To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Dawid Juraszek

mBiko - 12 Lutego 2011, 22:43

Za Xiao trzymam kciuki, z chęcią poczytam o jego dalszych losach.

Harbinu niestety nie znam, ale bardzo chciałbym kiedyś to miasto odwiedzić. Losy mojej rodziny związane są z tym miejscem.

Gustaw G.Garuga - 14 Lutego 2011, 14:58

To jest fascynujace miasto. Spedzilem niesamowite chwile na podmiejskim cmentarzu, odkopujac spod sniegu polskie groby, w samym miescie tez z ekscytacja zaprawiona nostalgia typowalem, ktora z podniszczonych kamienic poza scislym historycznym centrum mogla miescic dawne polskie gimnazjum (budynki ponoc nadal stoja, ale nikt nie wie, gdzie - nie pojmuje, dlaczego - wiec zakladam, ze nie raczej moga znajdowac sie w najlepiej zachowanej i opisanej dzielnicy). Lepszym jednak okresem do odwiedzin jest lato - zima Harbin slynie z festiwalu lodowych rzezb, ale wloczenie sie po ulicach przy kilkunastostopniowym mrozie to udreka.
Gustaw G.Garuga - 23 Lutego 2011, 16:37

...i już drugi Cairen znalazł przytulną redakcję :-) O ile coś nie wyskoczy, wiosna/lato 2011 będzie należeć do płowowłosego barbarzyńcy z gór Lenglongling :twisted:
Witchma - 23 Lutego 2011, 17:43

Gratulacje :) :bravo
charande - 23 Lutego 2011, 17:51

No i super!! :bravo :bravo :bravo
Navajero - 23 Lutego 2011, 18:58

A nie mówiłem? ;P: Nb. chodzi o opowiadanie czy całą książkę?
Gustaw G.Garuga - 24 Lutego 2011, 01:07

:D Z szukania kupca na książkę jak pisałem zrezygnowałem, a tak szybko poglądów nie zmieniam :mrgreen: Mam nadzieję, że Witchma i charande zdawały sobie z tego sprawę, gdy dawały upust entuzjazmowi ;) W ciągu najbliższych kilku miesięcy będą w prasie do poczytania dwa obszerne opowiadania. Przeleżały się te teksty że hej (zaraz miną dwa lata, odkąd ukończyłem cały zbiór), ale najważniejsze, że w końcu będą.
savikol - 24 Lutego 2011, 08:33

No i bardzo dobrze, Gustawie. Gratuluję!

Tak na marginesie, szykuje się w tym roku wysyp tekstów mających te magiczne dwa lata. Ty, Hałas, Uznański, Duszyński. Utwory sobie poleżakowały w wiadomym wydawnictwie, porządnie się przegryzły, dojrzały. Ciekaw ich jestem niezmiernie. Trzymam kciuki, by odniosły sukces.

Witchma - 24 Lutego 2011, 08:51

Gustaw G.Garuga napisał/a
najważniejsze, że w końcu będą.


Otóż to! :)

hrabek - 24 Lutego 2011, 09:20

A tak dla przypomnienia: możesz zdradzić oba tytuły pism, w których Cairen zagości? Będę wiedział, za czym się rozglądać, bo tylko SFFiH samo do mnie przychodzi.
Adon - 24 Lutego 2011, 12:58

Ha, dobre wieści. I Xiao i Cairena lubię więc bardzo chętnie poczytam.
Gustaw G.Garuga - 27 Lutego 2011, 10:44

Rzeczywiście tak całkiem na marne te dwa lata nie poszły - z konieczności co jakiś czas wracałem do tych tekstów, szlifowałem, polerowałem (tak się pocieszam)...

Tytuły... hm... No, co by nie mówić, ogłosiłem finisz zanim przeciąłem linię mety, więc może przynajmniej z miejscem na pudle jeszcze się wstrzymam ;-) Ale aż tylu pism na naszym rynku nie ma, żeby nie można było z dużą dozą prawdopodobieństwa wytypować głównych podejrzanych. A poza tym oczywiście jeśli już będzie 100% pewności, to nie omieszkam powiadomić :)

Gustaw G.Garuga - 25 Marca 2011, 12:56

Kto ma już numer kwietniowy i przeczytał zapowiedź następnego, ten wie, że w maju do poczytania będzie "Mroczna bezdeń" - czwarte opowiadanie o Cairenie :)
Gustaw G.Garuga - 28 Marca 2011, 12:33

...a na zaostrzenie apetytu przed krwistym Cairenem proponuję Kotlet z psa w aktualnym Newsweeku :D
Gustaw G.Garuga - 4 Kwietnia 2011, 08:45

Czwarty post z rzędu! :bravo

Dla niekupujących Newsweeka, "Psie żarcie" - autorska wersja artykułu z zeszłego tygodnia: http://www.juraszek.net/czytelnia_psiezarcie.html

Gustaw G.Garuga - 5 Maj 2011, 16:11

A propos dyskusji o tekście numeru 67 wspomnę tylko nieśmiało, że Megawati to autentyczne jawajskie (czy, jak w opowiadaniu, "dżawajskie") imię: http://en.wikipedia.org/wiki/Megawati_Sukarnoputri :)
RaV_Gluchowski - 5 Maj 2011, 16:16

Touche ! :wink:
To zmienia nieco postac rzeczy :wink: Wypada przeprosić Autora za zbyt intensywne dopatrywanie się ciężkiego wica tam, gdzie jest tylko lekki, i zgrabny żart.
Co do całości oceny, to jej nie zmieniam, mimo mojej "wpadki" z Megawati ton opowiadania jest dla mnie zbyt lekki - niemniej, jak już pisałem, cenię je za dobrych bohaterów i rozmach akcji (z nutką Lovecrafta).

pozdrawiam !

cranberry - 5 Maj 2011, 16:32

Ja imię Megawati początkowo łyknęłam jako pasujące do "klimatu regionu" (nie, żebym wprost zarejestrowała, że to rzeczywiste imię jawajskie, no tak dobrze to już nie było ;) ), ale potem stwierdziłam, że widać nie załapałam dowcipu. Słowem - wszystkiemu winien jest, rzecz jasna, Fidel :mrgreen:
Ale pominąwszy bliźniaczki, podtrzymuję swoją recenzję. Bo gdyby ten klimat był serio, no to by był, że hej! Nawet wobec mojego braku entuzjazmu do umięśnionych barbarzyńców i ich równie umięśnionych kobiet :D
BTW - z tych dzieci Megatoni to chyba jednak dwoje to bliźnięta? Tak by chyba było jednak bezpieczniej ;)

RaV_Gluchowski - 5 Maj 2011, 16:36

Noż właśnie, Megawati mi się "przegięła" dopiero, jak się jej bliźniaczka Megatoni pojawiła ! Na początku też mi "bardziej pasowała.
Niemniej Autor zgrabnie sie obronił :-)

A Conan to Cult, i z tego zdania nie ustąpię :twisted:

hrabek - 5 Maj 2011, 23:29

RaV_Gluchowski napisał/a
A Conan to Cult, i z tego zdania nie ustąpię :twisted:


A wiesz w ogóle jaka jest geneza powstania wojownika Cairena?

cranberry - 6 Maj 2011, 10:26

hrabek napisał/a
A wiesz w ogóle jaka jest geneza powstania wojownika Cairena?

Ja nie wiem, opowiadaj.

Kruk Siwy - 6 Maj 2011, 10:35

Dawno dawno temu na niedoległym forum pewnego pisma.... hrabek, kontynuuj!
Agi - 6 Maj 2011, 10:35

cranberry, zajrzyj tu i jeszcze tu.
Oczywiście, jeśli nie żartujesz, że nie wiesz skąd wziął się Cairen.
Edyta:
Kruk Siwy, tak pięknie zaczął, a ja rach, ciach... i popsułam. :mrgreen:
Edyta 2: poprawiłam linkę

hrabek - 6 Maj 2011, 10:44

Wojownik Cairen powstał na wołanie Nursa, który zamarzył sobie złożyć hołd Howardowi i jego Conanowi na okrągłą rocznicę powstania wielkiego Cymmeryjczyka. Tak powstał Cairen, jeden z bohaterów zbioru opowiadań Kanon Barbarzyńców, do którego, oprócz Gustawa, napisali także:
Tomasz Bochiński
Rafał Dębski
Cezary Frąc
Paweł Majka
Anna Koronowicz
Jewgienij T. Olejniczak
Michał Cetnarowski

To tak gwoli wyjaśnienia, bo mam wrażenie, że jednym z zarzutów kolegi wyżej jest zbytnie podobieństwo do howardowego wojownika. Oczywiście, że tak jest, gdyż jest ku temu ważna przyczyna.

EDIT: Mam nadzieję, że godnie dokończyłem dzieło rozpoczęte przez Kruka.

A Agi wyjaśniła resztę podając linki. Teraz już wszystko powinno być jasne.

cranberry - 6 Maj 2011, 11:28

Kruk Siwy napisał/a
Dawno dawno temu na niedoległym forum pewnego pisma.... hrabek, kontynuuj!

No, to rozumiem, jest Opowieść :D

Dzięki też Agi i Hrabkowi za info, w linki zajrzę, jak tylko będę miała chwilę.
I nie,nie żartowałam, jestem zasadniczo nie w temacie i nie w środowisku, wracam do czytania pism fantastycznych po chyba 15 latach przerwy i świat się nieco zmienił w tym czasie ;) Więc jak była okazja sie dopytać, to czym prędzej się dopytywałam.

RaV_Gluchowski - 6 Maj 2011, 12:46

Dziękuje za informacje !

No, ale podobieństwo do Conana jako zarzut ??? U mnie ???? ŻAME !
Uwielbiam Cymeryjczyka - wiem, ze to sinful pleasure, ze to licha literatura, że nie mam gustu - wiem wiem, ale uwielbiam i kropka.

Natomiast czym innym jest czy SAMO podobieństwo do Conana wystarczy, bym był kontent. No i tu naturalnie odpowiedź jest negatywna. Musi być coś więcej w opowieści, niż tylko pohukiwanie "na Croma". Skądinąd pastiszów powieści o Conanie, których wyszło w Polsce blisko 100, formalnie nie znoszę ! Tylko oryginalny Howard, ew. ze szczypta De Campa i Cartera.
Aha, film (pierwszy !), oraz serię komiksową tez uwielbiam.

A wracając z offtopa do meritum - Cairena uważam za kreację udaną - zainteresował mnie i spodobał się jako Conano-klon. Problem z Autorem mam tylko dotyczący pewnej mnie nie przekonującej maniery pisarskiej, powodującej w rezultacie, że przygody bohaterów zostawiają mnie mocno obojętnymi - jakiejś "niepowagi" czy tez braku emocjonalnego zaangazowania się w opowiadaną historię - o, troche jakby jakby Mistrz Gry w RPG chichotał podczas opisywania monstrów

cranberry - 6 Maj 2011, 12:54

RaV_Gluchowski napisał/a
o, troche jakby jakby Mistrz Gry w RPG chichotał podczas opisywania monstrów

Punkt dla Ciebie. Tak.
A szkoda, bo mnie jednak jakoś ta historia złapała i puścić nie chce, skoro siedzę na tym wątku ;)

RaV_Gluchowski - 6 Maj 2011, 12:56

No, tak samo mam - to nie jest tak, że się mi "Mroczna Bezdeń" nie podobała - ona tylko, przez te "chichoty" u mnie punktu nie dostała. A szkoda (mi)
Agi - 6 Maj 2011, 13:11

RaV_Gluchowski napisał/a
ona tylko, przez te chichoty u mnie punktu nie dostała.

Dla mnie właśnie te "chichoty" to dodatkowy smaczek opowiadania.
A gdy po Megawati pojawiła się Megatoni śmiałam się w głos.

hrabek - 6 Maj 2011, 14:02

RaV_Gluchowski napisał/a
troche jakby jakby Mistrz Gry w RPG chichotał podczas opisywania monstrów


Jak ja sobie czytając takie literackie żarciki wyobrażę autora, który za wszelką cenę próbuje utrzymać powagę pisząc na klawiaturze i aż czerwienieje na twarzy i trzęsie się całym ciałem, żeby gromkim rechotem nie wybuchnąć, bo wie, że żart mu wyszedł, a pisać trzeba, żeby weny nie stracić, to od razu mi lepiej.
Gustaw znalazł sobie niszę. Historie historiami, ale jego opowiadania to przede wszystkim zabawa językiem polskim i doprowadził ją do mistrzostwa. Pamiętam pierwsze jego opowiadania, językowo mocno przeciętne. Pierwszy Cairen w ogóle mi się nie spodobał. Ale już któryś kolejny był rewelacyjny. Czytany na początku Hetman to prawdziwa językowa uczta, ciężka do przebicia przez jakiegokolwiek autora. Można to lubić, albo nie. Ja uwielbiam.
Szczególnie, że albo ja się przekonałem do humoru Dawida, albo on jednak zmienił nieco repertuar dowcipów. Nie będę orzekał czy jest to poziom wyższy, czy wręcz przeciwnie, na pewno bardziej do mnie trafiający.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group