To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

ihan - 10 Stycznia 2010, 13:34

Skórzany gorset, loki, hmmm: Xena WK?
Martva - 10 Stycznia 2010, 13:38

Nie takie loki, no i takiej zbroi sobie nie zrobię :)
ihan - 10 Stycznia 2010, 13:45

Barbarella?
Martva - 10 Stycznia 2010, 14:06

Zmuszę moją siostrę do myślenia, pożyczam jej wiedźmią perukę i mroczną suknię, to niech mi teraz coś wymyśli. Na razie jej tłumaczyłam przez dłuższą chwilę że doktor Queen nie wyglądała jak saloon girl, mimo że była postacią dzikozachodową.

Ehh, obudziłam się, poczytałam szwedzką cegłę, a potem wstałam i wszystko zaczęło mnie wkurzać niemożebnie i zupełnie nieproporcjonalnie. I jeszcze obudziłam się nad ranem i uświadomiłam sobie że zapomniałam wziąć pigułkę, a to dopiero trzecia. Zupełnie straciłam odruch 'zeżreć tabletkę przed zgaszeniem światła' :evil:

Martva - 10 Stycznia 2010, 16:11

Jak jeszcze raz mi ktoś w domu powie albo zasugeruje że jestem gruba, to nie wytrzymam i rzucę czymś ciężkim.
ihan - 10 Stycznia 2010, 16:28

Rzuć się całą sobą. Jak przeżyją, znaczy: jeszcze gruba nie jesteś. A tak poważnie: masz lustro? Jesteś gruba? Jeśli nie, co cię obchodzi co mówią?. Jeśli tak, widocznie lubisz i wtedy też cię ich zdanie nie obchodzi.
Martva - 10 Stycznia 2010, 16:33

Nie mam nawet głupiej nadwagi, policzyłam ostatnio i mogłabym być jeszcze trzy kilo cięższa żeby być w normie. Juz prędzej oni mogą mieć. Ale od dwóch dni przypierniczali się tyle razy, że juz mam po prostu dość - oświadczyłam bardzo spokojnie że doprowadzą mnie a/do anoreksji b/do stwierdzenia że jak i tak już jestem gruba, to mogę zacząć się objadać bo i tak nic mi nie pomoże. Uch.

Przebieram się za piratkę, tylko to mi się uda sklecić. Niestety to nie jest konkretna postać, ale cóż :/

ihan - 10 Stycznia 2010, 16:38

Eeee tam, tyle komplementów co się naczytasz na tym forum to by na 15 modelek starczyło. A anorektyczkom wypadają włosy, nie kalkuluje się.
Agi - 10 Stycznia 2010, 16:40

Martva, naraziłaś się czymś rodzinie, czy tak bezinteresownie Ci dowalają?
hardgirl123 - 10 Stycznia 2010, 17:36

Agi, nie tylko Martva tak ma :)
u mnie to samo:)
z tym że dziś była nowość :>
uznali że schudłam :>
ale to jest taka taktyka przed wytoczeniem cięższych dział

May - 10 Stycznia 2010, 21:09

Martva, nie przejmuj sie, mam bmi 22.5 a wlo 24.8 ale caly czas mowi, ze to ja jestem gruba... fakt, ze nie waze 48 kilo jak 10 lat temu, ale nadal nie najgorzej chyba?
Martva - 12 Stycznia 2010, 14:46

Agi, bezinteresownie.
Wczoraj był przełom, z powodu różnych zbiegów okoliczności musiałam się przecisnąć przez wąziutką szparkę w drzwiach. I dałam radę. Potem powiedziałam ojcu że od teraz jak mi ktoś słowem zasugeruje że jestem gruba, to nie ręczę za siebie. Spokorniał jakoś, rzuciłam że się cieszę że mi głowa przeszła, a on rzucił 'dobrze że Ci się zmieścił ten wielki biust w wielkim angielskim staniku'. Stopień wqrvu poszedł w górę, warknęłam że nie mam wielkiego biustu, na co zostałam ucałowana w czoło i uraczona komentarzem w stylu 'no wiem, ale przecież muszę ci wetknąć jakąś szpilę'. Więc bardzo złym głosem zapytałam niby dlaczego, wstałam i wyszłam. dziś zostałam przywitana słowami 'dzień dobry chuda córeczko'. Ciekawe na jak długo.

Poza tym w niedzielę potańczyłam trochę na keili. W przebraniu piratki - asymetryczna spódnica, biała bluzka, czarny gorset, czerwony stanik (bo do sznurowania gorsetu pasował, poza tym czerwień mi się wydaje piracka), chusta w czaszki, peruka z lokami. Loki miały być wstępnie blond, ale jak mnie siostra zobaczyła to uznała że wyglądam jak prostytutka, nie jak piratka, i miała trochę racji, więc zmieniłam.

Łykam hormonki, pierwszy zauważalny efekt - złe dni w liczbie 4 dni, nie 7.

Dobra, a teraz wracam do porządków, w sumie antywira odpaliłam i gdyby nie to ze forum wróciło to robiłabym coś zupełnie innego ;)

Agi - 12 Stycznia 2010, 15:04

Martva, a może Twój Tata sądzi, że to zabawne, jak się z Tobą droczy? :)
Martva - 12 Stycznia 2010, 15:11

Pewnie tak, ale droczenie się ma swoje granice. I mnie nie bawi, co mam nadzieję że wyraziłam jasno (znaczy się jemu). Poza tym w końcu uwierzę i co?
hardgirl123 - 12 Stycznia 2010, 16:15

Martva,zgadzam się :>
a pozatym takie tatowe droczenie bywa męczące i mało zabawne :>
czyli u mnie w domu norma jak widzę :>

Ziuta - 12 Stycznia 2010, 16:31

Martva, nie martw się. Moja babcie też ma takie poczucie humoru.
Martva - 12 Stycznia 2010, 16:36

Ja się nawet nie martvię, tylko od czasu do czasu kropla przepełnia czarę i wtedy się wściekam. Ale już mi lepiej.

Komp mi strasznie zwolnił, nie wiem dlaczego. Przeskanowałam drania avastem, znalazł jednego trojana i wsadził coś w kwarantannę. Opróżniłam kosz. Nie mogę powiedzieć żeby znacząco przyspieszył.

hardgirl123 - 12 Stycznia 2010, 16:38

Martva napisał/a
Ja się nawet nie martvię, tylko od czasu do czasu kropla przepełnia czarę i wtedy się wściekam
a jak ja się wściekam to mi mówią że nie mam poczucia humoru albo że mnie nikt nie będzie chciał :<
May - 12 Stycznia 2010, 20:47

Martva, zrob rachunek sumienia ;P: moze Pap Ci dogryza, bo ma powody?
A jak Ci dogryza z nudow i przyzwyczajenia i nie mozesz tego zaakceptowac to przypominam ze jestes na jego utrzymaniu, wiec albo zacisniesz zeby i sie bedziesz usmiechac, albo pomysl o zmianie lokum...

Martva - 12 Stycznia 2010, 20:49

Gdybym była podła, to bym coś napisała. Ale nie napiszę.
May - 12 Stycznia 2010, 22:33

Wiesz, odkad sie wyprowadzilam, to rodzice przestali mi dogryzac. ;P:
Martva - 12 Stycznia 2010, 22:40

Nie mogę się wyprowadzić, bo pies by zarósł tłuszczem, poza tym kto by wam rachunki za cyfrę płacił? :twisted:
lucek - 12 Stycznia 2010, 22:43

Mięczak :P
A poza tym May ma rację i jest starszą siostrą, więc się jej słuchaj.
I możesz wziąć psa ze sobą.

Martva - 15 Stycznia 2010, 11:03

Urwał nać, przeprowadziłam mailową rozmowę z panią od poczty w firmie produkującej moje farby do włosów. W zeszłym tygodniu. Tak, wszystko mają, ceny się nie zmieniły. Zrobiłam przelew w poniedziałek i czekałam na paczkę. A dziś dostałam wiadomość że nie mają wszystkich odcieni i wyślą w środę bo wtedy jest dostawa. Specjalnie zamawiałam wcześniej żeby zrobić sobie na Zamiastcon taką kombinację odcieni, jak chcę i potem zdążyć umyć sierść ze dwa razy, żeby zielskiem nie kruszyć. Byłam niemal pewna że przeprowadze zabieg najpóźniej w poniedziałek. W sensie za trzy dni. No żesz. :evil:
dalambert - 15 Stycznia 2010, 11:13

No coż pastowanie Martvej, sierści wymaga wiele samozaparcia i determinacji = Powodzenia :D :!:
Martva - 15 Stycznia 2010, 11:25

Samozaparcie i determinację zaczniemy dziś od objeżdżania centrum Krakowa i polowania na farby które będą chociaż odrobinę takie jakie chcę.
A latem zostanę z masą burakowych i wiśniowych czerwieni z którymi nie będę miała co zrobić, znaczy będą musiały poczekać na następny sezon.

Kurde, mała rzecz a wkurza niemożebnie :evil:

Z plusów:
-zarobiłam wczoraj trochę, bo koleżanka wpadła i wyszła z czterema parami kolczyków,
-nie wiem czy antytabletki działają na zasadzie placebo, czy normalnie, ale dobre kilka dni nic mnie nie bolało,
-wydłubałam kolczyki które miałam wydłubać dwa tygodnie temu, ale nie chciały mi wyjść z głowy.

Fidel-F2 - 15 Stycznia 2010, 12:30

Martva, skoro takie problemy to czemu zapasów sobie nie zrobisz, potem trzeba dbać jedynie o stany pamiętając o terminach dostaw i datach przydatności.
lucek - 15 Stycznia 2010, 14:06

Martva napisał/a

-wydłubałam kolczyki które miałam wydłubać dwa tygodnie temu, ale nie chciały mi wyjść z głowy.


Yy... Zwizualizowałem to sobie ;-)

Dopisz do osiągnięć "nie wysłałam CV w miejsce, w którym na 100% dostałabym pracę, prostą, łatwą, nienormowaną czasem i głupim szefem, pozwalającą zarobić całkiem rozsądne pieniądze". Nie, żebym Ci coś wypominał publicznie.

Martva - 15 Stycznia 2010, 15:05

Fidel-F2, no przecież robię sobie zapasy, raz na pół roku. Bezpośrednio u producenta przecież. Termin właśnie nadszedł. Tylko jak mi kobita pisze 'tak, mamy wszystkie odcienie o które Pani pyta' to ja to rozumiem tak że mają wszystkie odcienie o które pytam. Może dziwna jestem.
Nie opłacałoby mi się kupować farb przez sieć co miesiąc na jednorazowe farbowanie.
A czas dostaw - no, nie wycięli mi takiego numeru jeszcze nigdy.

lucek napisał/a
Yy... Zwizualizowałem to sobie ;-)


Nie rób tego więcej.

lucek napisał/a
nie wysłałam CV w miejsce, w którym na 100% dostałabym pracę, prostą, łatwą, nienormowaną czasem i głupim szefem, pozwalającą zarobić całkiem rozsądne pieniądze.


Kurde, CV miałam nawet zrobione, ale list motywacyjny mi się nie chciał napisać. Poza tym przesadzasz z tym 100%, słyszałeś kiedyś jak ja czytam na głos?

Dziś chyba wstałam obiema lewymi nogami naraz.
Poświęciłam ponad 1,5 godziny, żeby wejść do jednego sklepu i wyjść z niego po 5 minutach.
Spóźniłam się na autobus 1 minutę (sądząc po tym że go nie widziałam - przyjechał wcześniej), kolejny według rozkładu 23 minuty później - spóźnił się dobre siedem minut. Niby nie było jakiegoś dzikiego mrozu, ale straciłam czucie w palcach u nóg. I nos mnie bolał.
Wróciłam do domu, wymieszałam farbki, a potem się okazało że oba ręczniki do farbowania są mokre (mama myła głowę rano i naprawde nie wiem dlaczego musiała użyć akurat ich).

O, a teraz jeszcze siadł mi internet.

Ziemniak - 15 Stycznia 2010, 15:20

Martva napisał/a
Spóźniłam się na autobus 1 minutę (sądząc po tym że go nie widziałam - przyjechał wcześniej), kolejny według rozkładu 23 minuty później - spóźnił się dobre siedem minut

Przecież to normalne, zawsze tak jest :mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group