Mechaniczna pomarańcza [film] - Piraci z karaibow: skrzynia umarlaka
Virgo C. - 28 Lutego 2010, 18:17
Tylko, w przeciwieństwie do karaibskich, okazał się finansową katastrofą.
Fidel-F2 - 28 Lutego 2010, 19:03
w związku z tym co?
Virgo C. - 28 Lutego 2010, 23:08
Słyszałeś o głosowaniu portfelem?
Fidel-F2 - 28 Lutego 2010, 23:18
Virgo C., o czym Ty mówisz? Mógłbyś szerzej wyjaśnić o co Ci chodzi? Naprawdę nie kumam do czego zmierzasz. Szczerze.
Virgo C. - 28 Lutego 2010, 23:22
Piraci Polańskiego Twoim zdaniem są filmem trzy klasy lepszym. Są przy okazji filmem, na który wydano 40 milionów zielonych, a który zwrócił się w oszałamiającej kwocie 1,65 miliona. Tymczasem każda część Piratów z Karaibów była olbrzymim sukcesem komercyjnym. Cały czas o jednym i tym samym mówię.
Fidel-F2 - 28 Lutego 2010, 23:37
Virgo C., ale to jest mimo dyskusji którą prowadziłem z Aryą, która to daje PzK jako przykład lekkiego, fajnego filmu który Arya napisał/a | nie zaprzątająca widza ,,niesamowicie inteligentnymi problemami bohaterów | Ja dałem przykład filmu którego bohaterowie również nie maja 'niesamowicie inteligentnych ' problemów ale który w odróżnieniu od PZk sam w sobie jest nteligentny i znacznie lepszy. Twój komentarz o kasie nijak tu nie przystaje. Bo cóż w tym nadzwyczajnego, że chała sie sprzedaje?
Virgo C. - 28 Lutego 2010, 23:42
Sporo też chał się nie sprzedaje. Film ambitny nie powinien mieć problemu z zarobieniem na siebie, ew. wygenerować mniejsze lub większe straty. Jeśli zaś film przyniósł nieco ponad 4% włożonej w niego kasy to sorry, widać grało coś więcej niż tylko brak gustu widowni.
Fidel-F2 - 1 Marca 2010, 00:02
Virgo C. napisał/a | Sporo też chał się nie sprzedaje. | zasadniczo te w kolorowych rozwrzeszczanych pudełkach się sprzedają
Virgo C. napisał/a | widać grało coś więcej niż tylko brak gustu widowni | niom, np. marketing
Virgo C. - 1 Marca 2010, 16:36
Fidel-F2 napisał/a | zasadniczo te w kolorowych rozwrzeszczanych pudełkach się sprzedają |
No właśnie nie do końca, sporo tych chał nie zarabia do siebie. Ostatnio w produkcji tego typu filmów mistrzem jest Eddie Murphy
Fidel-F2 napisał/a | niom, np. marketing |
Spisek żydów i masonów. A nie, czekaj. Tylko masonów. I cyklistów.
terebka - 1 Marca 2010, 19:16
Virgo c. napisał/a | Spisek żydów i masonów. A nie, czekaj. Tylko masonów. I cyklistów. |
Może również zbyt wygórowane oczekiwania krytyków, którzy po "Chinatown", "Lokatorze" i "Tess" spodziewali się kolejnego natchnionego dzieła, a dostali coś zbyt dla nich lekkostrawnego. Co do zwykłych kinomanów, był to dopiero drugi film Polańskiego po aferze z Gailey. Od pełnej podtekstów "Tess" minęło siedem lat i czerń miała nadzieję na kolejne kąski z alkowy Polańskiego, a tu siurpryza - zwykła komedia i to bez namiętnego romansu Polańskiego z odtwórczynią głównej żeńskiej roli.
O swoich przygodach z "Piratami" i "Piratami z Karaibów" powiem jedynie tyle, że do pierwszych wracałem kilkakroć z równą przyjemnością i pewnie jeszcze nie raz wrócę, bo warto, a do drugich jakoś mnie nie ciągnie.
Fidel-F2 - 2 Marca 2010, 05:51
Virgo C., ale co to ma do tematu dysusji?
terebka, ano właśnie, na myśl o Piratch człowiek się uśmiecha i ma ochotę na jeszcze raz
ilcattivo13 - 2 Marca 2010, 19:22
Za stratę producentów raczej nie winiłbym samego filmu. Budżet (i co za tym idzie, zyski z) "Piratów" załatwiło zbudowanie Neptuna (wtedy był to najdroższy rekwizyt filmowy w dziejach kinematografii). I to, ze potem nieumiejętnie nim zarządzano - zamiast sprzedać i odzyskać choć część kasy, wystawiono go jako jeszcze jeden statek muzeum, który zysków nie przynosi żadnych, bo koszty utrzymania takiego stateczku są niewąskie.
Druga sprawa - "Piraci", to taki morski spaghetti-western, nakręcony w stylu bardzo przypominającym pierwszą trylogię Leone. Tyle, że Polański spóźnił się z tym filmem o dobre 10 - 15 lat - gusta widzów (zwłaszcza amierikańskich, bo oni zapewniają z reguły 2/3 albo i więcej przychodów z filmu) się zmieniły, zamiast inteligentnej rozrywki zaczęli domagać się nowoczesnych efektów specjalnych (blue boxów i innych takich), a tego w "Piratach" nie znaleźli.
I trzecia sprawa - "Piraci" to pierwszy film Polańskiego po aferze i ucieczce z USA. W dodatku na plakatach (zwłaszcza amerykańskich) wyeksponowano jego nazwisko, co było raczej mało sensownym pomysłem. Film odgrzał przyschniętą sprawę i, w przeciwieństwie do "Tess", nie był ciągnięty przez gorącą atmosferę sensacji (Polański uciekł z USA w ostatnich dniach produkcji filmu, dzięki czemu był non-stop obecny w mediach), a można wręcz powiedzieć, że amierikańcy zbojkotowali film dlatego, że Polański ich okpił swoją ucieczką. Wystarczyło kilka niepochlebnych recenzji, kilka nieprzychylnych (delikatnie mówiąc) uwag rzuconych w mediach i już.
Myślę, że jakbym jeszcze trochę poszperał w historii filmu, to bym znalazł więcej powodów dla jego finansowej klapy, ale uważam, że trzy wymienione powyżej są najpoważniejsze.
Sauron - 5 Września 2010, 20:17
Może i zaraz zostane wyklęta z forum za głoszenie heretycznych, zacofanych poglądów ale mi się tam "Piraci z Karaibów" podobali, choc uważam, że powinni poprzestać na trzech częściach. No i szkoda że Cutler Beckett zginął.
Fidel-F2 - 5 Września 2010, 21:52
moim zdaniem powinni przestać na trailerze
Memento - 5 Września 2010, 22:33
Fidel-F2, rzadko to się zdarza, ale w tym wypadku Cię poprę.
Ozzborn - 6 Września 2010, 10:00
serio? ech te degustibusy, osobiście uwielbiam ten film, zdjęcia, muzyka, Depp - mistrzostwo. Widziałem go już z 5 razy, dwójka trochę słabsza i trójka najsłabsza, ale i tak fajne kino przygodowe.
NURS - 6 Września 2010, 11:03
a ja się nieźle na tym bawiłem. Dlaczego wymagacie od kina rozrywkowego dylematów a la Bergman?
a co do Polańskiego, sorki, ale porównajcie sobie jego produkcję choćby z wcześniejszym Karmazynowym Piratem. nihil novi sub żagiel, można powiedzieć, więc nie dziwota, że nikogo to nie pociągnęło. Historyjka także banalna i sztampowa. Zresztą, żeby dużo nie gadać, kino rządzi się swoimi zasadami, a jedną z nich są mody. A to miała być próba odnowienia mody na filmy o piratach. Renny Harlin także się na tym sparzył, nieco później, kręcac Cutthroat Island, równie widowiskowy, jak pierwsi PzK. Nie trafił w odpowiedni czas.
dalambert - 6 Września 2010, 11:15
NURS napisał/a | Cutthroat Island |
to ten z mapą na skalpie wuja
NURS - 6 Września 2010, 11:57
maybe, na skalpie dziecka było w Żółtobrodym i to jest piekny film piracki, ale robiony przez Monty Pythonów.
Fidel-F2 - 6 Września 2010, 21:39
NURS napisał/a | Dlaczego wymagacie od kina rozrywkowego dylematów a la Bergman? | a skąd ten pomysł? ja się na Piratach z karaibów nie bawię, nudno jak cholera, zwyczjnie nie wierzę i nie przekonuje, po paru minutach kręce glową i się rozglądam w poszukiwaniu zajęcia, wolę po raz dwudziesty siódmy włączyć Nagą broń.
NURS - 7 Września 2010, 07:49
fidel, znacz powiedzenie: jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim na raz dogodził?
Po prostu to nie dla ciebie i tyle. A mnie się podobało, tyle, ze nie udowadniam światu, jakie to dobre.
Fidel-F2 - 7 Września 2010, 15:26
NURS napisał/a | fidel, znacz powiedzenie: jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim na raz dogodził? | no jak nie jak tak
NURS napisał/a | Po prostu to nie dla ciebie i tyle | tyż
NURS napisał/a | A mnie się podobało, tyle, ze nie udowadniam światu, jakie to dobre. | i na zdrowie, że się podobało i dobrze żęśmy się dogadali że to dobre nie jest, mając na uwadze, że disco polo też szczyty popularności zwiedzało.
|
|
|