Literatura - Tekst numeru 13
NURS - 24 Listopada 2006, 14:33
Ale to nie zmienia kontekstu. Gil widziany z zewnątrz, to coś innego
Patrz reakcja ciecia.
Gwynhwar - 24 Listopada 2006, 17:55
Mea culpa ojcze redaktorze =_='
Gustaw G.Garuga - 24 Listopada 2006, 22:04
Cytat | Urbaniuk: Gustaw G. Garuga -> co do portugalskiego to nie jest on zbyt podobny do polskiego, a więc tu nie ma co liczyć na zrozumienie przez polskojęzycznego czytelnika, prawdopodobnie zastosujemy przypisy lub akcent bez dorzucania wyrazów. Kwestia francuskiego z karaibskim akcentem pozostaje równiez ciągle nierozstrzygnięta. Jak rozwiążemy te i inne problemy dowiecie się z ksiązki |
Po pierwsze, rosyjski to nie czeski. Po drugie, zdarzyło mi się kiedyś dla udowodnienia komuś uderzającego niekiedy podobieństwa języków europejskich przełożyć na polski siedemnastowieczny wiersz włoski, używając jedynie słownika języka angielskiego z podaną etymologią łacińską wyrazów. Rytunowany tłumacz dawnej poezji włoskiej stwierdził potem, że właściwie oddałem grubo ponad połowę sensów (o rymach zmilczę). Co chcę przez to powiedzieć - gdyby Grisza jakimś cudem mówił po portugalsku, to przy odpowiednim nakładzie pracy być może byłbym w stanie dojść, o co mu chodzi. Ale nie możecie liczyć, że czytelnik Waszych tekstów ma słownik, czas i chęć, by wgryźć się w obcojęzyczne (w dużym stopniu) dialogi, by dojść, o czym jest mowa. Dlatego liczę, że w wersji książkowej rosyjskość wypowiedzi Griszy będzie zasygnalizowana subtelniej, niż w Ogniu i blasku, tak, aby dało się czerpać z lektury pełną przyjemność.
Navajero - 24 Listopada 2006, 22:59
Gustaw G.Garuga
Cytat | Dlatego liczę, że w wersji książkowej rosyjskość wypowiedzi Griszy będzie zasygnalizowana subtelniej, niż w Ogniu i blasku, tak, aby dało się czerpać z lektury pełną przyjemność. |
No. Zostawić mu ruski akcent i chwatit
Anko - 27 Listopada 2006, 13:53
Appendix Solariana - niestety, nie zrozumiałam. Kiedy ludzie mówią o sprawach, o których nie mam pojęcia, albo o utworach, których nie znam, wypada mi milczeć. Niech ocenią inni. No i nie przepadam za SF.
Naiwna Wiara - co miałam do dodania, to napisałam w wątku autorskim.
Praktyka Spisku - hmm, co ma tytuł do reszty? Poza tym, dlaczego przed pytajnikami i wykrzyknikami są spacje? Tekst śmieszny umiarkowanie.
Most Demonów - Świetne, zabawne, jak się wciągnęłam, to nie mogłam przestać czytać aż do końca. Lubię Fillegana & spółkę. Będzie punkt. Ale literówkę i tak znalazłam. Strona 36: "niezbędneh".
Ogień i Blask - w przeciwieństwie do powyższego, ten tekst czytałam na raty i jakoś szczególnie nie paliło mi się, by dotrzeć do końca. Świadczy to o tym, że tekst mnie aż tak nie wciągnął. Aha, czy Grisza musiał sadzić taki prawie-monolog? I nie chodzi mi o samą stylizację, ale o statykę sceny.
Zawsze staram się wykorzystać przysługujące mi punkty do maksimum. Teraz jednak musiałabym oddać drugi punkt na siebie, a że nie wypada, to zostanę przy jednym. Punkt na Pawlaka, bo to i fantasy (które lubię), i historia wciągająca. O wiele bardziej też bawi mnie takie poczucie humoru, niż to z "Bo to jest wojna, rzeź i rąbanka".
P.S. A prenumeraty dalej nie mam (choć rzekomo poczta zakończyła strajk). Czyli za miesiąc nie wiadomo, kiedy będę recenzować, bo już nie będę kupować podwójnie.
P.S.2.
janek: Cytat | Strasznie w sumie poćciwa ta królowa. Nie byłoby źle, gdyby dla tego chłopaka pasowanie na rycerza miało jakąś ciemną stronę. Ale niech będzie punkt - komuś trzeba dać... | Dzięki, Janku. Co do ciemnej strony - cosik będzie, ale nie do końca z tej strony, z której byś sobie może życzył. To tak chronologicznie za 3 opowiadania. Aha, "poćciwość" też ma pewną przyczynę, sensowniejszą niż "wielkopański kaprys". Tyle, że opowiadanie o tym jest dopiero napisane w 2/3. I nie wiem, czy NURS by je puścił, bo długaśne, a w dodatku są tam czarownice i smoki, fantasy-o-żercy mogliby nie puścić mi tego płazem ani innym gadem...
MrMorgenstern - 27 Listopada 2006, 14:56
Anko napisał/a | są tam czarownice i smoki, |
A czy wyczarowuje się magiczną różdżką śniadania tudzież podwieczorki, gdy nie ma co żryć?
NURS - 27 Listopada 2006, 15:28
Dzięki Anko za twój głos.
Czarny - 29 Listopada 2006, 08:08
Niestety dla mnie numer trzynasty był kiepski.
Urbi & Orbi - PiK 3 Ogień i blask - najsłabsza z opowieści PiK (a propos, to jest aż powieść nie za krótka, a gdzie wielowątkowość?). Historia się kupy nie trzyma i po co w ogóle potrzebny był tam "komandos" Gil Enka i Gil są przerażeni spotkaniem z dezerterem, a zaraz potem z dubeltówką i pistoletem atakują bazę ruskich, znaczy kilkudziesięciu chłopa z kałachami Pticy kule się jakoś nie imają, a samica ginie przebita jakimiś kolcami w klatce. Osssso chodzi.
Pawlak - Most Demonów - opowiadanko nie najgorsze, ale już je czytałem (w książce, albo w innym czasopiśmie) więc nie zainteresowało znacząco.
Żwikiewicz - Appendix Solariana - nie lubię fragmentów powieści, bo ciężko połapać się o co i po co biega. A tak traktuję ten utwór, bo bez Solarisu, a właściwie bez Lema jest niezrozumiałym bełkotem.
Kozioł - Naiwna wiara - wychodzi na to, że tekst Anko będzie najlepszy w tym zestawie (oczywiście wg mnie), ale jej bohaterowie to też niezłe cudaki. Szczególnie królowa, hasająca sama po górach z niedoszłym zamachowcem i dbająca o jego wygody i zdrowie jak gdyby był co najmniej księciem, a nie zbójem i niewolnikiem . Tytułowa naiwność rzeczywiście wali po oczach od wszystkich postaci z tego tekstu.
Żak - Praktyka spisku - dowcip kolegi Żaka jakoś do mnie nie trafia, a jeśli nie traktować tego tekstu jako humoreski, to nie wiem co to jest.
Jeszcze tak słabego numeru nie czytałem i mam nadzieję, że już więcej nie będę. Właściwie nie mam nawet na co oddać głosu. Po namyśle dam jeden na Romka, bo tekst sam w sobie nie jest taki zły, tyle że odgrzewany.
NURS - 29 Listopada 2006, 10:50
Dzięki, Czarny, za twój głos.
Godzilla - 29 Listopada 2006, 11:03
Ogólnie zgadzam się z ocenami Czarnego. Nie podejmuję się oceniać czy numer był dobry czy zły, mogę powiedzieć, że tym razem dla siebie znalazłam bardzo niewiele. Najbardziej przypadł mi do gustu tekst Anko. Reszta nie chwyciła.
Do oceny U&O dorzucę tyle, że zaliczyłam w młodych latach dwa obozy oazowe i jedną pielgrzymkę, i jakoś trzask rozpinanego rozporka tudzież podejrzane westchnienia z krzaków w uszy mi się nie rzuciły. Może ustawiałam się pod nie tym kiblem co trzeba i omijałam właściwe krzaki. Albo w ogóle zaliczyłam niewłaściwe imprezy. Deczko mnie ten dowcip zirytował.
Punkt idzie dla Anko.
Fidel-F2 - 29 Listopada 2006, 11:10
Godzilla Cytat | Do oceny U&O dorzucę tyle, że zaliczyłam w młodych latach dwa obozy oazowe i jedną pielgrzymkę, i jakoś trzask rozpinanego rozporka tudzież podejrzane westchnienia z krzaków w uszy mi się nie rzuciły. Może ustawiałam się pod nie tym kiblem co trzeba i omijałam właściwe krzaki. Albo w ogóle zaliczyłam niewłaściwe imprezy. Deczko mnie ten dowcip zirytował.
|
Ja w 88' byłem na pielgrzymce do Czstochowy i muszę się zgodzić z U&O. Wódę bym dorzucił jeszcze.
Godzilla - 29 Listopada 2006, 11:20
Widać różnie bywało. Jak się trafili tacy, co poszli na pielgrzymkę z braku lepszego pomysłu, to wszędzie potrafili narozrabiać. Zresztą licho wie, na pielgrzymki chadzali też funkcjonariusze pewnego urzędu. Ludzie podawali przykład pani, która nabawiła się bąbli na nogach, a jak jej doradzili w jakich butach ma się wybrać następnym razem, miała takie już na drugi dzień. Mogli chodzić i kolesie od psucia atmosfery i reputacji. Jakby narobili dobrego bajzlu, pyszne artykuły by się napisało w prasie "młodzieżowej".
NURS - 29 Listopada 2006, 11:22
Godzillo, ludzie to ludzie, wszędzie naświnią. Zresztą religijnośc polska to tak raczej na pokaz. Zaraz po mszy zbić żonę normalka, prawda?
Nie róbmy z tego teorii spiskowej, tacy jesteśmy.
Kruk Siwy - 29 Listopada 2006, 11:25
Jak się nie nauczyłeś pić palić i pi... na obozach harcerskich to już napewno mogłeś się wyedukować na pielgrzymce. I co zrobić, ludzie to zwierzaki a często nawet świnie.
Godzilla - 29 Listopada 2006, 11:32
Zgadzam się że ludzie są ludźmi i świnie zawsze się trafią, ale uogólnienie z tą żoną krzywdzące. Zmieńmy sformułowanie:
"Przyzwoitość w polskim domu to tak raczej na pokaz. Zaraz po mszy zbić żonę normalka, prawda?"
W moim domu nie! A czuję się tak, jakby ktoś mnie obrzucał błotem dlatego tylko, że jakiś procent moich rodaków na to zasługuje. Nie lubię odpowiedzialności zbiorowej.
Fidel-F2 - 29 Listopada 2006, 11:38
Godzilla nadymasz się
Kruk Siwy - 29 Listopada 2006, 11:40
W moim domu nigdy nie widziałem ojca tak naprawdę pijanego. Ale w mieszkaniach obok widziałem różne cuda. (Mieszkałem na Szmulkach) i to daje mi prawo do uogólnień. Być może NURS nie bijał żony po mszy ale nie wątpię, że takie scenki
s ł y s z a ł. I to mu pozwala pisać jak napisał.
Ale odbiegamy od tematu. Najpóżniej w poniedziałek wyrażę swoją opinie: przede mną cukiereczek czyli Anko. Znaczy cukiereczek numeru chciałem powiedzieć...
Rafał - 29 Listopada 2006, 11:44
Kruku plątasz się Co tak naprawdę chciałeś powiedzieć?
Henryk Tur - 29 Listopada 2006, 11:55
NURS napisał/a | Zaraz po mszy zbić żonę normalka, prawda?
Nie róbmy z tego teorii spiskowej, tacy jesteśmy. |
Mów w swoim imieniu.
Kruk Siwy - 29 Listopada 2006, 11:55
Jeżeli sam osobiście poznałem sporą ilość przykładów w omawianym temacie i oprócz tego słyszałem o podobnych z wiarygodnych dla mnie źródeł to mam prawo uogólniać, choćby te uogólnienia były komuś przykre.
A jeżeli chodzi o "cukiereczka" to sam się domyśl Rafał, ...
Henryk Tur - 29 Listopada 2006, 11:57
Kruku Siwy, uogólnianie to rzecz straszna.
Nadto zauważyłem, że co rejon polski, tam obyczaj inny. Że o zagranicy nie powiem. Dlatego jak ktoś pisze "my", to mnie szlag trafia.
Kruk Siwy - 29 Listopada 2006, 12:02
Uogólniając nie twierdzę, że każdy tak czyni jak opisuję/opowiadam. Jednakowż uznaję że dane zjawisko nie jest jednostowym przypadkiem a czymś co zdarza się często.
Co w tym takiego strasznego?
Henryk Tur - 29 Listopada 2006, 12:03
No nic. Ale nie można napisać : tacy jesteśmy, bo robi tak np. 60 % populacji.
O to mi chodzi z tym uogólnianiem.
Czarny - 29 Listopada 2006, 12:05
Uogólnianie ogólnie jest do bani Wszyscy dobrze wiedzą, że nie dotyczy to każdego, tylko kogoś tam, więc po co to uogólnianie?
Gustaw G.Garuga - 29 Listopada 2006, 12:10
Póki zastrzegamy jasno, że uogólniamy, póty IMO możemy uogólniać.
Kruk Siwy - 29 Listopada 2006, 12:12
To już chyba generalizowanie. Ale nie będziemy się spierać o semantykę. Jeżeli powiesz: na Pradze mieszkają sami złodzieje i bandyci to będę cokolwiek urażony. Ale jeżeli powiesz: znaczny procent mieszkających na Pradze to ludzie zagrożeni przez przepisy KK to ci przytaknę. Bo smutna to dla mnie - ale prawda.
W tekście Urbi&Orbi nie było powiedziane, że wszyscy na pielgrzymce oddają się ruji i porubstwu. NURS też nie pisał, że każdy Polak bija żonę po mszy. Tyle tylko że rzeczy te zdarzają się dość często. Czyli napisać to co napisali mieli prawo, bo to prawda, niestety.
Henryk Tur - 29 Listopada 2006, 12:30
NURS też nie pisał, że każdy Polak bija żonę po mszy. Tyle tylko że rzeczy te zdarzają się dość często
Oj, Kruku, a to co:
Zresztą religijnośc polska to tak raczej na pokaz. Zaraz po mszy zbić żonę normalka, prawda?
Nie róbmy z tego teorii spiskowej, tacy jesteśmy.
Czarny - 29 Listopada 2006, 12:34
Może już nie offtopujmy, hę?
Kruk Siwy - 29 Listopada 2006, 12:36
Słyszę i jestem posłuszny.
Fidel-F2 - 29 Listopada 2006, 13:04
No to pora na Telesfora.
Numer niezły ogólnie, choć jeśli chodzi o opowiadania to mocno nierówny. Publicystyka i komiksy podnoszą ocenę.
1. Ogień i Blask. Punkt Nad zręcznościa literacką autorów nie ma się co rozwodzić. Potrafią dobrze pisać i kropka. Opko czytało się. Mam kilka spstrzeżeń/zastrzeżeń:
- Początkowy, chłodny kontakt Enki i Gila wydaje mi się trochę sztuczny. Po poprzednich przejściach trochę sie poznali i Gil wie, że z Enki to w sumie równy chłop i bez powodu po Gila nie sięga( ) .
- rosyjsko-polski trochę mi uwierał i być może nie wszystko pojąłem jak trzeba ale skoro autorzy uznali taki zabieg za konieczny to ja to szanuję. Kolejne wątpiliwości moą być tej sytuacji pokłosiem.
- Po co Ence Gil? Przecież jeko specjalność do niczego tu nie potrzebna. Z przezwyczajenia po Gila pojechał?
- Po co leźli do tej bazy?
- Po co ratowali jajko żar-ptaka? IMHO należało skończyć z tym gatunkiem a nie starać się go rozprzestrzeniać
- Dlaczego żar-ptaka nie imały się kule?
- i na koniec drobiazg. Psy mają pchły. Wszy mają ludzie.
2. Most Demonów. Punkt Luźne, łatwe, przyjemne i umiarkowanie śmieszne. Podobnie jak wyżej, nie ma co dyskutować nad językiem Romka.
3. Appendix Solariana Opko nieklasyfikowalne. "Solaris" czytałem dawno i niewiele pamiętam (Kruku możesz dziobnąć w potylicę ) Bez świeżej znajomości książki opko niewiele mówi.
4. Naiwna Wiara O mój boże, takiego zbioru głupot i nieprawdopodobieństw dawno nie czytałem. Jak sądzę, target w który wymierzyła autorka to lekko niedorozwinięte 12-latki. Po przeczytaniu pierwszej strony miałem to rzucić w diabły ale przebrnąłem przez całość jedynie w celu wyszukiwania "smaczków". I nie zawiodłem się. Mój ulubiony to scena gdy królowa galopuje stromą, wąską ścieżką pod górę, trzyma przy tym wodze zębach i własnoręcznie zabija w czasie tego galopu kilkunastu zbirów, żyjących z tego, że dobrze robią mieczem tudzież innym toporem. I nie doznaje w tym starciu żadych ran. Łzy przestały mi płynąć po dwudziestu minutach a następnego dnia miałem zakwasy mięśni brzucha (a brzuch mam spory to miało co boleć). Język ledwie przyzwoity, trafiają sie przykre rzeczy. Naiwna wiara we własne umiejętności. NURSie ja rozumiem, ze pomagasz początkującym autorom ale bez przesady.
5. Praktyka spisku Bez sensu. Stracone dwie strony. Jedna z głupszych rzeczy jakie kiedykolwiek pojawiły się w SF.
|
|
|