeczeństwo, że jakaś tania sensacja może zdziałać dużo więcej dobrego, niż rzetelna recenzja, czy profesjonalna kampania reklamowa. co ja gadam, przecież profesjonalne kampanie reklamowe coraz częściej bazują na tanich sensacjach.

E: literówka

agnieszka_ask - 13 Sierpnia 2009, 15:13

NURS napisał/a
Na razie ta rozmowa polega na analizie tego, czego się na oczy nie widziało, przy jednoczesnym generalizowaniu problemu.

tak, nie czytałam artykułu, GW u nas nie ma. opieram się na stwierdzeniach obu stron i jeśli A. Pilipiuk mów, że po ukazaniu się rzeczonego felietonu dostaje mało sympatyczne maile z jeszcze mniej sympatycznymi komentarzami, to chyba jednak jest coś na rzeczy.
może następnym razem Ł. Orbitowski postara się wyrażać jaśniej, tak żeby w pewnych kwestiach nie zostawiać pola do nadinterpretacji. przecież nikt nie mówił, że pisanie na być łatwą sprawą.

corpse bride - 13 Sierpnia 2009, 15:32

agnieszka_ask napisał/a
może następnym razem Ł. Orbitowski postara się wyrażać jaśniej


orbit wyraża się jasno, to ludzie są często debilami i jakkolwiek jasno ktoś by się nie wyrażał, i tak nie zrozumieją. albo raczej, zrozumieją, co im pasuje.

Ixolite - 13 Sierpnia 2009, 15:43

agnieszka_ask napisał/a
tak, nie czytałam artykułu, GW u nas nie ma. opieram się na stwierdzeniach obu stron i jeśli A. Pilipiuk mów, że po ukazaniu się rzeczonego felietonu dostaje mało sympatyczne maile z jeszcze mniej sympatycznymi komentarzami, to chyba jednak jest coś na rzeczy.
może następnym razem Ł. Orbitowski postara się wyrażać jaśniej, tak żeby w pewnych kwestiach nie zostawiać pola do nadinterpretacji. przecież nikt nie mówił, że pisanie na być łatwą sprawą.

Ja co prawda nie mam pojęcia o co chodzi, ale też bardzo chętnie się wypowiem. Bo rozchodzi się o to, że sołtys to straszny dziwkarz i pijak jest, ale ludzie mówią, że swój chłop. No.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group