To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - W hołdzie Robertowi E. Howardowi - konkurs literacki - final

Adon - 30 Listopada 2007, 17:00

Co do okładek Conanowych i heroic fantasy, to pozwoliłem sobie zmajstrować grafikę inspirowaną tematem, którą obejrzeć można [ tutaj ].
Chętnie dowiedziałbym się, co o niej sądzicie.

felicytka - 30 Listopada 2007, 18:30

Troszkę niewyraźna jest ta grafika. Myślę, że sytuację poprawiło by większe zróżnicowanie cieni w głębi. Teraz jest dość płasko. I odnosi się wrażenie czerwonej kuli ognia w ciemności, zupełnie ginie ta Pani tam za tą kulą. Smok też więcej cieni. Taka kula ognia rozświetka wszystko do okoła, smoka też. :)
Generalnie nie jest żle, po drobnych poprawkach będzie ciekawe.

Ariah - 1 Grudnia 2007, 16:30

Adon, zainspirowałeś mnie...

Zmobilizowałam się i proszę: mini Conan , ze wszystkim, co barbarzyńcy potrzebne :mrgreen:

Dabliu - 1 Grudnia 2007, 17:01

Moi drodzy, Conan wprawdzie wpisuje się w nurt Sword&Sorcery, ale jest sztandarowym przedstawicielem tzw. Low Fantasy, bo magii rozumianej w sposób typowy dla klasycznego High Fantasy tam jak na lekarstwo, a Wy tu zapodajecie jakieś czarodziejki :shock: A już tym bardziej Conan nie przytulałby do siebie żadnej wiedźmy...
Ale poza tym, to naprawdę fajne te wasze prace, podobają mi się. W jakich programach Wy to trzaskacie?

Ariah - 1 Grudnia 2007, 17:09

Poser7+Photoshop :wink:

To oswojona wiedźma, nie tylko przytulić się da... :twisted:

gorat - 1 Grudnia 2007, 21:18

Zdziebko przekolorowane, za komputerowe... ale i tak szczęka mi opada, tak na szybko to zrobić?!?
MrMorgenstern - 1 Grudnia 2007, 21:30

Takie jak z gier komputerowych to to :) Zresztą: smok? :lol: A mięsnie u Ariah jakies takie sterydowe :D

Znacie Frazette? To jest to, i tyle powiem :twisted:

mistique - 1 Grudnia 2007, 21:37

MrMorgenstern napisał/a
Takie jak z gier komputerowych to to

Z ust mi wyjąłeś :D

Piech - 1 Grudnia 2007, 21:51

Pisała przecież, że Poserem robione i że w 20 minut.
Adon - 1 Grudnia 2007, 21:55

Moje w tym samym zestawie oprogramowania, ale chyba widać, że nie w 20 minut? :>

Dabliu, pierwszy raz spotykam się z taką definicją low i high fantasy, jaką podajesz (za kim cytujesz?), we wszelkich dotąd spotykanych przeze mnie źródłach nieco inaczej one się przedstawiały, nadto Conana zawsze umieszczano w high fantasy. Kwestia dyskusyjna. Co do magii u Howarda, też się nie zgodzę. A co z sztuczkami takich panów jak Tshota-Lanti (czy jak mu było), Pelias, Xaltotun, czy last but not least Tot-Amon, których przywołuję bez problemu z pamięci?

MrMorgenstern, chcesz mnie obrazić? ;) Ja niby ojca ilustracji fantasy nie znam? Legacy i Icon są ozdobami mojej bliblioteczki.

MrMorgenstern - 2 Grudnia 2007, 09:50

Adon, nie widzę wpływu Frazetty w waszych pracach! :evil:


http://frankfrazetta.org/...darkkingdom.jpg
http://frankfrazetta.org/...p?loc=ffc18.jpg
http://frankfrazetta.org/...eroutoftime.jpg
http://frankfrazetta.org/...p?loc=snow_.jpg

Dabliu - 2 Grudnia 2007, 10:24

Adon napisał/a
Dabliu, pierwszy raz spotykam się z taką definicją low i high fantasy, jaką podajesz (za kim cytujesz?), we wszelkich dotąd spotykanych przeze mnie źródłach nieco inaczej one się przedstawiały, nadto Conana zawsze umieszczano w high fantasy.


Za polską Wiki:
Cytat
Low fantasy - konwencja literacka, będąca podgatunkiem fantasy, charakteryzująca się realizmem zbliżonym do świata rzeczywistego, bardzo często nawiązując do istniejących w nim realiów. Jest skrajnie odległa od innych podgatunków - high fantasy i epic fantasy, ale zbieżna m.in. z dark fantasy.

Środki literackie charakterystyczne dla światów fantasy są bardzo zmarginalizowane - zazwyczaj brak jest fikcyjnych ras, takich jak elfy czy krasnoludy, a magia jest jedynie zjawiskiem incydentalnym; bohaterowie nie mają żadnych nadnaturalnych zdolności, lecz są zwykłymi ludźmi odznaczającymi się jedynie szczególnymi cechami charakteru. Powodowani są prostymi, naturalnymi pobudkami, w przeciwieństwie do heroicznych czynów epickich powieści, jak np. Władca Pierścieni J.R.R. Tolkiena.

Za prekursora tego gatunku uważany jest Robert E. Howard ze swoim cyklem o Conanie, którego fabuła osadzona jest na Ziemi ok. 14 000 - 10 000 p.n.e. w fikcyjnej erze hyboryjskiej


A tutaj link na angielską Wikipedię, gdzie Low Fantasy jest omówione nieco szerzej. Conan jest uważany za sztandarową postać tej konwencji. Będąc jednocześnie ikoną podgatunku Miecza i Magii.

Edit: Tak czy inaczej nie pamiętam, żeby Howard opisywał magów rzucających ognistymi kulami, nie było też na każdym kroku magicznych przedmiotów czy magicznych zdolności. Najbardziej widowiskowa magia w tym świecie, to przywoływanie bóstw. Ale nawet te bóstwa były po prostu przypakowanymi potworami. Tak więc IMHO podana definicja bardzo pasuje :)

Eidt2: MrMorgenstern, pierwsza graficzka przedstawia Wagnerowskiego Kane'a, a trzecia Tarzana :)

Edit3:
Adon napisał/a
A co z sztuczkami takich panów jak Tshota-Lanti (czy jak mu było), Pelias, Xaltotun, czy last but not least Tot-Amon?


Ale ich magia była chyba jednak cicha, nie wizualna. Brakowało w świecie Conana takich wizualnych efektów jak strumienie ognia, a tzw. "smoki", jak te w "Czerwonych ćwiekach", były po prostu dinozaurami.

MrMorgenstern - 2 Grudnia 2007, 10:42

Dabliu napisał/a


Eidt2: MrMorgenstern, pierwsza graficzka przedstawia Wagnerowskiego Kane'a, a trzecia Tarzana :)


Hihi, na tym forum wszystko ci wytkną, nie tylko to, żeś piarnął, ale że pod wiatr ;P:

Dabliu, ja pisałem o Frazetcie w ogóle (już tłumaczę, jak dla dziecka: zwłaszcza chodziło mi oczywiście o przedstawienie mężczyzny-wojownika, tę furię w oczach) nie pisałem, że chodzi mi wyłącznie o jego przedstawienia Conana :)

Co do rysunku Adona - tam jest smok i kobieta ;)

Dabliu - 2 Grudnia 2007, 11:05

MrMorgenstern napisał/a
Dabliu, ja pisałem o Frazetcie w ogóle (już tłumaczę, jak dla dziecka: zwłaszcza chodziło mi oczywiście o przedstawienie mężczyzny-wojownika, tę furię w oczach) nie pisałem, że chodzi mi wyłącznie o jego przedstawienia Conana :)


Wiem, wiem, mogłem się powstrzymać, ale nie chciałem ;P:

MrMorgenstern napisał/a
Co do rysunku Adona - tam jest smok i kobieta ;)


No właśnie. Choć ładne to jest (mimo że trochę ciemne), to jednak zupełnie nie trzyma klimatu z Conana.

Adon - 2 Grudnia 2007, 13:01

A gdzie ja pisałem, że to w klimacie Conana? Pisałem, że to zainspirowane całymi tutejszymi gadkami. o.O

A magia widowiskowa była - choćby wskrzeszanie Xaltotuna, Pelias jako orzeł, czy Tshota rzucający jakimiś właśnie kulami w kogoś, czy nie pamiętam już który zamieniający pas żołnierza w węża. Jeśli nie jest to widowiskowe, to nie wiem jakie.

Edit: co do tych definicji, to kłócić się nie zamierzam, po prostu pamiętam inne podawane przy okazji pierwszych wydań Conana Alfy i PiKu i Kuttnera, zdaje się, też PiKu. Sapek też w swoim leksykonie nieco inszą definicję podawał.

jewgienij - 2 Grudnia 2007, 15:34

Okładka w duchu Conana byłaby najgorsza, bo to przecież nie książka Howarda, tylko antologia na motywach conanowskich. Najlepiej w ogóle nie dawać jego wizerunku, bo w środku będzie przecież dziesięciu różnych barbarzyńców.
Ale obrazki całkiem fajne zrobiliście.

Dabliu - 2 Grudnia 2007, 16:18

Adon napisał/a
A magia widowiskowa była - choćby wskrzeszanie Xaltotuna, Pelias jako orzeł, czy Tshota rzucający jakimiś właśnie kulami w kogoś, czy nie pamiętam już który zamieniający pas żołnierza w węża. Jeśli nie jest to widowiskowe, to nie wiem jakie.


A to na pewno było w tekstach samego Howarda? Zresztą, chodzi mi bardziej o klimat świata przedstawionego - taki pseudo-historyczny, z magią przejawiającą się skromnie, raczej jako jakieś kuriozum, trochę na wzór jakichś afrykańskich opowiastek awanturniczych, gdzie dzielni Brytole natrafiali na szamana wzywającego mroczne siły, które to wywoływały jakiś pomór, albo w najlepszym wypadku przemieniały ludzi w ghule czy ściągały z zaświatów bóstwo o głowie hipopotama ;)
Ale wasze grafiki są naprawdę fajne, tylko moim zdaniem pasują bardziej do klimatów High Fantasy - czyli zamki, smoki, księżniczki, gildie magów, wielkie wojny, bohaterskie czyny, Bogowie a nie Bóstwa (ci, którzy mieszają wśród śmiertelników), elfy, dłorfy itd.
Oczywiście moje dywagacje nie tyczą się okładki - bo tę wykona przecież jeden z grafików Fabryki i na pewno będzie ona słuszna.
Moje dywagacje nie tyczą się właściwie wcale okładki, tak tylko pozwoliłem sobie zauważyć, że graficzki, choć fajne, nie przystają do howardowskiego Conana, co nie znaczy, że nie przystają do tekstów antologii, bo te przecież nie muszą mieścić się w ramach Low Fantasy. Być może znajdą się w tym zbiorku teksty utrzymane w stylistyce Urban, Epic, Dark, Techno, czy nawet Science Fantasy...

Adon - 2 Grudnia 2007, 16:30

Dabliu napisał/a
A to na pewno było w tekstach samego Howarda?

Polecam uważną lekturę "Szkarłatnej cytadeli" albo "Godziny smoka". To z tych, co pamiętam i pierwsze przyszły mi do głowy.

Gustaw G.Garuga - 2 Grudnia 2007, 17:44

Opisywane "wybryki magiczne" istotnie były u Howarda, a nie jego naśladowców, zwróćcie jeno uwagę, że Howard dość często starał się umieścić magię w naukowym kontekście - potwory pochodzą z innych planet (Wieża Słonia) lub zamierzchłej przeszłości (Czerwone ćwieki, Królowa Czarnego Wybrzeża), ciskająca promienie śmierci różdżka działa "na prąd" (Czerwone ćwieki), jedzenie wyczarowywane "z powietrza" sugeruje fotosyntezę (Potwór z głębin) itp. Wyczyny Peliasa ze Szkarłatnej Cytadeli nie stanowią IMO o całości cyklu. Dabliu ma rację z tym awanturniczym klimatem.
Dabliu - 2 Grudnia 2007, 18:37

Adon napisał/a
Dabliu napisał/a
A to na pewno było w tekstach samego Howarda?

Polecam uważną lekturę Szkarłatnej cytadeli albo Godziny smoka. To z tych, co pamiętam i pierwsze przyszły mi do głowy.


Czytałem to jakieś 16 lat temu, więc już średnio pamiętam takie rzeczy :D ale GGG doskonale wyraził to, co chciałem wyłożyć.

Gustaw G.Garuga - 2 Grudnia 2007, 18:59

Ja Conana sobie w tym roku 'odświeżyłem' :) Część czarów (np. zamiana pasa w węża) oparta była u Howarda na sugestii i/lub substancjach chemicznych, pośród których prym wiodły specyfiki z najrozmaitszych gatunków kwiatu lotosu, ew. oślepiające prochy zebrane w zapomnianych grobowcach itd. Magowie często operowali technikami przypominającymi telekinezę itd. Nie ukrywam, że taki stosunek do magii bardzo mi się w opowiadaniach Howarda podobał :D
Adon - 2 Grudnia 2007, 19:20

W takim razie co ze wskrzeszanymi zmarłymi (motyw pojawiający się kilkukrotnie - Godzina Smoka, Czarny kolos), ożywającymi posągami (Szmaragdowa toń), wojownikami przemienionymi w hieny (królowa Czarnego Wybrzeża), Peliasem w postaci orła i goniącym go Tshotą chcącym odzyskać swą ściętą głowę (Szkarłatna cytadela), kapłanem sprzed tysięcy lat naznaczającym oręż Conana do walki z bestią (Feniks na mieczu), czy wreszcie miastem i zmarłymi wskrzeszonymi z przeszłości (Stalowy demon) (wszystko cytuję z pamięci, też czytałem te teksty jakieś 15 lat temu więc pokornie proszę conanofili o wyrozumiałość).
W razie czego każde zjawisko da się wytłumaczyć nauką, tylko zaraz z tekstów zrobią się przygodówki, nie fantasy. :P Tak czy inaczej dałem dowody na to, że wyczyny Peliasa nie są odosobnione w howardowskich tekstach. Mam zamiar sobie odświeżyć całość, bo ładne wydanie zbiorcze całego Conana widziałem tu w księgarni (staranna redakcja Karla Wagnera, czarna skórzana oprawa, miodne ilustracje), to ewentualnie podam więcej na to dowodów lub odszczekam wszystko. Na razie będę szedł w zaparte - magia w cyklu conanowym to nie tylko sporadyczne wybryki. Czasami te elementy nadprzyrodzone są sugerowane dość delikatnie, ale zawsze jednak Howard nie pozostawia wątpliwości co do ich obecności, starczy wspomnieć "Córę lodowego olbrzyma".

P.S. Gustawie różdżka z "Czerwonych ćwieków" w takim razie na pewno na baterie była, jeśli tłumaczysz to zwykłą elektrycznością, a nie elektrycznością pochodzenia magicznego A wtedy, o zgrozo, nie chcę nawet myśleć, co to za przedmiot wydobyty z grobu jakiejś królowej czy damy. ;)

MrMorgenstern - 2 Grudnia 2007, 19:23

Gustaw G.Garuga napisał/a
Magowie często operowali technikami przypominającymi telekinezę itd. Nie ukrywam, że taki stosunek do magii bardzo mi się w opowiadaniach Howarda podobał :D


Ciekawe jest (i najwazniejsze!), że Howard do opisów takiej "magii" nie używał słów obecnych, zjawiska wyjasniał "na ówczesny rozum", czym mrugał okiem do współczesnego czytelnika: patrzcie, mag z wieży słonia nie posługiwał się magią, ale znał technikę zastosowania luster, dzięki czemu potrafił więcej niż jemu współcześni etc. ;)

Adon - 2 Grudnia 2007, 19:24

Swoją drogą, takie elementy to dość mocny wpływ Lovecrafta.
MrMorgenstern - 2 Grudnia 2007, 19:26

Adon, nie zmienia to faktu, ze zjawiska paranormalne występuja u Howarda! 8)

Miks techniki dostepnej dla magów, kapłanów & parapsychologii czyni dzieła Howarda tak realistycznymi i wiarygodnymi własnie :)

Adon - 2 Grudnia 2007, 19:29

Ano właśnie. I mi akurat to się najbardziej tam podobało - te metody pseudonaukowe na równi z "prawdziwą" magią, plus elementy nadprzyrodzone w postaci bogów, czy innych istot z sąsiednich wymiarów.
Gustaw G.Garuga - 2 Grudnia 2007, 19:36

Adonie, przecież napisałem, że Howard magię w naukowym kontekście umieszczał "dość często" (ekstrema rzadko się sprawdzają). Znam przywoływane przez Ciebie motywy, więc nie neguję pojawiania się u Howarda "magii magicznej", ale i Ty zrobisz dobrze, jak docenisz unikanie przez Howarda epatowania bezmyślną nadprzyrodzonością. W opowieściach o Conanie (a i w innych tekstach Howarda) magia wystarczająco często prezentowana jest w pewnym kontekście naukowym (np. miotająca "promienie śmierci" różdżka była niebezpieczna tylko, jeśli za potencjalną ofiarą znajdował się metalowy przedmiot), co w świetle znanego powiedzenia Clarke'a o zaawansowanej technologii, która jest nieodróżnialna od magii, oraz w świetle opiewania przez Howarda ogromnego zaawansowania prastarych upadłych cywilizacji, nadaje IMO opowieściom o Conanie specyficzny rys.
Dabliu - 2 Grudnia 2007, 19:38

Nikt nie przeczy, ze tam jest magia. Chodzi nam jedynie o to, że laska waląca w smoka z fajerbola to zupełnie inne fantasy, niż Conan. I tylko tyle... :)
Gustaw G.Garuga - 2 Grudnia 2007, 19:40

Minimalisto! AŻ TYLE :mrgreen:
Adon - 2 Grudnia 2007, 19:42

Gustawie, ja to wszystko przywołuję tylko odnośnie Twojej powyższej wypowiedzi:
Gustaw G.Garuga napisał/a
Wyczyny Peliasa ze Szkarłatnej Cytadeli nie stanowią IMO o całości cyklu.

Dając dowody, że "magia magiczna" nie jest li tylko marginalnym elementem w cyklu Conanowskim w opozycji do tych wszystkich elementów spokojnie dających się wytłumaczyć nauką. Nic więcej.

A odnośnie tego rysu, Karl Wagner w swoim cyklu poszedł krok dalej i jest tam masa różnych naukowych technologii wszelakich starszych ras. Nawet bardziej mi się to podobało niż u REHa.

Dabliu, ale jeszcze raz piszę, że laska z fajerbolem była zainspirowana tym wątkiem, nie nawiązująca bezpośrednio do Conana bądź ilustrująca go. o.O
Poza tym nie w smoka, a węża, ale tego nie widać więc to inna bajka. ;)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group