To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Góry.

Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2006, 13:00

Mam masę fajnych wspomnień z rajdu Połoniny, na przełomie września i października. Późniejszą porą nie bywałam w górach, ale te wyprawy były świetne.
mawete - 11 Wrzeœśnia 2006, 13:06

Ja kiedyś bywałem przez cały rok - nawet nie wiesz jak cholernie mi tego brak.
Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2006, 13:07

A żebyś wiedział, że rozumiem :(
mawete - 11 Wrzeœśnia 2006, 13:09

To pomyśl o wypadzie na sylwka w góry. Można domek bedzie wynająć na kilka dni więcej :D
Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2006, 13:34

Pomysł fajny, tylko musielibyśmy (1) oboje mieć urlop, (2) gdzieś ulokować dzieci. W tym roku to może być trudne.
mawete - 11 Wrzeœśnia 2006, 13:46

To się postarajcie - nie mów że nie dacie rady :D
Rafał - 12 Wrzeœśnia 2006, 12:18

Górki jesienią bywają najpiękniejsze. Ale jesień w górach zawsze będzie kojarzyć mi się z eksmisją zapachowo-skarpetową z piątki i doczekiwaniem na świt na ławie pod schroniskiem w nędznym śpiworku przy 2 stopniach. Ale alternatywa była nie do przyjęcia. Wyobraźcie sobie czterdzieści par butów i skarpet porozkładanych w sali do "wyschnięcia" obok śpiworów bo jakieś kłopoty z wodą były. Fetor obudził mnie i wygonił na świerze powietrze. Jak ktoś koleny nieszczęsnik uciekał ze środka to buchałona pół kilometra, aż świstaki pouciekały pod Zawrat.
Godzilla - 12 Wrzeœśnia 2006, 12:26

Uff, uff :mrgreen: A to cholerstwo kisi się zamiast schnąć. Teraz w schroniskach pozakładali ciepłą wodę, skutkiem czego nie lubią brać ludzi na podłogę, bo im ta woda za szybko wychodzi. Hotel, nie schronisko :|
Fidel-F2 - 12 Wrzeœśnia 2006, 12:26

piękne są takie wspomnienia
Godzilla - 12 Wrzeœśnia 2006, 12:30

Albo taka chałupa w Tworylnem w Bieszczadach. Nie mam pojęcia, czy jeszcze stoi. Nocowaliśmy w niej kiedyś. Należało zostawić wolną przestrzeń pod ścianami, tzn. tunel dla szczurów. Wygryzły piękną dziurę w ręczniku, który koleżanka nieopatrznie położyła pod ścianą i zapomniała o nim. Parter zostawiliśmy całkowicie do ich dyspozycji. A jaka księżycowa noc była, jakie gwiazdy, i ani jednego elektrycznego światła.
Rafał - 12 Wrzeœśnia 2006, 13:59

A propos gwiazd, z waszego miejsca zameldowania widać Drogę Mleczną gołym okiem? Mi się to zdarzyło jeszcze dwal lata temu. Nie licząc gór, tam zawsze bliżej do gwiazd :wink:
Fidel-F2 - 12 Wrzeœśnia 2006, 14:05

jak tylko nie ma chmur to widać, pod warunkiem, że trochę się oddalę od latarń.,
Godzilla - 12 Wrzeœśnia 2006, 14:27

Ode mnie? Wolne żarty.
Kruk Siwy - 12 Wrzeœśnia 2006, 14:46

He, he. Ja tam nawet kiedyś próbowałem się zapisać do International Halley Watch. Ale wyszło mi, że chyba całkiem zidiociałem...
Agi - 13 Wrzeœśnia 2006, 20:57

A u mnie na wsi cisza, gwiazdy mogę liczyć i słuchać, jak okoliczne psy wyją do księżyca. Piękna pełnia ostatnio była - księżyc nad horyzonetm złocisty i wielki niczym młyńskie koło, zdawało się, że wystarczy podejść blisko i można go dotnąć.

EDIT: najpierw się rozmarzyłam, a dopiero później zobaczyłam, że ankieta jest i wypada się wyspowiadać z głosowania. Góry lubię i chętnie tam jeżdżę. Z polskich nie byłam tylko w Beskidzie Żywieckim.

Godzilla - 13 Wrzeœśnia 2006, 21:14

Tę pełnię to ja jeszcze w Murzasichlu oglądałam. Nawet częściowe zaćmienie księżyca było :)
Rafał - 14 Wrzeœśnia 2006, 11:27

No właśnie, miałem spytać, kilka dni temu księżyc był nadgryziony symetrycznie od góry, kiedy miała być pełnia. Jakby miał założoną czapeczkę. Zaćmienie to było?
Godzilla - 14 Wrzeœśnia 2006, 11:40

Chyba tak, bo przecież nie chmura. Mąż zrobił Łysemu zdjęcie na czystym niebie, i Łysy był niewątpliwie nadgryziony.
Agi - 14 Wrzeœśnia 2006, 11:52

Też to widziałam
Łukasz Śmigiel - 15 Wrzeœśnia 2006, 09:00
Temat postu: w górę
Góry to dla mnie najbardziej relaksująca rzecz. Szczególnie Tatry, człowiek lezie po Orlej Perci i myśli, gdzie postawić nogę i jak się klamry ucapić, bo Bozia wzrostu poskąpiła, a nie o tym, że Zus, egzaminy, praca, puste konto, bleee 8) Chociaż ilość turystów w klapkach w drodze na Zawrat lu Świnicę, momentami rozbraja :)
Dunadan - 15 Wrzeœśnia 2006, 09:30

popieram Lukasza... zapomina sie o wszystkim, zwlaszcza jak sie idzie np. przez Grantaty i po obu stronach przepascie... no i ta przyroda :D kruki latajace pomiedzy graniami, kozica skaczace po skalach wiekszych niz TIR, rosliny rosnace w calkowicie niedostepnych miejscach... i pioruny walace w szczyty - to jest to :twisted:
Godzilla - 15 Wrzeœśnia 2006, 09:34

Oj pamiętam, jak kiedyś zmykaliśmy przed burzą w dolinę, bo schodząc od Murowańca zobaczyliśmy... no, nie zobaczyliśmy Zakopanego, bo w jego miejscu było czarne niewiadomoco. Lecieliśmy takim tempem, że mijani ludzie przypatrywali się nam ze zgrozą. Ale przyjemnie było tak brykać po ścieżce! No i deszcz złapał nas jak byliśmy już nisko i na dość równej drodze, a nie gdzieś tam u góry. Te pioruny walące w szczyty, i inne takie atrakcje.
Rafał - 15 Wrzeœśnia 2006, 09:43

A raz mi się zdarzyło na szczycie Krywania obserwować swoje odbicie w chmurach otoczone tęczą i to nie połówką, a całym okręgiem tęczy. Wierząc góralskim przesądom umrę w górach, chyba że to zjawisko zobaczę jeszcze dwa razy bo to ma kasować pecha.
gorat - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:18

Rafał: to życzę obszernej posiadłości górskiej na starość :wink: :mrgreen: :bravo
Dunadan - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:22

Rafal nzaczy sie byles ponad chmurami? kurde, ja tez widzialem swoj cien i teczowe halo...
Łukasz Śmigiel - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:28
Temat postu: tatry story
No Granaty potrafią cudownie odprężyć :) Szczególnie drabinka na Kozich chwilę przed nimi, taka, co to się ledwo trzyma tej skały:-) Chociaż w tym roku do szału doprowadzał nas jakiś typ, wędrujący za mną i znajomymi, który zawlekł tam biedną swą niewiastę i nieustannie wrzucał teksty w rodzaju " No Ziuta.. Te szlaki...powiem ci, nie bezpieczne te szlaki jakieś, gdybym ja to projektował...to ja bym je samymi szczytami puścił" albo "Ziuta, normalnie uważaj jak leziessz! Cholera jasna z tymi kamieniami! Czemu ten Gopr ich raz a dobrze nie wyzbiera??" :-) Można było z tym typem za plecami oszaleć, jak człowiek w kolejce na łańcuchu siedział. Chwilę satysfakcji mieliśmy już po zejściu w drodze do Murowańca, bo jak wynikało z podsłuchanej rozmowy telefonicznej, którą prowadził owy cwaniak, Ziuta zostawiła go gdzies na szczycie i kazała iść w trzy diabły :lol: :bravo
Dunadan - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:36
Temat postu: Re: tatry story
Łukasz Śmigiel
Cytat
No Granaty potrafią cudownie odprężyć :) Szczególnie drabinka na Kozich chwilę przed nimi, taka, co to się ledwo trzyma tej skały:-)


Kozie to nie Granaty :) ale nie bylem ani na Wierchach ani na Przeleczy :/
A historyjka fajna. Ja spotkalem rodzicow z synem i pani niemal plakala... serio, normalnie lzy w oczach miala... A byles na Slowacji? tam sa dopiero Tatry... Niestety moj wypad byl niezaplanowany i doslownie z godzine7pol drogi od schroniska Terry'ego musialem zawrocic ( juz je widzialem ) - za rok musze dojsc do tego schroniska :twisted:
Ale musze przznac ze Tatry pokazaly ze jestem cholernie maly i niewazny - totalnie mnie wykonczyly - bylem zpelnie nieprzygotowany - ludzie mowili ze Orla Perc w jeden dzien potrafia przejsc a ja po wejsciu na Granaty bylem detka :/

PS - na Granaty nie ma juz wejscia - lancuhy sie urwaly. Moze juz naprawli, nie wiem...

Wiedźma - 15 Wrzeœśnia 2006, 14:09

Mam wadę serca, ale mimo wszystko lubię góry, szczególnie jesienią. Właśnie jade się zgubic sama w Zawoi :) Choć ja to lubie i rozległe niziny i lasy, jeziora, i morze... A jak gdzies nie mogę chodzić, bo za wysoko, za trudno dla mnie, za gorąco itp, to lubię to przynajmniej oglądać :)
Dunadan - 15 Wrzeœśnia 2006, 14:19

ale czasem zeby cos obejrzec, trzeba wejsc... A to tak sama lazisz po roznych terenach?
Godrik - 15 Wrzeœśnia 2006, 14:19

no, nareszcie jestem :D


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group